– Mamy historyczny kataklizm (…) Nie powinno się tego typu projektów i tematów procedować w tej chwili – powiedział w “Gościu Wydarzeń” wicepremier Jarosław Gowin o nowym projekcie PiS ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich w 2020 roku. Jak dodał, zdecydował się podać do dymisji, gdyż nie przekonał ani Zjednoczonej Prawicy, ani opozycji o wydłużeniu kadencji Andrzeja Dudy.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin poinformował, że propozycja Porozumienia ws. przedłużenia kadencji prezydenta o dwa lata i wprowadzenia trzymiesięcznego vacatio legis a tym samym, przełożenia wyborów nie przekonała koalicjantów, a on sam podaje się do dymisji i odchodzi z rządu. Jednocześnie poinformował, że Porozumienie pozostaje częścią Zjednoczonej Prawicy.
– Jednocześnie w poczuciu odpowiedzialności za Polskę, skoro uważamy, że 10 maja nie mogą odbyć się wybory, to tym samym jest dla nas oczywiste, że w najbliższym czasie nie mogą się odbyć wybory przedterminowe. Polska potrzebuje silnego rządu, potrzebuje stabilnej większości, dlatego Porozumienie pozostaje członem Zjednoczonej Prawicy – powiedział wicepremier.
– Rekomendowaliśmy na funkcję wicepremiera panią minister Jadwigę Emilewicz. To są szczególne czasy i osoba odpowiedzialna za walkę ze skutkami gospodarczej katastrofy powinna być w randze wicepremiera – dodał Gowin.
Jarosław Gowin powiedział w “Gościu Wydarzeń”, że zachował się wraz z innymi posłami Porozumienia w sposób odpowiedzialny. – Polska w czasach historycznego kataklizmu, być może największego od 1945 r. potrzebuje stabilnego rzędu. Ze względu na utrzymanie większościowego rządu zagłosowaliśmy, większość z nas, za ustawą zezwalającą na głosowane korespodencyjne – mówił.
Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.
zdr/ Polsat News