imalopolska

najnowsze wiadomości

admin

admin

Świat

Rosjanie budują umocnienia w Zaporożu. “Przewlekły konflikt”

000FDKNKD5LL9IQ7-C429.jpg


Ukraińska administracja uważa, że wojska Federacji Rosyjskiej przygotowują się do długiego konfliktu.

“Według wielu wskazań Rosja przygotowuje się do długotrwałej operacji militarnej. Eksperci są zdania, że wojna wkracza w fazę przewlekłego konfliktu. W obwodzie zaporoskim okupanci prowadzą aktywne prace inżynieryjne – budują umocnienia, aby w razie potrzeby przejść do obrony” – napisano w komunikacie regionalnej administracji.

Obwodowe władze przekazały także doniesienia, że według stanu na wtorek wieczorem odnotowano dotąd 280 przypadków uprowadzeń cywilów przez rosyjskie wojska. W niewoli wroga ma wciąż przebywać 117 mieszkańców regionu.

“Okupanci starają się ukryć śmierć swoich żołnierzy w Melitopolu, zabitych przez ukraiński ruch oporu. Jednocześnie najeźdźcy zintensyfikowali kontrole prywatnych samochodów, prawdopodobnie w poszukiwaniu partyzantów” – czytamy w porannym komunikacie. 

Zaporoska administracja poinformowała też o propagandowych działaniach wroga o Melitopolu – współpracownicy Rosjan rozpowszechniają wśród mieszkańców miasta pogłoski, że Ukraina jakoby “porzuciła Melitopol” lub “poddała go na początku wojny”, w związku z czym nie da się przeprowadzić ewakuacji lub wypłacić pracownikom należnych wynagrodzeń.

Politico: “Czerwona lampka” po wypowiedziach zachodnioeuropejskich liderów na temat Rosji

“W miejscowości Weyłka Biłozerka Rosjanie próbowali rozdawać pomoc humanitarną, skorzystało tylko pięć osób. (…) W Mychajliwce kolaboranci pochwalili się, że przekazali wsparcie dla miejscowego szpitala. Ofiarowane lekarstwa zostały jednak wyprodukowane na Ukrainie, a zatem skradziono je naszym wolontariuszom” – dodano w raporcie regionalnych władz. 




Source link

Polska

Odszkodowania po szczepionkach. 418 postępowań, wypłacono łącznie ok. 700 tys. zł

jpwf533ho5zmcdwb3sbn2w8om4tr4is3.jpg


Rzecznik tłumaczył, że “odszkodowanie należy się osobom, które albo miały wstrząs anafilaktyczny, albo których okres hospitalizacji był nie krótszy niż 14 dni”.

 

– Już teraz wiadomo, że co najmniej 40 osób otrzyma odszkodowanie – pieniądze wpłyną na konto pacjentów – poinformował.

 

ZOBACZ: Koronawirus w Polsce. Pozostanie obowiązek szczepień przeciw Covid-19 dla medyków

 

– Wszczęliśmy na razie 418 postępowań, z czego 40 zakończyło się decyzją pozytywną, a 57 – negatywną. W 164 sprawach pacjenci muszą jeszcze uzupełnić dokumentację, a w 298 odmówiliśmy wszczęcia postępowania – mówił.

 

Wyjaśnił, że “z tych 40 spraw – 20 to są wstrząsy anafilaktyczne, a 20 sprawy poważniejsze, gdy hospitalizacja trwała powyżej 14 dni, i to jest m.in. zespół Guillain-Barré”. Wytłumaczył, że dochodzi w nim do porażenia nerwowego i wśród łagodniejszych objawów są bóle mięśni, drętwienia i niedowład.

 

Pytany, czy to jest odwracalne odparł, że u części pacjentów tak, u innych – niestety nie.

“Liczą się pobyt w szpitalu i zabiegi, które miały tam miejsce”

Chmielowiec pytany był też, czy przy wypłacie odszkodowania ma znaczenie, czy zespół był odwracalny? Odpowiedział, że nie.

 

– Liczą się pobyt w szpitalu i zabiegi, które miały tam miejsce, a także dodatkowe koszty związane z późniejszym leczeniem. Przy czym maksymalne odszkodowanie to 100 tys. zł. Najwyższa dotychczas wypłacona kwota to 87 tys. W sumie to ok. 700 tys. zł – podał. 

 

Rzecznik tłumaczył, że “odszkodowanie należy się osobom, które albo miały wstrząs anafilaktyczny, albo których okres hospitalizacji był nie krótszy niż 14 dni”.

 

an/PAP

Czytaj więcej


Source link

Sport

Giorgio Chiellini zabrał głos po pożegnaniu się z kibicami Juventusu

capsiqemmgopt1ieyfpaq2kzzz5ta1id.jpg


37-letni Chiellini opuścił boisko już w 17. minucie. Nie był to przypadek, bo grał w “Juve” 17 lat. Kibice pożegnali go owacją na stojąco, a on posyłał im pocałunki i ściskał się z kolegami z drużyny.

 

Pełne emocji było również pożegnanie innego piłkarza “Starej Damy” Argentyńczyka Paulo Dybali, który zszedł z murawy w 78. minucie.

