imalopolska

najnowsze wiadomości

admin

admin

Świat

Kreml szykuje nagrody i odznaczenia. Są przeznaczone dla “wyzwolicieli”

frnzrsfr8z9sjqesmmxcs421b16vqwaa.jpg



Żołnierze i piloci, którzy brali udział w zajęciu Awdijiwki mają otrzymać sowite wynagrodzenie. Według zapowiedzi rzecznika Kremla Ministerstwo Obrony szykuje listy bojowników, którzy zostaną odznaczeni za przyczynienie się do zajęcia strategicznego miasta w Ukrainie. Dmitrij Pieskow dodał, że przyznanie nagród jest decyzją Władimira Putina.

– Obecnie Ministerstwo Obrony przygotowuje listy bojowników, którzy brali udział w operacji zdobycia Awdijiwki – powiedział Dmitrij Pieskow. Rzecznik Kremla dodał, że “bohaterowie operacji na pewno zostaną nagrodzeni”.

Rosja nagrodzi żołnierzy

Rzecznik Kremla wyjaśnił, że na listach znajdą się “myśliwce ze wszystkich jednostek, które tam uczestniczyły oraz dzielni piloci”. Polityk zaznaczył, że decyzja została podjęta przez Władimira Putina. Co prawda, dyktator nie wspomniał o wynagrodzeniu pilotów, jednak ci także mają zostać docenieni. 

 

– Prezydent szczególnie zwraca uwagę na naszych pilotów i innych specjalistów Sił Powietrzno-Kosmicznych Federacji Rosyjskiej, którzy wnieśli ogromny wkład w pomyślne zakończenie operacji w Awdijiwce – tłumaczył Pieskow. 

 

ZOBACZ: Polskie pociski zasypują Rosjan. Kreml wściekły

 

W wiadomości, którą Putin wysłał do rosyjskiego generała i dowódcy Centralnego Okręgu Wojskowego Andrieja Mordwiczewa, dyktator – poza nagrodzeniem żołnierzy – “wyraził wdzięczność wszystkim jednostkom Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, które brały udział w wyzwoleniu miasta”. 

Ukraina. Wojsko odpuszcza Awdijiwkę

Według informacji przekazywanych przez Rosję, Putin jest na bieżąco informowany o postępach rosyjskich żołnierzy. Co więcej, ma otrzymywać szczegółowe raporty na temat “specjalnej operacji wojskowej”, jak kremlowska propaganda nazywa agresję na Ukrainę. 

 

Ukraińscy żołnierze opuścili strategiczne miasto, z obawy o własne życie. “Zgodnie z rozkazem wyszliśmy z Awdijiwki na wcześniej przygotowane pozycje” – przekazał generał Ołeksandr Tarnawski w nocy z piątku na sobotę we wpisie w mediach społecznościowych.

 

Podkreślił, że decyzja zapadła, aby “uniknąć okrążenia oraz by chronić życie i zdrowie żołnierzy“. Jednocześnie zapewnił, że wojskowi nadal będą bronić kraju, ale na korzystniejszych pozycjach. 

 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Polska

Mandat po Mariuszu Kamińskim. Monika Pawłowska otrzymała pismo

1z1pzne51eswn9qy5s8s1bmgv9hpqm34.jpg



Monika Pawłowska poinformowała, że otrzymała od marszałka Sejmu Szymona Hołowni pismo dotyczące objęcia mandatu po Mariuszu Kamińskim. “Do piątku odpowiem” – napisała w serwisie X polityk.

“Dziękując za wszystkie przesłane pytania i wykonane telefony, odpowiadając na wysokie zainteresowanie, informuję, że wczoraj (16 lutego) otrzymałam od marszałka Szymona Hołowni pismo dotyczące objęcia mandatu poselskiego” – przekazała Monika Pawłowska w mediach społecznościowych. Dodała, że lider Polski 2050 odpowiedź może otrzymać najpóźniej w piątek. 

List od marszałka. Monika Pawłowska ma siedem dni na odpowiedź 

W udostępnionym dokumencie czytamy, że “wygasł mandat posła Mariusza Kamińskiego wybranego z listy kandydatów na posłów nr 4 Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość w okręgu wyborczym nr 7 z siedzibą Okręgowej Komisji Wyborczej w Chełmie”.

“W związku z powyższym uprzejmie informuję o przysługującym Pani pierwszeństwie do mandatu jako kandydatce z tej samej listy, która w wyborach otrzymała kolejno największą liczbę głosów” – przekazał marszałek w piśmie.

 

ZOBACZ: 100 konkretów na 100 dni rządu. Adam Szejnfeld: Absolutnie niemożliwe

 

Dodał, że “oświadczenie o przyjęciu mandatu powinno być złożone na moje ręce w terminie siedmiu dni od dnia doręczenia niniejszego zawiadomienia”. Niezłożenie oświadczenia w tym terminie oznacza zrzeczenie się pierwszeństwa do obsadzenia mandatu. 

