imalopolska

najnowsze wiadomości

admin

admin

Zdrowie

Europosłowie wezwali do zapewnienia w UE odpowiedniego minimalnego wynagrodzenia

20200415_EP-102070B_TRO_024_RESIZED_M.jpg


Zapewnienie minimalnego wynagrodzenia, równych warunków pracy oraz lepszej równowagi między życiem zawodowym a prywatnym – znalazło się wśród postulatów Parlamentu Europejskiego.

Zasada, że ​​„praca jest najlepszym lekarstwem na ubóstwo” nie ma zastosowania do sektorów o niskich zarobkach ani do osób pracujących w niepewnych i nietypowych warunkach pracy. Dlatego europosłowie wezwali Komisję Europejską i państwa członkowskie do włączenia zapobiegania ubóstwu pracujących do ich ogólnego celu, jakim jest wyeliminowanie ubóstwa w UE.

Parlament Europejski z zadowoleniem przyjął wniosek KE dotyczący unijnej dyrektywy w sprawie odpowiedniej płacy minimalnej, określając ją jako ważny krok w kierunku zapewnienia wszystkim możliwości utrzymania się z pracy i uczestnictwa w życiu społecznym. Zaznaczył, że dyrektywa powinna zapewnić, aby ustawowe płace minimalne, w stosownych przypadkach, były zawsze ustalane powyżej progu ubóstwa. Zwrócił uwagę, że pracodawcy nie powinni odliczać od płacy minimalnej kosztów takich jak zakwaterowanie, niezbędna odzież czy narzędzia.

Eurodeputowani podkreślili, że ramy prawne dotyczące minimalnych warunków pracy muszą być egzekwowane w odniesieniu do wszystkich pracowników jako kolejny ważny element walki z ubóstwem pracujących. Obejmuje to nietypowych pracowników w gospodarce cyfrowej, którzy często pracują w niepewnych warunkach. Zdaniem europosłów, pracownicy ci muszą być również objęci obowiązującym prawem pracy i przepisami dotyczącymi zabezpieczenia społecznego, muszą mieć także możliwość uczestniczenia w rokowaniach zbiorowych.

Biorąc pod uwagę, że kobiety są bardziej narażone na ubóstwo i wykluczenie społeczne niż mężczyźni, w ocenie posłów, kluczowe jest zajęcie się problemem zróżnicowania wynagrodzenia ze względu na płeć i zagwarantowanie dostępu do przystępnej cenowo i dobrej jakości opieki nad dziećmi.

Tekst sprawozdania PE został przyjęty 365 głosami za, przy 118 głosach przeciw i 208 wstrzymujących się.

Zgodnie z definicją Eurostatu osoby są zagrożone ubóstwem pracujących, jeżeli pracują przez ponad pół roku, a ich roczny dochód do dyspozycji jest niższy niż 60 proc. średniego dochodu krajowego gospodarstwa domowego po transferach socjalnych.

Dane Eurostatu pokazują, że 9,4 proc. europejskich pracowników było zagrożonych ubóstwem w 2018 r. Niskie płace nie rosły w takim samym tempie jak inne rodzaje wynagrodzeń w wielu państwach członkowskich, pogłębiając nierówności dochodowe i ubóstwo pracujących oraz ograniczając możliwości osób o niskich dochodach.

kic/

Źródło informacji: EuroPAP News


Source link

Kultura

Zbudował gitarę z kości… wujka. Gra na niej black metal

e1vi9gui8yx6gwkfuswgwf4xr28gat1f.jpg


Pierwszym utworem, który muzyk zagrał “na wujku” był cover “Transilvanian Hunger” norweskiego Darkthrone

Muzyk i początkujący YouTuber Prince Midnight w niecodzienny sposób uhonorował wujka, który zaraził go pasją do muzyki. Wykorzystując jego szkielet zbudował… gitarę. – Czuję jego obecność. Myślę, że cieszy się ze swojego nowego “metalowego” wcielenia – powiedział miesięcznikowi “Guitar World”.

Filip – wujek gitarzysty – zmarł w latach 90-tych w Grecji. Jeszcze przed śmiercią mężczyzna zadeklarował, że chce przekazać swoje ciało na cele naukowe. Przez ponad dwie dekady na jego zwłokach uczyli się studenci medycyny.

