imalopolska

najnowsze wiadomości

admin

admin

Polska

Dolny Śląsk. Wybuch w bloku mieszkalnym. Z gruzów ewakuowano jedną osobę

np1yk3f4f25dhs46e8k4wwms1c5g2txv.jpg


Jednostka straży pożarnej, zdj. ilustracyjne

W piątek rano w Ożarach koło Ząbkowic Śląskich doszło do wybuchu w bloku mieszkalnym. Budynek zawalił się w 80 proc. Służby ewakuowały z gruzowiska jedną osobę, kobieta przebywa w szpitalu.

– Około godziny 7 otrzymaliśmy zgłoszenie o pożarze budynku mieszkalnego – relacjonuje oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Ząbkowicach Śląskich asp. Mirosław Gomółka. 

 

Po przyjeździe służb na miejsce okazało się, że 80 proc. uległo zawaleniu. Czterem osobom udało się samodzielnie go opuścić, jedną ewakuowano. Lotniczego pogotowie ratunkowe przetransportowało kobietę do szpitala – dodaje asp. Gomółka.

 

ZOBACZ: Łódzkie. Pożar drewnianego domu. Nie żyje jedna osoba

 

Na miejscu pracuje sześć zastępów Państwowej Straży Pożarnej.  – Na miejsce wysłano też specjalistyczną grupę ratowniczą – mówi oficer prasowy.

 

Przyczyny wybuchu nie są jeszcze znane.

an/polsatnews.pl/RMF 24

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Polska

Koronawirus. Inne państwa idą śladem Polski. Nie chcą szczepionek przeciw COVID-19

2v24q4oqm8ot47dkvaoj8aa73axi7wu2.jpg


“Dziś odbędzie się spotkanie z przedstawicielami Moderny w sprawie dostaw szczepionek, a na początek przyszłego tygodnia zaplanowano dalsze rozmowy z Pfizerem. Chodzi o przyszłość dostaw ok. 70 mln dawek szczepionek przeciw COVID-19. Polska odmawia ich przyjęcia” – czytamy w “DGP”.

 

Jak wyjaśniono, z informacji “DGP” wynika, że wzorem Polski do zmiany umów mają przygotowywać się m.in. Słowacja, Litwa, Węgry, Rumunia i Bułgaria.

 

“Z naszych informacji wynika, że tuż po tym, jak Polska ogłosiła, że zrywa umowę na dostawy, Bratysława miała wysłać Polakom list z gratulacjami. Teraz razem z innymi państwami regionu zastanawia się nad przeformułowaniem umowy” – napisano.

 

ZOBACZ: Koronawirus. Polska nie chce już szczepionek na COVID-19

 

Zwrócono uwagę, że u wszystkich zamówienia przekraczają potrzeby. “Słowacja, gdzie poziom wyszczepienia jest jeszcze niższy niż w Polsce, ma na rok 2022 zakontraktowanych ponad 7 mln dawek szczepionki – czyli więcej niż liczba obywateli. Kilka dni temu minister zdrowia Vladimír Lengvarský przekazał 124 tys. dawek szczepionki Comirnaty firmy Pfizer/BioNTech karaibskiemu państwu Belize” – czytamy w “DGP”.

 

Przypomniano, że pod koniec kwietnia ministerstwa zdrowia Holandii i Niemiec oraz Czech przekonywały w rozmowie z “DGP”, że nie planują wprowadzać żadnych zmian do swoich kontraktów z Pfizerem. “Teraz – jak się dowiadujemy – m.in. Francja rozpoczęła własne negocjacje z producentem” – zaznaczono, dodając, że z informacji “DGP” wynika, że w rozmowy zaangażował się prezydent Emmanuel Macron.

Inne produkty zamiast szczepionek 

“Jedną z opcji jest zamiana szczepionek na inne produkty lecznicze tej samej firmy” – powiedział “DGP” jeden z rozmówców. “Polska zaproponowała firmie podobne rozwiązanie, choć to skomplikowane, bo skala jest ogromna” – wskazano.

 

Przypomniano, że “zamówienia szczepionek są warte 6 mld zł, a roczny budżet na wszystkie leki to ok. 18,3 mld zł.

Podkreślono, że “Polska apelowała o wydłużenie terminów dostaw nawet do 10 lat, a także przełożenie płatności lub w ogóle anulowanie części dostaw”.

