imalopolska

najnowsze wiadomości

November 2022

Świat

Brazylia: Zwycięstwo Luli da Silvy. Trwają protesty i blokady dróg

000GA9EAERMWPSX8-C429.jpg


Z informacji lokalnych mediów wynika, że protesty organizowane przez zwolenników Bolsonaro wywołały chaos komunikacyjny w 17 z 26 stanów kraju. Z powodu demonstracji w wielu miejscach utworzyły się wielokilometrowe korki.

Z danych komendy głównej brazylijskiej policji drogowej wynika, że choć funkcjonariusze zlikwidowali już ponad 560 blokad, to z powodu demonstracji nadal sparaliżowany jest ruch na około 170 drogach. 

Według dziennika “Folha de Sao Paulo” liczba uczestników, którzy od poniedziałku trwają w blokadach w środę nieznacznie zmalała. Gazeta zastanawia się, czy wpływ na to miało wtorkowe wystąpienie Bolsonaro, pierwsze od wyborów. Polityk podziękował w nim wyborcom, którzy na niego zagłosowali, nie ustosunkował się jednak do swojej przegranej ani nie sprecyzował, czy uznaje wynik wyborów.

Niebawem jednak szef jego gabinetu prezydenta ogłosił, że Bolsonaro zgodził się na rozpoczęcie procedury przekazania władzy, zaś Sąd Najwyższy ogłosił, że prezydent uznał tym samym wynik wyborów.

Lula, który w przeszłości sprawował urząd prezydenta Brazylii dwukrotnie w latach 2003-2011, otrzymał w niedzielnych wyborach 50,9 proc. głosów, pokonując Bolsonaro, który uzyskał 49,1 proc.

W 2018 r. Lula da Silva rozpoczął odsiadywanie kary ponad 8 lat więzienia za udział w aferze korupcyjnej. Trzy lata później Sąd Najwyższy Brazylii unieważnił ten wyrok, a wkrótce potem polityk ogłosił swój start w wyborach prezydenckich. 




Source link

Polska

Podkarpackie: Nagi mężczyzna szedł wzdłuż drogi w pobliżu lasu. Nie wiedział dokąd

1fmrb6snhjj5mdkvy57kqpmibjrmmgci.jpg


40-latek z Tarnobrzega, bez butów i ubrań, szedł poboczem drogi w pobliżu lasu przez podkarpacką gminę Gorzyce. O czwartej rano odnaleźli go policjanci, którym nie był w stanie powiedzieć, dlaczego jest kompletnie ani dokąd się udaje. Na zewnątrz, przy niskiej temperaturze, przebywał najpewniej wiele godzin.

O mężczyźnie, który idzie nagi wzdłuż drogi tarnobrzescy policjanci zostali poinformowani po czwartej rano w dzień Wszystkich Świętych. Aby go odnaleźć i wyjaśnić sprawę, pojechali na szlak łączący Sokolniki i Furmany w gminie Gorzyce.

 

Funkcjonariusze odnaleźli 40-latka na skraju lasu. Jak opisali, był mocno wychłodzony, zmęczony i zdezorientowany. Nie potrafił powiedzieć, dokąd idzie, a także, dlaczego nie ma ani butów, ani ubrań.

 

ZOBACZ: Małopolska. Ranni policjanci. Zderzenie trzech aut, w tym radiowozu

 

Nie odpowiadał także na pytania, jak się nazywa i gdzie mieszka. Jego nogi były sine, drżał również z zimna, ponieważ termometry wskazywały wówczas kilka stopni powyżej zera.

Szedł nocą wzdłuż drogi bez ubrań. 40-latek z Tarnobrzega zabrany do szpitala

Mundurowi wezwali karetkę, a mężczyznę zabrali do radiowozu i okryli kocem termicznym. Po tym, jak trafił do szpitala ustalili, że jest on mieszkańcem Tarnobrzega. Na dworze, bez okrycia, przebywał przez dłuższy czas.