 

– Po dwudziestu latach jego szczątki zostały pochowane, a moja rodzina musiała płacić za miejsce na cmentarzu. Był to spory problem, bo Kościół w Grecji nie chce pozwalać na kremację – mówił Prince Midnight.

 

ZOBACZ: 74-latka przewoziła w bagażu szkielet męża

 

Mężczyźnie udało się uzyskać wszystkie wymagane zgody i sprowadzić szczątki zmarłego do Stanów Zjednoczonych.

 

– Dostałem pudełko pełne kości i nie za bardzo wiedziałem, co mam z nimi zrobić. Zakopać je? Skremować? Schować na strychu? Wszystko wydawało mi się złym pomysłem, by upamiętnić kogoś, kto wciągnął mnie w heavy metal – przyznawał.

 

Żebra ograniczają bicie

Ostatecznie postanowił “popracować” przy kościach i stworzyć gitarę. Szukał pomocy u osób pracujących w sklepach ze sprzętem muzycznym, ale ci odmawiali współpracy, zbyt zszokowani jego pomysłem. Muzyk poradził sobie sam.

 

Największym wyzwaniem było skonstruowanie gitary w taki sposób, by się nie rozstrajała. Choć projekt ostatecznie można uznać za udany, to bicie w struny ograniczają… wystające żebra.

 

– Wierzę, że wujek Filip jest tutaj – w sensie przenośnym i dosłownym. Czuję jego obecność i mam wrażenie, że podoba mu się jego nowe, “metalowe” wcielenie – podsumował Prince Midnight.

 

 

Pierwszym utworem, który muzyk zagrał “na wujku” był cover “Transilvanian Hunger” norweskiego Darkthrone.

bas/grz/ “Guitar World”, polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Ciekawostki

Zrozpaczony prawnik do sędziego: “Nie jestem kotem!”. Nagranie hitem sieci

000B3Q24I0HEJLBR-C411.png


Ta transmisja posiedzenia sądu okręgowego w Teksasie przejdzie do historii. Jednak nie ze względu na sensacyjny wyrok, a… filtr na platformie komunikacyjnej ZOOM.

Jeden z uczestników wirtualnego posiedzenia 394. Sądu Okręgowego w Teksasie pokazał się pozostałym uczestnikom w nietypowej odsłonie – jako kot. Wszystko przez nałożony na obraz filtr, który sprawił, że zamiast twarzy prawnika sędzia i pozostali uczestnicy wideokonferencji zobaczyli uroczego zwierzaka. 

Sędzia Roy Ferguson zachował stoicki spokój. – Panie Ponton, zapewne ma pan włączony filtr… – wyjaśniał. 

Prawnik tłumaczył, że nie potrafi go wyłączyć i poprosił o pomoc asystentkę. – Jestem tu na żywo. Nie jestem kotem – zapewniał zrozpaczonym głosem. – Widzę – odpowiedział sędzia. 

Nagranie ze Stanów Zjednoczonych obiegło media. Pod filmem na platformie YouTube pojawiło się wiele komentarzy rozbawionych użytkowników. “Nie mogę przestać oglądać”, “Absolutnie wspaniałe”, “Płaczę ze śmiechu” – możemy przeczytać. Jeden z komentujących żartuje, że “prawnik nie mógł usunąć twarzy kota, bo uciekła mu myszka”. “Mam nadzieję, że na sali rozpraw nie używają laserowych wskaźników” – pisze inny. 

Nagrywanie rozpraw jest zakazane i grozi karą 500 dolarów grzywny i do 180 dni więzienia. Wideo z prawnikiem-kotem zamieścił w sieci jednak sam prowadzący rozprawę sędzia. – Potrzebujemy więcej śmiechu – tłumaczył później na antenie Sky News Roy Ferguson. – Ludzie są dziś przygnębieni, w depresji, samotni i zdenerwowani na siebie nawzajem i na rząd – mówił. Jak dodał, filmik przyniósł ludziom radość i wywołał same pozytywne reakcje. 


Source link

Zdrowie

PE zatwierdził 672,5 mld euro na walkę z pandemią

pe-pandemia.jpg


Parlament Europejski zatwierdził w środę Instrument na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności, który ma pomóc państwom Unii radzić sobie ze skutkami pandemii. 672,5 mld euro będzie skierowane na dotacje i pożyczki dla krajów członkowskich. Warunek – przestrzeganie praworządności.

