imalopolska

najnowsze wiadomości

admin

admin

Polska

Ważny polityk PiS ujawnił cel tej partii – żeby nie powstała prawica narodowa…

adre-1200x630

Strona główna > Polska > Ważny polityk PiS ujawnił cel tej partii – żeby nie powstała prawica narodowa… Ważny polityk PiS ujawnił cel tej partii – żeby nie powstała prawica narodowa… Kasia Polska 0

Jeden z najbliższych wieloletnich współpracowników politycznych Jarosława Kaczyńskiego, Adam Lipiński ujawnił, że jednym z głównych celów PiS było przez lata niedopuszczenie do powstanie w Polsce prawicy narodowej.

Lipiński będący bliskim współpracownikiem Jarosława Kaczyńskiego od lat 90, gdy tworzył wraz z nim Porozumienie Centrum, obecnie jest posłem PiS. We wtorek Lipiński wystąpił w programie telewizji Polsat „Gość Wydarzeń”. Poseł odpowiadał dziennikarce na pytania dotyczące sytuacji na scenie politycznej. Rozmowa zeszła między innymi na temat nowej siły na scenie parlamentarnej, Konfederacji Wolności i Niepodległość tworzonej przez narodowców i konserwatywnych liberałów.

„Nasz zamysł, który powstał przy tworzeniu Zjednoczonej Prawicy, żeby po prawej stronie nie powstał żaden podmiot, nie udał się” – przyznał Lipiński. Ocenił jednak, że Konfederacja Wolność i Niepodległość, która wyrosła na prawej flance PiS, „to słaba formacja”. Po chwili Lipiński jeszcze raz zaznaczył – „Myśmy przyjęli takie założenie, że dla dobra Polski jest to, żeby nie powstała narodowa, nacjonalistyczna prawica w Polsce. Dopóki istniało Prawo i Sprawiedliwość taka prawica nie powstała. Ku zadowoleniu wszystkich oceniających scenę polityczną”.

Komentując przyczyny niepowodzenia PiS w realizacji tego celu w czasie ostatnich wyborów parlamentarnych, Lipiński uznał, że przekroczenie przez Konfederację progu wyborczego jest zasługą wysokiej frekwencji. „W Polsce jakiś procent wyborców kontestuje scenę polityczną i głosuje tak, żeby popierać ludzi, którzy łamią pewne schematy tej sceny politycznej” – powiedział polityk współpracownik Jarosława Kaczyńskiego oceniając, że „Konfederacja to są głównie wyborcy antysystemowi”.

„W takich rzadkich chwilach szczerości wyborcy PiS mogą się dowiedzieć, gdzie szefostwo tej partii ma tak naprawdę ideę narodową” w ten sposób skomentował na Twitterze wypowiedź Lipińskiego Jacek Wilk, jeden z polityków Konfederacji.

"Myśmy przyjęli takie założenie, że dla dobra Polski jest to, aby NIE POWSTAŁA NARODOWA PRAWICA W POLSCE. I tak się działo ku zadowoleniu różnych…"

W takich rzadkich chwilach szczerości wyborcy PiS mogą się dowiedzieć, gdzie szefostwo tej partii ma TAK NAPRAWDĘ ideę narodową. https://t.co/MoVJcjW0Jy

— Jacek Wilk (@JacekWilkPL) October 30, 2019

Czytaj także: Ambasador Izraela kolejny raz oskarża Konfederację o antysemityzm

twitter.com/kresy.pl

Za: https://kresy.pl/wydarzenia/polityka/wazny-polityk-pis-ujawnil-cel-tej-partii-zeby-nie-powstala-prawica-narodowa/

30.10.2019

Kasia debilizacja Polakówfarsa patriotyzmuIII RPkomedia demokracjiPartia interesów SyjonistycznychPiSPolska neokolonią syjonizmu
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Palestyna w Europie ! – Żydzi tworzą w Polsce Nowy Izrael !

abek-1198x630

Strona główna > Polska > Palestyna w Europie ! – Żydzi tworzą w Polsce Nowy Izrael ! Palestyna w Europie ! – Żydzi tworzą w Polsce Nowy Izrael ! Jerzy Ulicki-Rek Polska, Wyróżnione 0

Żydowscy politycy i przedstawiciele wpływowych środowisk żydowskich w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii do 2030 roku planują przenieść wszystkich Izraelczyków z Bliskiego Wschodu do Europy Środkowo-Wschodniej. Zgodnie z tym planem, Izraelczycy – około 9 mln ludzi – zostaną przesiedleni na tereny Węgier, Polski, zachodniej Ukrainy i Słowacji. Dlaczego? Jak bardzo ten proceder przybrał teraz na sile?

Nowy Izrael w Europie

W 2012 roku wpływowy amerykański polityk żydowskiego pochodzenia Henry Kissinger wyjaśnił, że państwo Izrael zniknie przed 2030 rokiem.

I nie będzie to spowodowane konfliktami zbrojnymi, a dramatycznie rosnącym niedoborem wody na Bliskim Wschodzie.

Środowiska żydowskie uznały więc, że jedynym ratunkiem i wyjściem z takiej sytuacji będzie przeniesienie wszystkich Izraelczyków na nowe tereny.

Plan utworzenia Nowego Izraela w Europie Środkowo-Wschodniej zakłada, że ma on powstać w strefie obejmującej wszystkie kraje pomiędzy Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Czarnym.

Zatem strefa ta powinna obejmować Polskę, Zachodnią Ukrainę, byłą Czechosłowację, Węgry, częściowo Rumunię i Chorwację.

O co naprawdę chodzi?

Według oficjalnych źródeł to ogromne państwo ma rozgraniczyć i uniezależnić Europę Zachodnią od Rosji, aby zminimalizować rosyjskie zagrożenie dla krajów Europy Zachodniej.

Pomysł ten jak najbardziej popiera prezydent USA Donald Trump.

Prawdziwy powód takich zmian wydaje się jednak zupełnie inny…

Lobby żydowskie w Polsce

Już od około 5-10 lat subtelnie realizuje się plan utworzenia w Polsce Nowego Izraela.

Trudno w to uwierzyć?

To dlaczego niby Żydzi z Izraela i USA są tak aktywni w Polsce?

Dlatego, że doradzają polskiemu rządowi, co ma zrobić, by bez większych utrudnień przyjąć planowaną liczbę ok. 2-3 mln Żydów z Izraela na polskie tereny.

Media jednak nie mówią o tym ani słowa.

Tymczasem rządząca partia ma silne powiązania polityczne z Izraelem i USA.

Rząd oficjalnie próbuje odbudować kulturę żydowską, a prezydent organizuje obchody żydowskich świąt w pałacu prezydenckim w Warszawie.

Izraelska grupa Tahal kupuje najważniejsze ujęcia wody w Polsce, przejmując kontrolę nad dostawą wody.

Wielu Żydów z izraelskiego parlamentu, oficjalnie pojawia się w polskim parlamencie, prezentuje w wiodących mediach i często ma wiele do powiedzenia na temat obecnej sytuacji Polski.

Jednym z najbardziej znanych żydowskich doradców jest lobbysta Jonny Daniels, który ma bardzo dużo do powiedzenia na polsko-izraelskie tematy.

W jednym z wywiadów stwierdził, że cały teren byłego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau powinien zostać włączony do państwa Izrael.

Poza tym wskazał dokładnie, na których terenach w Polsce powinni osiedlić się Izraelczycy.

Pojawia się pytanie – kto rzeczywiście rządzi Polską?

Państwo judeo-polskie

Patrząc na to, co się dzieje, można śmiało stwierdzić, że tworzenie Nowej Palestyny w Europie przybiera na sile.

Cała globalna gra przebiega zgodnie z planem, jest logiczna, nic nie dzieje się tu przypadkowo.

Napływ muzułmańskich uchodźców z Azji i Afryki Północnej ma osłabić narodowe państwa Europy Zachodniej – Niemcy, Francję, Włochy, Skandynawię i Wielką Brytanię – aby otworzyć drzwi do Nowego Izraela w Europie Środkowej.