 

Mandat po Mariuszu Kamińskim może przejąć osoba, która w ostatnich wyborach parlamentarnych kandydowała do Sejmu z tej samej listy i w tym samym okręgu, ale otrzymała gorszy wynik od byłego szefa MSWiA. Uprawnieni do tego są kolejno: Monika Pawłowska, Beata Strzałka i Ryszard Madziar.

 

ZOBACZ: Była posłanka może wrócić do Sejmu. “Mam kilka dni na decyzję”

Przypomnijmy, Monika Pawłowska – posłanka PiS poprzedniej kadencji – jeszcze w jej trakcie – zmieniła barwy partyjne. Do Sejmu w 2019 roku dostała się z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej, potem przeszła do Porozumienia, aż w końcu do PiS. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Świat

Olaf Scholz się tłumaczył. Kilka razy padło jedno pytanie

vjka6euta9qg4sr8y129awi2tzy9fgwm.jpg



– Potrzeba odpowiedniego momentu; decyzje będziemy podejmować krok po kroku – tak na pytania o przekazanie Ukrainie rakiet Taurus odpowiadał Olaf Scholz. Kanclerz nie chciał udzielić precyzyjnych informacji, a w pewnym momencie stwierdził, że “pytanie na ten temat jest dziwne”. Niemcy w piątek ogłosiły nowy pakiet dla Ukrainy, w którym nie znalazła się wyczekiwana przez Kijów broń.

Podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa kanclerz Niemiec Olaf Scholz wraz z ministrem obrony Borisem Pistoriusem ogłosili nowy pakiet uzbrojenia dla Ukrainy o wartości 1,13 mld euro (ok. 4,9 mld zł). Obejmuje m.in. dostawę 36 haubic, 120 tys. sztuk amunicji artyleryjskiej, dwóch dodatkowych systemów przeciwlotniczych Iris-T i rakiet do nich.

 

Podpisano także umowę o bezpieczeństwie pomiędzy Berlinem i Kijowem, która – zdaniem kanclerza – świadczy o zamiarze wspierania Ukrainy tak długo, jak to będzie konieczne.

 

Słowa te nie odwróciły jednak uwagi od kwestii pożądanej broni, która nie znalazła się w pakiecie dla Kijowa. Sytuację opisał portal Europejska Prawda.

Niezręczność podczas konferencji. “Dziwne pytanie” 

Kanclerz Niemiec był pytany przez dziennikarzy, dlaczego w pakiecie nie znalazły się rakiety Taurus, o które Ukraina od dawna zabiega. – To pytanie jest dziwne – wiadomo, że Niemcy wydają (na dostawy do Ukrainy – red.) najwięcej w Europie – stwierdził kanclerz.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Wołodymyr Zełenski w Monachium: Władimir Putin ma dwie opcje

 

Zapytany o przyczyny opóźnienia w dostawach rakiet podkreślił jednak, że “to kwestia znalezienia najlepszego momentu”.

 

– Ważne jest, aby podejmować właściwe decyzje we właściwym czasie, krok po kroku. I my takie decyzje podejmujemy – tłumaczył polityk. Portal zwrócił jednak uwagę, że Scholz unikał odpowiedzi na pytanie i tak naprawdę zupełnie nie doprecyzował, kiedy Ukraina mogłaby spodziewać się dostawy Taurusów.

Ukraina od dawna czeka na Taurusy 

Wcześniej kilkukrotnie kanclerz Olaf Scholz mówił o tym, że odrzuca propozycję dostawy Taurusów, argumentując, że zwiększają ryzyko eskalacji i zaangażowania Niemiec w wojnę.

 

W październiku zeszłego roku ambasador Niemiec na Ukrainie Martin Jäger stwierdził, że “na ten moment nie będzie dostaw rakiet Taurus na Ukrainę”. 

 

Taurusy to odpalane z samolotów pociski zdolne do rażenia celów naziemnych oddalonych o nawet 500 kilometrów. To jednocześnie broń, która od dawna znajduje się na liście życzeń Kijowa. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Polska

“Putin jest zabójcą”. Protesty po śmierci Aleksieja Nawalnego

gvfnrduvecds3mw7sb4v4qhugycr18em.jpg


“Polacy i Ukraińcy gromadzą się przed ambasadą Rosji w Warszawie. Wszyscy mamy złamane serca, ale niech ta tragedia będzie przypomnieniem, jak kruche są wartości, które cenimy” – napisała w X rzeczniczka ministerstwa nauki Natalia Żyto, która opublikowała zdjęcia sprzed ambasady Rosji w Warszawie.

 

Na miejscu zgromadziło się co najmniej kilkadziesiąt osób. Jak relacjonuje Biełsat, zgromadzeni trzymali uniesione ręce z latarkami telefonów. “Jeśli to prawda, ze Aleksiej zmarł, nie mamy prawa opuszczać rąk” – mówił jeden z protestujących.

