imalopolska

najnowsze wiadomości

admin

admin

Polska

Prof. Andrzej Fal: maseczki są jedynym słusznym rozwiązaniem

vq3txcf2rmcnquif2cexafrgpzfiuo5b.png


W Ministerstwie Zdrowia trwa dyskusja o nowych regulacjach dotyczących zakrywania ust i nosa. Wkrótce mogą zapaść decyzje dotyczące noszenia przyłbic i zakrywania twarzy np. szalikami.

 

– (…) Patrząc na to, co dzieje się w tej chwili z pandemią i patrząc na to, że mamy coraz więcej nowych zakażeń, będziemy chcieli wycofać możliwość zastępowania maseczek takimi surogatami, które jednak nie spełniają kryteriów jakościowych i nie stanowią skutecznego zabezpieczenia – powiedział w piątek minister zdrowia Adam Niedzielski.

 

– Przyłbice – nie, chusty – nie, natomiast maseczki – tak – wyjaśnił szef MZ.

 

“Trudno było się z tego wycofać”

 

Do zapowiedzi ministra zdrowia odniósł się w sobotę w Polsat News prof. Andrzej Fal.  

 

– Przygotowując zmianę przepisów dobrze byłoby ograniczyć sprzęt dopuszczalny w celu zakrywania ust i nosa jedynie do maseczek – stwierdził. 

 

Zwrócił uwagę, że to czym zasłaniamy twarz to jedno, natomiast jest jeszcze problem, że część Polaków w ogóle nie zasłania ust i nosa. 

 

Prof. przyznał, że “od początku wiedzieliśmy, że przyłbice nie są do końca skuteczne”. – Proszę jednak pamiętać, że na początku pandemii mieliśmy dosyć duży problem z dostępnością właściwych maseczek – powiedział.

 

W wielu krajach, nie tylko w Polsce, dopuszczono do użytku substytuty, a później trudno było jednoznacznie się z tego wycofać, bo ludzie już je kupili, zainwestowali pieniądze – dodał.

 

Otwarte granice i nowe warianty koronawirusa

 

Profesor skomentował również doniesienia o trzeciej fali pandemii w Polsce. – Od 10 dni wzrasta dobowa liczba zachorowań. Jest to trzeci wzrost od początku trwania pandemii w Polsce. W wielu europejskich krajach ten trzeci wzrost osiągnął już apogeum, a w niektórych zaczyna wręcz już spadać z powrotem – powiedział.

 

– Nie wiem czy w Polsce ten wzrost zachorowań będzie tak znaczący jak w innych krajach, wiele wskazuje na to, że nie powinniśmy przekroczyć poziomu 11 tys. przypadków dziennie – dodał. 

 

Jak przyznał, “jest kilka powodów takiego stanu rzeczy”. – Jednym z nich jest pojawienie się kolejnych wariantów koronawirusa, które zwiększyły ilość infekcji – stwierdził.

 

– Drugim powodem jest otwartość granic. Mimo utrudnień w przemieszczaniu się jakaś cześć ludzi podróżuje. W Hiszpanii, we Francji, na Słowacji i w Czechach od trzech tygodni obserwujemy bardzo złą sytuację epidemiologiczną. Ponieważ te kraje nie były objęte całkowitym zakazem podróży, to jasnym było, że prędzej, czy później, odbije się to na innych krajach – dodał. 

 

Dlatego jego zdaniem, “ograniczanie przemieszczania się w pandemii, jest jednym z kluczowych posunięć, jeżeli sytuacja wymyka się spod kontroli”. – Jest to nawet bardziej istotne, niż lokalne ograniczanie aktywności – dodał.

 

Wzrost zakażeń w Polsce

 

Mamy 8 510 nowych i potwierdzonych przypadków koronawirusa – poinformowało w sobotę ministerstwo zdrowia. Z powodu COVID-19 zmarło 45 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 209 osób. 

 

– Dzisiejsze wyniki nadal pokazują duże przyrosty zakażeń koronawirusem, to potwierdza fakt, że trzecia fala jest obecna w Polsce – skomentował minister zdrowia Adam Niedzielski. 

 

ZOBACZ: Ministerstwo zdrowia: mamy początek trzeciej fali epidemii

 

– Co prawda ponad 8500 zakażeń to około 200 przypadków mniej niż wczoraj, ale trzeba to odnosić do ubiegłego tygodnia. W ubiegłą sobotę było o 2 tys. zakażeń mniej – wskazał szef MZ na antenie Radia Zet.

 

W piątek poinformowano również o pierwszym przypadku południowoafrykańskiej mutacji koronawirusa w Polsce.

 

– Oprócz mutacji brytyjskiej pojawiła się w Polsce mutacja południowoafrykańska koronawirusa; pierwszy przypadek z okolic Suwałk – przekazał Adam Niedzielski na konferencji. Dodał, że badania wykazują “coraz większy udział mutacji brytyjskiej w zakażeniach”.

 

Poprzednie odcinki programu obejrzysz tutaj.

dk/ polsatnews.pl, Polsat News

Czytaj więcej


Source link

Ciekawostki

Najczęściej popełniane błędy językowe w polskim internecie

000B6DQBXJY6YCVE-C411.jpg


“Napewno”, “Wogóle”, “na prawdę”, “narazie” – tak piszą polscy internauci. Błędy mnożą się na wszystkich możliwych forach i platformach. Średnio co sześć sekund Polacy popełniają błąd językowy w internecie.

Raport 100 najczęstszych błędów w internecie w 2020 r. opublikowała marka nadwyraz.com, promująca poprawną polszczyznę i literaturę polską. Specjaliści analizowali w polskojęzycznym internecie obecność 159 błędów przez 12 miesięcy. 

Łączna liczba zauważonych i przeanalizowanych błędów wyniosła 5 192 736. Z danych wynika, że błąd językowy pojawia się w internecie co sześć sekund, a internauci popełniają dziennie średnio 14 188 błędów.