Rozporządzenie dotyczące celów, finansowania i zasad dostępu do Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności przyjęto 582 głosami za, przy 40 głosach przeciw i 69 wstrzymujących się. Instrument ten jest najważniejszym elementem pakietu na rzecz odbudowy Next Generation EU o wartości 750 mld euro.

Kwota 672,5 mld euro będzie dostępna w postaci dotacji i pożyczek, z których będzie można finansować krajowe środki mające złagodzić gospodarcze i społeczne skutki pandemii. Z instrumentu można finansować również pokrewne projekty, których realizacja rozpoczęła się 1 lutego 2020 roku lub później. Środki finansowe będą dostępne przez trzy lata. Rządy państw członkowskich UE będą mogły zwracać się o zaliczki w wysokości maksymalnie 13 proc. na realizację swoich planów odbudowy i zwiększania odporności.

Do finansowania kwalifikują się krajowe plany odbudowy i zwiększania odporności, które dotyczą najważniejszych dziedzin polityki UE, tj. zielonej transformacji (z uwzględnieniem bioróżnorodności), transformacji cyfrowej, spójności gospodarczej i konkurencyjności, a także spójności społecznej i terytorialnej. Finansowanie można także otrzymać na realizację projektów, które dotyczą instytucjonalnej reakcji na kryzys i zapewniają wsparcie w przygotowaniu się do niego, oraz projektów dotyczących polityki względem dzieci i młodzieży, w tym kształcenia i umiejętności.

W każdym planie krajowym co najmniej 37 proc. budżetu należy przeznaczyć na klimat, a co najmniej 20 proc. – na działania w dziedzinie cyfryzacji. Plany muszą również mieć trwałe skutki społeczne i gospodarcze, mają obejmować kompleksowe reformy i solidne pakiety inwestycyjne i nie mogą znacząco utrudniać realizacji celów środowiskowych.

Rozporządzenie stanowi także, że fundusze z Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności przysługują tylko tym państwom członkowskim, które przestrzegają praworządności i szanują podstawowe prawa Unii Europejskiej.

Właściwe komisje Parlamentu mogą zwrócić się do Komisji Europejskiej, która jest odpowiedzialna za nadzór nad wdrażaniem Instrumentu, by raz na dwa miesiące zaprezentowała stan odbudowy Unii Europejskiej i sposób realizacji przez państwa członkowskie celów pośrednich i końcowych. Komisja ma ponadto udostępnić państwom członkowskim zintegrowany system informowania i monitorowania, w którym znajdą one porównywalne informacje na temat sposobu wykorzystywania środków.

Zadowolenie z przyjęcia przez PE Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności wyraziła Komisja Europejska. Jak podkreśliła, Instrument odegra decydującą rolę, pomagając Europie w przezwyciężeniu gospodarczo-społecznych skutków pandemii.

Po formalnym zatwierdzeniu rozporządzenia przez Radę UE, dokument wejdzie w życie po opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym UE.

woj/

Źródło informacji: EuroPAP News


Source link

Sport

STOPP: nierówna akcyza na płyny do e-papierosów stygmatyzuje polski sektor MŚP

DOC.20210210.38437223.1.jpg


Stowarzyszenie STOPP, reprezentujące interesy małych i średnich przedsiębiorców z branży producentów, dystrybutorów i sprzedawców płynów do papierosów elektronicznych, apeluje o zmianę sposobu naliczania podatku akcyzowego w taki sposób, aby uchronić małe i średnie przedsiębiorstwa przed szarą strefą, bankructwem bądź przejęciami polskich firm przez międzynarodowe koncerny produkujące e-papierosy.

Stowarzyszenie podkreśla, że nie prosiło o wsparcie finansowe ze strony rządu, zaś jego firmy członkowskie nie protestowały wówczas, gdy zamykano ich punkty handlowe. Przedstawiciele STOPP przypominają, że apelowali do premiera Mateusza Morawieckiego i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o pilne wdrożenie działań zmierzających do zmiany sposobu naliczania podatku akcyzowego, ponieważ obecne regulacje w ich ocenie stawiają w uprzywilejowanej pozycji globalne firmy produkujące płyny do e-papierosów we wkładach jednorazowych. Zmiana sposobu naliczania akcyzy na płyn do papierosów elektronicznych pozwoliłaby ochronić interesy małych i średnich polskich firm.

