Zamieszki wybuchły po aresztowaniu kierowcy, który nie odmówił poddania się kontroli
W nocy z wtorku na środę w mieście Alencon w Normandii wybuchły zamieszki. Jak podało radio RMC, grupa około 50 zamaskowanych osób podpaliła co najmniej 24 pojazdy. Doszło do strać z policją. W kierunku funkcjonariuszy poleciały petardy.
Zamieszki wybuchły około godz. 23. Najniebezpieczniej było w dzielnicy Perseigne. Interweniujący policjanci zostali zaatakowani petardami.
Zamaskowani ludzie podpalali samochody, kontenery na śmieci i niszczyli wiaty przystankowe. Jak przekazała policja, spłonęły co najmniej 24 pojazdy.
Funkcjonariusze wezwali do pomocy policję i żandarmerię z sąsiedniego departamentu Sarthe. Sytuacja uspokoiła się około godz. 2 w nocy.
Jak przekazało radio żaden z funkcjonariuszy nie ucierpiał. Co więcej, nikogo nie aresztowano. Uczestnikom zamieszek udało się uciec.
Wcześniej aresztowano kierowcę. Namawiał do zamieszek
Kilka godzin przed wybuchem zamieszek, policja aresztowała kierowcę. Nie chciał poddać się kontroli drogowej, a także groził funkcjonariuszom śmiercią. Następnie podżegał mieszkańców dzielnicy do wyjścia na ulice.
Sébastien Jallet, prefekt departamentu Orne, do którego należy Alencon, przybył w środę do dzielnicy Perseigne.
msm/ sgo/polsatnews.pl
Czytaj więcej