Mówi się również, że Polska i zachodnia Ukraina powinny zostać przekształcone w tak zwany „Judeopol”.

Żydowskie lobby w Polsce i na Ukrainie od czasu Majdanu pracuje nad tym, aby zjednoczyć oba kraje.

W rzeczywistości chcą utworzyć wspólne państwo polsko-ukraińskie, kontrolowane i zarządzane wyłącznie przez elitę żydowską.

Ustanowienie państwa judeo-polskiego ma się odbyć pod strażą amerykańskich sił zbrojnych, które najpierw mają strzec rozwoju międzynarodowych korporacji na terytorium Polski, czyli wyzyskiwać polskiego obywatela, a w przyszłości zapewnić spokój i ochronę osiedlającym się Żydom.

To wszystko służy zbudowaniu Nowego Izraela w Polsce i innych krajach Europy Środkowej.

Ten plan został aktywowany już dawno, a teraz tylko przybiera na sile.

Czas otworzyć oczy i spojrzeć na rzeczywistość z punktu widzenia innego niż nam przedstawiają rządzący…

https://www.youtube.com/watch?v=WRjp8DDkAO0

https://www.youtube.com/watch?v=dZTOg_IHTWM

Za: https://www.odkrywamyzakryte.com/zydzi-tworza-w-polsce-nowy-izrael/

Jerzy Ulicki-Rek

https://www.polskawalczaca.com/

eksterminacja PolakówIII RPNWO żydowska Synagoga SzatanaPolska neokolonią syjonizmuPolska pod żydowską okupacją
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Olga Nawoja Tokarczuk – ukraińskie nazwisko to nie zarzut !

a46

Strona główna > Polska > Olga Nawoja Tokarczuk – ukraińskie nazwisko to nie zarzut ! Olga Nawoja Tokarczuk – ukraińskie nazwisko to nie zarzut ! Jacek Polska 0

Jakie krzywdy wyrządziła Polska Oldze Tokarczuk, że ona tak jej nienawidzi ?

Nie każdy mieszkający w Polsce musi Polskę kochać. Faktem jest jednak, że laureatka nagrody Nobla nie jest patriotką, co chyba sama przyzna. Olga Nawoja Tokarczuk nosi ukraińskie nazwisko. Urodzona na Dolnym Śląsku, mieszkała także na Opolszczyźnie – miejscu, gdzie Górny Śląsk styka się z Dolnym Śląskiem. Czasem w jednej rodzinie, jedne z braci miał nazwisko o polskiej końcówce –yk, a drugi o końcówce –uk. Nie jest tajemnicą, że wielu z nas – mieszkańców Ziem Odzyskanych, ma ukraińskie, białoruskie, litewskie, ormiańskie, czy chazarskie pochodzenie i nie jest to zarzut! Nazwiska z -uk są pochodzenia ukraińskiego. Sufiks ten tworzył patronimika od imion, nazw zawodów, apelatywów (prawobrzeżna Ukraina). Obecnie niezwykle upowszechniony jest w Polsce. Nazwiska na -uk noszą 300662 osoby. W apelatywach spotykamy -uk (w gwarach z pogranicza polsko-litewskiego) w ekspresywnych formach typu psiuk, lokajczuk. Niekiedy (rzadziej) -uk może być wariantem -uch, np. chamciuch lub chamciuk. Dowhaniuk to na pewno z genezy nazwisko ukraińskie. Aleksandra Cieślikowa, prof., IJP PAN Imię „Nawoja” jest imieniem staropolskim. W tym miejscu będą zarzuty, że się czepiam, ale jeśli Olga Tokarczuk krytykuje Polskę i Polaków zarzucając nam mordowanie Żydów i niewolenie Ukraińców, jeśli użala się nad „Akcją „Wisła”, a milczy na temat mordowania Polaków na Kresach Wschodnich, to coś z jej widzeniem świata jest nie tak. Oczywiście, że historia Polski nie jest jednowymiarowa, ale jeśli polskich chłopów na Ukrainie ta pisarka traktuje, jak właścicieli niewolników i kolonizatorów, to coś jest nie tak… Warto ją zapytać, czy mordowanie Polaków przez UPA było jej zdaniem walką narodowo-wyzwoleńczą i czy historia Żydów w Polsce jest historią dobrych wśród złych? Jeśli była członkinią redakcji marksistowskiej „Krytyki Politycznej”, to uzasadnione jest pytanie, czy jest za likwidacje granic państwa polskiego i czy zapisałaby się do Międzynarodówki? Nie, nie żartuję. Nienawidzi katolicyzmu, a wierzy we wróżby, astrologię, czyli taki zabobon. Mamy tu do czynienia z jakimś wariactwem intelektualnym. Świat dla niej jest „maszynerią bez Boga” a astrologia „sposobem na poszukiwanie porządku i praw nim rządzących”.

Podsumowując. Jeśli ktoś jest autorem wybitnie politycznych treści, to będzie pod tym kątem analizowany. Proste.

UWAGA ! Informacje uzupełniające !

Olga Tokarczuk, Polish writer with Ukrainian roots, wins 2018 Nobel Prize in Literature

Ms. Tokarczuk was awarded the prize “for a narrative imagination that with encyclopedic passion represents the crossing of boundaries as a form of life.” The award had been postponed from last year following a scandal that engulfed the Swedish Academy, the cultural institution charged with administering the award.

The author, who has family roots in Ukraine, was featured in The New Yorker magazine’s August 5 & 12, 2019 issue. The article is available here.

Photo: Facebook

(Źródło: https://ukrainianjewishencounter.org/en/news/olga-tokarczuk-polish-writer-with-ukrainian-roots-wins-2018-nobel-prize-in-literature/, 10.10.2019)

Uwaga Redakcji W-P – Czyż Ukrainka nie ma prawa do „ukraińskiej miłości” w stosunku do Polski ? Przecież w końcu mieszka u siebie, na rdzennie ukraińskich ziemiach, obecnie okupowanych przez Lachów !

Za: http://romualdkalwa.neon24.pl/post/151296,olga-nawoja-tokarczuk-ukrainskie-nazwisko-to-nie-zarzut

26.10.2019

Jacek banderowska V kolumna w Polscemniejszości etniczne w Polscenienawiść ukraińska do PolakówOlga TokarczukPolakożercy
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Jak i dlaczego Wrocław staje się „Małym Kijowem” – reportaż znanego ukraińskiego portalu

ajero

Strona główna > Polska > Jak i dlaczego Wrocław staje się „Małym Kijowem” – reportaż znanego ukraińskiego portalu Jak i dlaczego Wrocław staje się „Małym Kijowem” – reportaż znanego ukraińskiego portalu Jacek Polska 0

Ukraiński portal „Europejska Prawda” opublikował reportaż na temat sytuacji i perspektyw Ukraińców we Wrocławiu, szukając odpowiedzi, „jak Wrocław stał się liderem integracji Ukraińców” i dlaczego władze miasta tak mocno inwestują w działania na rzecz mniejszości ukraińskiej.

Jak zaznacza na wstępie artykułu „<<Maleńki Kijów” w Polsce – jak Wrocław stał się liderem integracji Ukraińców”, serwis „Europejska Prawda”, na mocy decyzji Rady Miasta Wrocławia w ostatnim głosowaniu w sprawie w ramach budżetu obywatelskiego w mieście mogli wziąć udział mieszkający w nim obcokrajowcy. Dotyczy to przede wszystkim Ukraińców. Władze miasta nie podały, ilu z nich wzięło udział w takim głosowaniu. Portal pisze jednak, że według różnych szacunków, w liczącym blisko 650 tys. mieszkańców Wrocławia mieszka od 50 do nawet 100 tys. Ukraińców. Przypomnijmy, że już dwa lata temu lokalne media pisały, że co dziesiąty mieszkaniec miasta jest Ukraińcem.