 

W ubiegłym roku Chiellini zdobył z reprezentacją tytuł mistrza Europy, ale Włochom niespodziewanie nie udało się awansować do mistrzostw świata, które za kilka miesięcy odbędą się w Katarze. Przesądziła o tym porażka w barażu z Macedonią Północną 0:1. Chiellini przyznał, że to ostatnie wydarzenie przyspieszyło jego decyzję o zakończeniu kariery w Juventusie i w “Squadra Azzurra”, ale nie martwi się o przyszłość ani jednej, ani drugiej drużyny.

 

– Chciałem dotrwać do końca roku i mistrzostw świata. Czułem, że mogę zakończyć karierę na wysokim poziomie. Niestety, nie poszło tak, jak się spodziewaliśmy i to wyraźnie przyspieszyło moją decyzję – powiedział Chiellini telewizji Sky Sport po zakończeniu meczu z Lazio.

 

– Zostawiam reprezentację z mocnymi zawodnikami. W Nazionale mamy Alessandro Bastoniego, który jest bardzo dobrym piłkarzem. Włochy mogą spać spokojnie – podkreślił.

 

ZOBACZ TAKŻE: Paulo Dybala poruszającym wpisem pożegnał się z kibicami Juventusu. Dokąd może odejść?

 

Chiellini nie podjął jeszcze decyzji, co będzie robić dalej. Waha się między możliwością kontynuowania kariery (prawdopodobnie w USA) a objęciem kierowniczej funkcji w turyńskim klubie. Sam ukończył studia ekonomiczne.

 

Słynnego środkowego obrońcę czeka jeszcze pożegnalny mecz w barwach narodowych z mistrzem Ameryki Południowej – Argentyną. Spotkanie zostanie rozegrane 1 czerwca na stadionie Wembley w Londynie, gdzie Włosi 11 miesięcy wcześniej świętowali zdobycie mistrzostwa Europy.

 

Chiellini z Juventusem zdobył dziewięć tytułów mistrza kraju i pięć Pucharów Włoch. W Serie A rozegrał 421 meczów, a w krajowych pucharach – 37, a w europejskich – 89. To trzeci wynik w historii klubu. Więcej meczów rozegrali tylko Alessandro Del Piero i Gianluigi Buffon.

AA, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl


Source link

Polska

Immunitet marszałka Grodzkiego. Pęk: ta sprawa już tak mocno ciąży wizerunkowo PO

ewwbu3kuw6y8e3t763hp21y2ye7rgeni.jpg


Według harmonogramu prac komisji senackich we wtorek po południu senacka Komisja Regulaminowa, Etyki i Spraw Senatorskich zajmie się wnioskiem o uchylenie immunitetu marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.

 

ZOBACZ: Uchylenie immunitetu marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Wnioskiem zajmie się komisja regulaminowa

 

Marek Pęk zwrócił uwagę na pośpiech i nagłość wprowadzenia do porządku obrad wniosku o uchylenie immunitetu marszałka Grodzkiego. Jak dodał, senatorowie otrzymali informację w tej sprawie w poniedziałek, a we wtorek popołudniu już zbiera się komisja, która przez 1,5 godziny będzie zajmowała się dwoma wnioskami o uchylenie immunitetu, w tym wobec Grodzkiego, a następnie zostanie on skierowany na zaplanowane na środę i czwartek dwudniowe posiedzenie izby.

“Wniosek zapewne zostanie przegłosowany negatywnie”

Komisja ma rozpatrzyć wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej marszałka Grodzkiego a także wniosek o wyrażenie przez Senat zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej senator Magdaleny Kochan (KO).

 

– Wniosek wobec Grodzkiego zapewne zostanie przegłosowany negatywnie – ocenił Pęk. – Wydaje mi się, że ta sprawa już tak mocno ciąży wizerunkowo – po pierwsze marszałkowi Grodzkiemu, po drugie całej większości senackiej, ale i też Platformie Obywatelskiej, że chyba dojrzał marszałek Grodzki do tego, ażeby przeprowadzić tę procedurę szybko i obronić się postępowaniem karnym – dodał senator PiS.

 

Przypomniał także, że w ostatnich dniach były ordynator w szpitalu Szczecin-Zdunowo, czyli w tym samym, w którym pracuje Grodzki, Krzysztof K. usłyszał zarzuty prokuratorskie. – Widać, że te czarne chmury nad marszałkiem Grodzkim się coraz bardziej gromadzą i taka kalkulacja została przeprowadzona, że lepiej sprawę uciąć niż, żeby dalej w Senacie była zamrożona – podkreślił wicemarszałek.

 

ZOBACZ: Grodzki przed Najwyższą Radą Ukrainy: ludobójstwo nie może pozostać bez kary

 

Pęk wrócił także do poprzedniej kadencji Senatu, który zajmował się immunitetem senatora PiS Stanisława Koguta. – Tam były materiały, z którymi senatorowie mogli się zapoznać w trybie niejawnym, w kancelarii tajnej i cała ta procedura trwała wiele dni. To było takie poważne procedowanie. Senatorowie mieli prawo do zapoznania się ze szczegółami tego wniosku. A tutaj wszystko dzieje się niesłychanie szybko. Myśmy nie mieli wglądu do tego wniosku przez te ponad 420 dni i teraz mamy na to raptem kilkanaście godzin – powiedział wicemarszałek.

