imalopolska

najnowsze wiadomości

admin

admin

Sport

Piłka ręczna: Polska – Maroko. Relacja i wynik na żywo

kf1zpsgyb7ktz2om5du2ytf758zfhskk.jpg


Mecz Polska – Maroko otworzy rywalizację w drugim dniu Turnieju Noworocznego piłkarzy ręcznych w katowickim Spodku. Dzień wcześniej Polacy ograli Irańczyków, a Maroko uległo Belgii. Relacja i wynik na żywo z meczu Polska – Maroko od 17:00 na Polsatsport.pl.

Pierwszego dnia turnieju w Katowicach Polacy mierzyli się z Iranem i zwyciężyli 32:27. W czwartek poprzeczka powinna być zawieszona na podobnej wysokości, a rywalem ekipy Patryka Rombla będą Marokańczycy. W starciu z Belgią ekipa z Czarnego Lądu przegrała 28:30 i ma na koncie 0 punktów.

 

ZOBACZ TAKŻE: Nie zorientowali się, że… nie przegrali. Komedia pomyłek w koszykarskiej ekstraklasie

 

Turniej Noworoczny jest ostatnim test eventem przed MŚ 2023, które potrwają od 11 do 29 stycznia. Gospodarzami będą Katowice, Województwo Śląskie, Kraków, Małopolska, Płock, Mazowsze i Gdańsk (w Polsce) oraz Goteborg, Malmo, Sztokholm, Kristianstad i Jonkoping (w Szwecji).

 

Relacja i wynik na żywo z meczu Polska – Maroko od 17:00 na Polsatsport.pl.

psl, Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.


Source link

Świat

Holandia. Mapa nazistów prowadzi do skarbu wartego miliony euro

000GKYMYP95X9ISG-C429.png


Jeszcze wiele zagadek z czasów II wojny światowej czeka na rozwiązanie. Być może jedną z nich będzie ta związana z upublicznioną po 78 latach nazistowską mapą. 

Któż nie słyszał o poukrywanych przez nazistów skarbach na terenie niemal całej Europy: słynnym złotym pociągu, Bursztynowej komnacie czy kosztownościach i dziełach sztuki zrabowanych, a następnie ukrytych w niedostępnych miejscach. 

Te historie od lat działają na wyobraźnię poszukiwaczy skarbów

Holenderskie media rozpisują się na temat kolejnej nazistowskiej tajemnicy. Stało się tak przy okazji upublicznienia mapy, która ma prowadzić do ukrytego przez nazistów skarbu. 

Dokument upubliczniono we wtorek – 78 lat po jej powstaniu – przy okazji Dnia Otwartego Dostępu, podczas którego opublikowano 1,3 tys. stron dokumentów z okresu II wojny światowej. 

Mapa jest tylko jednym z licznych dokumentów, które wydają się wskazywać na istnienie zaginionego skarbu, i ma rzekomo prowadzić do zakopanych nazistowskich łupów wartych wiele milionów euro. Przedstawia ona region Betuwe w holenderskim Gelderland. Wskazana na niej droga ma prowadzić do skarbu zakopanego po napadzie nazistów na bank w mieście Arnhem

Jak informuje NL Times, podczas obrony Arnhem doszło do eksplozji w oddziale Rotterdamsche Bank na Velperweg. Niemieccy żołnierze wkładali łupy do swoich płaszczy na miejscu zdarzenia, by następnie ukryć je w nieznanym miejscu. 

Wśród drogocennych łupów miałyby znaleźć się m.in. zegarki, diamenty i inne kosztowności. Według Annet Waalkens z National Archives zrabowane przedmioty schowano przed zakopaniem do skrzynek z amunicją.

W przeszłości podjęto już kilka prób odnalezienia skarbu, ale bez skutku. 

“Holenderscy urzędnicy próbowali wcześniej nakłonić byłego nazistowskiego oficera do pomocy w poszukiwaniu przedmiotów, ale nie udało się ich znaleźć” – informuje “Dutch News”. Nie brakuje jednak głosów, że skradziony skarb mógł zostać odnaleziony wiele lat temu przez poszukiwaczy skarbów, którzy o znalezisku nie poinformowali stosownych służb.


