47-latka została przesłuchana i złożyła obszerne wyjaśnienia. Przyznała się do zabicia córek – poinformował we wtorek rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.
– W sprawie zachodzi konieczność przeprowadzenia dodatkowych badań pozwalających na ocenę stanu zdrowia psychicznego podejrzanej – dodał. Ze względu na charakter sprawy prokurator nie podał więcej szczegółów.
Tragedia w Kobylej Górze. Matka trafiła do szpitala
20 kwietnia w domu w Kobylej Górze mężczyzna znalazł nieprzytomną żonę oraz dwie córki w wieku dziewięciu i 13 lat. Dziewczynki były martwe.
– Po dojeździe na miejsce okazało się, że poszkodowane są trzy osoby, dwie z nagłym zatrzymaniem krążenia – powiedział wówczas komendant PSP w Ostrzeszowie bryg. Piotr Mazurkiewicz.
ZOBACZ: Warmińsko-mazurskie: Zabił siekierą i próbował ukryć ciało. 55-latek usłyszał zarzuty
47-latce udało się przywrócić czynności życiowe. Trafiła na oddział intensywnej terapii w szpitalu w Kaliszu.
U starszej dziewczynki stwierdzono kilkadziesiąt ran kłutych, głównie w okolicach szyi i głowy. Przyczyną zgonu było wykrwawienie. W przypadku młodszego dziecka stwierdzono nieznaczne otarcia na szyi. Zdaniem biegłych jako najbardziej prawdopodobny mechanizm zgonu wskazano uduszenie.
Będą też przeprowadzone badania (pobranej krwi i wycinków) w celu stwierdzenia ewentualnych substancji, które mogły wpływać na stan zdrowia zamordowanych sióstr.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury o zastosowanie wobec podejrzanej tymczasowego aresztu wobec podejrzanej. Ze względu na zły stan zdrowia kobieta odbywa areszt na oddziale szpitalnym
Postępowanie w sprawie władzy rodzicielskiej
W Sądzie Rejonowym w Ostrzeszowie toczyło się postępowanie w sprawie władzy rodzicielskiej nad inną córką w tej rodzinie, ubezwłasnowolnioną 19-latką. W jego toku – jak wynika z ustaleń Polsat News – matka wysłała pismo, które sędzia oceniła jako nielogiczne i niepokojące.
ZOBACZ: Legnica: Włamał się do domu, zabił 37-latkę i ranił jej córkę
– Pojawił się sygnał w postaci pisma, które wysłała do sądu mama ubezwłasnowolnionej dziewczynki. Było ono na tyle niepokojące, że sąd zdecydował się podjąć działania w tej sprawie – mówiła Polsat News Małgorzata Wierzba-Golicka, prezes Sądu Rejonowego w Ostrzeszowie.
– W pierwszej kolejności sąd skierował (do rodziny – red.) kuratora zawodowego. Miał ocenić sytuację i napisać wywiad środowiskowy, który ewentualnie doprowadziłby do tego, żeby sąd mógł podjąć konkretne czynności – tłumaczyła.
Dzień przed tragedią odbyła się pierwsza rozprawa ws. najstarszej z córek, na której rodzice się nie pojawili.

an/polsatnews.pl/PAP
Czytaj więcej