imalopolska

najnowsze wiadomości

admin

admin

Polska

Dlaczego Żydzi kłamią o zbezczeszczeniu przez antysemitów żydowskiego cmentarza w Polsce – Wolna Polska – Wiadomości

a-11.jpg


Raporty w Polsce i nie tylko o zbezczeszczeniu żydowskiego cmentarza / Jewish cemetery koło Wrocławia są nieprawdziwe, powiedzieli w środę polscy urzędnicy i przedstawiciele żydowskiej wspólnoty.

Marek Magierowski, polski ambasador w Izraelu, powiedział Jewish Telegraphic Agency / JTA, że burmistrz Świdnicy powiedział mu, że raporty o zniszczeniu 15 nagrobków na tym przedmieściu Wrocławia wymyślono.

Miasto nie odpowiedziało jeszcze na prośby JTA o informacje.

We wtorek JTA poinformowała o incydencie opierając się na informacjach o nim na portalach Publiszer & Wmeritum. Raporty mówiły, że 15 nagrobków rozbito, a na innych namalowano graffiti.

Ale w środę przewodnicząca Unii żydowskich Wspólnot Religijnych w Polsce powiedziała JTA, że według niej doniesienia były fałszywe.

Raporty o tym incydencie pojawiły się we delikatnym czasie w relacjach Polski, Izraela i organizacji żydowskich.

Na początku tego tygodnia Polska wycofała się z konferencji dyplomatycznej z powodu uwag izraelskiego ministra spraw zagranicznych, Israela Katza, który powiedział, że Polacy „wysysają antysemityzm z mlekiem matki”. Polski premier Mateusz Morawiecki określił tę uwagę jako rasistowską. Wycofanie się Polski z konferencji doprowadziło do odwołania jej.

Jak stwierdził ojciec syjonizmu Theodor Herzl, „Antysemita będzie naszym najlepszym przyjacielem”, o jeśli ktoś wie jak kreować antysemitów kiedy potrzebni są do realizacji agendy politycznej, to wiedzą to Żydzi. Nawet jeśli to oznacza wymyślanie fałszywych zbrodni nienawiści, to widmo ludobójczego antysemity musi zostać zachowane”. I ten artykuł w zasadzie wychodzi i przyznaje, że fałszywe przestępstwa z nienawiści zostały zaaranżowane po to, by oczerniać Polskę w czasie, gdy jest ona w sporze z Izraelem o „współudział” Polski z nazistami podczas II wojny światowej.

Warto jednak zauważyć, że ta historia przyznająca się do oszustwa została opublikowana w prasie żydowskiej. To prawie tak, jakby był to sygnał dla Żydów w Polsce do wycofania się, co jest czymś, w czym Żydzi nie są dobrzy – mają tendencję do przesady gdy tylko nadarzy się okazja. Niektórzy błyskotliwi Żydzi musieli pomyśleć, że udając, że skopano jakieś żydowskie nagrobki, mogą naciskać na Polaków, by zapłacili Żydom miliony w odszkodowaniach. Całe to oszustwo zrobi tyle, że skłoni opinię publiczną do zadawania niewygodnych pytań na temat tzw. Holokaustu.

tłumaczenie: Ola Gordon


Source link

Polska

Włodzimierz Czarzasty w “Gościu Wydarzeń”. [OGLĄDAJ] od 19:30

5oi1v9jopseezp2pkvm3v98fk71hpsns.jpg


Włodzimierz Czarzasty (Lewica) w “Gościu Wydarzeń”.

Rząd wprowadził kolejne obostrzenia związane z obawą przed kolejną falą koronawiursa. W ferie zamknięte będą hotele i wyciągi. Protestują przedsiębiorcy. W styczniu mają się rozpocząć szczepienia na COVID-19. Jednak według ministra zdrowia na efekt populacyjny trzeba będzie czekać kilka miesięcy. O postawie polskich władz wobec pandemii Włodzimierz Czarzasty (Lewica) w “Gościu Wydarzeń” od 19:30.

Dotychczasowe wydania programu “Gość Wydarzeń” można obejrzeć tutaj.

hlk/ Polsat News

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Sport

Jakub Moder już od stycznia w Brighton!

5jygrfo6qhdwwsrczcywdp1zc6t18oow.JPG


Jak podaje oficjalna strona klubu Lecha Poznań, Jakub Moder już od stycznia dołączy do zespołu Brighton & Hove.

Jak podaje oficjalna strona klubu Lecha Poznań, Jakub Moder już od stycznia dołączy do zespołu Brighton & Hove. Angielski zespół zdecydował się bowiem skrócić wypożyczenie środowego pomocnika Kolejorza.

To oznacza, że Moder już w styczniu 2021 roku będzie miał okazję zadebiutować w Premier League, a sobotnie starcie Lecha z Wisłą Kraków będzie jego ostatnim w barwach poznańskiej drużyny.

 

– Lechowi zawdzięczam bardzo dużo, byłem w nim sześć lat, od 15. roku życia. Najpierw w akademii, potem w pierwszym zespole. Wychowałem się w Wielkopolsce, od dziecka kibicowałem Kolejorzowi i marzyłem, żeby w nim zagrać, dlatego debiut czy gra przed naszymi kibicami to było spełnienie moich marzeń z młodości. Dla mnie to coś wielkiego. Spędziłem tutaj sześć niesamowitych lat, nigdy nie zapomnę tego okresu. Na pewno często będę wracał wspomnieniami do tego czasu i będę często przyjeżdżał do Poznania, żeby choćby odwiedzić kolegów. Za Lecha będę trzymał kciuki i oczywiście będę mu nadal kibicował. Mam też nadzieję, że jeszcze w Kolejorzu kiedyś zagram – powiedział Jakub Moder na łamach oficjalnej strony klubu.