 

ZOBACZ: Adam Niedzielski o sporze ws. szczepionek: Jesteśmy na etapie wyboru kancelarii prawnej

 

“W przypadku Moderny, z którą umowy jeszcze nie wypowiedzieliśmy, zgodnie z naszymi informacjami, producent sam zaproponował zmianę zapisów. Chodzi przede wszystkim o bardzo elastyczne podejście do dostaw i płatności” – napisano. “W tym przypadku nie ma możliwości zamiany na inne preparaty – bowiem Moderna, w odróżnieniu od Pfizera, ma bardzo ubogie portfolio, jeżeli chodzi o inne terapie” – wyjaśniono.

 

Zwrócono uwagę, że “rozmowy dotyczą w sumie 79 mln dawek (z czego 12 mln to Moderna) za ok. 7 mld zł”. Przypomniano, że “już teraz w magazynach leży 25 mln sztuk preparatu”. “Z ostatnich danych wynika, że dziennie zużywa się 185 dawek” – dodano.

ap/PAP

Czytaj więcej


Source link

Sport

Szwedzcy hokeiści, którzy wyjechali z Rosji: Pieniądze to nie wszystko

2ccvpbcaezrcfxs5embbf2nu4ty7w1hp.jpg


Pierwsi, którzy zdecydowali się zakończyć grę w KHL byli reprezentanci Trzech Koron i olimpijczycy z Pekinu grający w CSKA Moskwa – Lucas Wallmark i Joakim Nordstroem. Zerwanie kontraktu kosztowało każdego z nich 1,2 miliona euro, lecz nie żałują.

 

ZOBACZ TAKŻE: NHL: Porażka najlepszych w sezonie zasadniczym Florida Panthers

 

– Moje pieniądze nie są warte tego, co przeżywają ukraińskie rodziny. One przychodzą i odchodzą i w takich sytuacjach tracą nagle całe swoje znaczenie – powiedział Wallmark na łamach dziennika “Aftonbladet”.

 

Opisał że zaraz po wybuchu wojny razem Nordstroemem zaczęli się zastanawiać co robić dalej i jakie mają możliwości opuszczenia Rosji.

 

– Na szczęście kierownictwo klubu nie stawiało większych przeszkód poza finansowymi i w rozmowach niepodważalna była strona prawna kontraktów obowiązujących jeszcze przez następny sezon. Musieliśmy się więc z nich wykupić. Później nastąpił etap logistyczny, czyli wyjazd z Rosji, co nie było takie łatwe, ponieważ loty zagraniczne zostały zawieszone – relacjonował.

 

Hokeiści pojechali pociągiem do Sankt Petersburga, a następnie taksówką na granicę z Finlandią, ponieważ połączenie kolejowe przestało już działać. – Tam pomógł nam fiński dyplomata, który zajmował się opieką nad fińskimi hokeistami i zawiózł nas do Helsinek. Teraz szukamy nowych klubów, ponieważ do KHL już nigdy nie wrócimy – podkreślił Wallmark.

 

Dwóch innych Szwedów grających w CSKA Klas Dahlbeck i Adam Reidebom zdecydowało się jednak pozostać.

 

– Mamy z nimi kontakt, ale nie chcemy oceniać ich decyzji, ponieważ każda sytuacja jest inna, tak jak każdy kontrakt jest indywidualny i oni z pewnością przeżywają trudny okres – zaznaczył Wallmark.

 

W takiej właśnie sytuacji znalazł się bramkarz Spartaka Moskwa Oscar Dansk, któremu zagrożono tak wysokim odszkodowaniem, że – jak powiedział – jest wręcz niemożliwe do uregulowania.

 

Teraz trenuje w Sztokholmie z reprezentacją Szwecji, lecz obawia się, że będzie musiał powrócić do Rosji.

 

– Mój kontrakt jest skomplikowany i zawiera surowe klauzule m.in. dotyczące odszkodowania za jego zerwanie. Czuję się uziemiony w Rosji, jak zwierzę w potrzasku – powiedział dziennikowi “Expressen”.

 

Wszyscy szwedzcy hokeiści grający w KHL podkreślili, że czują żal do międzynarodowej federacji hokeja, która nie zajęła się wystarczająco zagranicznymi zawodnikami grającymi w Rosji i na Białorusi.

 

– Piłkarze mieli lepiej. FIFA zareagowała natychmiast, umożliwiając wypożyczanie zawodników do zagranicznych klubów bez zrywania kontraktów. My znajdujemy się w zupełnie innej sytuacji, właściwie bez wyjścia – dodał Dansk.