STOPP wyraża również swój sprzeciw wobec jakichkolwiek dalszych podwyżek akcyzy na alternatywy dla papierosów. Podkreśla także, że dyskusja na temat akcyzy na wyroby nikotynowe w ogóle nie dotyczy polskich MŚP, lecz jest walką między międzynarodowymi gigantami. Przedstawiciele organizacji STOPP zwracają uwagę na to, że globalne firmy zapłacą za swoje flagowe e-papierosy od niespełna 0,4 zł do 1,1 zł akcyzy. Producenci wkładów tytoniowych do podgrzewania niecałe 2 zł akcyzy. Największą akcyzę za swój produkt płacą firmy z sektora MŚP, które reprezentuje STOPP. Instytucja przekonuje, że utrzymanie obecnego sposobu naliczania akcyzy doprowadzi do wzrostu cen produktów globalnych firm od kilku proc. do około 20 proc., podczas gdy produkty małych i średnich firm mogą zdrożeć od 100 proc. do nawet 700 proc. STOPP podkreśla, że globalne korporacje płacą wyraźnie niższą akcyzę na swoje produkty, niż polscy producenci płynów do papierosów elektronicznych.

Przedstawiciele STOPP podkreślają, że polityka państwa wobec produktów zawierających nikotynę (to jest: papierosów, e-papierosów oraz podgrzewaczy tytoniu) powinna brać pod uwagę stopień ich ryzyka dla zdrowia. W szczególności zaś, jak przekonuje STOPP, rządzący powinni koncentrować się na ograniczeniu dostępu do takich produktów przez osoby nieletnie.

Źródło informacji: Stowarzyszenie Obrony Praw Przedsiębiorców

 


Source link

Kultura

Zdjęcie rentgenowskie i prześwietlenie oznaczają dokładnie to samo?

RADIOAKTYWNOSC-01.jpg


Fot. PAP

To MIT! Choć większość z nas traktuje te dwa określenia jako synonimy, to w rzeczywistości stanowią one dwa różnego rodzaju badania radiologiczne.

Zacznijmy od tego, że obydwa te badania wykonuje się w tym samym celu – wykrywania zmian chorobowych w organizmie człowieka. Łączy je również fakt, że obydwa są realizowane przy pomocy promieniowania rentgenowskiego (zwanego także promieniowaniem X). I właśnie dlatego wielu z nas mylnie uważa, że obydwa te terminy oznaczają dokładnie to samo.

Czym zatem się one właściwie różnią?

„Prześwietlenie to nie to samo, co wykonanie zdjęcia rentgenowskiego. Aby uzyskać zdjęcie rentgenowskie włącza się promieniowanie na ułamek sekundy i uzyskuje się obraz jak na fotografii. W czasie prześwietlenia włącza się promieniowanie na dłuższy czas i ogląda ciało pacjenta jak na filmie. Stąd w czasie prześwietlenia narażenie na działanie promieniowania rentgenowskiego jest znacznie większe i zależy od czasu jego trwania. Większość badań rentgenowskich to wykonywanie zdjęć. Prześwietlenie wykonuje się najczęściej w celu badania przewodu pokarmowego” – czytamy na stronie internetowej edukacyjnego portalu infoRadiologia.pl, stworzonego dla pacjentów i osób zainteresowanych radiologią (diagnostyką obrazową).

Eksperci szacują, że nawet do 80 proc. rozpoznań we współczesnej medycynie jest stawianych lub potwierdzanych na podstawie lub przy wsparciu badań obrazowych. Mimo to fachowcy oceniają, że świadomość społeczna na ten temat jest wciąż niewielka.

„Mimo tego, że zdjęcie rentgenowskie, mammografia, ultrasonografia, rezonans magnetyczny czy badanie tomografii komputerowej są coraz bardziej powszechne, wciąż niewiele osób wie, czym się od siebie różnią i jak w praktyce działają. Pacjenci bardzo często pytają, czy badania radiologiczne są bezpieczne, jak się do nich przygotować i kto może na nie kierować. Stąd inicjatywa stworzenia przystępnego kompendium wiedzy o radiologii” – zaznacza prof. Andrzej Urbanik, kierownik Katedry Radiologii Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, który jest inicjatorem projektu infoRadiologia.pl.

Jeśli ktoś chce się dowiedzieć na czym polegają poszczególne badania radiologiczne i czym się one między sobą różnią, a także zdobyć praktyczną wiedzę na temat tego, jak się do konkretnych badań dobrze przygotować – to warto, aby zajrzał na wspomnianą stronę, która w kompleksowy, przystępny i nowoczesny sposób wszystko to wyjaśnia i pokazuje (m.in. w formie filmów).