 

 

Moder został sprzedany do Brighton w październiku tego roku, ale natychmiast został wypożyczony do Lecha. Przedstawiciel Premier League zastrzegł sobie w klauzuli opcję skrócenia okresu wypożyczenia i tak też zrobił.

 

 

21-letni Moder rozegrał w Lechu 55 spotkań, strzelając dziewięć goli. W reprezentacji Polski wystąpił w sześciu meczach.

 

Ekipa Brighton po 13 rozegranych meczach zajmuje 16. miejsce w tabeli Premier League.

KN, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.


Source link

Świat

Unijny szczyt to superroznosiciel COVID-19?

000AVKHGI7K9J0DS-C411.jpg


Prezydent Francji ma koronawirusa. Być może zaraził się na ubiegłotygodniowym szczycie UE. Teraz udał się na kwarantannę, ale co z innymi uczestnikami?

Wciąż nie wiadomo dokładnie, gdzie i od kogo prezydent Francji zaraził się koronawirusem. Jego infekcja jest jednak najgorszym z możliwych scenariuszy dla organizatorów grudniowego szczytu w Brukseli, ponieważ mogło do niej dojść właśnie podczas wielogodzinnych obrad na temat unijnego budżetu i wspólnych celów klimatycznych w ubiegły czwartek i piątek.

Personel Rady Europejskiej od początku pandemii czyni wszystko, co w jego mocy, by nie dopuścić do masowego zarażenia się członków, mocno ograniczonych liczebnie, delegacji przybywających do Brukseli. Sprawdzają, czy noszą maseczki ochronne i zachowują dystans społeczny. Czołowi politycy europejscy mogą zabrać ze sobą tylko pięciu doradców. Stale noszą maseczki, a podanie ręki na powitanie zastąpiono stuknięciem się łokciami.

– Podczas szczytu przestrzegano wszystkich nakazów higienicznych. Nie mamy żadnych informacji, że inni jego uczestnicy albo ich współpracownicy zostali pozytywnie przebadani na koronawirusa – oświadczył rzecznik RE.

Ale prezydent Macron mógł zarazić wtedy któregoś z polityków, z czego nadal nie zdajemy sobie sprawy. Spotkał się na przykład na rozmowie w cztery oczy z kanclerz Merkel, która jednak zwraca bardzo dużą uwagę na zachowanie dystansu i stale nosi skuteczną maseczkę ochronną FFP2. Urząd Kanclerski poinformował już, że u Angeli Merkel nie stwierdzono obecności koronawirusa i że wysłała prezydentowi Macronowi życzenia szybkiego powrotu do zdrowia.

Premier Belgii Alexander de Croo i jego portugalski kolega Antonio Costa również spotkali się z Macronem. Costa, który w styczniu przejmie od kanclerz Merkel przewodnictwo w Radzie Europejskiej, zjadł z prezydentem Francji obiad, podczas którego obaj siłą rzeczy musieli zdjąć maseczki.

W gruncie rzeczy wszyscy uczestnicy grudniowego szczytu UE powinni teraz dokładnie przebadać, z kim i kiedy się spotykali oraz ewentualnie ograniczyć swoje spotkania. W praktyce jest to jednak trudne, ponieważ w różnych krajach unijnych obowiązują odmienne przepisy w tej sprawie. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen też była na szczycie w Brukseli, ale jej rzecznik poinformował w czwartek, że w poniedziałek została negatywnie przebadana na koronawirusa i jest zdrowa.

W poniedziałek prezydent Macron zaprosił polityków unijnych do Paryża na obchody jubileuszu Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Wśród gości był między innymi premier Hiszpanii Pedro Sánchez, który obecnie, podobnie jak przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel z Belgii, przebywa w kwarantannie.

W październiku Ursula von der Leyen spotkała się z premier Finlandii Sanną Marin. Wskutek kontaktu z zarażonymi koronawirusem współpracownikami obie musiały pracować potem w trybie home office. We wrześniu z tego samego powodu przewodniczący Rady Europejskiej Michel musiał przesunąć jeden szczyt UE na później.

Teoretycznie, rządzący w UE już na wiosnę mogliby ustalić, że ich kontakty przybiorą wyłącznie formę telekonferencji. Okazało się jednak, że podczas takich telekonferencji każdy odczytuje tylko z kartki, co ma do powiedzenia. A ponieważ podczas telekonferencji niemożliwe są spotkania w kuluarach i rozmowy w cztery oczy, bez ich rejestrowania przez kamery, ta zasada nie weszła w życie.

Podczas ubiegłotygodniowego szczytu w Brukseli tylko dlatego udało się uzyskać przełom dotyczący wspólnych celów klimatycznych UE, że unijni premierzy prowadzili wielogodzinne rozmowy z premierem Morawieckim, w których odnieśli się do wysuwanych przez niego życzeń. Po tych rozmowach polski premier zgodził się na kompromis i można było wydać wspólne oświadczenie.