 

“Policja apeluje o zwrócenie szczególnej uwagi na starsze, często nieporadne, chore osoby, które potrzebują opieki. Szczególnie pory nocne są dla nich niebezpieczne” – przekazała tarnobrzeska policja.

 

wka/grz/ Polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Ciekawostki

Larry – kot z Downing Street. Premierzy się zmieniają, a on trwa

000GA7KXLAL78J0E-C429.jpg


Biało-brązowy prążkowany dachowiec przybył na Downing Street ponad 10 lat temu, gdy okazało się, że centrum brytyjskiej polityki jest zaszczurzone. Szczury przebiegały ulicą przed kamerami, nic nie robiąc sobie z obecności ani polityków, ani dziennikarzy. Ci ostatni, wciąż wyczekując oświadczeń przed drzwiami najważniejszego politycznego adresu na Wyspach, częściej niż newsa mieli na widoku gryzonie. 

Kilka razy szczury przebiegły przed kamerami w relacjach na żywo. Wstyd na cały świat. Nie było wyjścia, administracja sprowadziła kota, a dziennikarze szybko nadali Larry’emu przydomek – główny szczurołap. W zawodach na liczbę złapanych gryzoni nie miałby szans z pierwszym, lepszym dachowcem, ktoś policzył, że schwytał ich zaledwie kilka. Częściej się lansował przed drzwiami siedziby premiera, zaciekawiony pracą dziennikarzy i obecnością wchodzących gości.

Dziś ma 15 lat, nikt więc już mu nie wytyka braku sukcesów w łapaniu myszy, stał się nie tyle maskotką, co gwiazdą Downing Street, o której względy zabiegają wielcy tego świata. Dał się pogłaskać prezydentowi Barackowi Obamie, kiedy amerykański prezydent spotkał się z premierem Cameronem. 

Nie był tak łaskawy dla Donalda Trumpa, usiadł pod jego limuzyną i zdrzemnął się, utrudniając odjazd po wizycie u brytyjskiego premiera słynnej bestii wartej półtora miliona dolarów.

Gdy dziennikarze z kamerami wycelowanymi jak zawsze w drzwi premiera na Downing Street oczekiwali na wieści w sprawie umowy brexitowej, Larry skradł show, polując na gołębia.

Politycy szybko się połapali, że Larry może im pomóc ocieplić wizerunek. Ale jak to z kotami bywa, nigdy nie wiadomo, na jaki nastrój czworonoga się trafi. Gdy na Downing Street przybyła Lizz Truss, która potem przeszła do historii jako premier urzędująca zaledwie 44 dni, Larry wzgardził jej próbami głaskania. 

Gdy premier David Cameron był posądzany o to, że skrycie nienawidzi zwierzęcia, zrobił sobie nawet zdjęcie z Larrym, trzymając do na kolanach, byle tylko sondaże drgnęły w górę. Gdy odchodził, powiedział: “Niestety, nie mogę zabrać Larry’ego, on należy do siedziby szefa rządu”. 

Premier Theresa May, wprowadzając się na Downing Street, wywołała konsternację, gdy powiedziała, że chociaż “bardzo się cieszy, że widzi Larry’ego”, “to zawsze miała w domu psy, a nie koty”. 

Politycy nauczyli się, że Larry’ego lepiej traktować z szacunkiem, w końcu ma na Twitterze więcej followersów niż była już premier Truss, to imponujący wynik jak na kota  – ponad 800 tysięcy. 

Boris Johnson, odchodząc ze stanowiska, ujął Larry’ego w przemówieniu: “Jeśli nasz pies Dilyn i Larry są w stanie odłożyć na bok chwilowe różnice zdań, to potrafią to także zrobić koledzy z Partii Konserwatywnej”.