Przeczytaj: Dutkiewicz: Ukraińcy we Wrocławiu są błogosławieństwem i lekarstwem na polską ksenofobię

„Jedna z dzielnic miasta, Krzyki, już żartobliwie nazywana jest <<maleńkim Kijowem>>” – pisze Ukraińska Prawda. Zaznacza, że ważną kwestią dla wrocławskich władz jest włączenie ukraińskich imigrantów zarobkowych w życie miejskie. „Podczas gdy polski rząd gotów jest przyciągać zagranicznych pracowników tylko na pobyt krótkoterminowy, w największych polskich miastach rozważa się zintegrowanie ich ze społecznościami miejskimi”. Serwis „Europejska Prawda” chciał się dowiedzieć, dlaczego.

W reportażu powołano się m.in. na Olhę (Olgę) Chrebor, Ukrainkę na co dzień pracującą w centrum kulturalno-bibliotecznym we Wrocławiu-Psim Polu. Jest ona zarazem pełnomocnikiem prezydenta miasta ds. mieszkańców ukraińskiego pochodzenia oraz przedstawicielką miejscowej społeczności ukraińskiej. Wyjaśnia, że władze miasta nie mają osobnego organu zajmującego się interesami mieszkańców innych narodowości i zajmują się tym różne departamenty. Chrebor zajmuje się koordynacją ich działań odn. Ukraińców.

„Ideą jest pokazać, że Wrocław to otwarte miasto i włączyć wszystkich mieszkańców do rozwiązania zadań społecznych” – powiedziała. Zaznacza, że w tym celu Ukraińcy nie mogą czuć się we Wrocławiu obco, przy czym władze miasta nie szczędzą sił na „walkę z <<mową nienawiści>>”. Powiedziała, że jeden z departamentów zajmuje się m.in. zwalczaniem tzw. mowy nienawiści, m.in. uruchomiono specjalną gorącą linię do zgłaszania takich przypadków. Jej zdaniem dało to efekty, bo takie napisy pojawiają się już rzadziej i dodaje, że podobne programy uruchamiają też inne, duże polskie miasta. Ponadto, inną inicjatywą są specjalne klasy adaptacyjne dla dzieci obcokrajowców, działające w siedmiu wrocławskich szkołach. Według Chrebor, poza intensywną nauką języka polskiego, „zapewniają też wiedzę o funkcjonowaniu systemu oświaty” w Polsce, np. jak zdawać egzaminy lub gdzie zgłaszać przypadki, gdy dzieci są obiektem znęcania.

Przeczytaj: Wrocław: W podstawówkach dwukrotnie więcej Ukraińców niż rok temu

Omówiono też działania miejskie ukierunkowane na dorosłych. W trzech kinach seanse odbywają się z dubbingiem w jęz. ukraińskim, a w 40 oddziałach biblioteki miejskiej dostępne są książki po ukraiński – dla dorosłych i dla dzieci. Przypomniano też o biletomatach z opcją ukraińskojęzyczną. Sprawami tymi zajmuje się Ewa Wapłak, przedstawicielka „starej ukraińskiej diaspory”, która prowadzi ukraińską stronę internetową, a także cotygodniowy program w miejskim radio, podobny do tego w języku niemieckim, skierowanego do mniejszości niemieckiej. Wapłak podkreśla, że Wrocław jest liderem we wdrażaniu proukraińskich rozwiązań, mających włączać Ukraińców w życie i społeczność miasta.

„To dlatego w urzędzie miasta pokładają wielkie nadzieje w umożliwieniu ukraińskim pracownikom wzięcia udziału w rozdysponowaniu budżetu obywatelskiego, wybierając infrastrukturę i inicjatywy społeczne ważne dla mniejszości ukraińskiej” – pisze „Europejska Prawda”.

Portal pyta też, jak na te inicjatywy reagują sami Ukraińcy, szczególnie ci z „nowej fali” migracyjnej. Jeden z nich przyznaje, że 4 lata temu przyjechał do Wrocławia m.in. dlatego, że już było tam sporo jego rodaków. Dodaje, że teraz jednak Ukraińcy bardziej wybierają dokąd chcą przyjechać w oparciu o programy socjalne władz miejskich. Podaje przykład swojego kolegi, który jeszcze przed przyjazdem do Polski potwierdził, że w zasadzie od zaraz może zapisać swoje dziecko do klasy adaptacyjnej.

„Europejska Prawda” z wyraźnym żalem pisze jednak, że władze Wrocławia mają mały wpływ na problemy dotyczące pozwoleń na pracę, twierdząc, że władzom centralnym wyraźnie mniej zależy na napływie imigrantów, niż władzom lokalnym.

Wrocław stara się pomagać Ukraińcom w odpowiednim wypełnianiu dokumentów. „Taka pomoc w urzędzie miasta udzielana jest poprzez granty dla NGO-sów, które zajmują się problemami mniejszości” – napisano. W tym kontekście opisano zaangażowanie Iryny Jurczak, która od 20 mieszka w Polsce, a od 2014 roku we Wrocławiu, angażując się w wolontariat, m.in. zbierała pomoc dla ukraińskich żołnierzy i dzieci z Donbasu. Jest też aktywistką ze Szkoły Liderów Osiedlowych. Projekt ten jest finansowany przez miasto i ma na celu włączanie obcokrajowców w działania społeczne.

„W ramach tego projektu, ‘nowi wrocławianie’ są uczeni, jak być aktywistą, który zmienia życie swojej dzielnicy na lepsze” – czytamy w reportażu. Jurczak dodaje, że program ma też służyć promocji idei integracji mieszkańców miasta różnych narodowości i zmniejszaniu ksenofobii.

Z kolei największą organizacją pozarządową, która zajmuje się pomaganiem Ukraińcom, jest „Fundacja Ukraina”. Jej szef, Artem Zozula od dłuższego czasu zajmuje się rozwiązywaniem spraw Ukraińców z Wrocławia, a także jest dyrektorem honorowego konsulatu Ukrainy. Jak powiedział, początkowo Fundacja otrzymywała „bardzo znaczące wsparcie z budżetu miasta”, natomiast teraz głównym sponsorem organizacji jest Unia Europejska. Dodał, że podobne organizacje stopniowo pojawiają się i zaczynają działać w innych miastach, szczególnie w Krakowie i w Gdańsku.

Czytaj również: Prezydent Wrocławia: 50 tys. euro dla Fundacji Ukraina

Zobacz: Na Uniwersytecie Wrocławskim odsłonięto tablicę ku czci Szeptyckiego [+FOTO]

Pytany o to, dlaczego właśnie takie duże polskie miasta „inwestują w integrację cudzoziemców” Zozula odpowiada, że jego zdaniem jest to przede wszystkim długoterminowa inwestycja w spokój publiczny. Uważa, że tempo wzrostu gospodarczego w Polsce prędzej czy później spowolni i „nawet dla Polaków nie będzie wystarczać miejsc pracy”, a wówczas trzeba spodziewać się konfliktów na tle etnicznym. „Dlatego takie miasta jak Wrocław zawczasu się do tego przygotowują, inwestując w integrację, żeby potem nie mieć takich problemów” – podsumowuje.

Czytaj także: Wrocław: Ukrainiec próbował potrącić policjanta, funkcjonariusze oddali 10 strzałów

Zobacz: Bugajski: Wrocław odczuwa skutki ukraińskiej migracji

eurointegration.com.ua / Kresy.pl

Za: https://kresy.pl/wydarzenia/jak-i-dlaczego-wroclaw-staje-sie-malym-kijowem-reportaz-znanego-ukrainskiego-portalu/

29.10.2019

Jacek judeomasońska inwazja Ukraińców na Polskęnienawiść ukraińska do Polakówukraińcy w Polsceukraińska V kolumna w Polscewrocław
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Pomimo antyimigracyjnej retoryki PiS przyjmuje coraz więcej imigrantów

asev

Strona główna > Polska > Pomimo antyimigracyjnej retoryki PiS przyjmuje coraz więcej imigrantów Pomimo antyimigracyjnej retoryki PiS przyjmuje coraz więcej imigrantów Kasia Polska 0

Niemiecki dziennik opublikował dane na temat polityki migracyjnej. Gazeta podkreśla, że pomimo antyimigracyjnej polityki polski rząd ściąga do kraju coraz więcej imigrantów.