Podobna sytuacja powtórzyła się w sprawie ustalania unijnego budżetu. Dużymi zdolnościami dyplomatycznymi wykazała się tu kanclerz Merkel, która nakłoniła premierów Polski i Węgier do rezygnacji z jego zawetowania. Także w tej sprawie i w sprawie unijnego Funduszu Odbudowy udało się wypracować kompromis, którego nie uzyskano na szczycie w lipcu, pomimo czterodniowych, intensywnych obrad. Okazuje się, że kompromisy są możliwe tylko wtedy, gdy politycy spotykają się osobiście.

Podobne doświadczenia uzyskano również podczas negocjacji w sprawie brexitu. Dopóki toczyły się wirtualnie, dopóty stały praktycznie w miejscu. Dlatego prowadzący je negocjatorzy, Barnier i Frost, którzy w lecie przeszli przez zarażenie się koronawirusem, zdecydowali się ponownie na rozmowy w cztery oczy. Zwłaszcza w ich końcowej fazie miało to ogromne znaczenie.

Na wprowadzonych podczas pandemii ograniczeniach najwięcej stracili dziennikarze. Od jej początku konferencje prasowe i spotkania w swoim gronie odbywają się tylko zdalnie, co jest dla nich wyjątkowo frustrujące. Rzecznicy rządowi sami wybierają sobie pytania, na które chcą odpowiedzieć, a zadawanie im dodatkowych pytań jest w zasadzie niemożliwe. Dziennikarze nie mogą też swobodnie porozmawiać ze sobą i wymienić się informacjami. Zwłaszcza podczas ważnych spotkań na szczycie dziennikarze mają wrażenie, że zdani są na wyławianie strzępów informacji na Twitterze albo w mediach społecznościowych.

Jeśli pandemia koronawirusa będzie się rozwijać w dotychczasowym tempie, kierowanie Europą stanie się bardzo utrudnione, a może nawet niemożliwe. Dopiero wtedy, gdy premierzy państw unijnych, ich współpracownicy oraz wysocy urzędnicy ministerialni zostaną zaszczepieni na koronawirusa, sytuacja powoli powróci do normy.

Także przez najbliższe półrocze w UE jest wiele do zrobienia. Gospodarka musi ponownie ruszyć z miejsca, do czego powinien przyczynić się unijny Fundusz Odbudowy, trzeba wypracować nową politykę UE wobec uchodźców i rozwiązać wiele innych, ważnych spraw. Dla UE wielką korzyścią byłoby, gdyby jej politycy mogli ponownie szybko zasiąść przy prawdziwym, a nie tylko wirtualnym, stole obrad.


Source link

Kultura

“Był gigantem”. Pożegnanie Piotra Machalicy

wnhbesbfgt5h341fis9eanaftyb8hfho.jpg


Piotr Machalica zmarł w poniedziałek w wieku 65 lat. Pożegnalna msza święta została odprawiona w piątek w Kościele Środowisk Twórczych na Pl. Teatralnym w Warszawie. Następnie urna zostanie przewieziona do Częstochowy, gdzie w sobotę Piotr Machalica zostanie pochowany w grobie rodzinnym.

 

ZOBACZ: Zmarła Hanna Stankówna. Aktorka miała 82 lata

 

– Nie chcę mówić o jego sztuce, jestem na to za m ły. O gigantach się nie mówi, recenzować można tych, co wchodzą w arkana zawodu, ale nie o Piotrusiu. To byłoby nietaktem, bo Piotruś był gigantem. Piotruś był gigantem. Mogę powiedzieć o nim, jako o człowieku. Jestem tylko rok starszy od niego, a jesteśmy z tego samego pokolenia. Przyszło nam zaczynać i żyć wówczas w kraju, gdzieś na rubieżach nadziei. W sytuacji, kiedy jeśli się nie stworzyło w sobie świata takiego, o jakim marzymy, to nie znaleźliśmy tego świata, bo za oknem był inny, więc Piotruś i wielu z nas budowało sobie ten świat tak, jak umieliśmy – powiedział Wołek.

 

“Jego serce robiło na trzy zmiany”

 

Podkreślił, że Machalica był “człowiekiem intensywnym, bardzo gęstym”. – Było nas trochę i jest jeszcze trochę takich intensywnych ludzi, tylko problem Piotrusia polegał na tym, że obok tej niebywałej intensywności w nim było jeszcze coś – ta cholerna nadwrażliwość, która w zestawieniu z tą intensywnością powodowała mieszankę wybuchową, naprawdę trudną do opanowania, często prowadzącą do granic wręcz samounicestwienia. Skąd to się brało? Nie wiem. Wiem jedno, że jego serce robiło na trzy zmiany i jako pompka o czym wiemy, i jako czujnik wrażliwości, nieprawdopodobny czujnik wrażliwości. To wszystko powodowało, że Piotrek się spalał – mówił.

 

Aktor Artur Barciś składa kondolencje wdowie Aleksandrze Sosnowskiej przed Kościołem Środowisk Twórczych na pl. Teatralnym w Warszawie po mszy pożegnalnej Piotra MachalicyPAP/Radek Pietruszka

Aktor Artur Barciś składa kondolencje wdowie Aleksandrze Sosnowskiej przed Kościołem Środowisk Twórczych na pl. Teatralnym w Warszawie po mszy pożegnalnej Piotra Machalicy

 

 

Zaznaczył, że “w Piotrka sercu nie było przeciwciał, jego serce nie miało umiejętności wzruszenia ramionami, nie wytworzyło chityny obojętności”. – I to go mordowało strasznie, ale to było niezwykłe i cudowne – ocenił poeta.