Ponadto, na stronie nie brak też informacji i materiałów multimedialnych dla specjalistów i pasjonatów radiologii. Można się z niej dowiedzieć np., że pierwsze w Polsce zdjęcie rentgenowskie przedstawiało… jaszczurkę. Na tym jednak nie koniec! Na stronie można znaleźć nawet „galerię” z pracami artystycznymi wykonanymi technikami radiologicznymi. Stanowi więc ona zarazem źródło wiedzy, ale i edukacyjnej rozrywki. Warto dodać, że serwis ten ma charakter niekomercyjny.

Vik, zdrowie.pap.pl

Źródło:

Serwis edukacyjny infoRadiologia.pl https://inforadiologia.pl/

Źródło informacji: Serwis Zdrowie

 


Source link

Sport

Fortuna Puchar Polski: Cracovia kolejnym ćwierćfinalistą. Skromna wygrana “Pasów”

pmocrtbxw87y9vh5r7g8c33zy89gvo5h.jpg


Goście wyszli na prowadzenie w 12. minucie meczu. Miejsce w środkowej strefie boiska wywalczył sobie Pelle van Amersfoort. Holender zagrał piłkę na wolne pole do Rivaldinho. Brazylijczyk przejął piłkę i oddał strzał. Futbolówka przeszła między nogami Adriana Lisa trafiła do siatki, a “Pasy” objęły prowadzenie w meczu. 

 

Warta mogła wyrównać w 23. minucie gry. Michał Jakóbowski ruszył prawym skrzydłem i zacentrował piłkę w pole karne. Tam główkował Maciej Żurawski, lecz młody zawodnik nieczysto trafił w piłkę. Kilka minut później we własnym polu karnym niebezpiecznie skiksował Dawid Szymonowicz. Niewiele zabrakło i bylibyśmy świadkami gola samobójczego. 

 

Później po obu stronach brakowało klarownych sytuacji do zdobycia gola. Do przerwy było 1:0 dla gości. 

 

ZOBACZ TAKŻE: Były piłkarz Juventusu zagra w ekstraklasie

 

Na początku drugiej połowy również niewiele się działo. Przełom mógł nastąpić w 62. minucie. W pole karne lewą stroną wdarł się w pole karne Daniel Pik. Skrzydłowy Cracovii zderzył się z Łukaszem Trałką, po czym sędzia odgwizdał rzut karny. Arbiter zdecydował się jednak skonsultować decyzję z wozem VAR. Ostatecznie postanowił odwołać decyzję i przyznać piłkę Warcie. 

 

W 74. minucie groźnie z dystansu strzelał Robert Janicki, ale uderzenie zostało wybronione przez Karola Niemczyckiego. Osiem minut później nieźle w polu karnym zachował się Mateusz Czyżycki, lecz jego strzał był za lekki i bramkarz “Pasów” nie miał z nim problemu. 

 

Pod koniec meczu poznaniacy ruszyli do ataku, lecz nie udało im się trafić do siatki. Cracovia odniosła zwycięstwo i zagra w ćwierćfinale Fortuna Pucharu Polski. Rywalami obrońców trofeum będzie zwycięzca pary Górnik Zabrze – Raków Częstochowa. 

 

Warta Poznań – Cracovia 0:1 (0:1)

Bramka: Rivaldinho 12

 

Warta Poznań: Adrian Lis – Jan Grzesik, Bartosz Kieliba, Aleks Ławniczak, Jakub Kiełb – Mariusz Rybicki (65, Robert Janicki), Łukasz Trałka (65, Mateusz Czyżycki), Mateusz Kupczak, Maciej Żurawski (74, Mateusz Sopoćko), Michał Jakóbowski (90, Gracjan Jaroch) – Mateusz Kuzimski.

 

Cracovia: Karol Niemczycki – Cornel Râpă, Dawid Szymonowicz, Iván Márquez, Patryk Zaucha (61, Michal Sipľak; 78, Diego Ferraresso) – Thiago (78, Ivan Fiolić), Damir Sadiković (86, Jan Ziewiec), Florian Loshaj, Pelle van Amersfoort, Sergiu Hanca (61, Daniel Pik) –  Rivaldinho.