15 najczęściej popełnianych błędów to: “napewno”, “wogóle/wogule”, “na prawdę”, “narazie”, “dzień dzisiejszy”, “po za tym/pozatym”, “na codzień”, “nacodzień”, “orginlany”, “muj”, “wziąść”, “conajmniej”, “niewiem”, “z przed/zprzed”, “jusz”, “złodzieji”. W czołówce rankingu znalazły się przede wszystkim błędy ortograficzne.

Poprawne zapisy tych słów to: “na pewno”, “w ogóle”, “naprawdę”, “na razie”, “poza tym”, “na co dzień”, “oryginalny”, “mój”, “wziąć”, “co najmniej”, “nie wiem”, “sprzed”, “już”, “złodziei”. “Dzień dzisiejszy” to pleonazm, czyli błąd stylistyczny, w którym jedna część dubluje treści drugiej. Powinno być po prostu “dzień”, “dziś”, “dzisiaj” lub “dzisiejszy”.

13 z 15 błędów powtórzyło się z czołówki ubiegłorocznego zestawienia. W 2020 r. “apropo/a propo” oraz “na przeciwko/naprzeciw” z zestawu z roku 2019 zostały wyparte przez “orginalny” oraz “złodzieji”.

Jak czytamy w raporcie, największymi źródłami błędów w polskim internecie są Facebook (31,5 proc. zgromadzonego materiału), Twitter (26 proc.) oraz YouTube (16 proc.). Na dalszych miejscach w zestawieniu znalazły się portale, fora dyskusyjne, Instagram, recenzje, Wykop i blogi.

Zdaniem autorów opracowania wnioski z raportu są “zatrważające”, a internauci od lat popełniają te same błędy. “Raport wykazał, że liczba popełnianych błędów systematycznie rośnie, zaś te, które znalazły się w czołówce zeszłorocznego rankingu, wcale nie zanikły. Co to oznacza? Błędy te przywarły do codziennego języka, są popełniane powszechnie i w sposób zautomatyzowany” – czytamy w podsumowaniu raportu.

Przeciwdziałać negatywnym tendencjom można w samym internecie. “Paradoksalnie warto wykorzystać to medium do działań popularyzujących poprawną polszczyznę, w myśl powiedzenia ‘czym się strułeś, tym się lecz'” – piszą autorzy pracy i podkreślają, że Facebook, Twitter, YouTube, Instagram czy blogi mogą służyć do przekazywania wiedzy o języku w zabawny i atrakcyjny sposób, np. w formie memów albo wpisów z przykładami użycia poprawnych form.

Autorzy opracowania zwracają uwagę, że w 2020 r. większość czasu spędzaliśmy w domach, gdzie częściej korzystaliśmy z internetu – stał się on dla nas zamiennikiem miejsc, do których uczęszczaliśmy dotychczas. Dlatego też, oprócz tradycyjnych błędów językowych, analizie poddali koronamowę, czyli neologizmy powstałe w czasie pandemii. Przygotowali również słowniczek 15 covidowych neologizmów.

Do weryfikacji koronamowy posłużyły słowa nadesłane przez fanów profili Poprawna polszczyzna oraz Nadwyraz.com na Facebooku i Instagramie. Łączna liczba zbadanych pozycji to 698 737. Analizie poddano 15 najczęściej pojawiających się haseł – neologizmów powstałych w 2020 r. Główne źródła badanych neologizmów to: Twitter (36,2 proc.), Facebook (26,3 proc.), portale internetowe (17,2 proc.), YouTube (9 proc.) i Instagram (7,9 proc.). Analizowane przykłady pojawiły się w radiu, telewizji i prasie, w internecie, w slangu młodzieżowym, w codziennych rozmowach Polaków.

Przeanalizowane słownictwo – zdaniem autorów raportu – pokazuje dwie skrajne postawy wobec COVID-19. Pogardliwe określenia dla osób poważnie traktujących zagrożenie epidemiczne tworzą sceptycy i wyznawcy teorii spiskowych, którzy przez drugą stronę są nazywani “antymaseczkowcami”, “koronasceptykami”. Polacy często mówią o pandemii w sposób humorystyczny – “koronaparty”, “covidek”. Część neologizmów ma obelżywy charakter, jak słowa “koronaświrus”, “covidiota”.

Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego został ustanowiony przez UNESCO w 1999 r., ma podkreślać bogactwo różnorodności językowej świata.

Rozlicz pit online już teraz lub pobierz darmowy program


Source link

Świat

Hiszpania: 44-latek umieszczał kamery w damskich toaletach. Nagrał 71 tys. filmów

0009S0883JIW1F1X-C411.jpg


Mężczyzna umieszczał miniaturowe kamery w toaletach, a nagrania i zdjęcia nieświadomych ofiar wrzucał na strony porno. Zatrzymany w piątek przez policję w Maladze 44-latek zarejestrował 71 tys. filmów.

Policja ustala, jak długo wspierany przez swoją siostrzenicę mężczyzna filmował kobiety w szaletach miejskich oraz toaletach placówek handlowych, lokali gastronomicznych i uczelni. Do piątkowego wieczora funkcjonariuszom udało się znaleźć blisko 30 niewielkich rozmiarów kamer, którymi realizowano nagrania.

Niekarany wcześniej mieszkaniec Malagi umieszczał kamerki bardzo dyskretnie, a jednocześnie w sposób profesjonalny. Aby nie wzbudzać podejrzeń właścicieli obiektów, urządzenia montował wewnątrz innego wyposażenia toalety, np. odświeżaczy powietrza.

Wpadł, gdyż właśnie jeden z odświeżaczy powietrza wzbudził zainteresowanie pracowników technicznych jednego z centrów handlowych w Maladze. Stwierdzili oni, że sprzęt nie tylko nie został zamówiony przez detalistę, ale że zamontował go ktoś z zewnątrz.