 

ZOBACZ: Nie żyje pedagog prof. Andrzej Janowski, były wiceminister, uczestnik Okrągłego Stołu

 

– Jesteśmy dorośli. Wiemy, że rzeki się nie zatrzymają, że nie zmienią biegu. Wiemy, że nie będzie trzęsienia ziemi, ani pasma zaćmień słońca. Wiemy, że z czasem nasz ból, stanie się ciepłą pamięcią, która złapie tego Piotrusia gdzieś za nogawkę i przytrzyma go wśród nas tak długo, jak się da, jak pamięć nas nie opuści. Tylko coraz częściej będziemy się oglądali ku przeszłości, która nigdzie się nie spieszy i która ma nam do zaproponowania prawdę, a nie jakiś wielki znak zapytania tak, jak przyszłość. I pogłębi się nasze westchnienie i będzie częstsze i coraz częściej będziemy widzieli wokół siebie te straszne dziury, które zostają po przyjaciołach, którzy odeszli. I tę wielką, wielką przepaść po Piotrusiu – podkreślił Wołek.

 

Aktor Cezary Żak po mszy pożegnalnej Piotra MachalicyPAP/Radek Pietruszka

Aktor Cezary Żak po mszy pożegnalnej Piotra Machalicy

 

– Mam nadzieję, że któregoś dnia, przekraczając niebieską wstążeczkę i wkraczając w ten błękit spotkam tam Piotrka, który wyjdzie na przeciw z tym swoim chłopięcym, niesamowitym uśmieszkiem – powiedział bardzo wzruszony Wołek.

 

Urna z prochami aktora zostanie przewieziona do Częstochowy, gdzie 19 bm. spocznie w grobie rodzinnymPAP/Radek Pietruszka

Urna z prochami aktora zostanie przewieziona do Częstochowy, gdzie 19 bm. spocznie w grobie rodzinnym

Ks. Andrzej Luter podczas kazania mówił, że dzięki Machalicy “nasza doczesność była lepsza, piękniejsza, cieplejsza, dowcipniejsza, mądrzejsza, refleksyjna”.

 

Przytoczył pożegnania przyjaciół, w których wszyscy podkreślali swoją miłość do Piotra oraz jego piękno jako człowieka. – Powtarza się to w różnych wersjach: “byłeś najwrażliwszym kolegą jakiego znałem, cudownym kolegą, wyjątkowym artystą” – cytował. Przytoczył słowa reżyser Agnieszki Glińskiej, która napisała: “Pietrek tęsknię. Wdzięk i delikatność nie do opisania. Jedyny taki. Wczoraj opowiadałam studentom, jak myliłeś imiona sióstr i do Maszy mówiłeś Olgo. Dziękuję Ci za te telefony, kiedy ze mną było źle, znienacka zawsze umiałeś wyczuć z daleka. Tęsknię Pietrek. Byłeś rozdzierająco pięknie obecny w naszym życiu, dyskretnie, dowcipnie, ciepło, mądrze”.

 

ZOBACZ: Zmarł były senator Maciej Grubski. Miał koronawirusa

 

– Brakować będzie jego głosu, jak napisała Magda Umer, bo był człowiekiem pięknie śpiewającym, któremu zawdzięczamy piękne nagrania – dodał Luter.

 

Cezary Żak odczytał list od żony Piotra Machalicy, Aleksandry Sosnowskiej, w którym dziękowała ona swoim dzieciom. Wyraziła też wdzięczność przyjaciołom i lekarzom opiekującym się jej mężem.

 

Piotr Machalica to wybitny aktor znany m.in. z ról w filmach: “Dekalog IX” Krzysztofa Kieślowskiego, “Dzień świra” Marka Koterskiego i “Sztuka kochania” Jacka Bromskiego. Był związany m.in. z Teatrem Powszechnym w Warszawie, Teatrem Polonia i Och-Teatrem i Teatrem im. Adama Mickiewicza w Częstochowie, którego dyrektorem artystycznym był przez 12 lat. Zmarł w poniedziałek nad ranem. Miał 65 lat.

ml/ PAP

Czytaj więcej


Source link

Zdrowie

Webcasty o Pracowniczych Planach Kapitałowych – kompendium wiedzy

DOC.20201218.38000456.pzu_webcasty.png


Od czego zacząć wdrażanie PPK, jak wybrać instytucję zarządzającą czy jak interpretować przepisy covidowe w tym zakresie – m.in. te zagadnienia były poruszane podczas serii rozmów Serwisu Samorządowego PAP z ekspertami TFI PZU.

„PPK w samorządach” to cykl pięciu webcastów, które transmitowane były online na samorzad.pap.pl. Gośćmi rozmów byli eksperci Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych PZU, którzy omawiali najważniejsze kwestie związane z wprowadzaniem Pracowniczych Planów Kapitałowych w samorządach oraz odpowiadali na pytania internautów.

Od 1 stycznia obowiązek wprowadzenia PPK obejmie instytucje sektora publicznego, a więc m.in. samorządy i ich jednostki organizacyjne. W urzędach, instytucjach kultury czy szpitalach trwają więc mniej lub bardziej zaawansowane przygotowania związane z wyborem podmiotu zarządzającego PPK. Jest na to czas do 26 marca; do 10 kwietnia powinny zostać podpisane umowy o prowadzenie PPK.