Die Welt wskazuje, że podobną retorykę wykazują także inne państwa Grupy Wyszehradzkiej: „Jeżeli jednak przyjrzeć się temu dokładniej, to okazuje się, że we wschodniej Europie słowa niekoniecznie muszą iść w parze z czynami. Albowiem to właśnie wschodnioeuropejskie kraje członkowskie Unii stały się tymi, gdzie imigracja rośnie najszybciej w Europie”.

Podobne informacje ws. imigrantów można uzyskać analizując dane Eurostatu – Polska w 2018 roku wydała najwięcej w UE pierwszych zezwoleń na pobyt obywatelom spoza Wspólnoty – 635 tys., co stanowi aż 20 proc. wszystkich tych pozwoleń w całej Unii. Urząd do Spraw Cudzoziemców podaje, że rośnie liczba wniosków o pozwolenie na pobyt – tylko od początku roku aż o 12 proc.

Dane wskazują, że do naszego kraju przyjeżdżają najczęściej osoby młode, w przedziale wiekowym 20-39 lat. Również liczba wiz wydawanych Ukraińcom rośnie ogromnym tempie – w 2016 r. wydano ich 652 tys., a w roku 2017 już 845 tys. Polskie placówki konsularne wydały w okresie 2014–2016 łącznie ponad 3 mln wiz, w tym imponującą liczbę wiz pracowniczych – aż 1,3 mln.

Za: https://medianarodowe.com/niemcy-pomimo-antyimigracyjnej-retoryki-pis-przyjmuje-coraz-wiecej-imigrantow/

30.10.2019

Kasia inwazja imigrantów na Polskęlikwidacja PolskiPiSPolska
Read the full article – wolna-polska.pl

Zdrowie

Kolejny dokument przyspieszy prace nad siecią 5G

Strona główna > Zdrowie > Kolejny dokument przyspieszy prace nad siecią 5G Kolejny dokument przyspieszy prace nad siecią 5G Renata Zdrowie 1

Działający w Polsce operatorzy sieci telekomunikacyjnych, Exatel oraz Polski Fundusz Rozwoju podpisali w obecności ministra cyfryzacji Marka Zagórskiego memorandum, które zakłada szeroko zakrojoną współpracę wszystkich podmiotów na rzecz rozwoju sieci 5G w Polsce.

O podpisanym w poniedziałek memorandum poinformowała „Rzeczpospolita”, która cytuje jego fragment. „Memorandum zakłada że Strony podejmą współpracę w celu przeprowadzenia analizy biznesowej stosownych modeli wdrożenia technologii 5G w Polsce w oparciu o pasmo 700 MHz do budowy jednolitej infrastruktury w standardzie 5G, która objęłaby całe terytorium Polski” – głosi tekst memorandum.

Zgodnie z dokumentem, jednolita struktura dla pasma 700 MHz miałaby należeć do spółki celowej o nazwie #POLSKIE5G, w której przedsiębiorcą dominującym byłby Skarb Państwa lub spółka z udziałem Skarbu Państwa. Strony, które podpisały dokument, zakładają, że Skarb Państwa miałby zapewnić pasmo 700 MHz a także dostęp do odpowiedniej infrastruktury, a firmy prywatne ze swej trony zapewnią własną infrastrukturę a także ewentualne środki finansowe.

Memorandum zostało podpisane przez przedstawicieli T-Mobile, Orange, Polkomtela, Exatela oraz Polskiego Funduszu Rozwoju w obecności ministra cyfryzacji Marka Zagórskiego.

W rozmowie z „Rzeczpospolitą” prezes Exatela Nikodem Bończa-Tomaszewski powiedział, że udało się osiągnąć unikalne w skali światowej porozumienie między operatorem państwowym a operatorami prywatnymi.

„#Polskie5G to unikalny w skali światowej projekt. Choć o budowie wspólnej infrastruktury dla 5G dużo się mówi, w Polsce, wbrew sceptykom, udało się osiągnąć porozumienie operatora państwowego oraz krajowych i zagranicznych operatorów prywatnych. Podpisanie memorandum #Polskie5G to początek drogi do rozwiązania podstawowych problemów telekomunikacyjnych Polski” – powiedział prezes Exatela.

Komisja Europejska chce, by kraje członkowskie dysponowały szeroko dostępną siecią technologii 5G do roku 2025, natomiast do roku 2020 ma być dostępna na zasadzie komercyjnej w co najmniej jednym dużym mieście każdego kraju członkowskiego.

W Polsce od dłuższego czasu trwają prace nad wdrożeniem technologii 5G. 4 lipca tego roku Sejm uchwalił ustawę o wdrożeniu sieci, zgodnie z którą budowa infrastruktury telekomunikacyjnej w takich miejscach jak parki narodowe, rezerwaty czy uzdrowiska będzie ułatwiona. Nowela zawiera m.in. przepisy związane z zapewnieniem dostępu do informacji na temat emisji promieniowania elektromagnetycznego w związku z budową i unowocześnianiem sieci. Przewidziano też stworzenie Funduszu Szerokopasmowego, którego budżet wyniesie 140 mln zł rocznie – ma on zapewnić równomierny rozwój projektu wdrażania 5G na terytorium całego kraju.

2 września w Warszawie premier Mateusza Morawieckiego i wiceprezydent USA Michaela Pence podpisali deklarację bezpieczeństwa sieci 5G. Jak informował Biały Dom, ma ona na celu przeciwdziałanie Chinom i ich rzekomym próbom wykorzystania chińskich firm do gromadzenia danych wywiadowczych. Wcześniej „Wall Street Journal” powołując się na poinformowane źródła, podała, że amerykańska prokuratura rozszerzyła dochodzenie w sprawie działalności Huawei, co może prowadzić do dodatkowych zarzutów przeciwko chińskiemu gigantowi telekomunikacyjnemu.

Rzecznik polskiego rządu Piotr Müller mówił z kolei, że po podpisaniu deklaracji o bezpieczeństwie budowania sieci 5G strony przejdą do „konkretnych kwestii – to znaczy do badań naukowych w tym zakresie, tworzenia ram bezpieczeństwa dla nowej sieci mobilnej”.

Źródło: pl.SputnikNews.com

Za: https://wolnemedia.net/kolejny-dokument-przyspieszy-prace-nad-siecia-5g/

29.10.2019

Renata dobra zmianalikwidacja Polskiludobójstwo Polakówludobójstwo za pomocą 5 GPiStechnologie 5G
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Ujawnił prawdę o komunistycznym terrorze w Polsce i na świecie. W wieku 76 lat zmarł Władimir Bukowski

asdi

Strona główna > Polska > Ujawnił prawdę o komunistycznym terrorze w Polsce i na świecie. W wieku 76 lat zmarł Władimir Bukowski Ujawnił prawdę o komunistycznym terrorze w Polsce i na świecie. W wieku 76 lat zmarł Władimir Bukowski Jacek Polska 0

W niedzielę w wieku 76 lat zmarł Władimir Bukowski, jeden z najsłynniejszych dysydentów ZSRR i Rosji, krytyk Kremla i wieloletni więzień radzieckich obozów pracy i psychuszek.

W 1976 roku Bukowski stał się bohaterem spektakularnej wymiany więźniów politycznych między Zachodem a obozem komunistycznym. Jego wypuszczono na Zachód, a z chilijskiego więzienia wyszedł i pojechał do ZSRR przywódca Komunistycznej Partii Chile Luis Corvalan.