 

 

Na transparentach pojawiło się między innymi hasło “Putin jest zabójcą”.

Protesty w całej Europie

Ludzie zorganizowali protesty przed placówkami dyplomatycznymi Rosji między innymi w Londynie, Paryżu, Rzymie, Berlinie, Madrycie, Sztokholmie i Rydze.

 

Przed rosyjską ambasadą w stolicy Niemiec przy bulwarze Unter den Linden zgromadziło się około tysiąca osób. Wielu demonstrantów trzymało zdjęcia Nawalnego i transparenty z hasłami: “Rosja bez Putina”.

 

W Wilnie około pół tysiąca osób oddało hołd Nawalnemu. Spontaniczna manifestacja odbyła się w centrum miasta przy Muzeum Okupacji i Walk o Wolność.

 

Przed pomnikiem ofiar sowieckiej okupacji, znajdującym przy muzeum, ustawiono portret Nawalnego oraz plakat z napisem “Putin morderca”. Złożono tam też kwiaty i zapalono znicze. Wśród zebranych było wielu Rosjan mieszkających na Litwie.

 

ZOBACZ: Aleksiej Nawalny nie żyje. Jewgienij Domożyrow w Polsat News: Ta strata bardzo boli

 

W Rzymie w pobliżu rosyjskiej placówki dyplomatycznej zgromadziła się wieczorem grupa osób z portretami Nawalnego oraz transparentami ze zdjęciem okładki tygodnika “Time”, na której widnieje jego wizerunek oraz tytuł: “Człowiek, którego boi się Putin”.

 

“Putin zamordował mojego prezydenta” – tabliczkę z takim hasłem trzymał podczas pikiety młody Rosjanin, który wraz z innymi uczestnikami pikiety wznosił okrzyki “Putin to zabójca”.

 

Włosi i przedstawiciele wspólnoty rosyjskiej zorganizowali pikietę w centrum Mediolanu. Manifestanci mówili: “Nawalny był naszą nadzieją, a Władimir Putin go zabił” – podały media ze stolicy Lombardii.

 

W Tallinie kilkadziesiąt osób przyszło przed ambasadę Rosji z transparentem “Putin morderca, zabił Nawalnego”. W Budapeszcie hasłem przewodnim było “wolność dla Rosji, pokój dla Ukrainy”.

 

W Pradze przed ambasadą powstało symboliczne miejsce pamięci, gdzie ludzie przynoszą kwiaty i znicze.

Protesty w Rosji

Jak relacjonuje niezależny, rosyjski serwis Sota, w Rosji manifestacje zorganizowano w Petersburgu i Moskwie. W rosyjskiej stolicy ustawiła się długa kolejka ludzi, którzy składali kwiaty przed Kamieniem Sołowieckim – pomnik ofiar represji politycznych. Zgromadzonych pilnowała policja.

 

ZOBACZ: Otrucie i kolonia karna. Tak przez lata zmienił się Aleksiej Nawalny

 

W Petersburgu policja rozpędziła akcję protestu przy pomniku ofiar represji politycznych – podał niezależny portal Nowaja Gazieta. Zatrzymano ponad 20 osób, wśród nich dziennikarkę tego portalu.

 

Także w Moskwie policjanci zatrzymali przy pomniku ofiar represji politycznych co najmniej osiem osób.

 

Z kolei w Kazaniu funkcjonariusze rozgonili osoby, które przyszły na demonstrację. Tamtejszy pomnik ofiar represji politycznych policjanci otoczyli kordonem i nikomu nie pozwolili się zbliżać. Przybyłym osobom grożono przepisami prawa o nielegalnych zgromadzeniach.

Czytaj więcej


Source link

Świat

USA. Sąd nałożył na Donalda Trumpa karę. Były prezydent musi zapłacić ponad 350 mln dolarów

9s89v5p58gd1qywwn4bdajx3xmjs9thw.jpg



Donald Trump musi zapłacić 354,9 mln dolarów kary (około 1,5 miliarda złotych). Tak zdecydował sąd w Nowym Jorku w sprawie zawyżania wartości majątku przez byłego prezydenta w celu uzyskania korzyści. To kolejny niekorzystny werdykt dla Trumpa. W czwartek sąd – w sprawie karnej – zdecydował o odrzuceniu wniosku o oddalenie sprawy.

Sędzia stanu Nowy Jork Arthur Engoron nałożył na Donalda Trumpa karę w wysokości 354,9 mln dolarów (około 1,5 miliarda złotych) – przekazała agencja Reutersa.

 

Pozew cywilny wniesiony przez nowojorską prokurator generalną Letitię James dotyczył firmy byłego prezydenta USA. Chodziło o zawyżanie wartości netto spółki – nawet o 3,6 miliarda dolarów rocznie w ciągu dekady – aby oszukać sektor finansowy w sprawie pożyczek.

 

Trump zaprzeczył wszystkim zarzucanym czynom i nazwał sprawę polityczną wendetą James. Jak poinformował Reuters, były prezydent najprawdopodobniej odwoła się od tego wyroku.