 

Wallmark, Nordstroem i Dansk szykują się do mistrzostw świata w Finlandii w dniach 13-29 maja.

 

– Mamy wyjątkową motywację, aby zrobić coś dla kraju, ale w tej sytuacji gra w reprezentacji jest rodzajem psychicznej terapii – powiedział Wallmark.

SM, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl


Source link

Świat

Wojna w Ukrainie. Dmytro Kułeba: jeśli dostaniemy odpowiednią broń, wygramy tę wojnę

tg3edqmjg6rp3jufzju9gbn3o2sy5mru.jpg


Jeśli dostaniemy odpowiednią broń od zachodnich sojuszników, jesteśmy w stanie wygrać wojnę z Rosją – powiedział w środę brytyjskiej stacji Sky News minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba.

Kułeba skrytykował reakcję NATO na rosyjską napaść na Ukrainę, mówiąc, że to nie sojusz pomaga jego krajowi, lecz poszczególne państwa, zwłaszcza Wielka Brytania, USA, Polska i Turcja.

 

– Powodem, dla którego tak wiele osób w krajach NATO, w tym politycy, podziwia Ukrainę jest to, że Ukraina nie boi się Rosji. A oni się boją. Wszyscy chcieli skopać Rosji tyłek. Każdy. Ale nikt się nie odważył. Nie mieliśmy wyboru – powiedział.

Kułeba o ustępstwach terytorialnych

Dmytro Kułeba wykluczył możliwość jakichkolwiek ustępstw terytorialnych w ramach rozmów pokojowych, bo jak wyjaśnił, dla Ukrainy stawką jest przetrwanie jako państwo, więc nie ma ona innego wyjścia, jak tylko wygrać tę wojnę. Ale zaznaczył, że to, ile czasu to zajmie, zależy od tego, kiedy i jaką broń otrzyma od państw zachodnich. Wskazał, że tym, czego Ukraina w tej chwili najbardziej potrzebuje, są systemy wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosjanie zniszczyli lub wywieźli z obwodu ługańskiego trzyletni zapas ziarna

 

Ale podkreślił też, że Ukraina nie może już dostawać starego sprzętu i wezwał Wielką Brytanię, by bezpośrednio przekazała jej swoje czołgi, zamiast dawać je Polsce w zamian za te przekazywane przez Polskę ukraińskiej armii.

 

– Nie możemy już polegać na dostawach na Ukrainę broni z czasów Związku Sowieckiego. To się skończyło. Koniec tematu. Potrzebujemy kompleksowego programu przejścia z broni sowieckiej na broń zgodną ze standardami NATO – powiedział Kułeba. – Potrzebujemy, aby brytyjskie czołgi zostały przekazane bezpośrednio Ukrainie – dodał.

an/PAP

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Kultura

Beata Kozidrak z “Bajm” usłyszała wyrok. Kierowała autem pod wpływem alkoholu

zi2amvd3tiu1to2872hhzac6ifs93q7e.jpg


1 września 2021 roku około godziny 19:40 Beata Kozidrak została zatrzymana za kierownicą bmw, przy skrzyżowaniu al. Niepodległości z ulicą Batorego na warszawskim Mokotowie. Badanie wykazało dwa promile alkoholu w wydychanym przez artystkę powietrzu.

 

ZOBACZ: Mazowieckie. 13-latek na motorowerze potrącił 5-latkę. Uciekł z miejsca wypadku

 

Beata Kozidrak w środę została nieprawomocnie ukarana 200 stawkami dziennymi w wysokości 250 zł każda (łącznie 50 tys. zł) oraz pięcioletnim zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ma też zapłacić 20 tys. zł świadczenia na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

 

Beata Kozidrak podczas rozprawy w stołecznym sądzie PAP/Leszek Szymański

Beata Kozidrak podczas rozprawy w stołecznym sądzie

 

– W ocenie prokuratury orzeczona przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa kara jest rażąco łagodna, a jako taka nie spełni stawianych jej celów – przekazała w środę rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.

Świadkowie: auto Kozidrak “chaotycznie zmieniało pasy, wjeżdżało w krawężniki”

O tym, że kierująca bmw może być nietrzeźwa poinformowali policję inni kierowcy. Para świadków, podróżujących w tym samym kierunku co wokalistka zespołu “Bajm” zauważyła, że kierowany przez nią pojazd chaotycznie zmienia pasy ruchu, podjeżdża bardzo blisko pojazdów, wymuszając tym samym reakcje innych uczestników ruchu.