W latach osiemdziesiątych Bukowski otwarcie popierał politykę Ronalda Reagana przeciwko reżimom komunistycznym w krajach Trzeciego Świata. Krytykował i konsekwentnie krytykuje też Zachód za przejawy zachowawczości względem komunizmu i Związku Radzieckiego, uznając to za błędne dążenie do stabilizacji za wszelką cenę. Był zdecydowanym przeciwnikiem strategii odprężenia, a później poparcia udzielonego przez Zachód Michaiłowi Gorbaczowowi.

Bukowski zarzucał także elitom świata zachodniego nieumiejętność rozliczenia się ze swojego uwikłania w obronę władzy sowieckiej oraz kontaktów z KGB. Nie popierał pierestrojki, którą uznawał za zwodzenie przez ekipę Gorbaczowa społeczeństwa i opinii międzynarodowej w celu utrzymania systemu i własnej władzy. Z podobnych pozycji sprzeciwiał się nazywaniu okresu rządów Chruszczowa mianem „odwilży”, gdyż nadal trwały w ZSRR represje polityczne.

W 1992 Bukowski powrócił do Rosji, gdzie uzyskał dostęp do dokumentów Komitetu Centralnego. Część z nich skopiował za pomocą przywiezionego ze sobą skanera oraz laptopa i opublikował później na Zachodzie m.in. w książce pt. „Moskiewski proces”. Dotyczyły one m.in. wspierania przez radziecki wywiad i partię komunistyczną akcji terrorystycznych za granicą, działalności partii komunistycznych w krajach kapitalistycznych czy wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.

To właśnie Władimir Bukowski jako pierwszy zaprezentował światu dokumenty i stenogramy z rozmów, jakie przed 13 grudnia 1981 roku prowadzili komunistyczni gensekowie Wojciech Jaruzelski i Leonid Breżniew oraz inni przedstawiciele reżimu w Moskwie.

Z ujawnionych przez Bukowskiego archiwów wynikało, że wbrew propagandzie serwowanej Polakom przez Jerzego Urbana, to Wojciech Jaruzelski błagał swoich moskiewskich mocodawców o krwawe rozprawienie się z opozycją i Kościołem nad Wisłą. Ci jednak za każdym razem odpowiadali mu, że nie istnieje możliwość podjęcia działań przez Moskwę i towarzysz generał ma sam rozwiązać problem „Solidarności”.

Konto Bukovsky Center na Twitterze, niebędące oficjalnym profilem pisarza, ale prowadzone przez wolontariuszy, poinformowało, że Bukowski zmarł w niedzielę z powodu zatrzymania akcji serca w szpitalu Addenbrookes w Cambridge. Dodano, że w ostatnich latach stan zdrowia dysydenta znacznie się pogorszył.

Źródło: rp.pl

TK

Za: https://www.pch24.pl/ujawnil-prawde-o-komunistycznym-terrorze-w-polsce-i-na-swiecie–w-wieku-76-lat-zmarl-wladimir-bukowski,71750,i.html DATA: 2019-10-28 09:22 Jacek Władimir Bukowskizbrodnie żydokomunyzsrr
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Białostoccy radni zdecydowali: NIE dla ulicy im. „Łupaszki”

abcd-1

Strona główna > Polska > Białostoccy radni zdecydowali: NIE dla ulicy im. „Łupaszki” Białostoccy radni zdecydowali: NIE dla ulicy im. „Łupaszki” Work Buy Consume Die Polska, Wyróżnione 0

Białostocka rada miasta, głosami radnych większościowej koalicji PO – Forum Mniejszości Podlasia, odebrała ulicy imię majora Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszko”, zabitego przez komunistów żołnierza Niezłomnego. Projekt uchwały godzącej w dobre imię polskiego bohatera narodowego złożyli i przegłosowali radni Forum Mniejszości Podlasia, którzy określają się jako Białorusini lub prawosławni !!!

Autorzy uchwały uważają, że major Zygmunt Szendzielarz ps. „Łupaszka”, dowódca słynnej 5 Wileńskiej Brygady AK, jest odpowiedzialny za pacyfikację (w czasie wojny i po jej zakończeniu) kilku białoruskich oraz litewskich wsi, a nadanie jednej z białostockich ulic jego imienia było prowokacją wymierzoną w mniejszości. Ulica otrzymała imię „Łupaszki” w roku 2018. Uchwałę w tej sprawie przygotowali i przegłosowali radni PiS, którzy wówczas mieli większość w radzie miasta.

Po ostatnich wyborach samorządowych i zmianie układu sił w radzie miasta, samorządowcy reprezentujący mniejszość białoruską zgłosili projekt uchwały znoszący imię ulicy „Łupaszki”. Chcieli aby dostała ona nową nazwę – „100 – lecia Praw Kobiet”. Tą samą nazwę ulicy zaproponowała wcześniej władzom miasta, w petycji, skrajna organizacja feministyczna – Ogólnopolski Strajk Kobiet.

Tej jednak nowej nazwy ulicy radni nie zaakceptowali, a nadali jej nową nazwę ulica Podlaska, która ich zdaniem nie wywołuje żadnych negatywnych emocji. Przypomnijmy, iż w marcu br. do władz miasta trafiła społeczna petycja, aby nie odbierać ulicy imienia polskiego bohatera narodowego, Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszki”. Podpisało ją ponad tysiąc osób.

Również w dniach przed dzisiejszym głosowaniem liczne organizacje patriotyczne występowały do Rady Miasta, aby pozostawić nazwę ulicy poświęconą „Łupaszce”. Przypominano radnym PO i FMP, że major Zygmunt Szendzielarz został oczyszczony z oszczerstw jakimi obciążyły go komunistyczne sądy, które wydały na niego wyrok śmierci. Przypomniano również, że „Łupaszka” pośmiertnie został awansowany do stopnia pułkownika, a jego odnalezione przez IPN szczątki, z udziałem prezydenta RP, pochowano z największymi honorami. Jednak to nie przekonało mniejszościowych radnych. Uważają oni, że postać „Łupaszki” jest niedokładnie zbadana przez historyków.

W przygotowanym i przegłosowanym przez radnych mniejszości projekcie uchwały o zmianie nazwy ulicy czytamy: „Właściwym więc jest odłożenie decyzji o nadaniu imienia ulicy mjr. Zygmunta Szendzielarza ps. „Łupaszka” do czasu jednoznacznego określenia jego postaci przez historyków, tak aby patroni białostockich ulic byli postaciami, które łączą a nie dzielą”.

Pułkownik Zygmunt Szendzielarz ps. „Łupaszka” jest polskim bohaterem narodowym, Żołnierzem Niezłomnym. Był zawodowym oficerem, brał udział w kampanii wrześniowej. Podczas wojny walczył w szeregach ZWZ – AK. Był dowódcą 5 Wileńskiej Brygady AK. Wiosną 1944 roku 5 Wileńska Brygada AK przedarła się z Wileńszczyzny na Podlasie. Ponownie wyszła w pole 5 IV 1945 r. W szczytowym okresie, liczyła ponad 250 żołnierzy (trzy szwadrony, kompania szturmowa, drużyna podoficerska). Przeprowadziła kilkadziesiąt skutecznych akcji przeciw NKWD oraz UBP i agenturze. Była najsilniejszym i zarazem najskuteczniejszym oddziałem AK na Białostocczyźnie.

Jesienią 1945 r., po rozwiązaniu 5 Brygady, Szendzielarz wyjechał na Pomorze, gdzie nawiązał kontakt z komendantem eksterytorialnego Wileńskiego Okręgu AK, ppłk. Antonim Olechnowiczem „Pohoreckim” i poddał się pod jego rozkazy. W 1946 r. wznowił działalność bojową. Został aresztowany przez funkcjonariuszy MBP 30 VI 1948 r. w Osielcu ( Małopolska) . Po długotrwałym śledztwie 2 XI. 1950 r. został skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na karę śmierci. Przetrzymywano go w więzieniu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.