Immunitet Grodzkiego. Uchylenia domaga się prokuratura

Uchylenia immunitetu marszałka Grodzkiego domaga się Prokuratura Regionalna w Szczecinie, która w grudniu ub. roku skierowała wniosek w tej sprawie. Według tej prokuratury Grodzki, pełniąc funkcję dyrektora szpitala specjalistycznego w Szczecinie i ordynatora tamtejszego Oddziału Chirurgii Klatki Piersiowej, przyjął korzyści majątkowe od pacjentów lub ich bliskich.

 

Grodzki, który jest profesorem nauk medycznych, chirurgiem, wielokrotnie zapewniał, że formułowane pod jego adresem zarzuty dotyczące korupcji nie mają podstaw.

 

ZOBACZ: Senat. Tomasz Grodzki w Miami. “Chętnie spotkam się z PiS i opowiem o wyjeździe”

 

Pod koniec października ub. roku Centrum Informacyjne Senatu informowało, że Senat nie zajmie się poprzednim wnioskiem prokuratury o uchylenie immunitetu Grodzkiego. Wicemarszałek Bogdan Borusewicz poinformował śledczych, że postanowił pozostawić wniosek bez biegu, ponieważ nie został on poprawiony, o co wcześniej wnioskował Senat.

 

Według prokuratury “mimo uwzględnienia przez prokuraturę uwag Senatu”, wicemarszałek Borusewicz “bezzasadnie pozostawił wniosek bez biegu, nie uzasadniając w piśmie skierowanym do prokuratury podstaw takiej decyzji”.

ac/PAP

Czytaj więcej


Source link

Świat

“La Stampa”: Putin przeszedł operację

9cu3ugi36bue2mvit83t5jm1dqp2vgzr.jpg


Prezydent Rosji Władimir Putin przeszedł operację w nocy z poniedziałku na wtorek – podał włoski dziennik “La Stampa”, powołując się na swoje niesprecyzowane źródła. Powodem operacji ma być rak, na który choruje Putin. Wcześniej o jego złym stanie zdrowia mówił szef ukraińskiego wywiadu.

Według gazety po to, aby zapewnić maksymalną dyskrecję, operację przeprowadzono w nocy.

 

Ponadto dziennikarz, który podał tę informację, napisał, że w celu ukrycia nieobecności Putina i stworzenia wrażenia, że nadal kontroluje on sytuację w kraju, rosyjskie służby specjalne stworzyły plan jego zastąpienia przez sobowtóra przez co najmniej 10 dni. Ma on pokazywać się publicznie.

 

Jak twierdzą cytowane źródła, rezultat operacji Putina będzie znany za pięć dni.

Putin poważnie chory? Mówił o tym szef ukraińskiego wywiadu

O tym, że prezydent Rosji jest poważnie chory na raka mówił w piątek szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Kyryło Budanow w wywiadzie dla telewizji Sky News.

 

ZOBACZ: Ukraina. Szef wywiadu wojskowego: Putin jest poważnie chory na raka

 

Ukraińska agencja UNIAN podkreśla, że już wcześniej chodziły słuchy o raku tarczycy albo raku jamy brzusznej u Putina. Szef portalu śledczego Bellingcat Christo Grozew także pisał o jego poważnej chorobie nowotworowej.

ac/PAP/Polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Kultura

Eurowizja 2022 i afera z zerem punktów. W sieci eksplozja antyukraińskich wpisów

000FD2DVJVVPXL61-C429.jpg


Sobotni wieczór w Turynie, finał Eurowizji 2022. Zwycięża reprezentująca Ukrainę grupa Kalush Orchestra (posłuchaj). Gdy okazuje się, że ukraińscy jurorzy dali reprezentującemu Polskę Krystianowi Ochmanowi zero punktów, internet rozgrzewa się do czerwoności.

– Już od momentu opublikowania wyników obserwowaliśmy wzrost treści dezinformujących i antyukraińskich. Były przemyślane, widać było, że ktoś śledził na bieżąco wydarzenia i wiedział, jaki wątek można wykorzystać – mówi w rozmowie z Interią Marta Gromada, analityczka z działu Przeciwdziałania Dezinformacji NASK. Instytut NASK od początku inwazji Rosji na Ukrainę śledzi działania rosyjskiej propagandy w sieci i stara się uczulać Polaków na fałszywe narracje Kremla.

I choć podczas finału Eurowizji 2022 w głosowaniu ukraińskiej publiczności Polska otrzymała 12 punktów, w mediach społecznościowych próbowano roznieść wieść, że głosowanie ukraińskich jurorów odzwierciedla nastroje społeczne.