Są tacy, którzy twierdzą, że konto na Twitterze Larry’ego powstało w celu dogryzania Borisowi Johnsonowi. W jednym z twittów można przeczytać: “Ustalmy, raz na zawsze: 1. Nie jestem kotem Borisa Johnsona, 2. Jak wszyscy premierzy, on jest tymczasowym mieszkańcem, 3. Ja tu jestem na stałe, kiedy on odejdzie, ja zostanę (…)”. Nikt wtedy nie sądził, że następczyni Johnsona będzie tak krótko rezydowała. Wtedy Larry “napisał” na Twitterze: “Król poprosił mnie, abym został premierem, ponieważ ten nonsens zaszedł już za daleko”. 

Tak oto kot został komentatorem brytyjskiej polityki. A wydawało się, że przejdzie do historii jako kolejny czworonóg. Okazało się, że ma temperament i osobowość. Do historii przeszły zdjęcia, gdy przegania lisa, próbuje polować na ptaki i walczy z Palmerstonem, czarno-białym kotem na etacie po sąsiedzku u szefa brytyjskiej dyplomacji. 

Ich stosunki były dalekie od dyplomatycznych, ujawniała się głównie ich terytorialność. Dziennikarze z wysp policzyli, ze kot szefa dyplomacji złapał 26 myszy, Larry zaś bawi się z nimi i pozwala im uciekać. W brytyjskiej prasie ukazał się artykuł z prowokacyjnym tytułem “Zwolnić go?”. Koty też syczały i podgryzały się wzajemnie, Larry z jednego z pojedynków wyszedł z ranną łapą, a Palmerston stracił na karku sierść. Walki trały do momentu, gdy Palmerston dwa lata temu przeszedł na emeryturę. Larry został i z nieskrywaną zgryźliwością na Twitterze “napisał”: “Premierzy są i odchodzą, ja trwam”. 

Joanna Dressler, Polsat News


Source link

Sport

Sześciu piłkarzy zaoferowało swoje usługi FC Barcelona. Wszystkich łączy jedno

98hb37pmk1tz1wj66end8ripin5sttim.jpg


FC Barcelona ma za sobą rozczarowującą pierwszą fazę sezonu. Katalończycy odpadli z Ligi Mistrzów już po fazie grupowej i wiosną będą występować w Lidze Europy. Włodarze klubu zrozumieli, że jakość sportowa drużyny nie stoi jeszcze na odpowiednim poziomie i będą chcieli to naprawić. To zwiastuje kolejne ruchy kadrowe.

FC Barcelona ma za sobą rozczarowującą pierwszą fazę sezonu. Katalończycy odpadli z Ligi Mistrzów już po fazie grupowej i wiosną będą występować w Lidze Europy. Włodarze klubu zrozumieli, że jakość sportowa drużyny nie stoi jeszcze na odpowiednim poziomie i będą chcieli to naprawić. To zwiastuje kolejne ruchy kadrowe.

 

ZOBACZ TAKŻE: Oto następca Xaviego w Barcelonie? Hiszpańskie media nie mają wątpliwości

 

Latem Barcelona wydała na transfery ponad 150 milionów euro. Do klubu dołączyli zawodnicy, którzy mieli pomóc w szybkiej odbudowie potęgi. Jak się jednak okazało – w sporcie rzadko kiedy sukcesy przychodzą nagle.

 

Nie pomógł nawet hitowy transfer Roberta Lewandowskiego. Barcelona skompromitowała się w Lidze Mistrzów i już musi myśleć o kolejnych wzmocnieniach. Przed kilkoma dniami dyrektor Mateu Alemany zdradził, jaką politykę transferową będzie prowadził klub. Katalończycy mają się mianowicie skupiać na młodych, obiecujących zawodnikach ze słabszych klubów, a także starszych, którym kończą się kontrakty z obecnymi pracodawcami.

 

Do tej drugiej grupy należą zawodnicy, którzy – według doniesień “Mundo Deportivo” – sami zaoferowali swoje usługi Barcelonie. To N’Golo Kante, Jorginho, Youri Tielemans, Diogo Dalot, Youssoufa Moukoko i Nicolas Jackson.