Podczas śledztwa zachował godną postawę biorąc na siebie pełną odpowiedzialność za działania podlegających mu oddziałów. Idąc na śmierć, żegnał kolegów AK-owców z celi słowami „Z Bogiem panowie”. Został stracony w tym więzieniu w dniu 8 II 1951 r. Prace ekshumacyjne na Powązkach w Warszawie (2013) prowadzone przez IPN doprowadziły do identyfikacji szczątków majora Łupaszki. Pośmiertnie awansowano go do stopnia pułkownika. Bohaterski „Łupaszka” spoczął z honorami, w grobie rodzinnym na Powązkach. W całej Polsce jest dziś wiele ulic imienia Zygmunta Szendzielarza, ma on też wiele pomników. Obecna decyzja białostockiej Rady Miasta o odebraniu ulicy imienia tego polskiego bohatera narodowego jest kuriozalna.

Adam Białous

UWAGA ! Patrz także:

Skandal! Poseł PO-KO i działacz mniejszości białoruskiej chcą zmienić nazwę ulicy „Łupaszki”. Jest protest !

Za: https://www.pch24.pl/bialostoccy-radni-zdecydowali–nie-dla-ulicy-im–lupaszki,71764,i.html DATA: 2019-10-28 14:11 Work Buy Consume Die białystokkomunistyczni Białorusinilewicowo-liberalna mniejszość białoruskamajor Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka"mniejszość białoruska w Polscezbrodnie mniejszości narodowych na Polakach kresowych
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Kościół trampoliną dla syjonizmu w Polsce

astup

Strona główna > Polska > Kościół trampoliną dla syjonizmu w Polsce Kościół trampoliną dla syjonizmu w Polsce Jerzy Ulicki-Rek Polska, Wyróżnione 0

7.06.2020 odbędą się w Warszawie uroczystości beatyfikacyjne kard. S.Wyszyńskiego

Zgodnie z dekretem papieża Franciszka 7.06.2020 odbędą się w Warszawie uroczystości beatyfikacyjne kard. S.Wyszyńskiego.

Kościół w Polsce był zawsze i jest antypaństwowy, antypolski i antynarodowy.

Najważniejsi święci żydo-katolickiego Kościoła w Polsce wyróżnili się przede wszystkim swoją antypolską, antynarodową, antypaństwową, postawą. Było tak w przypadku kościelnego patrona Polski, św. Stanisława ze Szczepanowa, królewskiego zdrajcy, skazanego przez króla na śmierć. Podobnym zdrajcą, niestety nie osądzonym i nie ukaranym, narodu polskiego był JPII – za to stwierdzenie wielu żydo-katolików z chęcią obrzuciłoby mnie kamieniami -, współpracujący ze światowym terrorystycznym syjonizmem na rzecz NWO, który pchał Polaków do rządzonej przez Żydów UE.

Politycznie nieświadomy żydo-katolik, a takich jest zdecydowana większość, nie chce przyjąć do wiadomości, że niechęć, wręcz nienawiść, do nacjonalizmu wspólna jest żydo-katolickiemu Kościołowi oraz Żydom. W 1937r. Żydowski Nasz Przegląd” potępiając ruch narodowy oraz jego miesięcznik Zadrugę” w listopadzie 1937r. stwierdził: (…) zdecydowana wrogość do Żydów prowadzi w konsekwencji do odrzucenia religii o judejskich korzeniach (religii chrześcijańskiej – D.K.).”.

W powojennej, socjalistycznej, Polsce nastąpiło odseparowanie Kościoła od władzy świeckiej.

Zatem dla Kościoła socjalizm, który przechodził na pozycje narodowe (dopiero od 1956r., po odsunięciu Żydostwa od władzy) i tworzył państwo świeckie, był nie do przyjęcia. Pozbawił go całkowicie władzy politycznej i ograniczył materialnie, a mówiąc wprost ograniczył pasożytnictwo Kościoła. Odebrano Kościołowi część ziemskich majątków, zmniejszono państwowe dotacje. Jeśli uwzględnić jego antypolską działalność i ekonomiczne pasożytnictwo, utrzymywanie tej instytucji przez polskie społeczeństwo wydaje się szkodliwym i niczym nieuzasadnionym absurdem.

Przeczuwająca utratę władzy Żydo-bolszewia staje się w 1954r. inicjatorem powołania ATK w Warszawie – zaczyn wspólnego frontu antypolskich Żydów i antypolskiego Kościoła przeciw PRL – przeciw Polsce i Polakom.

A zatem socjalizm narodowy oraz świeckość państwa PRL były wrogiem śmiertelnym Kościoła, który właśnie po 1956r. zdobył naturalnego sojusznika w walce z PRL-em. Tym sojusznikiem stali się Żydzi – Żydo-bolszewia -, którzy w 1956r. utracili w Polsce władzę.

Pamiętny list biskupów polskich do niemieckich z 1965r., „Przebaczamy i prosimy o wybaczenie …” (powstał w trakcie obrad SVII) był pierwszym aktem polityki Kościoła zmierzającej do wprowadzenia Polski w przyszłości do opanowanego przez Międzynarodowego Żyda i syjonistów obozu Zachodu. Było to wyraźne odseparowanie się od ZSRR, czyli gwaranta gospodarczego rozwoju, bezpieczeństwa socjalnego, a przede wszystkim bezpieczeństwa politycznego i jednoczesne uruchomienie w przyszłości całego procesu polityki roszczeń terytorialnych – nazywanych roszczeniami majątkowymi –, obywateli NRF, a także i Żydów, względem Polski, a dzisiaj także względem Polaków.

Gdy w 1976r. powstaje żydowski KOR prymas Wyszyński przyjmuje ten fakt z uznaniem i radością, którą dzieli się w liście do Jana Józefa Lipskiego (mentora J. I L.Kaczyńskich): Dziękuję całym sercem za list z Apelem do Społeczeństwa i Władz….”

Żydowskie bojówki KOR-u manifestują przeciw PRL w kościołach uzyskując ochronę kościelnej hierarchii. Stworzona przez V żydowską kolumnę „Solidarność” uzyskuje wsparcie Kościoła.

Prymas Wyszyński i jego hierarchowie czynnie i z premedytacją wykorzystywali nieświadomy politycznie lud do walki o władzę, o przywileje i majątki dla Kościoła i dla swoich żydowskich sojuszników w Polsce i poza Polską (w USA i w Izraelu).

Jakie zatem zasługi leżą u podstaw beatyfikacji kard. S.Wyszyńskiego, mistrza kard. K.Wojtyły, późniejszego JPII? Najlepiej jeśli próby odpowiedzi na to pytanie podejmie się katolik, pan Krzysztof Zagozda, a nie polski nacjonalista odrzucający szowinistyczne religie o żydowskich korzeniach.

Dariusz Kosiur

__________

Na zdjęciach:

po lewej – Redakcja Więzi u Prymasa Wyszyńskiego. Gniezno 1975. Od prawej: Prymas Wyszyński, Tadeusz Mazowiecki, Jan Turnau, Zdzisław Szpakowski, Kazimierz Wóycicki

po prawej – JPII z B.Geremkiem i A.Michnikiem, 1991r.

___________________

Kulisy wyboru Wyszyńskiego na prymasa Polski

28.04.2015

Nie wiem, jak potoczyłyby się losy Kościoła katolickiego w Polsce, gdyby nie zagadkowa śmierć bp. Stanisława Kostki Łukomskiego. Nie wiem, czy jego hipotetyczne prymasostwo mogłoby ocalić Kościół w Polsce w taki sposób, w jaki on sam ocalił przed zniszczeniem zaminowaną już przez Niemców łomżyńską katedrę.

Autor: Krzysztof Zagozda

za: https://katolikintegralny.wordpress.com/2015/04/28/2359/

Koń (trojański) jaki jest, każdy widzi?

