imalopolska

najnowsze wiadomości

October 2020

Świat

Chiny: Zatruli się makaronem. Nie żyje dziewięć osób

0005IDRZ7AR310UD-C411.jpg


Chińska rodzina z prowincji Heilongjiang zatruła się makaronem, który przez ponad rok leżał w zamrażarce. Osiem osób zmarło w ciągu tygodnia od zjedzenia zupy, dziewiąta – po ponad dwóch tygodniach pobytu w szpitalu.

12-osobowa rodzina z Jixi w północno-wschodnich Chinach 5 października spotkała się na wspólnym śniadaniu. Głównym daniem było “Suantangzi” – zupa z grubym makaronem zrobionym z fermentowanej kukurydzy. Tylko trzech młodszych członków rodziny nie spróbowało potrawy.

Kilka godzin później dziewięć osób, które zjadły makaron, gorzej się poczuło. 11 października władze poinformowały, że z powodu zatrucia zmarło osiem osób. Jedyną osobą, która przeżyła pierwszy tydzień od zjedzenia makaronu, była 47-letnia kobieta o nazwisku Li. Kobieta zmarła 19 października w szpitalu.

Lokalna komisja zdrowia poinformowała, że podczas badań laboratoryjnych w makaronie odkryto wysokie stężenie kwasu bongkrekowego, toksyny wytwarzanej przez niebezpieczną dla ludzi i zwierząt bakterię Burkholderia gladioli.

Portal “Asia One” przypomina, że kwas bongkrekowy jest główną przyczyną zatruć po spożyciu zepsutych produktów z fermentowanej mąki kukurydzianej i popularnych w regionie białych grzybów (Tremella fuciformis).

W toku śledztwa okazało się, że niektóre ze składników, z których przygotowano danie, leżały w zamrażarce przez ponad rok. Eksperci apelują, by nie przygotowywać potraw z kukurydzy, na której widać oznaki pleśni lub wilgoci.


Source link

Kultura

Dorota Kotas z Nagrodą Conrada za najlepszy debiut prozatorski

000AMOOV0M6W4UX6-C411.jpg


“Pustostany” Doroty Kotas zostały uznane za najlepszy debiut prozatorski 2019 roku. Autorka odebrała nagrodę podczas gali kończącej Festiwal Conrada. Jest również laureatką pierwszej edycji konkursu “Człowiek z pasją – Nagrody Dziennikarskiej im. Zygmunta Moszkowicza”, organizowanego przez Interię.

W gronie nominowanych do Nagrody Conrada za debiut prozatorski 2019 roku znalazły się również Dorota Brauntsch (“Domy bezdomne”), Joanna Gierak-Onoszko (“27 śmierci Toby’ego Obeda”), Barbara Klicka (“Zdrój”) oraz Urszula Zajączkowska (“Patyki, badyle”).

Książka Doroty Kotas jest o tym, jak się mieszka w domu z widokiem na kulę ziemską, czym można się pożywić w mieszkaniach zmarłych sąsiadów, jak się czuje pani w kiosku Ruchu i kto kradnie spod domów azalie.

Zwyciężczyni studiowała socjologię stosowaną i antropologię społeczną w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych na Uniwersytecie Warszawskim. Jest laureatką wielu konkursów, m.in. na reportaż o sytuacji osób LGBT+ w małych miastach w Polsce czy na tekst dotyczący różnorodności. Zajęła też pierwsze miejsce w konkursie “Człowiek z pasją – Nagroda dziennikarska im. Zygmunta Moszkowicza”, organizowanym przez Interię. Kapituła nagrodziła ją za “Mały czarny tekst z cukrem, mlekiem i ogórkiem, czyli: ludzie są najgorsi”, opublikowany w “Nowych Peryferiach”.

Nominowane do Nagrody Conrada autorki wskazała kapituła w składzie: Michał Paweł Markowski (przewodniczący), Urszula Chwalba, Inga Iwasiów, Grzegorz Jankowicz, Krzysztof Koehler, Zofia Król, Michał Nogaś oraz Joanna Szulborska-Łukaszewicz (sekretarz).

Przyznawana od 2015 roku Nagroda Conrada wyróżnia się wśród polskich laurów literackich tym, że skierowana jest wyłącznie do debiutantów.