 

ZOBACZ: Warszawa. Plaga gwałtów w przejazdach zamawianych przez aplikacje

 

Z relacji jednej z przesłuchanych osób wynika, że bmw wjeżdżało również na krawężniki. Zdarzenie zostało nagrane przez pasażera innego samochodu. To świadkowie uniemożliwili artystce odjechanie ze skrzyżowania al. Niepodległości i ul. Batorego do czasu przyjazdu policji.

Liderka “Bajm” przyznała: dzień wcześniej piłam wino

Beata Kozidrak jeszcze na miejscu zdarzenia oświadczyła policjantom, że dzień wcześniej była na spotkaniu, które zakończyło się o drugiej w nocy. To wtedy miała spożywać wino, a z jej relacji wynikało, że wypiła około litr alkoholu. Na komendzie, podczas przesłuchania w charakterze podejrzanej, przyznała się do winy. Skorzystała jednocześnie z prawa do odmowy składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.

 

Wokalistka zespołu “Bajm” 2 września wydała krótkie oświadczenie. W mediach społecznościowych napisała “Kochani, przepraszam wszystkich. Wiem, że was zawiodłam. Z całego serca żałuję tego, co się wczoraj wydarzyło. Bardzo się tego wstydzę. Wiem, że muszę ponieść konsekwencje tego, co się stało. Jestem na to gotowa”.

 

 

Wobec Beaty Pietras (pod takim nazwiskiem widnieje w oficjalnych dokumentach) nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych, po zdarzeniu policja zabezpieczyła jej prawo jazdy. Artystka, która w środę skończyła 62 lata, nie była karana sądownie.

Beata Kozidrak i prokuratura odwołały się po pierwszym wyroku

Wokalistka pierwszy raz została skazana w listopadzie 2021 roku. Wówczas sąd wymierzył karę pół roku prac społecznych i pięcioletni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych, a także zapłatę grzywny w wysokości 10 tys. złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Piosenkarka odwołała się jednak od wyroku, bo – według niej – był zbyt surowy. Odwołanie wniosła również prokuratura, bo oceniła, że wysokość kary była za mała.

wka/PAP, polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Świat

Białoruś. Nie żyje były przewodniczący parlamentu Białorusi Stanisław Szuszkiewicz

000F9C4UR1U7GP6R-C429.png


Szuszkiewicz od 26 kwietnia znajdował się na oddziale reanimacji z powodu następstw Covid-19. Miesiąc wcześniej wykryto u niego wariant Omikron.

Przez ostatnie miesiące Szuszkiewicz przebywał w mieszkaniu i jego kontakty ze światem zewnętrznym były ograniczone do minimum.

“Odszedł Stanisław Szuszkiewicz, przywódca Białorusi, którą wprowadzał po rozpadzie ZSRS na drogę niepodległości i demokracji. Żegnam z głębokim smutkiem prawego człowieka, oddanego swemu narodowi, swej ojczyźnie, sprawie wolności, przyjaciela Polski i wolnego świata” – napisał minister Zbigniew Rau.

“Żegnamy dziś Stanisława Szuszkiewicza-pierwszego przywódcę niepodległej Białorusi. Był naukowcem, intelektualistą i przyjacielem Polski” – czytamy z kolei we wpisie rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasza Jasiny.

Szuszkiewicz należał do opozycji antyłukaszenkowskiej. Stał na czele białoruskiego parlamentu w latach 1991-1994. 8 grudnia 1991 r. w imieniu Białorusi podpisał wraz z przywódcami Rosji i Ukrainy, Borysem Jelcynem i Leonidem Krawczukiem, porozumienie o rozwiązaniu ZSRR.

Urodził się 15 grudnia 1934 r. w Mińsku. W tym mieście skończył studia fizyczno-matematyczne na Białoruskim Uniwersytecie Państwowym. W 1973 r. otrzymał tytuł profesorski. W politykę zaangażował się dopiero po wybuchu w elektrowni atomowej w Czarnobylu. Jako naukowiec informował o zagrożeniach wynikających z wybuchu elektrowni i prowadził prace nad ograniczeniem szkód.