26.10.2013

Któż znałby Hektora, gdyby Troja była szczęśliwa?

bp Stanisław Kostka Łukomski

Październik to miesiąc, w którym zawsze silnie nurtują mnie pytania dotyczące zmian, jakie zaszły w łonie Kościoła katolickiego w Polsce po roku 1945. Dlaczego właśnie w październiku? Bo w karty tego miesiąca na stałe wpisała się na wskroś tajemnicza śmierć polskiego biskupa, śmierć, która do dziś waży na losach Polski i Kościoła, śmierć, o którą nikt się nie głośno upomina. 26 października 1948 r. ceremoniom pogrzebowym Prymasa Augusta Hlonda przewodniczył – powszechnie uznawany za jego następcę – biskup łomżyński Stanisław Kostka Łukomski, sekretarz Episkopatu Polski. Nikt wówczas nie podejrzewał, że dwa dni później umrze on w tym samym szpitalnym łóżku co dotychczasowy zwierzchnik polskiego Kościoła! Zaskakujące, nieprawdaż?

Ale po kolei. Nazajutrz po pogrzebie Prymasa Hlonda z Warszawy w kierunku Łomży wyruszył samochód, którym podróżowali: bp Stanisław Kostka Łukomski, ks. kanonik Henryk Kulbat oraz Aleksander Sokołowski – kierowca biskupa. Z nie do końca ustalonych przyczyn (nieoficjalna wersja mówi o podpiłowanej kierownicy) pojazd uderzył w drzewo rosnące tuż przy krawędzi szosy. Poszkodowanych opatrzono w szpitalu w Ostrowi Mazowieckiej. Biskupa Łukomskiego odwieziono zaraz potem karetką do szpitala sióstr Elżbietanek w Warszawie (stukilometrowa podróż trwała aż cztery godziny!). Następnego dnia stan chorego nagle pogorszył się i biskup zmarł. Co ciekawe, kierowca biskupiego samochodu wkrótce zatrudnił się w strukturze Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego zajmującej się inwigilacją duchowieństwa. Zastanawia też fakt, że ks. Henryk Kulbat jakby „zapomniał” o całym zdarzeniu i nigdy publicznie nie wypowiedział się na jego temat ani nie podniósł żądania wyjaśnienia wszystkich okoliczności śmierci biskupa! Co więcej – nie uczynił tego żaden inny oficjalny przedstawiciel Kościoła katolickiego, nawet po upadku tzw. komuny! (Nie inaczej przedstawia się sprawa zamordowanych w latach 1980-91. stu kilkunastu księży na czele z ks.J.Popiełuszko. – D.Kosiur)

Kim był biskup Stanisław Kostka Łukomski i komu mogło ewentualnie zależeć na jego śmierci? Jako zwolennik narodowej demokracji, a także przyjaciel Romana Dmowskiego i gen. Józefa Hallera, nigdy nie uznał porządku, jaki zapanował w Polsce po zamachu majowym 1926 r., a podczas obu okupacji i po zakończeniu II wojny światowej wspierał konspiracyjne ugrupowania ruchu narodowego. Polityczne sympatie i ortodoksyjna bezkompromisowość powodowały, że wciąż rosły szeregi jego wrogów. Było to szerokie spektrum: począwszy od przedwojennych wolnomyślicieli, socjalistów, lóż masońskich, piłsudczykowskiej sanacji, aż po utrwalaczy tzw. władzy ludowej. Ci ostatni przygotowywali biskupowi pokazowy proces sądowy, jednak jakość zebranych przeciw niemu „dowodów” była tak licha, że rozśmieszyła nawet stalinowskich prokuratorów. Czy to wówczas w białostockim Urzędzie Bezpieczeństwa podjęto decyzję fizycznego pozbycia się ks. Łukomskiego? A może rozkaz przyszedł z Warszawy? Brak jakiegokolwiek zainteresowania sprawą ze strony Instytutu Pamięci Narodowej uniemożliwia dziś uzyskanie odpowiedzi na te pytania.

Kłamstwem byłoby twierdzenie, że poglądy i postawa biskupa łomżyńskiego nie rodziły opozycji w samym Kościele. Wręcz przeciwnie. Posługując się modnym do niedawna dualizmem można by powiedzieć, że ks. Stanisław Łukomski reprezentował „narrację Niepokalanowa”, z którą konkurowała (dziś okazuje się, że czyniła to nadzwyczaj skutecznie) „narracja Lasek”. Tę pierwszą powszechnie określa się mianem Kościoła integrystycznego, a drugą – otwartego. Było też coś dodatkowego, coś, co dodawało pikanterii stosunkom biskupa łomżyńskiego ze środowiskami „Kościoła otwartego”: przed- i powojenne bezpodstawne zarzucanie mu antysemityzmu. Twórcy i współpracownicy ośrodka w Laskach to w dużej mierze prozelici (jak np. Zofia Landy, krewna bp. Bronisława Dembowskiego – kapelana Lasek, uczestnika spisku w Magdalence), stąd resentymenty o charakterze narodowościowym i ekumenicznym miały wymiar szczególny. Mało kto wie, że to właśnie w kościele w Laskach odbyło się pierwsze w Polsce (10 stycznia 1962 r., a więc jeszcze przed obradami Soboru Watykańskiego II) nabożeństwo ekumeniczne zorganizowane przez ks. Bronisława Dembowskiego!

Równo rok temu nad tragiczną śmiercią bp. Łukomskiego pochylili się dziennikarze tygodnika Uważam Rze, którzy wskazując na ubecką rękę sprawczą skwapliwie podważyli tezę o możliwości objęcia przez niego urzędu prymasowskiego. Argumenty podnieśli dwa. Po pierwsze wytknęli mu zbyt zaawansowany wiek, choć wcale nie byłby on najstarszym dwudziestowiecznym prymasem-elektem (nota bene Jorge Mario Bergoglio objął tron papieski w 77 roku życia). Drugi argument był innej natury, choć równie schopenhauerowski: Dziś wiemy, że przed śmiercią wskazał on (Prymas Hlond) na swojego następcę młodego biskupa Stefana Wyszyńskiego z Lublina. A co wiemy tak naprawdę? Niewiele. Oficjalna – a zarazem nieweryfikowalna – wersja mówi o tym, że tę zaskakującą wolę Kardynał August Hlond przekazał na łożu śmierci swojemu sekretarzowi, ks. Antoniemu Baraniakowi. Nie było żadnych innych świadków tego – niezwykle ważnego przecież – zdarzenia, choć choremu prymasowi posługiwała spora grupa księży i zakonnic. Pius XII (Wyjątkowo nieprzychylny Polsce, kwestionował polską granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej – Kościół uznał tę granicę dopiero w 1972r. -, wzywał do rewizji postanowień poczdamskich. – D.Kosiur) nie podważył przedstawionej mu wersji wydarzeń i godnością arcybiskupa gnieźnieńskiego obdarzył wychowanka Lasek – ks. bp. Stefana Wyszyńskiego.

Ks. bp Antoni Baraniak to postać ciekawa choćby z tego względu, że jest jednym z tych hierarchów Kościoła, którzy pośmiertnie cieszą się niesłabnącą estymą środowisk lewicowych z Gazetą Wyborczą na czele. Przez wielu nazywany był szarą eminencją Episkopatu, a przeze mnie – Józefem Retingerem w sutannie, gdyż zewnętrznie i z racji charakteru swojej służby jako żywo przypominał sekretarza gen. Władysława Sikorskiego. Karierę rozpoczął bardzo szybko, bo już w wieku 29 lat został osobistym sekretarzem prymasa Augusta Hlonda, a później – w wyżej naszkicowanych okolicznościach – nowego prymasa, kardynała Stefana Wyszyńskiego. Wielu wskazywało go też jako najbliższego przyjaciela ks. bp. Karola Wojtyły. Za zgodą władz komunistycznych wszyscy trzej ( ks. ks. Wyszyński, Wojtyła i Baraniak) czynnie uczestniczyli w sesjach Soboru Watykańskiego II, a ks. Baraniak wpisał się w soborowe annały jako promotor ONZ-owskiej koncepcji zmiany kalendarza na 13-miesięczny.