 

Sprawa o oszustwo może być poważnym ciosem dla Trumpa. Sąd zakazał byłemu prezydentowi również obejmowania stanowiska dyrektora jakiegokolwiek nowojorskiego przedsiębiorstwa przez okres trzech lat.

USA. Sąd odrzucił wniosek Donalda Trumpa

To niejedyny niekorzystny dla Trumpa werdykt sądu w ostatnich dniach. W czwartek sąd w sprawie karnej przeciwko Trumpowi odrzucił wniosek o oddalenie 34 zarzutów i wyznaczył datę pierwszego posiedzenia na 25 marca. Adwokat polityka, Todd Blanche, stwierdził, że kontynuowanie procesu jest “wielką niesprawiedliwością” i “próbą ingerencji w wybory”.

 

Były prezydent USA oświadczył, że postępowanie powinno było się odbyć trzy lata temu. Dodał, że teraz faktycznym celem jest zaszkodzenie mu w wyborach prezydenckich.

 

ZOBACZ: Sąd podjął decyzję w sprawie Donalda Trumpa. Odrzucono wniosek o oddalenie zarzutów

 

Sprawa karna, w której oficjalne zarzuty postawiono Trumpowi w kwietniu 2023 roku, dotyczy domniemanego przestępstwa fałszowania dokumentów biznesowych – czeków za fikcyjne usługi prawne.

 

Według śledczych czeki, które Trump wypisał dla swego ówczesnego prawnika Michaela Cohena były w rzeczywistości zwrotem kwoty zapłaconej aktorce filmów dla dorosłych, Stormy Daniels. Miała ona otrzymać 130 tys. dolarów (524 tys. złotych) za milczenie w sprawie jej domniemanego romansu z Trumpem.


Polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Sport

Świetny poziom finału! Polacy blisko medalu na mistrzostwach świata

45coc56m3h425hqh752yr33tzb5n64vc.jpg


Polacy zajęli 5. miejsce w sprincie drużynowym na MŚ w Calgary

Reprezentacja Polski zajęła piąte w sprincie drużynowym mężczyzn na mistrzostwach świata w łyżwiarstwie szybkim w Calgary. Wygrali Kanadyjczycy.

Reprezentacja Polski (Marek Kania, Piotr Michalski, Damian Żurek) jechała w ostatniej parze, więc znała rezultaty innych reprezentacji. Do pobicia był wynik 1:17.17, jaki uzyskali Kanadyjczycy.

 

Zobacz także: Brązowy medal polskiej sztafety kobiet na mistrzostwach świata!

 

Rywalami Biało-Czerwonych byli Niemcy. Nasi zawodnicy byli szybsi, lecz to nie wystarczyło do medalu. Polacy finiszowali z czasem 1:17.38, co zapewniło im piąte miejsce

 

Wygrali Kanadyjczycy, którzy wyprzedzili Holendrów oraz Norwegów.

 

Mistrzostwa świata w łyżwiarstwie szybkim w Calgary odbywają się od 15 do 18 lutego.

 

Wyniki:

1. Kanada (Anders Johnson, Laurent Dubreuil and Antoine Gélinas-Beaulieu) – 1.17.17
2. Holandia (Janno Botman, Jenning de Boo, Tim Prins) – 1.17.17

3. Norwegia (Henrik Fagerli Rukke, Bjorn Magnussen, Havard Holmefjord Lorentzen) – 1.17.31
~~

5. Polska (Marek Kania, Piotr Michalski, Damian Żurek) – 1.17.37

 

Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.


Source link

Świat

Radosław Sikorski z poparciem szefowej PE. Chodzi o ważne unijne stanowisko

9gtchqqtii7pt5kyurpis31kok468rd3.png


Dziennikarz Polsat News, Jan Mikruta: Pani Przewodnicząca, czy uważa Pani, że Unia Europejska powinna mieć własną armię? Szczególnie teraz, gdy z ust Donalda Trumpa padły słowa o niebronieniu NATO-wskich sojuszników, którzy nie przeznaczają wystarczająco dużo na obronność.

 

Przewodnicząca Parlamentu Europejskiego, Roberta Metsola: To co jest pewne, to fakt, że musimy być lepiej przygotowani. I to nie tylko w świetle tego komentarza, ale w świetle postępu jaki poczyniliśmy od czasu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji w Ukrainie – gdy przejęliśmy kontrolę nad sytuacją, pozostaliśmy zjednoczeni jako Unia, gdy udało nam się podjąć bezprecedensowe kroki, gdy szybko uzgodniliśmy zwiększenie zdolności szybkiego rozmieszczania do 5 tysięcy do 2025 roku.

 

Ale zdecydowanie musimy zrobić znacznie więcej i stąd rozmowy, które prowadzimy w tym momencie roku są dominujące i takimi pozostaną przez kilka najbliższych miesięcy, również po rozmowach z premierem Donaldem Tuskiem. Jest to coś nad czym musimy się zastanowić jako państwa, jako Unia.