Source link

Zdrowie

Zamknięcie szpitali – spadek liczby zgonów! Sfabrykowana epidemia – użyteczni idioci w akcji. – Wolna Polska – Wiadomości

us-com-jj-1.png


Z cyklu: S= 190 / 52 stan z prawami dla mniejszości

Motto: 

Czym głupsza władza, tym więcej przepisów, zakazów i nakazów”.
Czym mniejsza wiedza merytoryczna,
tym wyższe stanowisko administracyjne
.
– jj

A do polityki garną się ludzie, którzy nic nie osiągnęli,
a więc nieudacznicy i darmozjady.
Polityka to dla nich deska ratunku,
mogą godnie żyć, nie dając w zamian nic.

– Ziuk.

Jak mawiał mój śp. Tata, ” Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło„.
Społeczeństwo powinno patrzeć trochę optymistycznie na sytuację, jaka się w naszym biednym kraju dzieje. Proszę zauważyć, bez żadnych działań ze strony rządu warszawskiego wygasła epidemia ospy.

Co prawda, polskojęzyczne gazety niemieckich właścicieli zwane przez naszych Ojców gadzinówkami, nie odtrąbiły wielkiego sukcesu, ale temat całkowicie został wymazany z mass mediów. Jest to bezpośrednim dowodem, że ówcześni eksperci oszukiwali społeczeństwo.

W podobny sposób rząd warszawski zlikwidował sprawę „smogu”, nie kompromitując się więcej, a przecież jeszcze rok temu twierdził, że z powodu tego smogu umiera w Polsce ponad 400 osób dziennie.

Proszę zauważyć, jaki mierny poziom wiedzy reprezentuje rząd warszawski, wcale nie zajmuje się setkami zmarłych  z powodu smogu, tylko wykonując polecenia City, nagłaśnia sprawę kilkunastu zgonów  z powodu rzekomego, niewyizolowanego do tej pory wirusa.

Piszę z pełną odpowiedzialnością,  „z niewyjaśnionej przyczyny”, ponieważ nie wykonuje się tym zmarłym sekcji. Innymi słowy, gdyby wykonywano sekcje, a tylko ona może podać prawdziwą przyczynę zgonu, to wyniki otrzymywalibyśmy po tygodniu, a nie wieczorem tego samego dnia.

O tym, że wyniki są nieprawdziwe, świadczą podawane dane. Kwalifikacje przeprowadza 15 osobowy zespół wybranych, bezimiennych lekarzy z Olsztyna.
Na jakich zasadach ten zespół działa?, nikt nie wie !  W jaki sposób powołano ów zespół?, nikt nie wie!

Proszę zauważyć, że wszelkie inne dane statystyczne z np. GUS, są publikowane po roku, albo nawet kilku latach. W jaki sposób nagle wszystkie szpitale są w stanie przesłać dane do Olsztyna, a owi faceci/facetki są w stanie to obliczyć i przeliczyć, tylko Dobry Pan Bóg raczy wiedzieć.

DODATKOWO, SPRAWĘ GMATWA ÓW ZESPÓŁ INFORMATYKÓW Z WROCŁAWIA. MOCOS.

Przedstawicielka owego zespołu występowała ostatnio u pana Pospieszalskiego. Kompromitacja informatyki, to jedyne określenie jakie się nasuwa po wysłuchaniu jej wypowiedzi.

Członkowie  zespołu nie posiadają własnych danych, tylko opierają się na informacjach niewiadomego pochodzenia. Nie przeprowadzają najprostszych opracowań za pomocą programów sieci neuronowych, co jest podstawą działania statystyk medycznych od co najmniej dwóch dekad. Każdy, jako tako kumaty informatyk wie, że programy mogą wszystko opracować co się do komputera wrzuci. Każdy z kolei diagnosta i lekarz wie, że owe testy są w 90% fałszywe. Jeżeli ów wrocławski zespół  na „M”, o tym wie, to w ogóle nie powinien publicznie się wypowiadać.

Nie podała także  owa Pani, wg jakiego modelu przeliczają dane. Obecnie lansowany model niejakiego Fergusona z Royal College, jako całkowicie fałszywy, jest szeroko krytykowany w prasie naukowej. Obliczane wg niego parametry tak się mają do rzeczywistości, jak przysłowiowa pięść do oka. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że Royal College jest finansowany w głównej części przez fundacje, w tym pana Gatesa, znanego hochsztaplera szczepionkowego.