Source link

Polska

Mazowieckie. Policjanci z rozbitego radiowozu na zwolnieniu. Przesłuchania nastolatek

ahpnxqf3b22vyjbx8z83z94bx931shr1.jpg


Nowe informacje w sprawie poniedziałkowego wypadku radiowozu Komendy powiatowej Policji w Pruszkowie w Dawidach Bankowych pod Warszawą.

 

Rzecznik stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak powiedział, że funkcjonariusze, których radiowóz rozbił się w poniedziałek na drzewie, są na zwolnieniach lekarskich.

 

ZOBACZ: Radiowóz, którym przewożono nastolatki rozbił się na drzewie. Ruszyło śledztwo

 

We wtorek policja w Pruszkowie informowała, że policjantom nic się nie stało.

 

– Funkcjonariusze zostali przebadani i nie wymagali hospitalizacji – podała rzeczniczka pruszkowskiej komendy kom. Karolina Kańka.

 

Zapytany, dlaczego policjanci są na zwolnieniach, Marczak powiedział, że “na ten temat wypowiadają się lekarze”. Rzecznik Komendy Stołecznej Policji nie chciał powiedzieć na jak długi okres zostały wydane zwolnienia.

 

– W tym przypadku jest wskazane L4, nie będziemy wskazywać na jak długi okres – powiedział Polsatnews.pl.

Marczak: “Prośba wejścia do radiowozu wyszła od nastolatek”

– Cały czas zdarzenie policjantów z Pruszkowa jest w szczególnym zainteresowaniu Komendanta Stołecznego Policji. Na bieżąco trafiają do nas informacje o efektach postępowania dyscyplinarnego – powiedział rzecznik. Postępowanie to zostało wszczęte we wtorek po czynnościach przeprowadzonych przez Wydział Kontroli Komendy Stołecznej Policji w Pruszkowie.

 

Potwierdziło ono, że w chwili wypadku w radiowozie znajdowały się osoby postronne.

 

Według Marczaka w sprawie, nadzorowanej przez prokuraturę, która w środę wszczęła śledztwo dotyczące spowodowania wypadku i nieudzielenia pomocy, przesłuchani zostali pierwsi świadkowie. 

 

ZOBACZ: Mazowieckie. Nastolatki w rozbitym radiowozie. Postępowanie dyscyplinarne wobec policjantów

 

– Jeszcze wczoraj wykonano czynności z pięcioma świadkami. Wśród osób przesłuchanych na protokół, z pouczeniem o odpowiedzialności karnej jest 19-latka, która również była w aucie. Wszyscy świadkowie jednoznacznie wskazali, że prośba wejścia do radiowozu wyszła od nastolatek – powiedział Sylwester Marczak.

 

– Informacja ta jednak nie ma dla nas większego znaczenia, gdyż tak jak od początku podkreślamy, nie było żadnych podstaw do tego, by osoby znalazły się w radiowozie – poinformował rzecznik warszawskiej policji.

 

–  Przed nami kolejne czynności. Pozostało przesłuchanie 17-latki oraz policjantów – wyjaśnił. Jak dodał po wykonaniu wszystkich czynności decyzje w sprawie policjantów będzie wykonywał “właściwy przełożony dyscyplinarny”, a decyzje zależą od ustaleń Wydziału Kontroli oraz prokuratury.

Poturbowane nastolatki w rozbitym radiowozie

W poniedziałek wieczorem policjanci z Pruszkowa (woj. mazowieckie) otrzymali zgłoszenie o wypalaniu kabli w powiecie pruszkowskim. 

 

Na miejscu okazało się, że było tam ognisko – podała komenda powiatowa.