 

ZOBACZ: Bój o Parlament Europejski. Zaufany człowiek prezesa PiS nie wystartuje

 

A co z nowym stanowiskiem unijnego komisarza ds. obronności? Przewodnicząca Von der Leyen popiera utworzenie tego stanowiska, czy Pani również?

 

Z perspektywy Parlamentu Europejskiego, wzywaliśmy do prawdziwej unii ds. bezpieczeństwa i obrony. Takiej, która będzie uzupełnieniem a nie konkurencją dla NATO. Tak naprawdę mamy własny Komitet ds. Bezpieczeństwa i Obrony, który można by rzec, powstał po to by odzwierciedlać nasze zdolności obronne. Ta decyzja ostatecznie spoczywa w gestii pani przewodniczącej KE ale jesteśmy przygotowani.

 

A czy Radek Sikorski byłby dobrym kandydatem na to stanowisko?

 

Cóż, widziałam się z nim dziś i muszę powiedzieć, że brakuje mi jego obecności w Parlamencie Europejskim, ale co jest naszą stratą jest zyskiem dla Polski. I ja poparłabym wszelkie jego działania, jakie tylko chciałby podjąć. Jest wyjątkowym kolegą i przyjacielem.

 

Także objęcie stanowiska komisarza UE ds. obronności?

 

Cokolwiek chciałby osiągnąć, to myślę, że powinniśmy słuchać, co Radosław mówi. Ma wiele opinii na każdy temat i ja się z nim zgadzam.

 

WIDEO: Przewodnicząca PE Roberta Metsola w Polsat News: Jako Europa musimy być gotowi na wszystko

 

 

A czy popiera pani, Pani przewodnicząca, pomysł europejskiego odstraszania nuklearnego? To pomysł prezydenta Macrona, wspomniany w tym tygodniu przez premiera Tuska, po rozmowach w Paryżu.

 

Myślę, że musimy skupić się na takich aspektach jak miks energetyczny każdego z państw członkowskich, produkcję prądu, ale i uzbrojenie i zdolności wojskowe. Czyli, w których obszarach państwa członkowskie UE należące do NATO będą musiały zwiększyć wydatki by osiągnąć wymagany pułap. Musimy zadbać o bezpieczeństwo, dlatego mówimy, że unia ds. bezpieczeństwa i obrony jest nadrzędnym priorytetem dla UE. I jeżeli to oznacza, że dzięki temu będziemy lepiej przygotowani to naprawdę musimy lepiej słuchać się nawzajem.

 

ZOBACZ: Europarlamentarzystka podejrzana o szpiegowanie dla Rosji. UE wszczyna śledztwo

 

Obawia się pani powrotu prezydenta Trumpa do Białego Domu?

 

Cóż, powiedziałabym, że zawsze mieliśmy solidne transatlantyckie relacje. Powiedziałabym też, że dziś te relacje są lepsze niż wcześniej. I choć przyglądamy się temu co dzieje się za oceanem, a są to wydarzenia bardzo demokratyczne, to i my musimy zająć się naszymi wydarzeniami demokratycznymi, które będą miały miejsce w czerwcu 2024 – wybory do Parlamentu Europejskiego. Musimy być gotowi na wszelkie ewentualności, na nowych sojuszników. Musimy być gotowi na to, że będziemy sami w sytuacjach, w których możemy się znaleźć. Ja nigdy nie porzucam nadziei, że nasze relacje nadal będą bardzo dobre, ale jako Europa musimy być gotowi na wszystko.

 

A gdzie widzi pani tych nowych sojuszników?

 

Przede wszystkim: krytyczne surowce, utrzymanie naszej konkurencyjności, umowy handlowe. Jeżeli rosyjska inwazja na Ukrainę nas czegokolwiek nauczyła, to tego, że nie możemy polegać na jednym niewiarygodnym, agresywnym i ekspansywnym sąsiedzie. I niestety, musieliśmy się tego nauczyć w tzw. trudny sposób. Przymykaliśmy oko przez wiele, wiele lat chociaż państwa takie jak Polska ostrzegały nas by tego nie robić.

Musieliśmy kompletnie przestawić nasze myślenie na zupełnie nowe tory – w jaki sposób możemy się odciąć, jaki mamy miks energetyczny, jak możemy nadal inwestować w OZE – aby to zrobić musimy działać nie jak wyspy energetyczne i nie poprzez ignorowanie naszych sąsiadów w ramach unii, ale nawet musimy spojrzeć dalej: z którymi państwami możemy stworzyć sojusze w przypadku poszczególnych zagrożeń.