Po znalezieniu minikamery w jednym z odświeżaczy sprawa została przekazana policji, która uruchomiła trwające kilka miesięcy śledztwo. W jego efekcie zatrzymano mężczyznę, a w jego domu zabezpieczono ponad 71 tys. nagrań z toalet publicznych, a także materiały o charakterze pedofilskim.

Zatrzymany Hiszpan, jak ustaliła policja, montował też w toaletach czujniki ruchu, które automatycznie uruchamiały pracę minikamer.

Śledczy ustalili, że zarejestrowane zdjęcia nagich i półnagich kobiet 44-letni mieszkaniec Malagi kierował na strony z treściami pornograficznymi.


Source link

Polska

Spór w Porozumieniu, opłata od reklam. Zakończyło się spotkanie kierownictwa PiS

w1gdafqrrt6a6vi1gxa1vj1d9434we39.jpg


O tematach rozmów informował przed spotkaniem szef klubu PiS Ryszard Terlecki w rozmowie z dziennikarzami. – Musimy jednak zdyscyplinować naszych koalicjantów, żeby przestali się zajmować sobą i – że tak powiem – rozpychaniem, a skoncentrowali na tym, co jest najważniejsze dla Polski – powiedział Terlecki przed rozpoczęciem posiedzenia.

Szef klubu PiS dodał, że jest jeszcze “parę spraw”, które wymagają omówienia. W tym kontekście wskazał na wybory na prezydenta Rzeszowa. – Myślę, że dzisiaj to będziemy mogli rozstrzygnąć – stwierdził.

Terlecki pytany o spotkanie Rady Koalicji przyznał, że nie wie, czy to ciało się zbierze w najbliższym czasie. – Na pewno spotkają się liderzy partii koalicyjnych i omówią problemy, które nie chcemy, żeby nas absorbowały, bo mamy ważniejsze sprawy na głowie – mówił.

 

ZOBACZ: Bielan: do sądu okręgowego trafił wniosek ws. Porozumienia

 

Szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski w piątek rano w Polskim Radiu 24 informował, że podczas posiedzenia kierownictwa partii będzie omawiana m.in. sytuacja w Porozumieniu.

 

– Dzisiaj mamy posiedzenie prezydium Komitetu Politycznego (PiS), gdzie między innymi tam sprawa będzie omawiana i będą podjęte decyzje, co do dalszych działań, ponieważ nie ukrywam, że sytuacja w Porozumieniu nie wpływa pozytywnie na sytuację Zjednoczonej Prawicy – mówił Sobolewski.

 

WIDEO – W piątek odbyło się spotkanie kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości

  

 

Spór o kierownictwo

 

Odnosząc się do wzajemnych relacji, stwierdził, że “będzie to musiało być tematem spotkania liderów Zjednoczonej Prawicy”. “Ale kiedy i czy ona dojdzie do skutku w najbliższym czasie, to też będzie dzisiaj przedmiotem obrad nasz prezydium Komitetu Politycznego (PiS)” – dodał.

 

Według informacji PAP nie jest też wykluczone, że po weekendzie zbierze się Rada Koalicji Rada Koalicji Zjednoczonej Prawicy, czyli ciało składające się z liderów partii wchodzących w skład Zjednoczonej Prawicy – PiS, Solidarnej Polski oraz Porozumienia, a także po 2-3 przedstawicieli każdej z tych partii.

 

ZOBACZ: Schetyna: Kaczyński zrobi wszystko, żeby politycznie zniszczyć Gowina

 

W ostatnim czasie doszło do sporu w kwestii kierownictwa Porozumienia. Europoseł Adam Bielan uważa, że zarząd partii, rozszerzony w październiku 2020 r. na wniosek Jarosława Gowina został uzupełniony niezgodnie ze statutem i w związku z tym nie uznaje on decyzji podejmowanych przez ten zarząd. Ponadto – zdaniem Bielana – trzyletnia kadencja Gowina, upłynęła w kwietniu 2018 r. Bielan uważa też, że od 4 lutego w wyniku decyzji sądu koleżeńskiego, jako przewodniczący Konwencji Krajowej Porozumienia, przejął obowiązki prezesa partii.

 

5 lutego decyzją krajowego sądu koleżeńskiego – który nie jest uznawany przez część polityków partii – Bielan oraz poseł Kamil Bortniczuk zostali wykluczeni z Porozumienia, a powodem było wielokrotne łamanie statutu partii. Następnie ten sam sąd koleżeński zdecydował o wykluczeniu z Porozumienia kolejnych ośmiu członków, w tym trzech członków rządu: ministra-członka RM Michała Cieślaka, wiceministra aktywów państwowych Zbigniewa Gryglasa i wiceministra funduszy i polityki regionalnej Jacka Żalka, którym wycofano rekomendacje. W czwartek wicerzecznik ugrupowania Jan Strzeżek mówił, że Porozumienie poinformowało już oficjalnie koalicjantów – PiS i Solidarną Polskę – o wycofaniu rekomendacji dla tych trzech osób.

 

Protest mediów

 

W zeszłym tygodniu z pełnienia urzędu prezydenta Rzeszowa, ze względów zdrowotnych, zrezygnował Tadeusz Ferenc. Samorządowiec, w przeszłości związany z SLD, dość niespodziewanie na swego następcę namaścił polityka Solidarnej Polski, obecnego wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła. Nie wiadomo, czy kandydaturę Warchoła poprze PiS i czy obecny wiceszef MS ma szansę zostać komisarzem, który będzie rządził Rzeszowem do czasu wyboru następcy Ferenca.