„Tylko wydaje się, że tego czasu jest dużo. W tym momencie podmioty sektora finansów publicznych powinny już domykać kwestię określenia budżetu czyli zabezpieczyć środki, z których będą finansowane składki do PPK – zwracał uwagę Mirosław Tarczoń, ekspert ds. PPK w TFI PZU. – Należy przyjąć założenie, że wszyscy pracownicy uprawnieni do PPK do niego przystąpią. Założenie takiego maksymalnego budżetu da gwarancję, że tych środków w przyszłym roku nie zabraknie” – wskazywał.

Zgodnie z ustawą o PPK pracodawca zobowiązany jest odprowadzać składkę w wysokości 1,5 proc. wynagrodzenia brutto pracownika.

Jakub Pyszyński, dyrektor Biura Prawnego TFI PZU przypominał podczas rozmowy z Serwisem Samorządowym PAP, że wprowadzona wiosną tarcza antykryzysowa wprowadziła przepisy, które ułatwiają wybór dostawcy PPK w samorządach.

„Wiemy doskonale, że tych samorządowych jednostek jest bardzo dużo, niektóre są małe, zatrudniają po kilka osób i dla nich wybór instytucji zarządzającej PPK może być wyzwaniem. Dlatego ustawodawca zdecydował się umożliwić wójtowi, burmistrzowi czy prezydentowi miasta wspólny wybór instytucji dla jednostek, które mu podlegają. To jest tylko możliwość, ale zdecydowane ułatwienie” – ocenił mecenas Pyszyński.

Aleksandra Czartoryska podpowiadała natomiast, co brać pod uwagę, wybierając instytucję, która będzie zarządzać PPK. W myśl ustawy wyboru dokonuje się na podstawie oceny proponowanych przez instytucje finansowe warunków zarządzania środkami gromadzonymi w PPK, ich efektywności w zarządzaniu aktywami oraz posiadanego przez nie doświadczenia.

„Ustawodawca daje konkretne zapisy, na co powinien pracodawca zwracać uwagę przy wyborze instytucji finansowej. Czasami trudno to ze sobą razem pogodzić, ale można – podkreślała. – Główne kryterium, na które powinniśmy zwrócić uwagę, to kwestie związane z doświadczeniem firmy” – oceniła. Wskazała też, jak oceniać efektywności w zarządzaniu aktywami, o którym mówi ustawa.

Z kolei Marcin Dziuń przybliżał działanie bezpłatnej platformy do obsługi PPK. Dzięki serwisowi pracodawcy mogą w prosty i bezpieczny sposób zgłaszać do PPK pracowników oraz przekazywać listy wpłat na ich rachunki. Mogą też przesyłać dyspozycje pracowników, np. dotyczące zmiany wysokości wpłat. e-PPK pozwala na zaczytywanie plików z danymi pracowników i informacją o ich wpłatach w najpopularniejszych formatach. Zaletą serwisu jest też automatyczna kontrola wprowadzanych danych.

Zapis wideo wszystkich webcastów jest dostępny w Serwisie Samorządowym:

1. PPK w samorządach – jak uniknąć dodatkowych obowiązków? – https://bit.ly/2KGfQAI

2. PPK w samorządach – jak sprawnie wprowadzić Plany? (zapis wideo) – https://bit.ly/2K7PNTu

3. Bezpłatny serwis do obsługi PPK – w czym pomaga i jak go obsługiwać – https://bit.ly/37rZVPz

4. PPK w samorządach – jak dobrze wybrać zarządzającego? – https://bit.ly/3nyhovc

5. PPK w samorządach – pytania i odpowiedzi – https://bit.ly/2WpnTEX

Organizatorem cyklu „PPK w samorządach” był Serwis Samorządowy PAP, a partnerem merytorycznym Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych PZU.

Źródło informacji: Serwis Samorządowy PAP

 


Source link

Sport

Fabryka Izery oraz rozwój nowych technologii szansą dla lokalnych firm inżynieryjnych i projektowych

DOC.20201218.37997758.1.jpg


Fot. PAP MediaRoom/M.Kmieciński (1)

Zakład produkcyjny samochodu Izera w Jaworznie to szansa rozbudowy nie tylko przemysłu, ale i całego zaplecza badawczo-rozwojowego na Śląsku. W regionie już działają dziesiątki firm związanych z branżą motoryzacyjną. Dzięki polskim „elektrykom” rozwiną nowe technologie. Długotrwała strategia kompetencyjna regionu nie może bazować tylko na efektywności finansowej fabryk związanej z niższymi kosztami pracy.

Ulokowanie fabryki polskiej marki samochodów elektrycznych w Jaworznie to logiczny wybór – zgodnie twierdzą eksperci z branży automotive. Na Śląsku swoje zakłady mają potentaci branży motoryzacyjnej – Opel i Fiat. „Nie zaskoczyła mnie ta decyzja. Śląsk już dawno udowodnił, że jest najlepszym miejscem dla nowych inwestycji w tym zakresie. Od 20 lat przyciąga przemysł motoryzacyjny, a od kilku jest oczkiem w głowie, jeśli chodzi o firmy z Azji, które chcą tutaj wdrażać nowe projekty związane z elektromobilnością” – mówi Łukasz Górecki, menedżer klastra „Silesia Automotive & Advanced Manufacturing”.

Klaster zrzesza 150 podmiotów, w tym ponad 100 przedsiębiorców z sektora motoryzacyjnego. To są zarówno wspomniani już producenci samochodów, ale i dostawcy części, komponentów nie tylko dla tych dwóch fabryk, ale i zakładów na całym świecie.