 

ZOBACZ: Roberta Metsola z wizytą w Warszawie. “Polska staje się liderem”

 

Pani Przewodnicząca, odwiedza pani przed czerwcowymi wyborami do parlamentu europejskiego wszystkie państwa członkowskie. I niemal w każdym z nich trwają protesty rolników, przeciw europejskiemu Zielonemu Ładowi. Czy świadczy to o porażce unijnej polityki? Dlaczego Bruksela nie była w stanie przekonać rolników i zrozumieć ich argumentów?

 

Po pierwsze, Parlament Europejski podjął ostatnio sporo kroków o charakterze legislacyjnym w odniesieniu na przykład do Ustawy o Pestycydach, która została odrzucona. A sama Komisja Europejska wycofała propozycję tego dokumentu. Myślę też, że jako wynik przemyśleń na ten temat, a wszyscy powinniśmy zastanowić się, czy ci z nas, którzy pochodzą z krajów świętujących w tym roku 20-lecie członkostwa w Unii, ale i z tych państw gdzie rolnicy – według mnie zresztą zasadnie – mówią, że nie uwzględniono ich obaw, że byli oni pominięci, że nikt się z nimi nie konsultował a same propozycje nie zostały obliczone pod względem kosztowym. I myślę, że jest nam potrzebny szczery dialog i proces dyskusji, gdzie będziemy mogli określić, gdzie odnieśliśmy sukces w odniesieniu do naszych ambicji klimatycznych – paląco niezbędne. Nasze inwestycje w Zieloną Transformację. Ale nie będzie ona możliwa bez rolników i bez rolnictwa. Muszą być oni aktywną częścią tej Transformacji.

Dlatego też, poruszając się po tej niezwykle delikatnej sytuacji, chciałabym ich zapewnić, że jesteśmy dla nich i nie możemy mieć europejskiej polityki w żadnej kwestii bez rolników.

 

W kontekście wyborów do parlamentu europejskiego, Francja między innymi mówi o obawach przed ogromną skalą rosyjskiej dezinformacji, na rzecz skrajnej prawicy. Czy Europa jest w stanie poradzić sobie z rosyjskimi działaniami?

 

Przyjęliśmy Ustawę o Usługach Cyfrowych i Ustawę o Rynkach Cyfrowych, czekamy na wejście w życie Ustawy o Sztucznej Inteligencji, myśląc już o przyszłych zagrożeniach jak np. manipulowanie wyborcami, manipulowanie zachowaniami wyborców lub podszywanie się pod wyborców. Są to sprawy, na które Parlament Europejski kładzie ogromny nacisk i co jest troską parlamentu w obliczu nadchodzących wyborów. Dezinformacja to sianie strachu wśród naszych obywateli. Na nas spoczywa odpowiedzialność jako na politykach, na twórcach prawa by przeciwdziałać temu lękowi za pomocą informacji i upewnienia się, że te informacje docierają do naszych obywateli. Do tego będą nam potrzebne firmy technologiczne, platformy mediów by byli naszymi partnerami. Ale i media pełniące rolę tzw. watch dogów – potrzebujemy takich partnerów w każdym państwie członkowskim.

 

ZOBACZ: Unia Europejska będzie miała nowy pakt migracyjny? Jest porozumienie

 

A czy postrzega pani skrajną prawicę jako zagrożenie? Szczególnie w obliczu np. kryzysu migracyjnego?

 

Dostrzegam zagrożenie w tych, którzy wolą niszczyć zamiast budować. Lub tych, którzy prowadzą kampanie oparte na strachu zamiast na nadziei. Jestem przekonana, że możemy temu przeciwdziałać za pomocą jasności przekazu, wyjaśnień i faktów. I gdyby udało nam się to osiągnąć, to nie zostawialibyśmy naszych obywateli w tyle za naszymi czasem niewyjaśnionymi decyzjami. I temu właśnie chciałabym przeciwdziałać w mojej kampanii, w naszej kampanii i to właśnie dlatego jestem teraz w Polsce dziś i jutro.

 

ZOBACZ: Zmiana traktatów UE. Parlament Europejski zdecydował

 

Parlament Europejski zdecydowanie popiera wejście Ukrainy do UE. Kiedy według pani, w którym roku, Ukraińcy będą mogli uczestniczyć w wyborach europejskich?

 

Cóż te minione dwa lata, bo niebawem będziemy obchodzić tę okropną rocznicę rosyjskiej inwazji z 24 lutego, doprowadziły tak naprawdę do zacieśnienia relacji między Europejczykami a Ukraińcami. A z punktu widzenia parlamentu, również współpracy między parlamentem ukraińskim i europejskim. Jesteśmy bardzo oddani pracy na poziomie komitetów i przygotowywaniu ich, tak by byli gotowi. I tak krok po kroku, jesteśmy pod wrażeniem tempa, gdzie Ukraina przeszła nasze najśmielsze oczekiwania będąc państwem w stanie wojny, w którym realizuje oczekiwania Komisji Europejskiej, więc jak tylko będą w pełni gotowi, my będziemy gotowi powitać ich w unii.

 

Mówiąc o oczekiwaniach wiem, że jutro spotka się pani z prezydentem Wałęsą. Jakie są w związku z tym pani oczekiwania?