 

ZOBACZ: Porozumienie Jarosława Gowina zdecydowało ws. podatku od mediów

 

Z kolei we wtorek minął termin prekonsultacji projektu ustawy, wpisanego na początku lutego do wykazu prac legislacyjnych rządu, której konsekwencją będzie wprowadzenie składki z tytułu reklamy internetowej i reklamy konwencjonalnej. Zgodnie z założeniami, połowa wpływów ze składek od reklam ma trafić m.in. do Narodowego Funduszu Zdrowia, a także na Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków i nowo utworzony Fundusz Wsparcia Kultury i Dziedzictwa Narodowego w Obszarze Mediów.

 

Rządowe plany zaniepokoiły dużą część mediów, które w minioną środę protestowały we wspólnej akcji “Media bez wyboru”. Protest mediów wsparły również niektóre opozycyjne partie polityczne. W ubiegły piątek sprzeciw wobec projektowanych zmian wyraził koalicjant PiS – Porozumienie. 


Source link

Zdrowie

Przyszłość unijnego rynku pracy: cyfryzacja, automatyzacja i rozwój telepracy

20201130_EP-108093A_MCU_134_RESIZED_S.jpg


Pandemia COVID-19 przyspieszyła niektóre procesy widoczne od pewnego czasu na europejskim rynku pracy, takie jak cyfryzacja, automatyzacja i rozwój telepracy. Trendy te zostaną z nami na dłużej, stawiając przed UE nowe wyzwania – wynika z analizy think tanku Parlamentu Europejskiego.

We wstępie raportu “Przyszłość rynku pracy. Trendy, wyzwania i możliwe inicjatywy”, opracowanej przez think tank PE, eksperci podkreślili, że “lockdownowe obostrzenia, zakłócone łańcuchy dostaw, globalne recesje, ograniczone interakcje społeczne, a także zamykane szkoły i placówki opieki nad dziećmi wywarły duży wpływ na sferę pracy”. “Tymczasowe i trwałe utraty zatrudnienia, wydłużony czas pracy, utrata dochodów i znacząco zmienione warunki pracy stały się wyzwaniem dla uczestników rynku pracy. Połączenie automatyzacji i recesji związanej z koronawirusem to scenariusz +podwójnych zakłóceń+, który dotknął pracowników zatrudnionych w niektórych sektorach gospodarki” – czytamy.

Autorzy analizy zwrócili uwagę, że wskutek pandemii “wzrosły różnice w ochronie socjalnej pracowników”. Jak wyjaśnili, “pracownicy etatowi zatrudnieni na czas nieokreślony, którzy mieli już zapewnioną wystarczającą ochronę socjalną, mogą łatwiej uporać się z konsekwencjami pandemii, a bardziej ucierpiały osoby zatrudnione w niepełnym wymiarze czasu pracy i na czas określony”. “Stopa bezrobocia w strefie euro w lipcu 2020 r. wzrosła do 7,7 proc. (dla porównania w lutym wynosiła 6,5 proc.). Wzrost ten dotknął zwłaszcza kobiety i osoby poniżej 24 roku życia. Po zakończeniu pandemii ci ludzie mogą stać się następnym straconym pokoleniem” – stwierdzili. Dodali, że zgodnie z danymi Europejskiej Fundacji na rzecz Poprawy Warunków Życia i Pracy “nieco więcej kobiet niż mężczyzn – 9 proc. w porównaniu z 8 proc. – zostało bezrobotnych w pierwszych miesiącach kryzysu”. To samo badanie wykazało, że “najczęściej traciły pracę kobiety w przedziale wiekowym 18-34 lata (11 proc. w porównaniu z 9 proc. młodych mężczyzn)”.

W raporcie przypomniano, że wybuch pandemii “początkowo zmusił rządy państw członkowskich UE do zamknięcia większości miejsc pracy – za wyjątkiem tych dostarczających podstawowe towary i usługi”. “Dla niektórych osób telepraca z domu okazała się realną możliwością, pomijając związane z nią wyzwania, jak np. potrzeba wyposażenia technicznego i utrzymanie równowagi między życiem prywatnym a zawodowym. Telepraca stała się bezprecedensowym społecznym eksperymentem. Jak pokazało jedno z badań, w kwietniu 2020 r. 37 proc. populacji UE wykonywało telepracę, a w niektórych państwach, np. w Finlandii, odsetek ten sięgał nawet 60 proc. W wielu sektorach metoda ta zapewniła ciągłość pracy i umożliwiła rodzicom wykonywanie obowiązków służbowych pomimo konieczności opieki nad dziećmi w pełnym wymiarze po tym, jak szkoły zostały zamknięte. Jednak granica między pracą a życiem rodzinnym została zatarta, ponieważ oddzielenie obowiązków zawodowych od czasu spędzanego z rodziną stało się problemem dla ok. 27 proc. pracowników” – napisano.

Zdaniem ekspertów wiele z tych zmian zostanie z nami po pandemii, generując kolejne wyzwania dla UE i państw członkowskich. Jedną z najistotniejszych jest przyspieszona automatyzacja, która – jak zauważono w dokumencie – dla milionów osób “oznacza utratę źródła utrzymania” i która “wymusi restrukturyzację rynku pracy”. “Według Światowego Forum Ekonomicznego, do 2025 r. wyrówna się czas pracy ludzi i maszyn. Szacuje się, że do tego czasu nowy podział pracy między ludzi i maszyny poskutkuje likwidacją 85 mln miejsc pracy na całym świecie. W ich miejsce powstanie blisko 97 mln nowych miejsc pracy, lepiej dostosowanych do procesu automatyzacji” – podano w raporcie.