Pan Gates jest odpowiedzialny m.in. za 67 500 ofiar poszczepiennych w Indiach w 2012 roku, czy jak podało WHO, epidemię polio poszczepienną ,w Afryce.

Owi informatycy z Wrocławia z grupy „M”  nawet nie wiedzą, że dodatni wynik testu nie oznacza choroby.

Proszę zauważyć prostą zależność:
„czym więcej pieniędzy wykrada rząd z systemu przymusowych ubezpieczeń, np: na testy,  tym bardziej mu rośnie krzywa zachorowań”.
Jak wykonywano po 10 000 testów na dobę,  to liczba rzekomych chorych wynosiła ok. 1 000, czyli 10 % testowanych. Jak zwiększyli liczbę testów do 40 000 testów dziennie, to liczba rzekomych zachorowań wzrosła do ponad 3 000. Jak zwiększyli liczbę testów do prawie 60 000 dziennie, to liczba rzekomych zachorowań wzrosła do ponad 7 000.

Teoretycznie, w związku z faktem, że koronawirusy znamy od lat 60. ubiegłego wieku i wiemy, że ok. 20 – 30 % leczonych z powodu przeziębienia czy grypy była zakażona koronawirusem, to znaczy że ok. 30% populacji będzie miało dodatni wynik testu. Więc rząd może dowolnie manipulować danymi, ponieważ na każde 10 000 testów może być ok. 3 000 wyników dodatnich.

Innymi słowy,  możemy się doczekać, że po wykonaniu 60 000 testów nagle ogłoszą nam, że 18 000 ludzi jest chorych.

Przecież oni zmienili pojęcie –  dodatni wynik testu, na chorobę. 

Mamy ok. 150 000 medyków i  ŻADEN NIE PROTESTUJE PRZECIWKO TYM KŁAMSTWOM.
Proste pytanie: dlaczego? Sam musisz sobie odpowiedzieć na nie Dobry Człeku.

Wręcz przeciwnie, w telewizorni występuje kolejny celebryta,  przewodniczący Lekarzy Rodzinnych, pan Sutkowski i opowiada dyrdymały na temat wirusów i epidemii. Próżno było szukać jakichkolwiek prac tego Pana na tematy, w których zabiera głos. Ot, taki bełkot medialny.

Jeszcze większe głupoty wypowiada przewodniczący Warszawskiej Izby Lekarskiej  lek. Łukasz Jankowski.
Dlaczego bezsensownych?
Ponieważ wyjaśnia to twórca tych testów dr. K.M, że nie nadają się one, ani do diagnozowania jakiejkolwiek choroby, ani do epidemiologii.

Tylko dlaczego tak się obnaża ów dentysta ze swoją niewiedzą? W ostatnich dekadach stało się szalenie modne, wśród aktorów sceny politycznej, obnażanie z niewiedzą.

Ministerstwo być może za namową Izb wydało już 125 milionów złotych na zakup bezwartościowych testów z Korei. O czym donosi Nasz Dziennik!
Sam musisz sobie na to pytanie odpowiedzieć Szanowny Czytelniku.

Jaki eunuch intelektualny zmienił znaczenie tych testów, i twierdzi, że dodatni wynik to zakażenie,  licząc na niewiedzę społeczeństwa, nie wiadomo.

Test polega na izolacji fragmentu 50 – 100 zasad mRNA i powielaniu ich 35 razy, aby otrzymać DNA. Jeżeli powielimy więcej razy, to wynik będzie fałszywy z założenia. Po powieleniu ok. 50 – 60 razy, każdy wynik będzie taki jaki chcemy, ponieważ w naszym nosie czy jamie ustnej są liczne bakterie i wirusy, a  więc w konsekwencji nie wiemy, co pomnażamy.

Po otrzymaniu takiego fikcyjnego wyniku, umieszcza się go w bazie danych i porównuje z innymi, otrzymanymi w podobny sposób danymi. Czyli, jest to jedna wielka hochsztaplerka.

Proszę zauważyć, nie podają nawet gęstości przy jakiej otrzymali owe wyniki. Dotyczy to owego „naukowca” z Poznania, który rzekomo wyizolował wirusa.