 

Jest to coś na co czekałam już od dziesięcioleci. Gdy dorastałam, przyglądałam się Polsce jako liderowi przywracania wolności, pokoju i bezpieczeństwa, co zaczęło się od praw pracowniczych i ruchu, który był inspiracją dla całego kontynentu i dla mnie. Zainspirował też moje pokolenie. Więc ta sposobność, ten zaszczyt by móc go poznać będzie czymś co zostanie ze mną na zawsze.


Polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Polska

Krystyna Aldridge-Holc w Gościu Wydarzeń: Wpłacanie na Fundację Polsat to pomoc tysiącom dzieci

zwt3s9didsjw4pqg4558urbzkeze93db.jpg


Od 15 lutego Polacy mogą rozliczyć się z podatków za rok 2023 za pomocą usługi Twój e-PIT i przeznaczyć 1,5 proc. kwoty zapłaconego podatku na rzecz wybranej organizacji pożytku publicznego. W środę ruszyła kampania “Rozlicz się sercem” zachęcająca do wpłat na  Fundację Polsatu. Krystyna Aldridge-Holc w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim zachęcała do przekazania kwoty na podopiecznych tej działającej od 27 lat fundacji. 

 

– Wpłacanie na Fundację Polsat to pomoc tysiącom dzieci, którym pomagamy w różnych sytuacjach. Zapewniamy rehabilitację, zakup sprzętu medycznego, leków, maści – mówiła prezes Fundacji Polsat. – Bardzo wiele rodzin jest pozbawionych wszelkiej pomocy i bardzo na nas liczą, a nasze środki są ograniczone, polegamy na kilku zbiórkach – przekonywała Aldridge-Holc, wskazując na możliwość odliczenia 1,5 proc. podatku oraz emitowany każdego roku w grudniu “Mikołajkowy Blok Reklamowy”.

Przeznacz 1,5 proc. na Fundację Polsat. W zeszłym roku zebrano ponad 6,5 mln

Jak dodała, należy sprawdzać, czy organizację, na które przeznaczamy część naszych podatków, uczciwie rozliczają się z każdą otrzymaną złotówką. – Każdy z nas chce wiedzieć, na co są wydane nasze pieniądze – wyjaśniła prezes i przypomniała, że dzięki wpłatom z 1,5 proc., fundacji w zeszłym roku udało się zebrać aż 6,67 mln złotych. – Z czego połowa była dla Fundacji, a połowa przeznaczona na konta indywidualne dzieci – doprezycowała Aldridge-Holc. – Prowadzimy konta indywidualne dla dzieci i nie pobieramy za to żadnych opłat. Z tego konta mogą korzystać rodzice podopiecznych – dodała. 

 

ZOBACZ: Fundacja Polsat pomogła małej Adzie. Dziewczynka przejdzie operację w USA

 

Jak zauważył Bogdan Rymanowski, w ciągu 27 lat działalności Fundacja Polsat pomogła 45 tysiącom dzieci i przeznaczyła na ten cel około 300 milionów złotych. Prowadzący wspomniał też o największej indywidualnej zbiórce w historii fundacji, przeznaczonej na operację rocznej Ady Fryczak, która urodziła się z poważną wadą serca. Dzięki Fundacji Polsatu i widzom Polsatu udało się zebrać 10,8 mln złotych na pomoc dziewczynce. 

 

– Operacja odbyła się dzięki wam, bo to państwo pomogli fundacji zebrać środki, by opłacić operację i transport medyczny, który kosztował aż 230 tys. euro, Ada niestety nie mogła ze względu na stan zdrowia lecieć normalnym samolotem – wyjaśniała prezes fundacji. – W tej chwili Ada jest po operacji, 6 lutego przeszła cewnikowanie serca, 13 lutego odbyła się operacja. W tej chwili czuje się dobrze, saturacja jest prawidłowa – relacjonowała Aldridge-Holc, zaznaczając, że najbliższe dni są kluczowe dla organizmu dziewczynki i dziękując wspierającym zbiórkę.

 

ZOBACZ: Apel prezes Fundacji Polsat. “To pomoc tysiącom dzieci”

Prezes Fundacji Polsat: Jest jeszcze tyle dzieci, które czekają na naszą pomoc

Prezes opowiadała o różnych działaniach prowadzonych przez organizację, które nie ograniczają się tylko do wpłat na leczenie podopiecznych.

 

– W zeszłym tygodniu przekazaliśmy samochód do preadopcyjnego ośrodka opiekuńczego w Otwocku, to jedyny taki ośrodek w woj. mazowieckim, który jest przygotowany na 20 noworodków, a w tej chwili ma 27. Większość z tych dzieci jest chorych, opiekunki jeżdżą z nimi na operację, leczenie – relacjonowała Aldridge-Holc. – Mieli tylko jeden stary samochód, który więcej czasu spędzał w warsztacie na naprawach niż w użyciu, więc postanowiliśmy pomóc – mówiła prezes, dodając, że lista darczyńców, którzy pomagają im w zakupie sprzętu jest bardzo długa. 