Autorzy analizy wskazali przy tym na “pilną potrzebę podnoszenia kwalifikacji cyfrowych pracowników należących do starszych grup wiekowych, co ma zwiększyć ich konkurencyjność”. “Oprócz umiejętności cyfrowych w najbliższych pięciu latach na rynku pracy szczególnie cenione będą umiejętności krytycznego myślenia, analizy, rozwiązywania problemów, odporności na stres i elastyczności. Szacuje się, że ok. 40 proc. pracowników będzie musiało przekwalifikować się na sześć miesięcy lub krócej, a 94 proc. liderów biznesu oczekuje, że pracownicy posiądą nowe umiejętności w miejscu pracy (to gwałtowny wzrost w porównaniu z 65 proc. w 2018 r.)” – zaznaczyli.

W raporcie opisano także działania, jakie powinna podjąć UE, by sprostać wymienionym wyzwaniom. “Skoro automatyzacja niektórych zadań będzie postępować, UE musi znaleźć rozwiązania mające na celu zapewnienie pracownikom nowych umiejętności. W rezolucji z lutego 2019 r. ws. kompleksowej polityki przemysłowej w dziedzinie sztucznej inteligencji i robotyki PE podkreślił, że programy nauczania muszą być dostosowane do procesu automatyzacji, m.in. poprzez ustanowienie nowych ścieżek uczenia się i korzystania z nowych technologii” – zwrócono uwagę.

W ocenie autorów analizy istotne jest również “zwiększenie integracyjności rynku pracy, np. poprzez większą otwartość na osoby niepełnosprawne, słabiej wykształcone lub pochodzące spoza Unii”. Należy także dążyć do “podnoszenia umiejętności i zwiększenia możliwości przekwalifikowania starszych pracowników”. “To był – i dzięki nowemu Europejskiemu programowi na rzecz umiejętności nadal jest – jeden z priorytetów UE. Spośród 12 działań, które tworzą program, kilka dotyczy starszych pracowników – chociażby indywidualne konta edukacyjne, których celem jest likwidacja luk w dostępie do szkoleń zawodowych seniorów. Komisja ma rozpocząć tę inicjatywę w ostatnim kwartale 2021 r. Natomiast inna inicjatywa przewidziana w programie ma ułatwić obywatelom korzystanie z mikropoświadczeń w celu zwiększania zawodowych kompetencji” – czytamy.

Eksperci zwrócili także uwagę, że na szczeblu UE przydatna byłaby regulacja zapewniająca pracownikom świadczącym telepracę prawo do bycia offline w określonych porach dnia, a tym samym ułatwiająca im zachowanie zdrowia psychicznego i równowagi między życiem zawodowym a rodzinnym. Przypomnieli jednocześnie, że w styczniu PE przyjął sprawozdanie dotyczące prawa pracowników do bycia offline, apelując tym samym do Komisji Europejskiej o właściwą dyrektywę w tej sprawie. “Rozporządzenie w sprawie przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy telepracowników może stać się konieczne. Konieczność śledzenia osób pracujących zdalnie w trakcie godzin pracy w celu ochrony interesów ekonomicznych pracodawcy wywołuje obawy etyczne. Na poziomie Unii prywatność pracowników chroni rozporządzenie o ochronie danych osobowych, tj. RODO, jednak w tej kwestii należy zrobić więcej na poziomie krajowych regulacji” – stwierdzili.

Prócz tego w analizie wskazano potrzebę włączania nowych grup pracowników do europejskich systemów zabezpieczenia społecznego. Pierwsze kroki w tym kierunku to – jak przypomniano – zalecenie Rady UE w kwestii dostępu pracowników i osób samozatrudnionych do ochrony socjalnej, a także dyrektywa PE ws. przejrzystych i przewidywalnych warunków pracy. “Trzeba jednak rozszerzyć środki zabezpieczenia społecznego na pracowników wykonujących pracę w niestandardowych formach, np. osoby samozatrudnione, zatrudnione w niepełnym wymiarze czasu pracy i na czas określony. Należy także uwzględnić osoby poszukujące pracy pozostające w zatrudnieniu przerywanym. Można to osiągnąć poprzez oddzielne dyrektywy lub wytyczne dla poszczególnych grup pracowników” – dodano.

dap/


Source link

Sport

Absen jeszcze bardziej poprawia jakość spotkań i prezentacji dzięki nowemu Absenicon 3.0

1_37.jpg


SHENZHEN, Chiny, 19 lutego 2021 r. /PRNewswire/ — Absen (SZSE: 300389) jeszcze bardziej poprawia jakość spotkań i prezentacji dzięki nowemu Absenicon 3.0. Nowy Absenicon 3.0 to kompleksowy ekran LED do obsługi spotkań i prezentacji. Nowa, udoskonalona wersja została opracowana jako idealne rozwiązanie wizualne z myślą o luksusowych salach konferencyjnych, wykładowych i aulach w obiektach biznesowych, rządowych, edukacyjnych i innych wnętrzach, w których potrzebny jest niezawodny i elegancko wyglądający monitor do skutecznej komunikacji.

Absenicon 3.0 posiada 5mm ramkę i płaski ekran o głębokości 28,5 mm, cienką konstrukcję, w której aż 94% całego obszaru zajmuje ekran zapewniający znakomitej jakości, płynny obraz wielkoformatowy.

Dzięki jasności regulowanej w zakresie od 0 do 350 nitów, Absenicon 3.0 idealnie nadaje się do otwartych i jasnych pomieszczeń. Produkt charakteryzuje się pokryciem barw na poziomie 110% i kontrastem 5000:1, dzięki czemu może szczegółowo wyświetlać treści, dokładnie i wyraziście odzwierciedlając kolory. Oprócz tego, ultra-szeroki kąt widzenia 160° pozwala uczestnikom uzyskać lepszą sprawność i wydajność spotkań.

Kompleksowa konstrukcja produktu Absenicon obejmuje kompletny system sterowania, obsługi i dźwięku, eliminując potrzebę tradycyjnego modułu sterowania i procesora wideo. Kable są ukryte w konstrukcji, nadając całemu ekranowi schludny i elegancki wygląd.