„Między 30-80 proc. części Izery (w zależności od kategorii) może pochodzić od dostawców lokalnych, więc na pewno nasz klaster stanie się takim miejscem, gdzie współpracę można będzie inicjować. To na pewno będą korzyści obustronne, bo w naszym gronie funkcjonuje wielu ekspertów branży motoryzacyjnej, którzy znają ten przemysł” – dodaje Górecki.

Ponieważ większość komponentów pojazdu spalinowego i elektrycznego jest wspólna, transformacja tradycyjnego auta w „elektryka” będzie związana przede wszystkim z typem napędu. „Te komponenty będą musiały zostać od nowa przebadane, przygotowane i wyprodukowane, najlepiej, żeby się to stało na Śląsku w istniejącym już regionie motoryzacyjnym” – mówi Rafał Sala, dyrektor ds. techniki z Instytutu Badań i Rozwoju Motoryzacji BOSMAL Sp. z o.o.

Już teraz na Śląsku powstają fabryki podzespołów i komponentów akumulatorowych, musi jednak powstać cała infrastruktura związana z osprzętem, silnikami elektrycznymi.

„Mamy do czynienia z globalną transformacją pojazdów spalinowych na elektryczne. Będzie potrzebny cały łańcuch dostaw, który zapewni odpowiednie napędy, technologie akumulatorowe, stacje ładowania” – wskazuje Sala. Według niego znacząco wpłynie to na rozwój odnawialnych źródeł energii, tak by pojazdy elektryczne były w jak największym stopniu zasilane „zieloną” energią.

Atutem Województwa Śląskiego, jako zagłębia branży związanej z elektromobilnością, są również uczelnie techniczne. Politechnika Śląska czy Krakowska kształci odpowiednich specjalistów, którzy będą rozwijać ten obszar przemysłu. Ważne aby specjaliści z tych uczelni mogli rozwijać się również w polskich firmach inżynieryjnych, które już w chwili obecnej współpracują z największymi firmami motoryzacyjnymi.

„Budowa fabryki Izery w województwie śląskim będzie miała przede wszystkim długoterminowy wpływ na rozwój firm związanych z branżą automotive. Nasze działy rozwoju pracujące obecnie tylko i wyłącznie dla firm zagranicznych wreszcie będą mogły tworzyć dla polskiej marki motoryzacyjnej. Startując w przetargach, wykażą się dużym atutem, którego nie mają w tym momencie, pracując dla Niemców czy Francuzów, czyli siedzibą w okolicach fabryki oraz rozumieniem lokalnej specyfiki” – mówi Piotr Wyderski, współwłaściciel firmy projektowej Spline.

Według niego współpraca z marką Izera to jedyna możliwość, by polskie firmy zajmujące się rozwojem mogły wreszcie rozwinąć skrzydła i urosnąć do odpowiednich rozmiarów, tak by móc konkurować poza granicami naszego kraju.

„Inżynierowie, którzy kształcą się w Polsce i wyjeżdżają zagranicę, wreszcie będą się mogli rozwijać na naszym podwórku. W końcu będziemy mogli powiedzieć, że nie jesteśmy tylko montownią samochodów” – podkreśla Wyderski.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

 


Source link

Kultura

Badanie: pracownicy ze Wschodu zostają w Polsce na święta. Kiedy i jak będą obchodzić Boże Narodzenie?

1_46.jpg


EWL S.A. – Badanie (1)

Znaczna większość zatrudnionych w naszym kraju migrantów ze Wschodu (84,5%) w tym roku pozostanie w Polsce w czasie świąt, zarówno grudniowych, jak i obchodzonych zgodnie z obrządkiem wschodnim w styczniu. Tylko niecałe 9% respondentów wyjedzie w tym czasie w rodzinne strony. Świadczą o tym wyniki badania socjologicznego, przeprowadzonego przez EWL S.A. oraz Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego.

Badanie pokazało, że niemal 2/3 pracowników zza wschodniej granicy obchodzi święta Bożego Narodzenia zarówno w grudniu, jak i w styczniu. Święta zimowe wyłącznie w styczniu celebruje co piąty badany, a tylko w grudniu – co dwudziesty. Jedynie 12,6% oświadcza, że nie obchodzi świąt Bożego Narodzenia. Dla 2/3 badanych będą to pierwsze takie święta spędzone w naszym kraju, z dala od rodziny.

Głównymi przyczynami przemawiającymi za pozostaniem w Polsce w czasie Świąt są względy finansowe. Niemal 48% migrantów zarobkowych skorzysta z możliwości pracy w tym czasie i odpowiednio wyższego zarobku, jednak co siódmy przyznaje, że w Polsce zatrzymują go ograniczenia związane z pandemią koronawirusa (16,5%) lub obawa o konieczność ponownego poddania się kwarantannie (13,8%), a także lęk o zdrowie i życie swoich najbliższych (8,3%). Jak przyznaje co dziesiąty badany, nie ma on powodów, by wracać w tym czasie w rodzinne strony.