 

Po zakończeniu interwencji policjanci udali się z powrotem do komendy. Jednak po drodze radiowóz rozbił się na drzewie we wsi Dawidy Bankowe na skrzyżowaniu ulic Kinetycznej i Złotych Łanów. Okazało się, że w środku były dwie nastolatki w wieku 17 i 19 lat, a miejsce wypadku to odludny teren na obrzeżach Lotniska Chopina.

 

ZOBACZ: Nowe legitymacje policyjne. Chodzi o bezpieczeństwo

 

Policjanci nie udzielili im pomocy i sugerowali, że mają się oddalić. Dlatego same z pomocą znajomych udały się do lekarza. Jedna z nich ma złamany nos i stłuczoną żuchwę i bark.

 

Funkcjonariusze nie zostali zawieszeni w obowiązkach, mają jednak zakaz prowadzenia pojazdów służbowych.

 

Były rzecznik komendanta głównego policji młodszy inspektor Dariusz Nowak powiedział Polsat News powiedział, że słowa o konieczności oddalenia się “wyglądają tak jakby policjant już mataczył w sprawie, która się rozpocznie”. 

 

Sprawę badają policja i prokuratura. – Planowane jest m.in. uzyskanie opinii biegłych – powiedziała prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Chodzi m.in. o wyjaśnienie w jakich okolicznościach młode kobiety znalazły się w radiowozie i jaką rolę w tej sprawie pełnili dwaj funkcjonariusze warszawskiego garnizonu.

hlk/ Polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Polska

Fajerwerki zabiły dziewięć ptaków w Ośrodku Rehabilitacji Zwierząt “Puchacz”

t4875tdva2dncv3o8d6sqpb2hmr5cg9e.jpg


– Panika niesamowita wśród ptaków. Naturalne zjawisko – płoszy się jeden, płoszy się drugi i efekt widoczny – opowiadał o tym, co działo się w sylwestrową noc Robert Pogorzelski, twórca ośrodka. Do kamery pokazał truchło sokoła, który “już niedługo miał być wolny”. – Skręcił kark – dodał.

 

– Kolejny przypadek to grzywacz, który prawdopodobnie padł na zawał serca, gdyż stres był tak duży, że nie wytrzymał. Praktycznie każdy przypadek podobny – uraz mechaniczny albo silny stres doprowadził do zgonu tych ptaków – mówił Pogorzelski. 

 

Salwy fajerwerków wystrzeliwanych na powitanie nowego roku zabiły w ośrodku dziewięć dzikich ptaków, które czekały na powrót do swojego naturalnego środowiska. 

 

– Także cała praca i cały czas, pieniądze poświęcone na przygotowanie ich powrotu, poszły po prostu gdzieś w powietrze… – podsumował opiekun zwierząt.

 

Po sylwestrze rekonwalescentów przybywa

Poszkodowanych zwierząt w okolicy było jednak znacznie więcej. Huk powodował taką samą reakcję wśród zwierząt żyjących na wolności, co podopiecznych ośrodka.  

 

Pogorzelski powiedział, że już kilkadziesiąt minut po północy przywieziono pierwszego poszkodowanego. Do schroniska trafił myszołów, później ptaki z rodziny krukowatych. – Efekty huku oraz refleksów świetlnych doprowadziły do tego, że ptaki te i nie tylko ptaki były w dość nietypowych miejscach znajdowane – zdradził. 

 

ZOBACZ: “Do domu wraca słynny pies z Azowstalu”. Zwierzę miało być u Kadyrowa

 

Twórca ośrodka podał przykład puszczyka, który trafił do “Puchacza” po interwencji właściciela posesji. Ptak ze strachu wskoczył do komina, z którego nie mógł się wydostać. – Uda się go uratować, wszystko jest w porządku, więc ptak wróci na wolność – stwierdził.

 

Zaznaczył jednak, że poszkodowanych po sylwestrze cały czas przybywa. – Teraz czekam na siedmiu rekonwalescentów – dodał. 