Dzięki nowemu inteligentnemu systemowi sterowania, obsługa Absenicon 3.0 jest tak prosta, jak oglądanie telewizji. Dołączony do niego pilot pozwala użytkownikowi z łatwością włączać i wyłączać ekran, zmieniać kanały cyfrowe i sterować jasnością oraz ustawieniami menu wyświetlanymi na ekranie (OSD).

Absenicon 3.0 obsługuje dwa systemy operacyjne, w tym Android 8.0 i Windows 10. Po zeskanowaniu kodu QR użytkownicy mogą udostępniać treści z komputera, smartfona czy tabletu, robiąc jednocześnie notatki na tych urządzeniach podczas trwania konferencji. Absenicon 3.0 jest w stanie jednocześnie udostępniać cztery ekrany i wyświetlać różne kreatywne pomysły.

Do montażu urządzenia potrzebne są dwie osoby i zaledwie dwie godziny czasu. Dostępne są dwie opcje montażu (ścienny i przenośny). Serwisowanie Absenicon 3.0 może odbywać się od frontu. Na odłączenie modułu przy użyciu specjalnego narzędzia potrzeba zaledwie kilku sekund, przez co jego montaż i konserwacja są szybkie i wygodne.

Więcej informacji można uzyskać pod adresem: [email protected].

Zdjęcie – https://mma.prnewswire.com/media/1441111/1.jpg

Źródło: Absen

Źródło informacji: PR Newswire

 


Source link

Ciekawostki

​Rosja: Rozwiązano zagadkę niebieskich psów

000B568TMS8NOHDE-C411.jpg


Na terenie obwodu niżnienowogrodzkiego widziano w ostatnich dniach psy o niebieskiej sierści. Rosyjscy chemicy zidentyfikowali barwnik, który odpowiada za nienaturalny odcień zwierząt.

Sprawa stała się głośna przed około tygodniem, gdy internet obiegły zdjęcia zwierząt o jasnoniebieskiej sierści. 

Bezdomne czworonogi zauważono w rejonie nieczynnych już zakładów chemicznych w Dzierżyńsku. Fabryka jest zamknięta, ale na jej terenie mogły pozostać substancje chemiczne.

W fabryce produkowano kwas cyjanowodorowy i szkło akrylowe. W Dzierżyńsku wciąż można znaleźć niebezpieczne chemikalia. 

Pracownicy agencji ds. ochrony zwierząt uzyskali pozwolenie na wejście na teren fabryki i schwytanie psów.

Siedem czworonogów przebadali weterynarze i chemicy z ośrodka badawczego przy uniwersytecie w Niżnym Nowogrodzie. Oba rodzaje badań potwierdziły, że za nienaturalny kolor sierści odpowiada “błękit pruski”, co oznacza, że zwierzęta nie miały kontaktu ze szkodliwymi substancjami.

Barwnik “błękit pruski” jest stosowany najczęściej jako pigment do farb i nie stanowi zagrożenia dla zdrowia i życia zwierząt.

Psy pozostają pod opieką weterynarzy, którzy leczą je i robią im niezbędne szczepienia. Czują się dobrze, mają apetyt i są aktywne.

Później czeka je zapewne powrót na ulicę. 


Source link

Zdrowie

Customertimes zatrudnia Sergeya Zinina w charakterze globalnego wiceprezesa VP ds. rynku pionowego i konsultingu biznesowego

1_36.jpg


NOWY JORK, 19 lutego 2021 r. /PRNewswire/ — Customertimes ma przyjemność poinformować o zatrudnieniu Sergeya Zinina na stanowisku globalnego wiceprezesa ds. rynku pionowego i konsultingu biznesowego.

Zinin przechodzi do Customertimes ze stanowiska starszego dyrektora ds. konsultingu biznesowego w Salesforce. W Customertimes będzie kreował strategię wejścia na rynek dla kluczowych podmiotów rynku pionowego oraz realizował zadania z obszaru konsultingu biznesowego w odpowiedzi na zapotrzebowanie klientów na doradztwo strategiczne.

„Customertimes oferuje świetne możliwości techniczne w zakresie rozwiązywania złożonych zadań praktycznych – powiedział Zinin. – W najbliższym czasie zajmiemy się oceną naszych relacji z klientami z całego świata, skupiając się na rozwiązywaniu problemów biznesowych, takich jak m.in. wzrost przychodów, zmniejszenie kosztów czy ograniczanie ryzyka”.

„Dysponując ponad 1200 pracownikami na 9 rynkach w 63 krajach, jesteśmy znani z realizacji niemożliwych zadań każdego dnia. Nadszedł czas na wykorzystanie tej wiedzy branżowej, połączenie jej z naszym rozległym doświadczeniem praktycznym i innowacjami w dziedzinie niezależnych dostawców oprogramowania (ISV) i dostarczenie bardziej precyzyjnych rozwiązań biznesowych”.

„Bardzo się cieszymy z dołączenia Sergeya do naszego zespołu – powiedział Roman Khudyakov, dyrektor techniczny w Customertimes. – Dzięki wyjątkowemu połączeniu strategicznej wizji i wiedzy konsultingowej jest on idealnym kandydatem na to stanowisko. Świetnie się spisał podczas pracy w Salesforce i mamy nadzieję wykorzystać jego rozległą wiedzę w działaniach na rzecz naszych klientów”.

Zinin cieszy się z perspektywy dołączenia do rosnącego grona ekspertów wchodzących w skład zespołu Customertimes.

„Wielu doradców mówi przedsiębiorstwom, co powinni zrobić, ale bardzo mała część tych rad bazuje na praktycznej wiedzy, która pozwala zamienić >>co<< i >>dlaczego<< w >>jak<< – stwierdził. – Bardzo się cieszę, że będę mógł przyczynić się do tworzenia wyjątkowego podejścia do szukania odpowiedzi na te istotne pytania w celu szybszej realizacji swoich założeń przez naszych klientów”.