W czasie grudniowych świąt Bożego Narodzenia 1/3 pracowników ze wschodu będzie łączyła się ze swoją rodziną głównie poprzez telefon lub komunikatory (30,5%), wykorzysta ten czas na odpoczynek (30,1%) albo, jeżeli będą ku temu możliwości, będzie pracować (25,9%). Pozostali ankietowani, którzy deklarują, że celebrują święta Bożego Narodzenia, będą oglądać filmy (22,2%) lub spotkają się z kolegami z pracy – zarówno z rodakami, jak i z migrantami z państw trzecich (18,6%), a 7,4% spędzi je w towarzystwie znajomych Polaków. Co ważne, około 6% wszystkich respondentów wie, że spędzi ten czas w samotności.

Okres świąt grudniowych dla pracowników ze wschodu to czas mieszanych emocji. Mimo, że święta te będą dla nich zdecydowanie inne, niż te spędzane w ojczyźnie, dominującym uczuciem dla ponad połowy jest radość (55,6%). Jednak dla wielu to także czas smutku (10,6%) oraz tęsknoty (16,3%). Przeszło co czwarty (27,6%) podchodzi do tego czasu bardzo pragmatycznie i nie przejawia żadnych emocji.

To, co z pewnością łączy wszystkich w tym czasie, to życzenia. W ciągu ostatniego roku szczególnie zyskały na znaczeniu życzenia zdrowia, gdyż tego właśnie życzy sobie 77,1% pracowników zagranicznych. Na drugim miejscu uplasowało się spełnienie marzeń (37%), a tuż za nim – dostatek, pokój w swoim ojczystym kraju (około 36%) oraz szczęście (33,1%). Z kolei 28% badanych życzyłoby sobie być bliżej swoich bliskich.

„Ograniczenia związane z epidemią są kłopotliwe dla Polaków, lecz dla pracujących u nas cudzoziemców są uciążliwe podwójnie, ponieważ są oni daleko do swoich rodzin. Zwracamy się do wszystkich pracodawców zatrudniających pracowników zagranicznych – pamiętajcie o tych, dla których te święta upłyną pod znakiem rozłąki z bliskimi” – podkreśla Andrzej Korkus, prezes EWL S.A.

Badanie zostało przeprowadzone przez EWL S.A. oraz Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego w dniach 10-14 grudnia 2020 roku. Metodą CAWI (Computer Assisted Web Interview) przebadanych zostało 1350 zatrudnionych w Polsce cudzoziemców, głównie z Ukrainy, ale także z Białorusi, Mołdawii, Gruzji oraz Rosji.

Źródło informacji: EWL S.A.

 


Source link

Polska

Kraków: nożownik zaatakował w autobusie. Policja szuka napastnika

7i4h5xdtxrrkdsf9zmxqoqq3hz2861km.jpg


Małopolska policja szuka napastnika, który zaatakował nożem w autobusie komunikacji miejskiej.

27-letni mężczyzna został ugodzony w czwartek ostrym narzędziem w autobusie komunikacji miejskiej w Krakowie. Ranny został przewieziony do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

– W godzinach popołudniowych wpłynęło zgłoszenie, że w autobusie komunikacji miejskiej na ul. Tynieckiej w Krakowie znajduje się ranny mężczyzna. Został on ugodzony ostrym narzędziem – poinformowała Barbara Szczerba z zespołu prasowego małopolskiej policji.

 

Ranny 27-latek był przytomny.

 

ZOBACZ: Łódź: 90-letni krawiec przegonił nożownika. Wcześniej pożyczył mu 2 złote

 

Poszkodowany pasażer został opatrzony i przewieziony do szpitala.

 

Na miejscu policjanci zabezpieczyli monitoring, przeprowadzili oględziny i przesłuchali świadków, w celu zidentyfikowania i zatrzymania napastnika.

hlk/ PAP

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Świat

Putin do dziennikarzy: rozpoczął się nowy wyścig zbrojeń

isnr2gtsjefm2ia9rvmbuh51ya6jpaju.jpg


Doroczna konferencja prasowa Putina dla mediów rosyjskich i zagranicznych odbyła się w formacie online – rosyjski przywódca nie był obecny na sali konferencyjnej, lecz połączył się z dziennikarzami przez łącze wideo, ci zaś znajdowali się w kilku centrach prasowych na terenie Rosji. Nowy format konferencji gospodarza Kremla jest związany z pandemią koronawirusa.

 

Putin: “Zachód nie dotrzymał obietnic”

 

Putin oskarżył Zachód o to, że nie dotrzymał on obietnic dotyczących nierozszerzania NATO na wschód. Wskazał na wycofanie się Stanów Zjednoczonych ze wspólnych porozumień z Rosją, m.in. z układu INF i traktatu o otwartych przestworzach. Odpowiadając na pytanie dziennikarza BBC, czy władze rosyjskie uważają, że w kwestii pogorszenia relacji z Zachodem zachowują się bez zarzutu, oznajmił: “W porównaniu z wami – tak”. Przekonywał, że Rosja jest otwarta na rozmowy, lecz kraje zachodnie nie chcą z nią rozmawiać.

 

Prezydent Rosji uznał także, że wyścig zbrojeń już trwa. Zapewnił, że wszystkie plany dotyczące stworzenia w Rosji nowych rodzajów broni zostaną zrealizowane w terminie. Poinformował, że na końcowym etapie są w Rosji prace nad ciężkim międzykontynentalnym pociskiem balistycznym Sarmat. Praktycznie zakończona jest już praca nad hipersonicznym pociskiem Cyrkon – dodał.