Czytaj też w serwisie INTERIA MUZYKA

– Zero punktów przedstawiano jako zero wsparcia, brak wdzięczności ze strony narodu ukraińskiego. Powielano narrację, że “dla Ukrainy Polska jest zerem”, a Ukraińcom nie należy pomagać, bo to obraca się przeciwko nam, a w Ukrainie żadnej wojny nie ma. Maksymalną liczbę punktów, jaką Polska otrzymała w głosowaniu ukraińskiej publiczności, zupełnie pomijano. Całą sytuację wykorzystano do napiętnowania i ośmieszania osób – i obywateli, i polityków – które pomagają Ukraińcom – wylicza Marta Gromada. Jak wskazuje, po Eurowizji 2022 NASK odnotował trzy razy więcej wpisów o charakterze dezinformującym i antyukraińskim w ciągu doby niż w poprzednich dniach.

W efekcie Eurowizja – konkurs z założenia niepolityczny – wywołał do tablicy ukraińskiego ministra kultury i polityki informacyjnej. Ten przyznanie zera punktów reprezentacjom Polski i Litwy określił mianem “wstydu”. “Jesteśmy dozgonnie wdzięczni, nasze zwycięstwo jest wspólne: zarówno na Eurowizji, jak i w pokonywaniu wroga” – napisał Ołeksandr Tkachenko. 

Ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca jurorów nazwał biurokratami. “Jestem dumny z Ukraińców i Polaków, którzy nawzajem ocenili naszych wykonawców na Eurowizji 2022 najwyższą liczbą, 12 pkt. Głos ludzi zawsze będzie ważniejszy niż ocena kilku biurokratów, którzy weszli do ukraińskiego jury Eurowizji” – skomentował.

Ukraińska jurorka tłumaczy, że zawiódł system. “Czekamy na oficjalne wyniki”

– Absolutnie neutralna politycznie Eurowizja to pogląd utopijny. Nagrody Nobla, zwłaszcza pokojowe, nie są neutralne polityczne, nie jest taki nawet wybór papieży – wskazuje dr Paulina Piasecka z Collegium Civitas, specjalistka w obszarze terroryzmu międzynarodowego i walki informacyjnej. Jak zauważa, w sytuacji głębokich kryzysów nie ma neutralnych politycznie wydarzeń. – Dlatego, choć chciałabym, żeby moi rodacy byli ponad to, rozumiem zaniepokojenie ukraińskich polityków. Myślę, że ich reakcja wynika z tego, że zdają sobie sprawę z tego, jak bardzo łatwo wzbudzać agresywne narracje. I w konsekwencji przekazu pod tytułem: “skrzywdzili nas, bo nie dali nam punktów” na jednym oddechu przywołuje się wszelkie krzywdy z ostatnich 150 lat i kilku dni dłużej – mówi w rozmowie z Interią.

Dr Piasecka zwraca uwagę na narracje szerzone przez “silne węzły komunikacyjne”, zwłaszcza te, które przekształciły się z antyszczepionkowych w antyukraińskie. Jak wskazuje, kładą one szczególnie silny nacisk na hasła w stylu: “Wołyń – pomścimy, pamiętamy”. 

– Niestety jest tak, że mamy trudne fragmenty historii pomiędzy naszymi narodami, a to jest właśnie wykorzystywane do tworzenia “najlepszych” kłamstw i najskuteczniejszych manipulacji. Nie używa się czystego fałszu, tylko bardzo dużej części prawdy, nawet prawdy historycznej, tyle że obudowanej taką argumentacją i takim sposobem interpretacji, który budzi agresję, wzajemne żale i przypomina złe emocje – mówi. 

A walka z taką manipulacją wydaje się być nierówna, bo fałszywe informacje rozchodzą się szybciej niż prawdziwe

Zbadali to na przykładzie Twittera w 2018 roku naukowcy z Massachusetts Institute of Technology (MIT). Z ich badań wynika, że fake newsy są o 70 procent bardziej podatne na retweet, czyli podanie dalej, niż prawdziwe informacje. Co więcej, prawdziwe informacje potrzebują około sześć razy więcej czasu, niż te fałszywe, by dotrzeć do grupy 1500 osób. Eksperci MIT wskazali też, że to ludzie, a nie boty, są przede wszystkim odpowiedzialni za szerzenie wprowadzających w błąd informacji.

Wnioski są dalece niepokojące, gdy w świetle tych badań przedstawi się rezultaty innych, przeprowadzonych na naszym, polskim podwórku. 

Wynika z nich, że choć ponad połowa polskich internautów przyznaje, że spotkała się z manipulacją lub dezinformacją w sieci, aż 19 proc. badanych wprost twierdzi, że nie sprawdza wiarygodności internetowych informacji, ani ich źródeł. 

To badania z 2019 roku. Od tego czasu jest i więcej działań na rzecz uświadamiania ludzi, jeśli chodzi o zagrożenia w internecie. Niestety jest też coraz więcej propagandy i fałszywych narracji, co pokazała i pandemia, i wojna w Ukrainie.