Materiały dodatkowe

· Profil Customertimes na portalu LinkedIn: https://www.linkedin.com/company/customertimes/

· Profil Customertimes na portalu Twitter: https://twitter.com/customertimes

Customertimes

Customertimes Corp. to globalna firma konsultingowa, której działalność skupia się na ułatwianiu klientom korzystania z technologii informatycznych. Mając na swoim koncie przeszło 4 tys. zrealizowanych projektów i ponad tysiąc wysoko wykwalifikowanych ekspertów, firma tworzy rozwiązania pomagające klientom przejść transformację biznesową i osiągnąć maksymalny zwrot ze swoich inwestycji technologicznych. Customertimes Corp. jest jednym z pierwszych podmiotów zajmujących się konsultingiem i wdrażaniem rozwiązań Salesforce w Europie Wschodniej. Firma aktualnie ma siedzibę w Nowym Jorku, a jej oddziały znajdują się w Londynie, Paryżu, Toronto, Kijowie, Mińsku, Rydze i Moskwie. Więcej informacji można znaleźć na stronie: www.customertimes.com.

Zdjęcie – https://mma.prnewswire.com/media/1440695/Sergey_Press_Release.jpg  

Źródło: Customertimes

KONTAKT:

Val Tika

Customertimes

tel. 563.212.2951

e-mail: [email protected]

Źródło informacji: PR Newswire

 


Source link

Kultura

Nowoczesna, cyfrowa i zielona – strategia Poczty Polskiej na lata 2021-23

DOC.20210219.38523240.1.jpg


Fot. PAP/S. Leszczyński (1)

„Przesyłki listowe to rynek schyłkowy. Poczta Polska musi stawiać na rynki wznoszące: KEP (kurier, ekspres, paczka), e-commerce, logistykę i usługi cyfrowe” – powiedział Tomasz Zdzikot, prezes Poczty Polskiej, 17 lutego podczas debaty w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Konferencja była poświęcona założeniom strategii Poczty Polskiej na lata 2021-23 jako Narodowego Operatora Cyfrowego.

Poczta Polska po przyjęciu przez Sejm ustawy o doręczeniach elektronicznych w listopadzie 2020 stała się Narodowym Operatorem Cyfrowym, czyli odpowiedzialnym za obsługę e-korespondencji pośrednikiem w komunikacji między urzędem a obywatelem.

„Polacy potrzebują nowoczesnej, sprawnej poczty. Poczta Polska to spółka o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa administracji państwowej oraz komunikacji pomiędzy urzędami a obywatelem. Najnowsza strategia spółki wraz z planem jej wdrażania pozwoli na przekształcenie tradycyjnego operatora pocztowego w operatora cyfrowego i nowoczesną firmę logistyczną” – podkreślił Andrzej Śliwka, podsekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych.

„W ustawie o doręczeniach elektronicznych cyfrowa poczta – jako spółka, ale też instytucja publiczna – jest bardzo ważnym elementem cyfrowego państwa. E-doręczenie to nowa era funkcjonowania administracji i Poczty Polskiej zastępująca papierowe listy polecone” – zaznaczył Marek Zagórski, sekretarz stanu, pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa.

Firma z 463-letnią historią nie zamierza rezygnować ze świadczenia usługi powszechnej, czyli dostarczania tradycyjnych przesyłek listowych przez listonoszy.

„Poczta to instytucja, która istnieje >>od zawsze<<. Jest dowodem na to, że państwo istnieje. Dlatego trend cyfrowy musi być połączony z fizyczną obecnością w przestrzeni publicznej, żeby poczta była partnerem również dla klientów mniej kompetentnych cyfrowo” – stwierdził Marek Zagórski.

Przyjęta przez spółkę strategia koncentruje się na rozwoju rynku e-commerce, w szczególności rynku przesyłek kurierskich (KEP), gdzie PP walczy o pozycję lidera i zamierza uruchomić własną platformę sprzedażową. Wartość rynku e-commerce w Polsce wynosi obecnie 120 mld zł i w porównaniu do 2019 r. wzrosła o 30 proc.

W Polsce jest doręczanych 1,3 mld przesyłek rocznie. 70 proc. przychodów generują obecnie listy, paczki i przekazy pieniężne, a zaledwie 30 proc. usługi cyfrowe – KEP, obsługa sklepów internetowych i platform sprzedażowych czy logistyka.

Zdaniem Tomasza Zdzikota proporcje odwrócą się w ciągu najbliższych trzech lat. Jednak, aby zapobiec spadkowi dochodów spółki, konieczne są inwestycje. „Poczta Polska w 2020 r. podniosła poziom inwestycji do 3,9 proc. przychodów. W perspektywie najbliższych 3 lat przeznaczy 1,2 mld zł na inwestycje, a ich udział procentowy w przychodach wzrośnie do 5,8 proc.” – podkreślił prezes PP.

Inwestycje spółki to m.in. budowa nowych sortowni i zakup nowoczesnych maszyn sortujących. Poczta rozwija również sieć odbioru paczek w punkcie z 13,4 tys. do 20 tys. czy powiększa liczbę automatów paczkowych (w 2021 r. powstanie kolejne 500, a do 2022 roku 2000 maszyn). Planowane są również prace nad usprawnieniem obsługi klienta w formie placówki autonomicznej, a także nad wykorzystaniem robotów i dronów.

Poczta Polska podejmuje również zielone inicjatywy. Spółka wykorzystuje transport nisko i zeroemisyjny – dysponuje największą flotą samochodów elektrycznych w Polsce. Modernizuje budynki pocztowe pod kątem efektywności energetycznej, planuje także instalacje paneli fotowoltaicznych oraz pomp ciepła. Ekologiczne rozwiązania stosowane są również w nowobudowanych centrach logistycznych.