 

Żółte kartki: Jakóbowski, Żurawski – Pik.

mtu, Polsat Sport


Source link

Świat

Próbowali pozbyć się zwłok noworodka. Nagrały ich kamery

mdhkjm2fkbwaqz2kqupo45v9f5ujrzop.png


Para z Brazylii zabiła swoją nowo narodzoną córkę. Aby ukryć zbrodnię, ciało dziecka włożyli do worka na śmieci i wynieśli na ulicę. Zwłoki – przypadkowo – odkrył bezdomny, który powiadomił służby. Sprawców aresztowano.

Do zdarzenia doszło w São Paulo w Brazylii. 20-letnia Rosiane Nascimento Correia udusiła swoje nowo narodzone dziecko ramiączkiem od biustonosza. Następnie, wraz z 26-letnim partnerem, postanowili pozbyć się ciała dziewczynki. 

 

Zwłoki włożyli do plastikowego worka na śmieci i – pod osłoną nocy – wynieśli na ulicę. Chociaż para starała się zachowywać bardzo ostrożnie, zdarzenie nagrały kamery monitoringu. 

 

ZOBACZ: Chciała zabić córkę, żeby ją… ochronić. Matka skazana na siedem lat więzienia

 

Zbrodnia wyszła na jaw kilka godzin później, kiedy na ciało dziecka w worku natknął się bezdomny poszukujący złomu. Mężczyzna powiadomił służby.

 

 

Oskarżeni o zabójstwo

 

Dzięki nagraniu z monitoringu policja szybko namierzyła matkę dziewczynki i jej partnera. Oboje zostali aresztowani i oskarżeni o zabójstwo oraz ukrycie zwłok. Mundurowi zatrzymali również wujka dziecka, który miał pomagać przy pozbyciu się ciała. 

 

ZOBACZ: Utopiła noworodka w toalecie. Jest wyrok sądu

 

Według relacji miejscowych mediów matka dziecka zeznała, że zamordowała córkę z powodu depresji poporodowej.

 

Funkcjonariusz policji Carlos Alberto Carneiro przekazał, że kobieta mająca troje dzieci, zabiła córkę z obawy przed tym, że jej partner nie jest biologicznym ojcem noworodka.

dk/ac/ metro.co.uk, polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Polska

Pożar archiwum w Krakowie. Śledztwo pod kątem umyślnego działania

jk27t7g4bikuoem2qmxvqhynh9oo1f41.png


Pożar w budynku archiwum przy ul. Na Załęczu wybuchł w sobotę po godz. 20. Strażacy trzecią dobę starają się go ugasić.

 

ZOBACZ: Pożar miejskiego archiwum. Akcja strażaków potrwa całą noc

 

W związku z tym zdarzeniem, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Kraków – Nowa Huta, zostało wszczęte śledztwo “w sprawie umyślnego sprowadzenia zdarzenia w postaci pożaru zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach w postaci budynku Archiwum Miejskiego UMK, o bliżej nieustalonej wartości strat”. Informację tę przekazał we wtorek rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej Janusz Hnatko.

 

Jak przypomniał, na miejsce zdarzenia udał się prokurator, lecz ze względu na trwającą wówczas akcję gaśniczą nie było możliwe przeprowadzenie oględzin, ale “czynności te będą kontynuowane”. Hnatko poinformował również, że do momentu zakończenia działań strażaków niemożliwe jest oszacowanie strat materialnych, wynikłych z tego zdarzenia. Ponadto, jak dodał, ciągle trwa sprawdzanie, co dokładnie uległo zniszczeniu oraz które z dokumentów zostały utrwalone w formie elektronicznej.

 

Monitoring pomoże w ustaleniu przyczyn

 

W ustaleniu przyczyn pożaru pomóc mogą zapisy z kamer. “Na miejscu znajduje się także szereg kamer zamontowanych na budynku. Materiał z nich zostanie odtworzony oraz poddany analizie w celu ustalenia przyczyn zaistniałego pożaru oraz, czy do jego wywołania nie przyczyniły osoby trzecie, w tym poprzez dokonanie umyślnego “podpalenia” – doprecyzował prokurator.