– Mechanizmy, jakie dziś obserwujemy nie są nowe. Byliśmy świadkami manipulacji o charakterze psychologicznym i informacyjnym w przededniu rosyjskiej agresji w Ukrainie w 2014 roku, i w przypadku referendum brexitowego, głosowania w sprawie niepodległości Katalonii czy wyborów prezydenckich w USA – zauważa dr Paulina Piasecka. Jej zdaniem dzisiejsza propaganda w dużej mierze bazuje na rezygnacji z weryfikacji. 

– Żyjąc w przytłaczającym szumie informacyjnym w pewnym momencie, choć to oczywiście uogólnienie, abdykowaliśmy z jakichkolwiek prób weryfikacji informacji. Jesteśmy spadkobiercami francuskiego oświecenia – racjonalnej myśli, która miała nam pozwalać panować nad światem i krytycznie myśleć o otaczającej nas rzeczywistości. W pewnym momencie tych informacji do oceny zrobiło się za dużo i od racjonalnej analizy przeszliśmy w kierunku wiary – wybieramy źródła informacji, którym wierzymy, tworzymy plemiona skupione wokół poszczególnych podmiotów medialnych. I nawet się już specjalnie nie zastanawiamy nad tym, czy ktokolwiek inny może mówić prawdę – komentuje.

Jak podkreśla, “te podziały są bardzo, bardzo groźne”. Rosyjska propaganda doskonale potrafi je wykorzystywać i podsycać napięcia. 

Justyna Kaczmarczyk


Source link

Świat

Rosja. Maria Zacharowa: Stosunki z Polską wymagają poważnej analizy

000FCYC6YRWBRXFD-C429.jpg


W programie telewizyjnym “Niedzielny wieczór” rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa zapewniała Rosjan, iż ich władze nie pozostawią bez odpowiedzi “chamskich lub bezprawnych” kroków, podejmowanych przez kraje Zachodu względem Moskwy. Zapewniała, że “udzielono już odpowiedzi w wielu obszarach”. 

Zacharowa tłumaczyła, iż chodzi zarówno o demontaż i profanację pomników sowieckich żołnierzy, jak i “tego, co dzieje się w stosunku do Rosjan”. Miała na myśli m.in. zdarzenie z ubiegłego poniedziałku z Polski i oblanie ambasadora Rosji Siergieja Antonowa czerwoną substancją. 

– Jeśli mówimy o stosunkach politycznych z Polską, to wymaga naprawdę poważnej analizy, jak w zasadzie budować relacje z obecnym kierownictwem tego kraju. Bo nikt nie powinien sądzić, że mogą się one utrzymać na takim poziomie, na jakim są obecnie. To niemożliwe – podkreślała rzeczniczka MSZ.

W poniedziałek rosyjski ambasador Siergiej Andriejew chciał złożyć kwiaty przed Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich w Warszawie w związku z obchodzonym 9 maja przez Rosjan dniem zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami. 

Demonstranci z ukraińskimi i polskimi flagami uniemożliwili mu przejście przed miejsce upamiętnienia radzieckich żołnierzy, wznosili antyrosyjskie hasła i oblali ambasadora czerwoną substancją.




Source link

Polska

Wyszków: tragiczny finał poszukiwań. Z rzeki Bug wyłowiono ciała dwóch kobiet

qsi1kxfvk39kv8h7cr8fn81kp46rwiea.jpg


Prokuratura ustala okoliczności utonięcia 46-latki, po tym, jak auto, w którym przebywała wraz z mężczyzną nad brzegiem Bugu w Wyszkowie (mazowieckie), stoczyło się w nocy do rzeki. Mężczyzna zdołał się uratować, ciało kobiety odnaleziono w sobotę. Kilka kilometrów dalej odnaleziono ciało innej kobiety. Zwłoki były już w stanie rozkładu.

Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę. Jak poinformował rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie kom. Damian Wroczyński, chwilę po północy dyspozytor numeru alarmowego odebrał zgłoszenie od przerażonej kobiety, która informowała, że znajduje się w tonącym samochodzie.

 

– Połączenie urwało się, kiedy kobieta krzyczała “Jesteśmy nad Bugiem samochodem i topimy się”, a w tle było słychać wlewającą się do auta wodę – zrelacjonował rzecznik.

 

 

Policjanci szybko ustalili, że kobieta dzwoniła z okolic ul. Na Skarpie w Wyszkowie. Policyjny patrol, który udał się na miejsce, spostrzegł tam przemoczonego mężczyznę. – Wyraźnie czuć było od niego alkohol, mówił bełkotliwie. Z jego słów wynikało, że był uczestnikiem zgłoszonego przez kobietę zdarzenia – przekazał rzecznik.

1,5 promila alkoholu w organizmie

Jak się okazało, 48-letni mieszkaniec Wyszkowa w piątek wieczorem przyjechał w okolice Bugu ze znajomą. Zaparkował auto marki Renault blisko rzeki. Para spożywała alkohol. W pewnym momencie samochód, w którym przebywali, stoczył się do wody.

 

ZOBACZ: Podkarpackie. Pożary w miejscowości Słomiana. Podpalaczem okazał się 14-latek

 

Mężczyzna wydostał się z nabierającego wody pojazdu. – Tłumaczył, że wyciągnął z auta również kobietę, ale nie udało mu się jej utrzymać. W pewnym momencie porwał ją nurt rzeki i stracił towarzyszkę z oczu – powiedział policjant.