Nie wiem, jak potoczyłyby się losy Kościoła katolickiego w Polsce, gdyby nie zagadkowa śmierć bp. Stanisława Kostki Łukomskiego. Nie wiem, czy jego hipotetyczne prymasostwo mogłoby ocalić Kościół w Polsce w taki sposób, w jaki on sam ocalił przed zniszczeniem zaminowaną już przez Niemców łomżyńską katedrę. Nie wiem także, czy ewentualni kontynuatorzy jego misji wykazaliby tyle samo niezłomności i hartu ducha. Wiem jedno: wokół tej postaci od sześćdziesięciu pięciu lat panuje dziwna zmowa milczenia, a publiczne artykułowanie narzucających się pytań dotyczących okoliczności jej śmierci nie przysporzą mi sympatii w kręgach Kościoła posoborowego.

Autor: Krzysztof Zagozda

za: https://konserwatyzm.pl/kon-trojanski-jaki-jest-kazdy-widzi/

wytłuszczenia w tekście: D.Kosiur

Za: http://wps-neon24-pl.neon24.pl/post/151341,kosciol-trampolina-dla-syjonizmu-w-polsce

29.10.2019

Jerzy Ulicki-Rek

https://www.polskawalczaca.com/

Kościół Rzymsko-KatolickiPolskawatykańska synagoga Szatana
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Platoniczna polska miłość do Zachodu i jej konsekwencje

a-105

Strona główna > Polska > Platoniczna polska miłość do Zachodu i jej konsekwencje Platoniczna polska miłość do Zachodu i jej konsekwencje Kasia Polska, Wyróżnione 0

Niekonsekwencję polskich władz, stanowi propagandowa antyrosyjską histeria i strach przed rosyjską inwazją i równoczesne rozbrajanie polskiej armii miast jej rozbudowa.

Ostatnia zagrywka Rosji, Turcji i Damaszku ostatecznie zmarginalizowała rolę USA w Syrii.

Bohaterscy obrońcy Kurdów, amerykańscy żołnierze, w popłochu opuścili swą bazę przy granicy tureckiej, porzucając nawet tak ważne wyposażenie, jak wojskowe serwery i dokumentację treningową. Sekretarz (minister) Obrony USA, Mark Esper, w telewizyjnym wywiadzie, bez zmrużenia oka, wziął w obronę swych żołnierzy, stwierdzając, że nie mieli wyboru wobec nacierającej armii tureckiej z zachodu, oraz sił rosyjskich i syryjskiej armii z południa.

Naczelny błazen Białego Domu, Donald Trump, wykorzystał tą okazję do ogłoszenia swej decyzji o wycofaniu wojsk amerykańskich z Syrii i odtrąbienia ostatecznego zwycięstwa Ameryki w „wojnie z terroryzmem”.

W przeciwieństwie do Sowieckiego Imperium Zła, które niekiedy dotrzymywało obietnic, jak np. wycofania swych wojsk z Afganistanu czy Europy Wschodniej, Amerykańskie Imperium Zła nigdy swych przyrzeczeń, czy deklaracji nie dotrzymuje. Uciekający Amerykanie nie zdążyli jeszcze przekroczyć granicy z Irakiem, gdy Biały Dom ogłosił przerzucenia ciężkiego sprzętu, czołgów i transporterów opancerzonych wraz z obsługą na syryjskie pola naftowe, rzekomo w celu ich „ochrony” (https://www.theamericanconservative.com/larison/operation-rolling-plunder/, https://news.antiwar.com/2019/10/25/pentagon-chief-us-mechanized-forces-to-protect-syrian-oil-fields/).

Amerykanie zrezygnowali więc z obrony swych „sojuszników”, Kurdów. A to ze względów, według słów własnych błazna Trumpa, że nie pomagali oni Ameryce w inwazji Normandii podczas II Wojny Światowej, ale nie powstrzymali się od rabunku kurdyjskiej (syryjskiej) ropy naftowej.

Gospodarka USA jest co prawda (według propagandy medialnej) kwitnącą, ale szlachetni Amerykanie nigdy nie pogardzą możliwością rabunku czy wyzysku słabszych ofiar, lub wasali.

Prawdziwym indykatorem autentycznej ekonomicznej kondycji USA, są oficjalne dane (https://www.checkpointasia.net/strongest-economy-ever-americans-receive-more-in-benefits-than-pay-in-taxes/) wskazujące, że w 2018 roku społeczeństwo otrzymało w ramach pomocy rządowej $2,2 tysiące miliardów, podczas gdy cała suma podatku dochodowego wyniosła jedynie $1,7 tysiąca miliardów. Oznacza to, że Amerykanie nie są w stanie zarobić na swe utrzymanie. Połowa populacji żyje w nędzy i otrzymuje pomoc rządową, pomimo bardzo wyśrubowanych kryteriów niezbędnych do zakwalifikowania się. Podobna sytuacja miała miejsce jedynie w czasie tzw. „wielkiej depresji” w latach 1931 do 1936, kiedy to przychody podatkowe były niższe od federalnej pomocy socjalnej.

Miejmy nadzieję, że nasi patriotyczni Rodacy, którzy już przebierają z niecierpliwością nogami w oczekiwaniu na zniesienie amerykańskich wiz, załapią się z marszu na tą pomoc socjalną.

Oczywiście wydatki rządowe w USA nie ograniczają się do pomocy socjalnej społeczeństwu. Ich gros idzie na zbrojenia i różnorakie konflikty zbrojne, oraz utrzymanie 1000 baz wojskowych rozsianych po całym globie. Dopóki jeszcze Chińczycy akceptują amerykańskie obligacje skarbowe (T-Bills), dopóty efekt tej „gospodarki” przejawia się jedynie gwałtownym wzrostem amerykańskiego deficytu i zadłużenia. Ponieważ jednak Trump rozpoczął wojnę gospodarczą z tym państwem, motywując ją „wieloletnim chińskim wyzyskiem Stanów Zjednoczonych”, to sytuacja ta zaczyna się raptownie zmieniać i dolar amerykański przestanie być wkrótce walutą rezerwową świata. Co wtedy nastąpi? Trudno przewidzieć. Zapewne jednak miliony świeżych polskich emigrantów do USA będą zmuszone na gwałt szukać sobie nowego żerowiska w świecie.

Na razie jednak III RP służalczo utrzymuje amerykańskie wojska okupacyjne na swym terenie, na koszt polskiego podatnika buduje im bazy i infrastrukturę, wystawiając tym samym kraj na rosyjski celownik rakietowy.

Amerykańską politykę w stosunku do Polski dobrze charakteryzuje ten artykuł:https://southfront.org/polexit-poland-as-lynchpin-of-us-central-european-strategy/

Autor uważa, że wobec całkowitego rozpadu Ukrainy jako państwa, rolę „antyrosyjskiego tarana” ma przejąć Polska, ze wszystkimi tego faktu konsekwencjami. A jakie będą tego konsekwencje? Chyba podobne do tych, które obserwujemy dziś na Ukrainie. „Polskę drogo będzie kosztować sojusz z Ameryką” twierdzi autor. Trafnie zauważa też niekonsekwencję polskich władz, które propagandowo rozpętują antyrosyjską histerię i strach przed rosyjską inwazją, a pomimo to zamiast zbroić i rozbudowywać własną armię, od lat praktycznie ją likwidują.

Można by w tej sprzeczności dopatrzyć się agenturalnych działań „naszych przywódców”, a zapewne po prostu zdrady stanu. Od ewentualnych konsekwencji tego, chroni ich ślepa miłość Polaków do Zachodu w ogólności, a Ameryki w szczególności.

Dr Ignacy Nowopolski

https://wordpress.com/view/drnowopolskipolskapanorama.home.blog

Kasia
Read the full article – wolna-polska.pl