 

Pogorzelski podkreślał, że nie tylko wśród ptaków występuje taka panika. – Sarna w lęku staranowała ogrodzenie wpadła do garażu i zatrzymała się nieruchomo – mówił. Opowiedział też o wydrze, która w panice niemal wybiła szybę okienka do piwnicy, gdzie chciała wejść i schować się przed zagrożeniem. 

 

ap/ sgo/polsatnews.pl/Polsat News

Czytaj więcej


Source link

Świat

Zambia. Kobieta położyła się na krawędzi Wodospadów Wiktorii. Wideo hitem internetu

sq3jtof3s2eu91ycb9bt175g1g4k4stz.jpg


Wideo udostępnione przez Weird and Terrifying na Twitterze do tej pory zgromadziło prawie 80 milionów wyświetleń, ale trudno oszacować prawdziwą skalę popularności filmu, ponieważ udostępniany jest na wielu różnych platformach. 

 

ZOBACZ: Floryda: Diabelski młyn stanął w płomieniach. Ponad 60 osób zawisło nad ziemią w sylwestra

 

Widać na nim kobietę, która leży na skraju jednego z największych wodospadów świata. Dość swobodnie wychyla się z krawędzi o wysokości około 108 metrów, pozwalając, by jej długie włosy spływały z pędzącym nurtem w dół.

 

 

Zaniepokojeni widokiem internaci wyrażali nadzieję, że odważna dziewczyna ma jakieś zabezpieczenie, trzymające ją za nogi.

 

„PROSZĘ, powiedz mi, że wokół jej kostek są niezawodne wiązania! (Podejrzewam, że tak, ponieważ kamera nie pokazuje jej dolnych partii nóg.)”

Tylko dla prawdziwych śmiałków

Choć wideo z uśmiechniegą kobietą stało się wiralem w ostatnich dniach, nie jest ona jedyną osobą, która zdecydowała się na takie ryzyko. 

 

 

Atrakcja, nazywana “basenem diabła” (Devil’s pool), jest dość popularna, choć niewielu śmiałków decyduje się na zajście tak daleko dla skoku adrenaliny, wideo lub zdjęcia. Lokalni miekszańcy w komentarzach podkreślają, że na takie ryzyko decydują się głównie turyści. “Moi przyjaciele z Zambii mówią, że nikt stamtąd by tego nie zrobił, tylko turyści z Europy itd.”

 

ZOBACZ: Jak można stracić bilion dolarów w jeden rok? Apple zna sposób

 

Jeden z użytkowników mediów społecznościowych w komentarzu udostępnił wideo, na którym wyjaśniona jest cała tajemnica tego, że prąd rzeki nie porywa ryzykantów, skazując ich na pewną śmierć. 

 

Naturalny cud świata

Wodospady Wiktorii uznawane są za jeden z siedmiu naturalnych cudów świata. Spiętrzają wody rzeki Zambezi na granicy Zimbabwe i Zambii. W sezonie szczytowym w każdej sekundzie przetacza się przez nie ponad 9 tysięcy metrów sześciennych wody.

 

Są najpopularniejszą atrakcją turystyczną tego rejonu. Mają imponujący rozmiar – szerokość 1,7 km. Przez miejscowych nazywane są „Mosi O Tunya” (Dym, który grzmi). Imię na cześć angielskiej królowej Wiktorii zostało im nadane przez Davida Livingstone’a, pierwszego znanego Europejczyka, który przekroczył granice Afryki.

 

 

sgo/polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Technologie

Ciemność w kosmosie – co powoduje, że kosmos jest ciemny?

Kosmos.jpg


Interesujesz się kosmosem i jego przestrzenią? Zainteresowałeś się tym, że kosmos jest ciemny? Jeśli interesują Cię takie ciekawostki na jego temat, to koniecznie zapoznaj się z dalszą częścią artykułu. Co warto wiedzieć o ciemności kosmosu? Dlaczego jest tak a nie inaczej? Co sprawia, że panuje tam ciemność?