 

Mundurowi udzielili mężczyźnie pomocy przedmedycznej. Po zbadaniu alkomatem okazało się, że 48-latek ma ponad 1,5 prom. alkoholu w organizmie. Został zatrzymany do wytrzeźwienia i trafił do policyjnej celi.

Dwie interwencje nad rzeką 

Poszukiwania kobiety trwały kilkanaście godzin. Brali w nich udział policjanci i strażacy. W akcji uczestniczyli też członkowie specjalistycznej grupy ratownictwa wodno-nurkowego z Warszawy. Wykorzystano łodzie z sonarami i drony. Ciało 46-letniej mieszkanki Wyszkowa wyłowiono w sobotę około południa, 20 metrów od miejsca, w którym zatonęło auto. Strażacy wydobyli również samochód.

 

W sobotę 14 maja z Bugu wyłowiono ciała dwóch kobiet KPP Wyszków

W sobotę 14 maja z Bugu wyłowiono ciała dwóch kobiet

 

Śledczy wyjaśniają teraz, jak doszło do tragedii. W celu ustalenia przyczyny zgonu kobiety, ma być też wykonana sekcja zwłok.

 

ZOBACZ: Mazowsze. 16-latka wjechała pod autobus. Nastolatka nie żyje

 

Tego dnia doszło też do kolejnej interwencji nad wodą. Około godz. 19 w okolicy Gulczewa strażacy wyłowili z rzeki Bug ciało kobiety. Służby ratunkowe zaalarmowali rybacy, którzy zauważyli pływające zwłoki. Jak się okazało, to 55-letnia mieszkanka gminy Somianka. Jak podaje policja wstępne czynności wykluczyły udział osób trzecich, jednak ciało 55-latki zostało zabezpieczone w prosektorium.

jsd/jo/PAP/ polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Kultura

Nie żyje Jerzy Trela, jeden z najwybitniejszych polskich aktorów

6w8ar8z7a7cxk2m2hptdugcu4dwzmmco.png


“Z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość, że dzisiaj zmarł Jerzy Trela – wspaniały aktor, cudowny człowiek, legenda teatru polskiego – nasz kolega” – napisali przedstawiciele Starego Teatru w mediach społecznościowych. “Każde słowa wydają się w tej chwili niewystarczające. Łączymy się w bólu z Rodziną i Bliskimi” – podkreślili.

 

Informację o śmierci artysty potwierdziła Agnieszka Ponikiewska z działu PR Narodowego Starego Teatru w Krakowie. “Jerzy Trela zmarł w niedzielę w Krakowie w wieku 80 lat” – poinformowała.

 

“Smutny dzień dla polskiej kultury. Odeszło dzisiaj dwóch wybitnych aktorów teatralnych i filmowych – Jerzy Trela i Ignacy Gogolewski” – podkreśliła w niedzielę w mediach społecznościowych Kancelaria Prezydenta.

 

Segda: “Wielkiej dobroci i skromności człowiek”

– Odszedł mój i nasz ukochany rektor, bo tak poznałam Jerzego. Wielkiej dobroci i skromności człowiek, kochający studentów, choćby nie wiem jak byli “niegrzeczni”, choćby nie wiem jak dawali w kość – powiedziała w niedzielę Dorota Segda, aktorka i rektor Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie.

Według niej dobroć i wyrozumiałość Jerzego Treli “to takie cechy, których się nie zapomina”.

 

– Ta jego skromność, pomimo tego, że był już za życia legendą polskiego teatru, taką skałą, której nie da się zastąpić – dodała rektor AST.

 

Segda wspominała wybitnego aktora także jako swojego partnera scenicznego, z którym “zagrała dziesiątki, setki przedstawień”, a także “prawdziwego przyjaciela z wielkim poczuciem humoru, rozbrajającego wszelki patos, źle czującego się w sytuacjach świecznikowych, zawsze czułego dla ludzi, do gruntu dobrego człowieka”. – To tak, jakbym kawałek serca swojego straciła dzisiaj – wyznała Dorota Segda.

 

ZOBACZ: Zmarł Witold Paszt. Lider grupy VOX. Miał 68 lat

 

– Wiele lat spędziliśmy razem, grając różne rzeczy w Starym Teatrze. Właściwie miałem takie poczucie, że był dla mnie niemal starszym bratem. O rolach to oczywiste, nie ma co się wymądrzać. Natomiast był to piękny człowiek – powiedział z kolei Jerzy Radziwiłłowicz.

 

Wspomniał również o uczciwości, którą kierował się w życiu Jerzy Trela. – Odchodzi pokolenie, tak jak dziś mój mistrz Ignacy Gogolewski. Taka jest prawda czasu. To się musi zdarzyć. Zawsze za wcześnie, ale tak jest. Wiem, że był ostatnio bardzo chory. Miałem jeszcze okazję rozmawiać z nim jakiś miesiąc temu przez telefon, a później nie chciał się kontaktować, nie odbierał. Rozumiem. I stało się – dodał Radziwiłowicz.