W 1990 r. został delegatem Zjazdu Deputowanych Ludowych ZSRR i wkrótce potem deputowanym Rady Najwyższej Białorusi. W 1991 r., już jako przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi, doprowadził do spotkania w Białowieży Jelcyna i Krawczuka, i wraz z nimi podpisał umowę o rozwiązaniu ZSRR i utworzeniu Wspólnoty Niepodległych Państw. Dzięki temu porozumieniu Białoruś odzyskała niepodległość.


INTERIA.PL/PAP








Source link

Polska

Mateusz Morawiecki: przyjęcie przez Tuska medalu Rathenaua jest symbolem zależności od Niemiec

azwwgmrojp72jkbp7vpj6c1xcqkxq5ue.jpg


– Jakże to jest symboliczne! Rathenau w rządzie kanclerza Josepha Wirtha, który reprezentował skrajnie antypolską postawę, a Polska była według tej polityki tylko państwem sezonowym. Polityk, który w Republice Weimarskiej uosabiał nienawiść do Polski i wolę współpracy ze zbrodniczym, dopiero powstającym Związkiem Sowieckim, jest patronem medalu – wskazał Mateusz Morawiecki.

 

– I polski premier przyjmuje medal Waltera Rathenaua. W głowie mi się nie mieści – dodał.

Morawiecki o uchodźcach z Ukrainy

Nieprawdą jest, że Ukraińcy mają lepszy dostęp do wielu usług publicznych, m.in. w zakresie edukacji, zdrowia czy rynku pracy – powiedział Mateusz Morawiecki.

 

Dodał, że w Polsce jest w tej chwili nawet ponad 2,5 mln uchodźców, 90 proc. to kobiety i dzieci, a część to osoby starsze. Razem z Ukraińcami, którzy wcześniej pracowali u nas, to, jak podał, ponad 3,5 mln osób.

 

– Warto mieć na uwadze, że ci Ukraińcy także pracują dla Polski. Bo przecież są u nas ugrupowania, także po stronie prawicowej, które starają się zniechęcić Polaków do tego patriotycznego obywatelskiego wysiłku, z którym mamy do czynienia – wskazał.

 

ZOBACZ: Sejm uchwalił nowelizację wydłużającą termin wypłaty świadczeń za pomoc uchodźcom

 

– To ludzie, którzy prowadzą często wojnę informacyjną, produkują fake newsy tak, jakby działali na zlecenie Putina. Na przykład nieprawdą jest, że Ukraińcy mają lepszy dostęp do wielu usług publicznych, np. w zakresie edukacji, służby zdrowia czy rynku pracy – zaznaczył szef rządu.

 

Zaakcentował, że obrona Ukrainy, to obrona Polski. – Na tamtych szańcach Ukraińcy walczą za nas – podkreślił.

 

Szef rządu stwierdził, że Polska widzi możliwość pogłębionego partnerstwa z Ukrainą na bardzo wielu polach. – W naturalny sposób się uzupełniamy, w mniejszym stopniu konkurujemy – ocenił.

 

Polska, jak zaznaczył, pierwsza podniosła konieczność przeprowadzenia wielkiego planu Marshalla dla Ukrainy.

 

– 5 maja odbędzie się w Warszawie wielki kongres tych, którzy chcą uczestniczyć w odbudowie Ukrainy – poinformował. 

Mateusz Morawiecki: nie ugięliśmy się przed szantażem i nie będziemy płacili rublami

Władimir Putin pokazał, że wojna surowcowa w przypadku Rosji jest przedłużeniem polityki – wskazał Morawiecki.

 

– W tym przypadku chodziło mu o zapłatę rublami za gaz. My nie ugięliśmy się przed tym szantażem i nie będziemy płacili rublami – powiedział szef rządu.

 

Stwierdził, że nie ma przekonania, że wszystkie państwa członkowskie postąpią podobnie, ale – jak zaznaczył – Polska pokazuje najwyższe standardy w zachowaniu zapisów sankcyjnych.

 

– I dlatego dostawy rosyjskiego gazu zostały wstrzymane. Ale chcę uspokoić wszystkich rodaków. My politykę prewencyjnego działania wobec tego zagrożenia zaczęliśmy dużo wcześniej – przekazał.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Prezydent: USA i sojusznicy nie powinni dawać się zastraszyć Rosji

 

Wymienił w tym kontekście m.in. dobiegająca końca budowę gazociągu bałtyckiego. – Na ukończeniu jest budowa nowych interkonektorów, czyli połączeń z krajami sąsiednimi. Rozbudowaliśmy i rozbudowujemy nadal gazoport w Świnoujściu. To oznacza, że mimo szantażu nie będziemy cierpieli na brak gazu – zaznaczył.