Do 29 września nikomu na świecie nie udało się wyizolować owego wirusa Covid – 19.
Tak przynajmniej twierdzą Amerykanie!!!

O głupocie i infantyliźmie ekspertów telewizyjnych świadczą puszczane programy.

Przykładowo, przed kilku dniami puszczono animację komputerową, rzekomo japońskich uczonych,  [bez podania nazwisk i instytucji], dotyczącą rozprzestrzeniania się wirusa w środowisku zamkniętym, czyli np. w domu, przy stole.
A następnego dnia ogłoszono zakaz wychodzenia do parków czy lasów i cmentarzy, powołując się na ową symulację.

Przecież od 1906 roku wiadomo, że promieniowanie UV, czyli ten Boski Dar zwany słońcem, niszczy wirusy  w przeciągu 3 – 5 minut.  A owe trolle, odgrywające rolę ekspertów rządowych, mieszają rozprzestrzenianie się wirusa w pomieszczeniu zamkniętym, z rozprzestrzenianiem się na powietrzu.

Zamiast tego obserwujemy Roboty Biologiczne spryskujące przestrzeń publiczną płynem o nieprzebadanym składzie.

Ciekawe czy te wystąpienia są dodatkowo opłacane przez podatnika, tak jak opłaca rząd wszelkie dodatnie testy, trzymanie łóżek czekających na chorych itd. Z trzymania owych łóżek covidowych zrobił się intratny interes.
Proszę zauważyć, rząd warszawski nie podaje danych ile kosztuje podatnika trzymanie takich łóżek covidowych, czy ile wypłacił usłużnym idiotom [Goldman -Lenin] za pisanie tych dyrdymałów o liczbie zachorowań.

A prowada jest zupełnie inna, co możemy udowodnić na podstawie statystyk innych krajów.

Przykładowo, w czasie pierwszej „pandemii”, w  kwietniu 2020 roku, do Nowego Yorku przypłynął specjalny statek sanitarny. Rzekomo miał przyjmować ciężko chorych z miasta. Po 2 miesiącach okazało się, że obłożenie łóżek wnosiło niecałe 10 %. Koszty całego cyrku oczywiście pokrył podatnik amerykański.

Podobnie będzie w Polsce, ponieważ już obecnie zaczynają trąbić o konieczności budowy szpitali polowych. Oczywiście na jesień jest to niezły interes dla wszystkich zainteresowanych, od stawiaczy takich szpitali,  do ciepłowników włącznie.  Od tego ekonomisty postawionego na czele resortu zdrowia niczego wymagać nie można, ponieważ jego wiedza nie sięga szkoły średniej, minus krzywa zapominania.
Chyba, że popatrzymy na tę nominację z punktu widzenia City.

Ekonomista przecież doskonale wie, jak oskubać biednych ludzików w tym kraju.

Proszę zauważyć, wykonuje się ponad 50 000 badań testowych, po kilkaset złotych badanie [ ok. 400 złotych].  Legalnie, bez żadnego wysiłku wyprowadzamy z kasy NFZ dziennie, kilkanaście milionów złotych.
Bez żadnej odpowiedzialności.
Zgodnie z uchwalonym przez siebie 02 marca prawem.
Złoty interes!!!
A po drodze dajemy zarobić użytecznym idiotom, jak mówił Goldman, zwany w Polsce Leninem.

Proszę zauważyć, że rząd warszawski nałożył już na społeczeństwo po cichu, dwa podatki. Jeden, ten od cukru, rzekomo w trosce o nasze zdrowie, ale o rakotwórczych słodzikach sprzedawanych w rozmaitego rodzaju batonikach w szkołach, ani słowa.

Drugi, nowy podatek od deszczu.

I co najważniejsze, buduje w rekordowym tempie stacje 5G w całej Polsce, jako przygotowanie do czipowania ludności.

Przecież powstała w tym celu przy Uniwersytecie Warszawskim specjalna fundacja, która połączyła się z koncernem amerykańskim produkującym czipy. Pan Duda po powrocie z USA wyraźnie powiedział, że Polska dostanie w pierwszej kolejności nowe szczepionki.
Nazywa się to czwartą fazą testowania leków.