 

“Trela to zjawisko […] to człowiek dotknięty palcem Bożym, nieświadomy wartości swego talentu. Korzysta z niego podobnie jak Aztekowie, którzy złota używali do wyrobu najprostszych narzędzi. Jest szalenie skromny i pokorny. Jurek to zwyczajność przy nadzwyczajności” – powiedział przed laty o Jerzym Treli zmarły w 1998 r. aktor Jerzy Bińczycki. Jeszcze dobitniej podsumowała jego talent Zofia Rysiówna, która zmarła w 2003 r., mówiąc o aktorze: “tam, gdzie jest Jerzy Trela, jest teatr narodowy”.

Wybitne kreacje w Starym Teatrze

Jerzy Trela urodził się 14 marca 1942 roku, w 1969 roku ukończył Wydział Aktorski krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Jeszcze w trakcie studiów zadebiutował na małym ekranie w serialu telewizyjnym “Stawka większa niż życie”.

 

Był na stałe związany z Krakowem. Występował w tamtejszym Teatrze Rozmaitości, gdzie po raz pierwszy wystąpił na deskach teatralnych – zagrał w 1969 r. główną rolę w “Nosie” Gogola Następnie od 1969 do stycznia 2014 występował w Starym Teatrze. 

 

Był członkiem podstawowego zespołu Starego Teatru, w którym stworzył wybitne kreacje aktorskie, m.in. w “Dziadach”, czy “Wyzwoleniu”. Był aktorem wielu przedstawień wyreżyserowanych przez Konrada Swinarskiego.

 

ZOBACZ: Zmarł aktor Ignacy Gogolewski. Miał 90 lat

 

Zespół teatru opuścił na znak protestu przeciw zmianom, jakie wprowadzał nowy dyrektor sceny – Jan Klata.

 

Jerzy Trela podkreślał, że bezpośrednią przyczyną odejścia z zespołu były dwa performance’y firmowane przez nową dyrekcję, w których wykpiwany był Swinarski. Wraz z Trelą zespół opuściła Anna Polony.

 
W latach 1984-1990 zmarły aktor był rektorem krakowskiej PWST (obecnie Akademii Sztuk Teatralnych). Ostatnio pełnił tam funkcję profesora. Współtworzył krakowski Teatr Stu. 

Trela: Gustaw, Konrad, Raskolnikow

W całej swojej karierze aktor zagrał około 350 ról.

 

Najważniejsze role teatralne Jerzego Treli to m.in. – w Starym Teatrze: Piotr w “Żegnaj, Judaszu” Iredyńskiego, w reż. Swinarskiego (1971); Gustaw-Konrad w “Dziadach” Mickiewicza, w reż. Swinarskiego (1973); Konrad w “Wyzwoleniu” Wyspiańskiego, w reż. Swinarskiego (1974); Jasza w “Wiśniowym sadzie” Czechowa, w reż. Jerzego Jarockiego (1975); Raskolnikow w “Zbrodni i karze” wg Dostojewskiego, w reż. Macieja Prusa (1977); Klaudiusz w “Hamlecie” Szekspira w reż. Andrzeja Wajdy (1981); Anatol w “Portrecie” Mrożka w reż. Jarockiego (1988); Ignacy (Ojciec i Król) w “Ślubie” Gombrowicza (1991) w reż. Jarockiego; Mefistofeles w “Fauście” wg Goethego w reż. Jarockiego (1997).

 

W Teatrze Narodowym wystąpił w spektaklach: Samuel w “Sędziach” Wyspiańskiego w reż. Jerzego Grzegorzewskiego (1999); Prospero w “Morzu i zwierciadle” wg Audena w reż. Grzegorzewskiego (2002). 

 

ZOBACZ: Barbara Krafftówna nie żyje. Aktorka miała 93 lata

 

W krakowskim Teatrze Słowackiego wystąpił jak Lear w “Kto wyciągnie kartę wisielca, kto błazna?” wg Szekspira w reż. Pawła Miśkiewicza (2015).

 

Współpraca aktora z Andrzejem Wajdą zaowocowała m.in. postacią Klaudiusza w inscenizacji “Hamleta” Szekspira, Rejenta Milczka w “Zemście” Fredry oraz Poety w “Weselu” Wyspiańskiego.

 

Na dużym ekranie zagrał m.in. męża Ireny w “Kobiecie samotnej” (Agnieszka Holland, 1981); Hiszpana w “Matce Królów” (Janusz Zaorski, 1982); Pana Bronka w “Trzech kolorach. Białym” (Krzysztof Kieślowski, 1993) i Podkomorzego w “Panu Tadeuszu” (Andrzej Wajda, 1999), kloszarda “Szajbuska” w “Aniele w Krakowie” (Artur “Baron” Więcek, 2002).

Dłoń aktora na Promenadzie Gwiazd

W czasach PRL z ramienia Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej pełnił mandat posła na Sejm PRL IX kadencji (1985-1989). W latach 1986-1989 był członkiem Narodowej Rady Kultury i Rady Konsultacyjnej przy Przewodniczącym Rady Państwa PRL Wojciechu Jaruzelskim.