„Jako pełnomocnika rządu ds. OZE cieszy mnie to, że Poczta Polska jest proekologiczna i stara się być efektywna energetycznie z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii oraz transportu zero i niskoemisyjnego” – stwierdził Ireneusz Zyska, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.

„Pandemia pokazała, jak bardzo nowoczesna Poczta jest potrzebna społeczeństwu i instytucjom Państwa, ale jednocześnie przyspieszyła trendy cyfryzacji usług i rozwój e-commerce. Nasza nowa strategia na lata 2021-2023 jest odpowiedzią na te wyzwania. Planujemy intensyfikację inicjatyw cyfrowych, aby stać się Narodowym Operatorem Cyfrowym. Niezwykle ważne jest też pełne wykorzystanie szans i potencjału, jaki ma największa spółka infrastrukturalna i logistyczna w kraju. Będziemy także, zgodnie z ideą zrównoważonego rozwoju, zmniejszać emisję CO2 i wprowadzać innowacyjne rozwiązania cyfrowe oraz logistyczne. Niezbędny będzie rozwój nowych kompetencji pracowników i wzrost efektywności działania Spółki” – podsumował prezes Poczty Polskiej Tomasz Zdzikot.

Źródło informacji: PAP MediaRoom

 


Source link

Sport

Cezary Kowalski: Z tego już nic nie będzie, czyli skończona Barcelona

4tbar4bpz2hhr3fq335gj3b2wfmbfjus.jpg


Jak pisze „El Mundo”, dramat Barcelony nie polega na tym, że strzelał jej gole Kylian Mbappe, który jest piłkarzem obecnej dekady, a Messi powiedział „adios” i właściwie jest w stanie permanentnego odchodzenia od ubiegłego lata. Dramat polega na tym, że ci, którzy mieli ciągnąć ekipę czyli Griezmann i Dembele miewają jedynie przebłyski, a na pewno nie prezentują się jak mistrzowie świata. Że środkowy obrońca Sevilli Kounde jest w stanie przedryblować Barcę, jak kiedyś Maradona Anglików, że 35-letni Negredo z Kadyksu ośmiesza Albę, Lengleta i Ter Stegena, że pożegnany przez Katalończyków Luis Suarez każdym golem dla Atletico przypomina, że obecnie jedyną „dziewiątką” ekipy Koemana jest Braithwaite, albo że entuzjasta zapuszczania brody i gry na trąbce Asier Villalibre z Bilbao odbiera Barcelonie jedyną szansę na tytuł w tym sezonie, czyli Superpuchar Hiszpanii.

ZOBACZ TAKŻE: Krzysztof Piątek: Zmiana trenerów mi nie pomogła

 

„To był pogrzeb” – komentarze w tym tonie po meczu z Paryżem przewijają się od hiszpańskich mediach od minionego wtorku. I najbardziej przebija się przygnębiająca konstatacja, że zmartwychwstanie piłkarskich bogów nie nastąpi przy okazji zbliżających się świąt wielkanocnych. Będzie trzeba na to poczekać znacznie dłużej. Wbrew pozorom, zbawienne może być odpadnięcie z europejskich rozgrywek już teraz (w rundzie 1/8 finału Barca nie odpadła od 14 lat), bo przygotowania do transformacji odbywałyby się bez tradycyjnego napięcia.

 

Choć Barca w kilku wcześniejszych latach grała w Lidze Mistrzów dłużej, to przegrywała również spektakularnie. W 2017 ekipa Luisa Enrique została wyeliminowana w Turynie przez Juventus (0:3), w 2018 i 2019 zniesławiony Ernersto Valverde upadał w Rzymie (0:3) i Liverpoolu (0:4), a Quique Setien zblamował się w 2020 z Bayernem (2:8). Ostatnia kompromitacja Ronalda Koemana była po prostu kolejnym szczytem frustracji. Holenderski trener komunikuje się zresztą lepiej niż trenuje. Zgrabnie tłumaczy się z porażek, cierpliwie wyjaśnia dlaczego postawił na tego, a nie innego zawodnika, sensownie uzasadnia dobór taktyki. Jest miły i uprzejmy. Tylko nic z tego nie wynika.

 

Obraz klubu dopełnia widok instytucjonalnej groteski, która rozdziera Barcelonę. Klub jest bez prezydenta od czterech miesięcy, a wybory odbędą się 7 marca. Mandat przewodniczącego tzw Komisji Zarządzającej sprawuje Carles Tusquets, dawny skarbnik klubu, który wsławił się wypowiedzią, że gdyby Messi odszedł klub byłby w lepszym stanie finansowym. Ten sam, który przez pięć wcześniejszych lata nie był wstanie zająknąć się, że klub może zostać zrujnowany (dług klubu wynosi 1,17 mld euro).

 

ZOBACZ TAKŻE: Gwiazdor Barcelony naraził się swoim fanom. „Czy to ma jakiekolwiek znaczenie?”

 

Walka wyborcza, degrengolada sportowa i sytuacja ekonomiczna, w której nie wszystkie kłopoty można zrzucić na epidemię, zżerają Barcelonę. Kwintesencją obecnej sytuacji klubu jest fakt, że nikt obecnie nie marzy o ściągnięciu jakiejś ofensywnej gwiazdy za wielkie pieniądze. W rolę mesjasza wpisuje się młody obrońca Eric Garcia. Obiekt westchnień kibiców Barcy, wychowanek La Masii gra obecnie z Manchesterze City i może wrócić za 5 mln euro.

Istnieje oczywiście cień szansy, że Barcelona odrobi straty i wbije cztery gole w Paryżu. Nie ma jednak realnych podstaw do takiej wiary. Zwłaszcza, że okres cudów ekipy z Camp Nou na dłuższy czas najwyraźniej minął.

 

Cezary Kowalski, Polsat Sport


Source link