 

Gdyby Katalończycy zdecydowali się podpisać z nimi umowy, ci mogliby dołączyć do klubu za darmo 1 lipca. Bardzo jednak możliwe, że wspomniani gracze wzbudzą zainteresowanie także innych klubów, które chętnie skorzystałyby z takiej okazji.

JŻ, Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.


Source link

Świat

USA. Znany raper TakeOff zginął w strzelaninie. Miał 28 lat

98i9oq4896m3ootsp19v45mkh6gt5y2t.jpg


Popularny amerykański raper Kirshnik Khari Ball, znany bardziej jako TakeOff, zginął podczas strzelaniny w Houston w Teksasie. 28-latek był członkiem hiphopowej grupy Migos.

O zdarzeniu poinformował portal TMZ. Raper “Takeoff” bawił się na imprezie w kręgielni Billiards & Bowling Houston. Towarzyszył mu inny raper – “Quavo”.

 

Muzycy kilka godzin wcześniej opublikowali nowy klip promujący ich wspólny album. Teledysk w ciągu zaledwie kilkunastu godzin obejrzano ponad 230 tys. razy.

 

 

W trakcie imprezy doszło do strzelaniny. Według TMZ poprzedziła ją kłótnia, która wybuchła podczas gry w kości. Póki co nie wiadomo, kto strzelał.

 

28-latek został postrzelony w głowę. Zginął na miejscu. Dziennikarze powołując się na policję poinformowali, że w strzelaninie ranne zostały dwie inne osoby, które zostały przewiezione do szpitala. Raper “Quavo” nie ucierpiał.

 

 

Zespół Migos został oficjalnie założony w 2008 roku, chociaż początkowo muzycy działali pod nazwą Polo Club. W 2017 roku wydana przez muzyków płyta “Culture” uzyskała nominację do nagrody Grammy za najlepszy rapowy album roku.

 

W 2018 roku muzycy zagrali koncert na Open’er Festivalu w Gdyni. Ich kanał na YouTubie subskrybuje ponad 12 mln osób.

dk/ sgo/ Polsatnews.pl

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Polska

Wszystkich Świętych. Konne patrole policji w Szczecinie, kwesty w Warszawie i Łomży

ydhbjrx5r1rrci6k46xcf2z4jj23uh9d.jpg


Na Powązkach tradycyjnie trwa kwesta na rzecz ratowania zabytków tej stołecznej nekropolii.

 

– Bez niej dzień Wszystkich Świętych jest niewyobrażalny. Ona silnie wpisała się w kalendarz Warszawy, ale i całej Polski, bo odbywa się od 48 lat. Wystąpiliśmy nawet do resortu kultury o wpisanie jej na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego – powiedział w Polsat News Marcin Święcicki, były prezydent stolicy, a obecnie przewodniczący Komitetu Ratowania Starych Powązek.

Kwesta na Powązkach. Maja Komorowska: 1 listopada to wyjątkowy dzień

Pieniądze jak co roku zbierają między innymi aktorzy, a wśród nich Olgierd Łukaszewicz, Magdalena Zawadzka, Kazimierz Kaczor i Artur Barciś. – Do tej pory udało się uratować 1,5 tysiąca zabytków – wyliczył Marcin Święcicki.

 

ZOBACZ: Mateusz Morawiecki na cmentarzu w Palmirach. Zaapelował do Polaków

 

Maja Komorowska – artystka również kwestująca na cmentarzu powązkowskim – przyznała, że 1 listopada to dla niej wyjątkowy dzień, kiedy “ludzie łączą się niezależnie od przekonań”. – To jedno z nielicznych takich świąt. Pamięć o tych, którzy odeszli, jest niezwykle ważna – przypomniała.