 

Był laureatem Nagrody im. Tadeusza Boya-Żeleńskiego przyznanej w 1978 oraz dwukrotnym laureatem Nagrody im. Aleksandra Zelwerowicza – przyznawanej przez redakcję miesięcznika “Teatr” za sezon 1990/1991 i 1998/1999.

 

ZOBACZ: Zmarł prof. Waldemar Paruch. Miał 57 lat

 

W 1998 podczas III Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach odcisnął swoją dłoń na Promenadzie Gwiazd. W tym samym roku ukazał się film dokumentalny o Jerzym Treli “Jest taki człowiek” w reżyserii Andrzeja Maja.

 

Aktor był członkiem honorowego komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego przed wyborami prezydenckimi w 2015 r.

 

W 2016 r. został laureatem trzeciej edycji nagrody im. Zygmunta Huebnera, otrzymał także tytuł Człowieka Teatru 2016. Wyróżnienie przyznali członkowie Rady Fundacji Teatru Myśli Obywatelskiej im. Zygmunta Hübnera.

Honorowy obywatel Królewskiego Miasta Krakowa

W minioną środę Jerzy Trela został uhonorowany przez radnych Krakowa tytułem Honorowego Obywatela Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa.

 

Podczas środowej sesji wybitny aktor i wieloletni wykładowca krakowskiej Akademii Sztuk Teatralnych otrzymał najwyższe krakowskie wyróżnienie jednogłośnie “w dowód uznania jego szczególnych zasług dla rozwoju życia teatralnego Krakowa i kultury polskiej”.

 

ZOBACZ: Jerzy Trela Człowiekiem Teatru 2016 r.

 

Honorowe obywatelstwo Krakowa jest przyznawane od 1850 r. Po 1989 r. otrzymali je m.in.: Sławomir Mrożek, Lech Wałęsa, Margaret Thatcher, Czesław Miłosz, Ronald Reagan, Siergiej Kowalow, Stanisław Lem, Wisława Szymborska, Ryszard Kaczorowski, Zbigniew Brzeziński, Jan Nowak-Jeziorański, kard. Stanisław Dziwisz, Władysław Bartoszewski, Krzysztof Penderecki i Ryszard Horowitz, Jerzy Buzek, prof. Antoni Dziatkowiak, Adam Macedoński i Olga Tokarczuk.

hlk/Polsat News/Polsatnews.pl/PAP

Czytaj więcej


Source link

Kultura

Eurowizja 2022, finał. Ukraiński minister przeprasza Polaków

000FCSB1YCT421XO-C429.jpg


W sobotni wieczór w Turynie odbył się finał Eurowizji 2022. Zwyciężyła grupa Kalush Orchestra reprezentująca Ukrainę. Zespół wykonał utwór “Stefania” łączący hip-hop z ukraińskim folkiem (posłuchaj!).

Polska reprezentacja przekazała Ukrainie komplet 12 punktów, a później także telewidzowie przekazali dokładnie tę samą liczbę. Z kolei ukraińscy jurorzy nie odwdzięczyli się tym samym – wręcz przeciwnie, przekazali Polakom zero punktów. Widzowie natomiast oddali nam swój “max” – 12 punktów. Takie podejście wzbudziło niezadowolenie polskich fanów konkursu, którzy swoje oburzenie zaczęli wylewać w sieci. 

O sprawie czytaj więcej na Interia Muzyka.

O sytuacji napisał w sieci m.in. ukraiński dziennikarz Żenia Klimakin. “Prosimy przekazać kochanym Polakom, jak mocno Ukraińcy są oburzeni głosowaniem naszych jurorów na Eurowizji. Żeby w tym się przekonać, można wejść na stronę głównego jurora Wadyma Lysyci – ludzie żądają w komentarzach przeprosin i wyjaśnienia…” – zacytował nadesłany mu wpis dziennikarz.

Do sprawy odniósł się również Ołeksandr Tkachenko, ukraiński minister kultury i polityki informacyjnej.

Ta ocena w żaden sposób nie odzwierciedla naszego prawdziwego stosunku do was, naszych najbliższych przyjaciół w Europie. Tak, Brytyjczycy byli fajni i znaleźli się na drugim miejscu. Ale postawić przy Polakach i Litwinach zero to wstyd. Naród Ukrainy dał wam 12. Wasze wsparcie dla naszego kraju jest nieocenione. Nasza wdzięczność i zaangażowanie również” – napisał.

Sprawę skomentował także ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczycia. Na Twitterze nazwał jurorów “biurokratami”. 

Dyplomata opublikował w niedzielę następujący tweet: “Jestem dumny z Ukraińców i Polaków, którzy nawzajem ocenili naszych wykonawców na Eurowizji 2022 najwyższą liczbą, 12 pkt”. Tak odniósł się do głosowania widzów.

“Głos ludzi zawsze będzie ważniejszy niż ocena kilku biurokratów, którzy weszli do ukraińskiego jury Eurowizji” – dodał.




Source link