O ciemności w kosmosie

Kosmos jest ciemny, ponieważ większość gwiazd w nim znajdujących się jest zbyt słaba, aby być widoczna dla ludzkiego oka. Nawet jeśli patrzymy w nocne niebo i widzimy wiele gwiazd, to w rzeczywistości widzimy tylko niewielką część wszystkich gwiazd, które istnieją.

Interesujesz się kosmosem? Sprawdź artykuł na stronie www.astrolodzy.pl o ciekawostkach kosmosu.

Jest to spowodowane tym, że kosmos jest bardzo duży i przestrzeń międzygwiezdna jest bardzo pusta. Nawet w najgęstszych obszarach kosmosu, takich jak galaktyki, międzygwiezdne przestrzenie są bardzo puste. To sprawia, że światło gwiazd jest rozproszone i trudno je zobaczyć z Ziemi.

Co jeszcze przyczynia się do tego, że kosmos jest ciemny?

Kolejnym powodem, dla którego kosmos jest ciemny, jest to, że nasze niebo jest zanieczyszczone przez pył i gazy, które rozpraszają światło gwiazd. W ten sposób niektóre gwiazdy są zakryte i trudno je zobaczyć z Ziemi.

Ponadto, nasze niebo jest również ciemne, ponieważ większość gwiazd jest bardzo oddalona od Ziemi. Im dalej jest gwiazda, tym mniej światła dociera do naszej planety. Dlatego też nawet jeśli patrzymy w nocne niebo, widzimy tylko niewielką część wszystkich gwiazd, które istnieją. Na pewno wiele osób jest zaskoczonych tymi informacjami, ale właśnie takie są fakty w temacie ciemności w kosmosie.


Source link

Świat

Tokajew i Putin dyskutowali na temat eksportu ropy naftowej

000GEUZR1EVAR2YN-C429.jpg


Rozmowa prezydentów dotyczyła rynku energetycznego. Szczegóły nie są znane, ale przypuszczalnie Kreml chce pogłębić relacje z sąsiadującym krajem. Kazachowie korzystają z rosyjskich rurociągów, transportując swoje surowce na Zachód. W ten sposób reżim Putina mógłby obejść unijne zakazy.

Od rozpoczęcia wojny na Ukrainie i wprowadzenia sankcji Rosjanie szukają nowych rynków zbytu. W ostatnim tygodniu poinformowano o zawarciu trójstronnej umowy między Kazachstanem, Rosją i Chinami

10-letnie porozumienie dotyczy transportu do 10 milionów ton ropy rocznie do Państwa Środka. 

Jak informowaliśmy wcześniej, 2 grudnia kraje Unii Europejskiej przyjęły wspólne stanowisko w sprawie wprowadzenie od 5 grudnia pułapu cenowego na rosyjską ropę na poziomie 60 dol. za baryłkę. Do porozumienia przystąpiły także państwa grupy G7 oraz Australia.

Embargo dotyczy także zakazu transportu ropy naftowej drogą morską do krajów UE.  

W odpowiedzi na Kremlu “uzgodniono projekt dekretu prezydenckiego uwzględniający mechanizm przeciwdziałania tym regulacjom”.



























Source link

Sport

Snookerzyści z Chin zawieszeni za ustawianie meczów

jirozz7e24pfk9n1u4bn39jd7iyq8vjh.jpg


Chińczycy Zhao Xintong i Zhang Jiankang zostali zawieszeni w World Snooker Tour w ramach śledztwa dotyczącego ustawiania meczów, które wykluczyło już ośmiu ich rodaków.

Chińczycy Zhao Xintong i Zhang Jiankang zostali zawieszeni w World Snooker Tour w ramach śledztwa dotyczącego ustawiania meczów, które wykluczyło już ośmiu ich rodaków.

Włodarze World Professional Billiards and Snooker Association (WPBSA) podkreślili we wtorkowym oświadczeniu, że zawieszenie dotyczy zarówno obecności podczas zawodów, jak i udziału w rywalizacji i ma skutek natychmiastowy.