 

ZOBACZ: Pożar archiwum w Krakowie. Spłonęła część dokumentów

 

Hnatko podał, że dotychczas w charakterze świadków przesłuchano pracowników urzędu, odpowiedzialnych za stan techniczny budynku i przeprowadzonych kontroli, w tym instalacji przeciwpożarowej, istniejących stałych zabezpieczeń instalacji elektrycznej i gazowej. Przesłuchani zostali także świadkowie, którzy “zajmowali się przeprowadzaniem kontroli instalacji PPOŻ pod kątem wstępnych ustaleń, czy przyczyną zaistnienia pożaru był błąd systemu alarmowego lub instalacji przeciwpożarowej (w tym ewentualnej wadliwości ich wykonania), czy też winę ponoszą pracownicy”. Dodał, że zabezpieczona została także dokumentacja techniczna budynku.

 

 

Rzecznik podkreślił, że przeprowadzone na miejscu zdarzenia czynności z udziałem biegłego do spraw pożarnictwa, a następnie “zebranie śladów i dowodów poddanych badaniu kryminalistycznemu, pozwoli na jednoznaczne ustalenie przyczyn pożaru”.

 

Budowa kosztowała 15 mln zł

 

Budynki, które są objęte pożarem zostały oddane do użytku wiosną 2018 roku. Wybudowanie obu hal kosztowało 15,2 mln zł, a ich wyposażenie 2 mln zł. – Obiekt ten był ubezpieczony na kwotę 12 mln zł – powiedziała rzeczniczka prezydenta Krakowa Monika Chylaszek.

 

 

Archiwum zostało wyposażone we wszystkie wymagane prawem instalacje przeciwpożarowe i alarmowe, które zostały odebrane przez straż pożarną. Według przedstawicieli Zarządu Inwestycji Miejskich w Krakowie w momencie wybuchu ognia systemy te zadziałały: straż pożarna została powiadomiona, uruchomił się system zraszania. “Obie hale przeszły w 2020 roku przegląd gwarancyjny” – powiedział PAP rzecznik prasowy ZIM Jan Machowski.

 

Jakie dokumenty tam przechowywano?

 

Budynki archiwum stanowią kompleks połączony ze sobą przewiązkami. Obok dwóch płonących hal stoi trzecia, która mała być oddana do użytku wiosną tego roku, trwały w niej prace mające na celu integrację z systemami działającymi w pozostałych obiektach.

 

W archiwum Urzędu Miasta Krakowa przechowywane są dokumenty, które powstały w urzędzie miasta i podległych mu jednostkach w ciągu ostatnich kilkunastu czy kilkudziesięciu lat, m.in.: akta osobowe byłych pracowników magistratu, dawne druki meldunkowe oraz dokumenty z różnych wydziałów urzędu. Jak napisał na FB prezydent Jacek Majchrowski była tam także dokumentacja Prezydium oraz Miejskiej Rady Narodowej Miasta Krakowa i Urzędu Miasta Krakowa od 1974 r. “Część dokumentacji była zdigitalizowana, istnieje też duża szansa na jej odtworzenie dzięki wymianie korespondencji z instytucjami, np. ministerstwami czy sądami” – napisał prezydent.

rsr/ PAP, polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Kultura

Ubezwłasnowolniona przez ojca. Dlaczego fani martwią się o Britney Spears?

x715vtg7e9k5y2hmvn4z6q3btfhcn43k.jpg


Choć nie koncertuje i nie nagrywa nowych utworów, wiele osób wciąż o niej pamięta. Działalność muzyczną rozpoczęła w 1992 r. i mimo młodego wieku, poszybowała na czołówki list przebojów. Zdaniem niektórych stało się to za szybko. Branża rozrywkowa wraz z rzeszą fanów śledziła jej załamanie nerwowe. Mówiło się, że gwiazda zaliczana do grona artystów z największą liczbą sprzedanych wydawnictw lat 90. nie poradziła sobie z popularnością.

 

ZOBACZ: Wiśniewski: pacjent, który słyszy muzykę Bayer Full może wstać co najwyżej po to, żeby ją wyłączyć

 

W mediach pojawiały się zdjęcia, na których królowa teen popu przechadza się w znoszonym dresie z ogoloną na łyso głową. I nie można byłoby mieć jej tego za złe, gdyby chwilę później nie zabarykadowała się z dziećmi w łazience. Od tych wydarzeń mija kilkanaście lat, a o Britney znów robi się głośno. 

 

 

Pierwsze problemy artystki wyszły na jaw w 2008 r. Wówczas została przez sąd uznana za niezdolną do decydowania o sobie. Kuratelę nad jej życiem przejął ojciec, co nie przeszkodziło jej w rozwoju kariery. Zaledwie po dwóch miesiącach hospitalizacji psychiatrycznej wróciła z gotowym materiałem muzycznym, nagrała płytę i wyruszyła w trasę koncertową… i to nie jedną. 