 

Zapytana, czy odwiedzający Powązki są hojni, odpowiedziała, że “mamy teraz trudny czas”, lecz jej puszka mimo to zdążyła się zapełnić.

Cmentarz trzech wyznań. W Łomży również trwa zbiórka

Zbiórka trwa również na cmentarzu w Łomży (woj. podlaskie). Nazywany jest on niekiedy nekropolią trzech religii, ponieważ spoczywają tam zarówno katolicy, jak i ewangelicy oraz prawosławni.

 

– Moja skarbonka po godzinie kwestowania jest pełna. Słabo brzęczy, bo wewnątrz jest dużo papierków. Od 1984 roku udało nam się odremontować 300 obiektów, część z nich dwukrotnie – opisał Józef Babiel, prezes Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej.

 

ZOBACZ: Cormac Roth nie żyje. Syn popularnego aktora Tima Rotha przegrał walkę z nowotworem. Miał 25 lat

 

Z kolei na szczecińskim Cmentarzu Centralnym – trzecim w Europie pod względem wielkości, liczącym 170 hektarów – słychać melodię religijnej pieśni “Barka”, a ponadto spotkać można patrole konne policji. Skąd pomysł, by to na wierzchowcach pilnować bezpieczeństwa?

 

– W rzece ludzi mamy przewagę wysokości. Obserwujemy otoczenie i w razie potrzeby szybciej można też nas zauważyć – wyjaśniła w Polsat News kom. Agnieszka Kacprzak z zachodniopomorskiej policji.

Policjanci na koniach w Szczecinie. Pomagają starszym i roztargnionym

Mundurowi na koniach, poza podstawowymi obowiązkami, umożliwiają też “przywitanie się” ze zwierzętami i ich pogłaskanie. Można też zrobić z nimi pamiątkową fotografię.

 

– Konie dobieramy tak, aby były ciekawskie. Zazwyczaj ich pierwszą reakcją jest ucieczka, lecz w przypadku naszych instynkt, aby zobaczyć, “co to jest”, jest silniejszy. Służba nie jest dla nich źródłem stresu – zapewniła kom. Agnieszka Kacprzak.

 

ZOBACZ: “Raport”: Plaga kradzieży na cmentarzach

 

Funkcjonariusze na cmentarzu w Szczecinie pomagają niekiedy starszym osobom, które bardzo chciały odwiedzić groby bliskich we Wszystkich Świętych, lecz na miejscu opuściły ich siły.

 

– Czasami również tracą orientację w tłumie, więc prowadzimy ich do bramy wyjściowej. Zwracamy także uwagę tym, którzy swoje torebki zostawili bez opieki, aby nie padli ofiarą przestępstwa – wyliczyła policjantka.

Na cmentarzu zapadła się ziemia, ale jest otwarty. “Dobrego wyjścia nie ma”

Odwiedzający zjawili się też na nekropolii w Trzebini (woj. małopolskie). 20 września zapadła się tam ziemia, ponieważ okoliczne ziemie to tereny pokopalniane. W leju znalazło się 40 nagrobków.

 

Cmentarz jest częściowo otwarty – poza miejscem, gdzie pojawiło się zapadlisko. Przy bramach zawieszono informacje: “Teren zagrożony ciągłymi deformacjami ziemi, proszę zachować szczególną ostrożność”.

 

ZOBACZ: Włochy. W Neapolu zawaliło się kolumbarium. Trumny zwisają z wysokości

 

– Dobrego wyjścia nie ma. Gdyby ksiądz zamknął, byłoby narzekanie. Jak jest otwarty, są obawy, że coś może się stać. Każdy musi sam podjąć decyzję i uważać – uznał jeden z odwiedzających nekropolię.

 

Frekwencja na trzebińskim cmentarzu jest jednak mniejsza niż w zeszłych latach, poza 2020 rokiem, gdy ze względu na koronawirusa rząd zamknął nekropolie. Burmistrz miasta uznał, iż nie będzie ani zachęcał, ani zniechęcał do odwiedzenia grobów 1 listopada.