 

“Ta decyzja jest częścią toczącego się dochodzenia w sprawie zarzutów manipulowania wynikami meczów dla celów zakładów, co stanowi naruszenie przepisów WPBSA” – napisano.

 

Dodano, że dochodzenie zakończy się, “gdy zostaną rozważone wszelkie potencjalne zarzuty”, co powinno nastąpić wkrótce.

 

Agencja Reutera zwróciła się do zawieszonych graczy z prośbą o komentarz, ale żaden z nich nie odniósł się jeszcze do sprawy. Obaj mają prawo do odwołania.

 

Zhao wygrał mistrzostwa Wielkiej Brytanii w 2021 roku i zeszłoroczny niemiecki Masters. Obecnie zajmuje dziewiąte miejsce w światowym rankingu i miał wziąć udział w turnieju Masters w Londynie, na który obowiązują zaproszenia. Zawody rozpoczną się w Alexandra Palace w niedzielę.

 

Zhang jest 82. na świecie.

 

Chińczycy Chen Zifan, Lu Ning, Li Hang, Zhao Jianbo, Bai Langning, Chang Bingyu i były mistrz Masters Yan Bingtao zostali zawieszeni w grudniu. Liang Wenbo został zawieszony w październiku.

KN, PAP

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.


Source link

Polska

Pokazała, co robi zawsze w taksówce. “Sprytne i przerażające”

izy3p3k9tdt5inab1d1qxkfo8doum6v6.jpg


Niecodziennym sposobem na bezpieczną podróż taksówkami na aplikację podzieliła się w mediach społecznościowych pewna Amerykanka. Brenna Hyzy opublikowała na TikToku trik, który ma pozwolić organom ścigania namierzyć kierowcę, gdyby w trakcie przyjazdu doszło do przestępstwa. Nagranie lotem błyskawicy obiegło sieć.

Jak wynika z danych stołecznej policji, w pierwszej połowie 2022 roku zgłoszono ponad 20 przypadków molestowania i gwałtów popełnianych przez kierowców przejazdów na aplikacje. Sprawami zajęła się prokuratura.

 

W lipcu ubiegłego roku do sądu w San Francisco trafił pozew zbiorowy przeciwko Uberowi. Ponad 550 kobiet oskarżyło firmę o bagatelizowanie krzywd, których doświadczyły podczas przejazdów. Sprawa dotyczy napastowania seksualnego, molestowania, nękania czy przetrzymywania pasażerek w aucie wbrew ich woli.

 

ZOBACZ: USA: 550 kobiet oskarżyło kierowców Ubera o molestowanie

 

Nietypowym trikiem na zadbanie o bezpieczeństwo podczas przejazdu taksówką podzieliła się w listopadzie 2022 roku Brenna Hyzy. Amerykanka opublikowała w mediach społecznościowych film, ukazujący jej sposób. Internauci okrzyknęli go “sprytnym i jednocześnie przerażającym”.

 

Brenna twierdzi, że zainspirowała ją inna internautka. “Powiedziała, że we wszystkich Uberach zostawia swoje włosy i odciski palców. Zaczęłam robić to samo” – podkreśliła Amerykanka.

 

Na filmie widać, jak kobieta upuszcza kilka włosów na podłogę samochodu. Dotyka palcami także szyby auta, zostawiając w ten sposób swoje DNA. – Kocham być kobietą – słyszymy na nagraniu.

 

Pokazała, co robi w Uberze. Internautki jej przyklasnęły

Film odbił się szerokim echem w mediach społecznościowych. W komentarzach podkreślono, że to “makabryczny, ale genialny pomysł”. Inne kobiety zaczęły dzielić się także swoimi sposobami na bezpieczny powrót do domu.

 

“Po wejściu do samochodu zawsze jeszcze raz otwieram drzwi. Udaję, że nie zatrzasnęłam ich wystarczająco mocno. Ale tak naprawdę upewniam się, czy nie zostały zablokowane” – napisała jedna z osób.