 

 

Jednak w 2019 r. coś się zmienia. Britney buntuje się i nie chce dłużej występować pozostając pod kontrolą ojca. Artystka wnosi nawet do sądu o zmianę kurateli, ale to nie pozwala się jej uwolnić. O sprawie robi się głośno w mediach społecznościowych.

 

Ruch #FreeBritney

 

Grupa fanów decyduje się zorganizować i pomóc piosenkarce. Wtedy także okazuje się, jakich praw pozbawiona jest artystka. Po wcześniejszej decyzji sądu Britney nie może decydować o własnych finansach, nie może bez zgody ojca prowadzić samochodu, głosować, wyjść za mąż, urodzić dzieci, ani widywać bez ograniczeń synów.

 

Ojciec ma także wpływać na rozwój kariery i wypowiedzi w mediach… także społecznościowych. Osoby, które obserwują Britney na Instagramie już wcześniej zorientowały się, że coś jest nie w porządku. Jednak analizy niektórych zdają się iść za daleko. Część fanów tak dalece uwierzyła w krzywdę Britney, że wysnuła teorię, jakoby miał ją zastąpić sobowtór. Zaczęto traktować każde jej słowo i gest jako rodzaj kodu, którym posługuje się, żeby prosić o pomoc. 

 

Britney chętnie odpowiada na pytania swoich fanów. Jeden z nich chciał wiedzieć, która z bajek Disneya jest jej ulubioną. Piosenkarka bez wahania odpowiedziała, że to “Kraina lodu”. Pewien internauta wyciągnął z tej odpowiedzi daleko idące wnioski. “Ona wymieniła tę bajkę, ponieważ opowiada o samotnej dziewczynie uwięzionej w zamku. Brzmi znajomo? Zrozumieliśmy cię, Britney” – napisał.

 


 

“Nie masz żadnego prawa zakładać czegokolwiek na temat mojej siostry, a ja nie mam żadnego prawa mówić o jej zdrowiu i prywatnych sprawach. Jest silną kobietą, która jest nie do powstrzymania. I to jedno jest oczywiste” – napisała Jamie Lynn Spears, siostra artystki. 

 

ZOBACZ: Brutalny atak na producenta muzycznego we Francji. Policjanci aresztowani

 

Fanów niepokoi także fakt, że Britney wielokrotnie publikuje te same, bądź bardzo podobne zdjęcia w długich odstępach czasu. Zdaniem niektórych miałoby to świadczyć o tym, że to nie ona odpowiada za swój profil w mediach społecznościowych. 

 

“Framing Britney Spears”

 

Dziennikarzy New York Timesa postanowili zmierzyć się z prawdą – efektem jest film. Dokument pod tytułem “Framing Britney Spears” – jak podaje magazyn “Vulture” – to dający do myślenia obraz ówczesnych i współczesnych mediów, przemysłu muzycznego i sztabu ludzi, którzy dbają o rozwój młodej gwiazdy pop. Materiał pokazuje, z jak wielką falą krytyki spotykała się młoda celebrytka i jak silnie odcisnęło się to na jej zdrowiu psychicznym. 

 

Oberwało się także byłemu partnerowi piosenkarki. Dokument przypomina, jak Justin Timberlake otwarcie krytykował swoją ówczesną dziewczynę, sugerując, że go zdradzała. Teraz internauci zarzucają mu, że chciał wybić się na jej nazwisku. 

 

Jak podaje “Vulture”, do udziału w filmie zaproszeni zostali bliscy Britney Spears, ale żaden z nich się na to nie zdecydował. Z informacji magazynu “Us Weekly” wynika, że piosenkarka nie żywi urazy do Timberlake’a, dawno mu wybaczyła i nie chce, by był on atakowany w internecie, jednak machina mediów społecznościowych już ruszyła. 

 

Film, za którym stoją Stephanie Priess, Jason Stallman i Sam Dolnick, jest szóstą częścią serii dokumentalnej “New York Times”. Premiera miała miejsce 5 lutego w stacji telewizyjnej FX Productions oraz na platformie Hulu.

 

 

 

msl/sgo/ polsatnews.pl, “Vulture”, “Us Weekly”

Czytaj więcej


Source link