 

W poniedziałek na tym cmentarzu stanęła tablica z imionami i nazwiskami zmarłych, których nagrobki znalazły się w zapadlisku. To tymczasowe rozwiązanie, ponieważ docelowo groby mają zostać odtworzone na swoich miejscach.

wka/ sgo/Polsat News / Polsatnews.pl

Czytaj więcej


Source link

Ciekawostki

Takich ubrań lepiej nie nosić. Jak najszybciej sprawdź metki i skład

000G9EO4FSTP26R9-C429.jpg


Kiedy rozpoczyna się sezon jesienno-zimowy, w sklepach odzieżowych pojawiają się nowe kolekcje na chłodniejsze dni. Wśród nowych propozycji możemy znaleźć przede wszystkim wełniane swetry i czapki. Aby sprawdzić faktyczny skład produktu, musimy zajrzeć do metki wewnętrznej. Często okazuje się, że sweter, który kosztuje kilkaset złotych, w składzie ma 50 proc. wełny, a drugą połowę składu stanowi akryl. W niektórych sklepach możemy spotkać się z sytuacją, że ubranie opisane jako “sweter z wełną” w składzie ma zaledwie 3-5 proc. wełny, reszta to akryl, czasem z domieszką równie nienaturalnego nylonu. Takie opisy to niestety wyłącznie chwyt marketingowy

Ubrania akrylowe przypominają wełniane jedynie z wyglądu. Akryl jest materiałem, w którym ciało szybko się poci, ale nie odprowadza wilgoci. Akrylowy sweter nie ogrzeje nas jak ten wełniany. Dodatkowo jest to materiał, który dobrze wygląda na sklepowej półce, ale już po pierwszym praniu zaczyna się mechacić. Aby sweter wełniany spełnił swoją rolę, wełna musi stanowić co najmniej 80 proc. składu.

Materiałem, na który również trzeba uważać, jest poliester. Z tej tkaniny wykonane są praktycznie wszystkie sportowe ubrania, ale też koszulki, bluzy czy eleganckie sukienki i marynarki. Podobnie jak ubrania akrylowe nie przepuszczają powietrza i mają niską chłonność wody. Szybko się w nich pocimy, są niezbyt przyjemne w dotyku i powodują uczucie “naelektryzowania”. 

Poliester nie zastąpi właściwości materiałów naturalnych takich jak bawełna lub len – miękkość, gładkość, przepuszczalność powietrza czy bezpieczeństwo dla skóry. Jego jedyną zaletą jest to, że nie gniecie się w takim stopniu jak tkaniny naturalne.

Z ekologicznego punktu widzenia, materiałów syntetycznych takich jak poliester, nylon czy akryl nie warto kupować, gdyż stanowią ogromny kłopot dla planety. Ubrań wykonanych z tkanin syntetycznych nie da się już przetworzyć.

Ale nie jest to jedyny problem dla środowiska naturalnego. Szkodliwe dla przyrody substancje wydzielają się z plastikowych ubrań już podczas prania. Szacuje się, że zaledwie jeden ładunek prania syntetycznych materiałów uwalnia setki tysięcy mikrowłókien do wody, które z czasem przedostają się do oceanu. To właśnie takie drobinki stanowią największy problem wód oceanicznych – tworzy się mikroplastik, który spożywają nie tylko zwierzęta morskie, ale też my sami.

Materiały syntetyczne są dla firm odzieżowych bardzo tanie, dlatego nie warto wydawać kilkuset złotych na ubrania zawierające śladowe ilości wełny czy kupować poliestrowej bluzy w okazyjnej cenie. Najlepiej nie kupować takich ubrań wcale. Zdrowszym wyborem będzie posiadanie mniejszej garderoby, ale za to składającej się ubrań wyprodukowanych z materiałów naturalnych. 


Source link