 

ZOBACZ: TikTok pozwany! Chodzi o bezpieczeństwo dzieci i wrażliwych danych

 

“Gdy wchodzę do auta, zawsze udaję, że rozmawiam z kimś przez telefon. Mówię: »Dobrze, wsiadam do Ubera, zaraz wyślę ci moją lokalizację. Kocham cię, pa” – dodała kolejna.

 

Na jeszcze inny sposób wpadła inna internautka. Podkreśliła, że w aplikacji do zamawiania przejazdów należy zmienić imię na męskie. “Będzie wyglądało, jakby to twój tata/chłopak/szef zamówił dla ciebie auto. Czyli ktoś wie, gdzie jesteś” – zaznaczyła autorka pomysłu.

 

jkm

Czytaj więcej


Source link

Ciekawostki

Dieta bez cukru w Nowym Roku. Wyeliminowałam cukier i efekty mnie zszokowały

000GKLO3UMJVTHXA-C429.jpg


Nie jest tajemnicą, że cukier, który zjadamy w nadmiarze, nam szkodzi. Badania pokazują, że, oprócz zbędnych kilogramów, nadmierne spożycie cukru znacząco obniża odporność, podnosi poziom cholesterolu, powoduje stany zapalne w organizmie, zaostrza zmiany trądzikowe, sprzyja infekcjom grzybiczym i bakteryjnym oraz przyspiesza starzenie się mózgu, skóry i organów. Ma również wpływ na nasze emocje i stan psychiczny – hiperglikemia (podwyższony poziom cukru we krwi) powoduje smutek i napady lęku.

Polacy wyjątkowo lubią słodkie – mamy jedno z najwyższych spożyć cukru wśród krajów OECD. Według GUS w 2020 r. średnia konsumpcja cukru pod różnymi postaciami (w formie nieprzetworzonej, jak i zawartego w produktach) wyniosła 42,7 kilograma na głowę. Jeśli tę liczbę trudno pojąć rozumem, to wyobraźcie sobie, że ustawiacie na stole 43 kilogramowe paczki cukru. Tak, tyle zjadacie w ciągu jednego roku.

A może raczej powinnam napisać: “zjadamy”, bo ja oczywiście też zaliczam się do tego niechlubnego grona cukromaniaków. Choć nie kupuję sobie słodkich przekąsek, typu batoniki, żelki czy cukierki, to wprost przepadam za ciastami. Nie wyobrażam sobie wyjścia do kawiarni i niezamówienia kawałka bezy. W drodze do pracy często zachodzę do piekarni po słodką bułkę czy kawałek kremówki.

Mojej słabości nie widać po figurze, więc mogę sobie na nią pozwalać. Ale tylko pozornie. W rzeczywistości uzależnienie od cukru wpływa na stan mojej cery, skóry i samopoczucia. Bardzo często jestem przeziębiona, a gdy nie zjem mojej codziennej porcji słodkiego, robię się zrzędliwa, poddenerwowana i zdekoncentrowana. Co więcej, jak tylko przesadzę z cukrem, to od razu zmagam się z zaostrzonymi zmianami skórnymi przy AZS.

Niby zawsze wiedziałam, że gdybym odcięła słodycze, to poradziłabym sobie z większością moich problemów. Jednak nigdy nie dokuczały mi one na tyle, bym taką ewentualność potraktowała poważnie.

Do czasu aż trafiłam na artykuł sprzed kilku lat, opisujący przeżycia rodziny, która zdecydowała się zupełnie usunąć ze swojej diety niepochodzące z warzyw i owoców cukry proste. Efekty były zdumiewające: przestali się przeziębiać, ich samopoczucie i koncentracja znacząco się poprawiły, a gdy po roku zjedli po kawałku sklepowego ciasta, następnego dnia wszyscy się pochorowali.

Postanowiłam wykonać podobny eksperyment na sobie. A że “Nowy Rok – Nowa Ja”, stwierdziłam, że najlepiej będzie zacząć w momencie żegnania starego roku.