 

ZOBACZ: Jesteśmy dla dzieci. Fundacja Polsat pomaga od wielu lat

 

– Będziemy bardzo wdzięczni, nasi podopieczni, którzy z tych wpłat korzystają – zachęcała do przekazania 1,5 proc. podatku. – Jest jeszcze tyle dzieci, które czekają na naszą pomoc. Dzień w dzień przychodzą listy, dzień w dzień staramy się na te listy odpowiadać i tak jak możemy pomagać – mówiła Krystyna Aldridge-Holc. 

 

Aby pomóc podopiecznym Fundacji Polsat, wystarczy w deklaracji podatkowej wpisać numer KRS 0000135921 oraz kwotę, jaką chcesz przekazać, nieprzekraczającą 1,5% podatku lub w systemie e-PIT wyszukać nazwę Fundacji Polsat z listy. Szczegółowe instrukcje znajdują się na stronie Fundacji Polsat.

 

Poprzednie odcinki programu można obejrzeć TUTAJ.

Czytaj więcej


Source link

Świat

Ostrzeżenie przed igrzyskami w Paryżu. Powód może zaskoczyć

czt8aytr1pz54s78r3tm2p4qnxif6q3g.jpg


Ostrzeżenie przed igrzyskami w Paryżu. Chodzi o balkony


Widzom ceremonii otwarcia letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu mogą zagrażać balkony historycznych budynków – informuje “The Guardian”. W jej trakcie sportowcy spłyną Sekwaną na łodziach, czemu tłum będzie przypatrywał się z brzegu, w tym z balkonów kamienic. Istnieje obawa, że któryś może się wówczas oberwać.

Przygotowania do letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu idą pełną parą. Ceremonia otwarcia imprezy odbędzie się 26 lipca w centrum francuskiej stolicy. Zgodnie z planami organizatorów weźmie w niej udział ponad 10 000 sportowców i urzędników państwowych, którzy spłyną w dół Sekwany na ponad 160 łodziach z otwartym dachem. Widowisko ma obserwować z brzegu nawet 300 tysięcy widzów.

Nietypowe ostrzeżenie przed igrzyskami w Paryżu

Eksperci od bezpieczeństwa ostrzegają, że kształt ceremonii tworzy nietypowe zagrożenie, wskazując na historyczne kamienice w centrum miasta. Jak podaje brytyjski dziennik “The Guardian”, władze Paryża debatują obecnie nad tym, czy nie zlecić inspekcji balkonów i balustrad budynków położonych wzdłuż Sekwany. Powodem jest obawa przed tym, że w trakcie uroczystości może dojść do wypadku.

 

Niektóre ze wspomnianych kamienic mają 150, a nawet więcej lat. Urzędnicy ratusza obawiają się, że słaba konserwacja i duże obciążenie balkonów przez widzów ceremonii otwarcia igrzysk mogą doprowadzić do oderwania któregoś z nich od elewacji budynku

 

ZOBACZ: Wyjątkowe medale na igrzyska. “Będą miały w sobie odrobinę Francji”

 

Potencjalna inspekcja wymagałaby jednak wysokich nakładów finansowych. Planowana trasa uroczystości ma bowiem ok. 6 km długości. Oznacza to, że należałoby sprawdzić kilka tysięcy budynków. Na chwilę obecną policja i ratusz zaznaczają, że nie podjęto w tej kwestii żadnej wiążącej decyzji. “The Guardian” podaje jednak, że koszt przedsięwzięcia jest uznawany za zaporowy.

Igrzyska olimpijskie w Paryżu. Księgarze znad Sekwany wygrali z Macronem

W związku z letnimi igrzyskami olimpijskimi w Paryżu rozgorzała również dyskusja na temat tego, co zrobić ze sprzedawcami książek, których stoiska rozstawione są wzdłuż Sekwany. Początkowy plan zakładał, że na czas imprezy zostaną oni stamtąd usunięci. Latem ubiegłego roku policja poinformowała ich, że zostaną przeniesieni do specjalnej “wioski księgarzy”.

 

Decyzje władz spotkały się z oburzeniem sprzedawców, którzy próbowali bronić się przed nimi argumentując, że są nieodłączną częścią stolicy Francji tak, jak wieża Eiffla czy katedra Notre Dame. Rzeczywiście książki są sprzedawane na nabrzeżu Sekwany od ponad 400 lat.

 

ZOBACZ: Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Rosjanie i Białorusini mogą wystartować w zawodach

 

Po miesiącach walki księgarzom udało się osiągnąć cel. Prezydent Francji Emmanuel Macron przyznał, że stanowią oni część “żywego dziedzictwa stolicy”. Jednocześnie polecił urzędnikom zorganizować ceremonię tak, żeby stoiska pozostały nienaruszone.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link