 

– Dla zapewnienia stabilności budżetów gospodarstw domowych zamierzamy przesunąć możliwość obowiązywania taryf regulowanej do 2027 r. – przekazał premier. Podobnie zresztą, jak powiedział, dla instytucji użyteczności publicznej, szpitali, szkół i innych placówek.

 

Morawiecki podał, że Polska zaproponuje nowy mechanizm, który będzie wyrównywał warunki konkurencyjne między tymi państwami, które najszybciej odetną się od rosyjskiego gazu i rosyjskiej ropy, a tymi, które będą pozyskiwać je dalej. 

 

an/PAP

Czytaj więcej


Source link

Świat

Rosja. Wielki pożar pod Moskwą. Płoną magazyny prokremlowskiego wydawnictwa

3hva735inzusuyv69uxig12u452x1x2y.jpg


W moskiewskich podziemiach płoną magazyny prokremlowskiego wydawnictwa. W akcji gaśniczej uczestniczyć ma ponad setka strażaków i kilkadziesiąt jednostek sprzętu. To kolejny wielki pożar pod stolicą Rosji w ostatnim czasie.

Informacja o pożarze na terenie kompleksu magazynów Atlant Park pod Moskwą została opublikowana w nocy z poniedziałku na wtorek 3 maja. 

Pożar pod Moskwą. Władze potwierdzają

Według ustaleń portalu NEXTA ogień pojawił się w magazynie prokremlowskiego wydawnictwa Proszeszczenie w okręgu Bogorodskoye. Pożar miał zacząć szybko się rozprzestrzeniać, przez co w niedługim czasie objął kompleks budynków o powierzchni 24 tys. mkw.

 

Ze wstępnych doniesień wynika, że w magazynie, gdzie pojawił się ogień, przetrzymywano różnego rodzaju druki oraz broszury. Wkrótce informację o pożarze oficjalnie potwierdziło rosyjskie Ministerstwo Spraw Nadzwyczajnych. Nie podano jednak informacji o przyczynach powstania ognia.

 

Wojna w Ukrainie. Kolejny pożar pod Moskwą

Informację o pożarze potwierdziła również prokremlowska agencja TASS. Według jej ustaleń na miejscu w akcji gaśniczej pod Moskwą bierze udział ponad sto strażaków. Do gaszenia pożaru ma służyć także 37 jednostek wozów pożarniczych. 

 

To kolejny już wielki pożar w Rosji w ostatnich dniach. Pod koniec kwietnia ogień pojawił się na terenie zakładów chemicznych w Kineszmie w obwodzie iwanowskim.

 

 

 

 

mad/Interia

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Sport

NBA: Suns i Heat zaczęli drugą rundę od wygranych

akcozr14icgyni2gph5dp8de1n5i4yof.jpg


W Phoenix gospodarze już w pierwszej kwarcie wypracowali sobie 10-punktowe prowadzenie, które w trzeciej kwarcie urosło nawet do 18. “Mavs” dopiero w końcówce zmniejszyli straty.

 

Miejscowi odnotowali 50,5-procentową skuteczność rzutów z gry i nie spudłowali żadnego z 18 wolnych. Pokonali tego przeciwnika po raz 10., licząc sezon regularny.

 

Ich najmocniejsze punkty w tym spotkaniu to Deandre Ayton – 25 punktów i Devin Booker – 23, którzy podobnie jak Chris Paul (19 pkt)sporo czasu spędzili na ławce.

 

ZOBACZ TAKŻE: Koszulka z debiutanckiego sezonu Koby’ego Bryanta wystawiona na aukcję. Trzeba zapłacić fortunę!

 

“Nie był to nasz najlepszy występ, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Nie zawsze da się grać porywająco” – podkreślił Paul.

 

W debiucie w 2. rundzie play off grający czwarty sezon w NBA Doncic uzyskał 45 pkt, miał 12 zbiórek i osiem asyst. Słoweniec mógł jednak liczyć tego wieczora na wsparcie praktycznie tylko Niemca Maxiego Klebera, który zdobył 19 pkt.

 

Pojedynek numer dwa – w środę ponownie w Footprint Center.