Swoją bezcukrową dietę zdecydowałam się rozpocząć już dwa tygodnie temu. Wiedziałam, że czas jest newralgiczny – święta Bożego Narodzenia i Sylwester nie sprzyjają takim decyzjom. Jednak nie chciałam czekać do pierwszego dnia stycznia – pragnęłam uniknąć patetyzmu i symboliki typowych dla Wielkich Postanowień Noworocznych (w których później trudno wytrwać).

Pierwszy tydzień bez cukru był wprost o-k-r-o-p-n-y. Już pierwszego dnia dotkliwie rozbolała mnie głowa. Przez cały dzień nie mogłam myśleć o niczym innym niż o tym, że przeraźliwie chce mi się czegoś słodkiego. W akcie desperacji zjadłam paczkę suszonych moreli, która miała mi starczyć na miesiąc, dodatkowo wepchnęłam w siebie dwa banany i jabłko. W efekcie w ten sposób zjadłam prawdopodobnie więcej cukru, niż normalnie, ale hej – przynajmniej nie pochodził z ciast, czipsów czy słodyczy.

Drugi dzień był trochę łatwiejszy. Ból głowy przeszedł, zaczęły się jednak problemy z koncentracją, które trwały przez kilka kolejnych dni. Miałam wrażenie, że mój umysł zasnuwa gęsta mgła, która sprawiała, że czułam się ociężała i smutna. Żeby się jej pozbyć, piłam dużo wody i kawy. Pomagało to ze średnim skutkiem. Morele już się skończyły, więc przerzuciłam się na daktyle i orzechy.

 Po tygodniu przestałam odczuwać uporczywe pragnienie zjedzenia czegoś słodkiego. Nie musiałam też już sięgać po daktyle i zaczął mi wystarczać jeden owoc dziennie. Papryka i marchewka wydawały się słodsze niż zazwyczaj. Miałam wręcz wrażenie, że moje codzienne jedzenie ma więcej smaku.

Wtedy nadeszły święta Bożego Narodzenia. Nie sądziłam, że niejedzenie cukru w tym okresie będzie takie trudne. Moja decyzja okazała się być dla mojej rodziny kuriozalna. Gdy poprosiłam mamę, by do świątecznej paczki nie wkładała mi żadnych słodyczy, tylko orzechy, to oczywiście nie mogła powstrzymać się przed dorzuceniem dwóch czekolad.

– Przecież są gorzkie! – zawołała na swoje usprawiedliwienie, gdy ze zgrozą odkryłam je w paczce.

Najtrudniej było mi odmawiać ciast – czego koniec końców nie zrobiłam. Złamałam się nie tylko, że miałam na to ochotę – po prostu czułam, że przy każdej odmowie rodzina patrzy na mnie jak na wariatkę. Dopytywali, dlaczego nie chcę, przecież zawsze lubiłam. Niektórzy moją odmowę traktowali osobiście i wręcz stosowali psychotechniki: “Nawet nie spróbujesz mojego ciasta? Ale ja upiekłam je własnoręcznie!”. Czasami byłam częstowana słodyczami, by chwilę później zabrano mi je sprzed nosa ze słowami: “A nie, przecież ty tego nie jesz”.

Efekty mojej dyspensy odczułam natychmiast. Następnego ranka obudziłam się z trzema nowymi pryszczami, bólem gardła i zatkanym nosem. Trudno definitywnie stwierdzić, czy to wina powrotu do cukru, ale podejrzewam, że solidny zastrzyk glukozy dzień wcześniej nie pomógł mojej odporności.

Na szczęście po powrocie do normalnego życia po świętach, znów udało mi się wdrożyć dietę bez cukru. I tym razem pierwsze dni były o wiele łatwiejsze – obyło się bez bólu głowy i nerwowego podjadania daktyli. W Sylwestra też udało mi się wytrzymać bez słodkiego. W Nowy Rok wkroczyłam zatem przygotowana i z rozpędu. Trzymajcie za mnie kciuki! 

Patrycja Wszeborowska


Source link