 

ZOBACZ: Putin: Rosja jest gotowa dostarczyć swoją szczepionkę innym państwom

 

Ogłosił, że Rosja pracuje teraz nad stworzeniem technologii, które pozwolą na przeciwdziałanie użyciu broni hipersonicznej przez stronę przeciwną. Nazwał te technologie “odtrutką na przyszłą broń hipersoniczną w innych największych armiach świata”. Putin podkreślił, że broń taką ma obecnie tylko Rosja. USA, jego zdaniem, opracują ją w przyszłości, niemniej – dodał – “my do tego czasu będziemy gotowi”.

 

Trwający – według prezydenta Rosji – wyścig zbrojeń rozpoczęły Stany Zjednoczone, wycofując się z układu o ograniczeniu systemów obrony przeciwrakietowej (ABM). O obecnych relacjach z Waszyngtonem gospodarz Kremla nie mówił szczegółowo; wyraził jedynie nadzieję, że przynajmniej część problemów w tych relacjach “zostanie rozwiązywana za rządów nowej administracji” USA. Prezydenta elekta USA Joe Bidena Putin nazwał politykiem doświadczonym w sprawach wewnętrznych i zagranicznych.

 

Zarazem, Putin przekonywał, że to Stany Zjednoczone stoją za opublikowanymi niedawno w Rosji materiałami śledczymi. Komentując artykuł na temat Kiriłła Szamałowa, swego byłego zięcia, z doniesieniami, że Szamałow kupił akcje firmy Sibur za jedyne 100 USD, Putin nazwał takie publikacje “zemstą” amerykańskich służb specjalnych. “Celem jest zemsta; próba ingerowania w naszą politykę wewnętrzną” – oznajmił.

 

Nawalnego wspierają służby specjalne USA

 

Z amerykańskimi służbami specjalnymi Putin powiązał także publikacje na temat próby otrucia opozycjonisty Aleksieja Nawalnego .”To nie jest żadne śledztwo (dziennikarskie), to jest legalizacja materiałów amerykańskich służb specjalnych” – oznajmił. Nazywając Nawalnego “pacjentem berlińskiej kliniki”, oznajmił: “Ten pacjent korzysta z poparcia służb specjalnych USA, a to oznacza, że nasze służby powinny mu się przyglądać”. Jak zauważa niezależny portal Meduza, Putin przyznał tym samym, że Nawalny był inwigilowany.

 

Komentując otrucie Nawalnego, Putin powiedział, że gdyby chciano to zrobić, “to sprawa doprowadzona byłaby do końca”.

 

Gospodarz Kremla wypowiedział się także na temat aresztowania dziennikarza Iwana Safronowa. Zapewnił, że Safronow, były dziennikarz gazety “Kommiersant”, nie jest prześladowany za swą działalność dziennikarską. “Zdrada (stanu) to największy grzech” – oznajmił. Safronow, który jest oskarżony o przekazanie tajnych informacji służbom specjalnym Czech, nie przyznaje się do winy.

 

ZOBACZ: “Nawalny mógł otruć się sam”. “Le Monde” ujawnia szczegóły rozmowy Putin-Macron

 

Na konferencji prasowej Putin wyraził nadzieję na realizację projektu Nord Stream 2; przekonywał, że alternatywą dla rosyjsko-niemieckiego gazociągu jest droższy gaz z USA, co – w jego ocenie – byłoby niekorzystne dla gospodarki Niemiec. “Pozostało 160 km (…) jest on praktycznie zakończony” – mówił o budowie gazociągu. Dodał następnie: “Myślę, że ukończymy pracę”.

 

Komentując wydarzenia na Białorusi, Putin powtórzył opinię, że opozycja w tym kraju ma poparcie zagranicy, a więc dochodzi do ingerencji z zewnątrz w sprawy Białorusi. W odniesieniu do Ukrainy zapowiedział, że Rosja nadal będzie wspierała Donbas i że będzie zwiększać “wsparcie produkcji, rozwiązywania problemów socjalnych, kwestii dotyczących infrastruktury” w Donbasie.

 

Prezydent wciąż nie zaszczepił się na COVID-19

 

Mówiąc o wyborach do niższej izby parlamentu Rosji, Dumy Państwowej, zaplanowanych na rok 2021, Putin wyraził przekonanie, że dojdzie podczas nich do prób ingerencji z zewnątrz. – Będą próbowali ingerować, cały czas to robią – powiedział, nie wyjaśniając, jakie siły ma na myśli. Zapewnił jednak, że Rosja przygotowuje się na takie próby. Pytany o wybory prezydenckie w 2024 roku oznajmił, że nie wie jeszcze, czy będzie się starał o kolejną kadencję.

 

ZOBACZ: Rosyjskie źródła: Putin planuje ustąpić ze stanowiska

 

Prezydent Rosji powiedział także, że nie zaszczepił się na razie przeciwko COVID-19. 68-letni Putin powołał się na swój wiek, tłumacząc, że szczepionki są obecnie przeznaczone dla obywateli w określonym przedziale wiekowym. Jednocześnie poparł masowe szczepienia w kraju, przekonując, że wyprodukowana w Rosji szczepionka jest bezpieczna, skuteczna i nie odnotowano poważnych efektów ubocznych po jej przyjęciu.

 

Najbardziej zaawansowana szczepionka opracowana w Rosji, Sputnik V, jest obecnie na końcowym etapie badań klinicznych. Szczepienia rozpoczęto wśród grup ryzyka – lekarzy i nauczycieli.

hlk/ PAP

Czytaj więcej


Source link