 

W drugim poniedziałkowym meczu koszykarze Miami Heat pokonali Philadelphia 76ers 106:92.

 

Najskuteczniejszy w szeregach gospodarzy był rezerwowy Tyler Herro, który uzyskał 25 punktów. Bam Adebayo do 24 pkt, zdobytych przy 80-procentowej skuteczności z gry i wszystkich ośmiu udanych próbach z linii rzutów wolnych, dodał 12 zbiórek.

 

“Szóstki” musiały sobie radzić bez swojej gwiazdy – Joela Embiida. Kameruński środkowy wraca do pełni sił po złamaniu oczodołu prawego oka i wstrząśnieniu mózgu, których doznał w końcówce spotkanie 1. rundy z Toronto Raptors. Mało prawdopodobne jest, by zdołał się wykurować na drugi mecz – w środę również na Florydzie.

 

Pod jego nieobecność prym w zespole wiódł Tobias Harris – 27 pkt. Słynny brodacz James Harden uzbierał 16 “oczek”, dziewięć zbiórek i pięć asyst.

 

“Graliśmy za wolno, źle dzieliliśmy się piłką, za często się gubiliśmy. Myślę, że to skutek dołka fizycznego” – przyznał trener gości Doc Rivers.

CM, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl


Source link

Polska

Kopalnia Pniówek. Koniec akcji. Ratownicy wrócą po siedmiu górników po wygaszeniu pożaru

rhnqo6rc6dudp1hfse1u1o6xdfhgxdqx.jpg


Blisko dwa tygodnie od wybuchu metanu w kopalni Pniówek, prowadzona tysiąc metrów pod ziemią akcja ratownicza została zakończona. Za tamą, która odizolowała zagrożone wyrobiska od pozostałych chodników, pozostało siedmiu górników. Ratownicy wrócą po nich, gdy w otamowanym rejonie wygaśnie pożar.

“Po wygaszeniu pożaru w zatamowanym rejonie, akcja ratownicza zostanie wznowiona w celu poszukiwania siedmiu zaginionych pracowników” – poinformowała Jastrzębska Spółka Węglowa, do której należy kopalnia Pniówek.

 

ZOBACZ: Wybuch metanu w kopalni Pniówek. Zmarł kolejny górnik

 

20 kwietnia w należącej do JSW kopalni Pniówek w Pawłowicach doszło do wybuchów metanu. Katastrofa spowodowała dotąd dziewięć ofiar śmiertelnych – to górnicy i ratownicy górniczy, którzy po pierwszym wybuchu ruszyli na pomoc poszkodowanym. Cztery osoby zginęły w kopalni, pięć kolejnych zmarło, mimo wysiłków lekarzy, w Centrum Leczenia Oparzeń (CLO) w Siemianowicach Śląskich, w tym jedna tuż po przyjęciu do szpitala.

 

Siedmiu osób dotąd nie odnaleziono. Ze względu na ekstremalnie trudne warunki pod ziemią, zagrożony rejon, gdzie pozostali górnicy, został otamowany.

Wygaszenie pożaru może potrwać kilka miesięcy

Wszyscy zmarli w CLO poszkodowani z Pniówka mieli bardzo rozległe i głębokie oparzenia zewnętrzne oraz oparzenia dróg oddechowych. W siemianowickiej placówce nadal leczonych jest ok. 20 górników – część z nich ma oparzenia dróg oddechowych, inni także oparzenia zewnętrzne.

 

ZOBACZ: Skąd się bierze metan w kopalni i dlaczego jest tak groźny dla górników?

 

W poniedziałek, po zatamowaniu rejonu ściany, w pobliżu której doszło do wybuchów metanu, formalnie zakończono akcję ratowniczą. “Dalsze prace będą prowadzone na zasadach profilaktyki” – poinformowało we wtorek Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach. Jak wcześniej informowano, wygaśnięcie pożaru w otamowanym rejonie może potrwać nawet kilka miesięcy.

 

Trzy dni po wypadku w Pniówku, w sobotę 23 kwietnia doszło do katastrofy w innej kopalni JSW – Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju. W wyniku silnego wstrząsu i wypływu metanu zginęło 10 pracowników. Ostatnią ofiarę wydobyto na powierzchnię w minioną środę, po czterech dobach akcji ratowniczej. W ostatnich dniach odbyły się pogrzeby części śmiertelnych ofiar obu katastrof.

mad/PAP

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link