Pierwszy etap, to badania wykonywane w probówkach.
Drugi etap, to badania wykonywane na zwierzętach.
Trzeci etap, to badania wykonywane na małej grupie ludzi. W Polsce nazywa się to „włączeniem do programu” takiego chorego. Otumaniony i przestraszony chory myśli, że dostaje cudowny lek. Zgony są szybko wymazywane z rejestru. Szczególnie kliniki onkologiczne testują na polskich obywatelach nowe preparaty, pod nazwą „wciągania do programu”, jako rzekomo wielką łaskę świadczoną choremu.

Zapoznawałem się z kilkoma takimi dokumentami, jakie dawano do podpisania choremu, że rzekomo dobrowolnie się zgadza na potraktowanie go, jako królika doświadczalnego. Nie ma w nim mowy o jakimkolwiek odszkodowaniu w przypadku powikłań. Ale wykonawcy tych procedur dostają swoje stówy. Medexpress wręcz dziwi się, że szpitale nie chcą  sobie w ten sposób dorabiać na chorych.

O tym, że rząd warszawski, ani izby lekarskie zupełnie nie interesują się zdrowiem społeczeństwa zamieszkującego jeszcze obszar pomiędzy Odrą i Bugiem, najlepiej świadczy fakt, niepodawania do publicznej wiadomości w tych swoich komunikatach, propagandowych sposobów zapobiegania zakażeniom.

Po pierwsze,   poziom witaminy D-3 powinien być podniesiony do ok. 100 ng. Aby ten poziom utrzymywać w obecnym okresie, trzeba przyjmować ok. 10 000 UI witaminy D3, spożywanej wraz z tłuszczem. A w rządowej telewizorni puszczane są reklamy witaminy D-3 wielkości 2000 UI, czyli co najmniej o 5 razy mniejszej ilości. Tak więc nie można powiedzieć, że nie informuje się, ale jednocześnie oszukuje,  podając dawkę wielokrotnie za małą. Nawet w Izraelu  ok. 70 % kobiet rodzących,  ma za mały poziom witaminy D, a wiadomo,  że tam to słońce świeci.

Ani izby lekarskie, ani przedstawiciele rządu warszawskiego nie protestują przeciwko takiemu oszukiwaniu ludzi w reklamach  [zbyt mała dawka, aby miała znaczenie].

Już przed ok. dekadą przytoczyłem dane  za Cochrane Databases, że mycie rąk doskonale zabezpiecza przed wirusami, za co zostałem ukarany zawieszeniem prawa wykonywania zwodu przez takich tuzów medycyny jak lek. Roman Budzyński i spółka. Obecnie, to właśnie izby lekarskie nawołują do mycia rąk, jako sposobu zabezpieczenia przed wirusem. Pięć lat potrzebowali, aby coś zrozumieć.

Sam więc widzisz, Dobry Człeku, że wszelkiego rodzaju instytucje są utrzymywane tylko i wyłącznie w celu ogłupiania społeczeństwa. Wykonują polecenia  „starszych i mądrzejszych”.

Konkretnie, to przecież niemieckie gazety na pół roku wcześniej zaczęły głosić o zawieszeniu mojego prawa, a dopiero potem izby potulnie wykonały to polecenie, w dodatku na tajnym zebraniu. Mam na to potwierdzenie na piśmie, jakie Izba Gdańska wysłała do pewnej gminy.
Jak do tej pory, czyli od 10 lat  ŻADNA izba lekarska nie opublikowała swoich powiązań z koncernami farmakologicznymi, a miało być przejrzyście!

Kto odnosi korzyści z tej epidemii?

W części już na to pytanie odpowiedziałem w poprzednim artykule, podając jak w sposób legalny, przy pomocy eunuchów intelektualnych, wyprowadza się pieniądze z koszyka zwanego NFZ, pod pretekstem wykonywania absurdalnych testów i straszenia ludzi.

Zarabiają także miejscowe trolle na sprzedaży maseczek, które noszą ludzie tylko i wyłącznie z obawy przed włóczeniem się po sądach, z powodu niekonstytucyjnych kar wymierzanych przez policję i sanepidy.

Przypomnę, że nawet Główny Inspektor Sanitarny powiedział, że maseczki mają tylko przypominać o epidemii.

Już obecnie socjologowie stanowią czwartą część gałęzi rządu, albo są konsultantami, albo ekspertami. Najlepszym dowodem jest tzw.  FLU forum z PZH, czyli samozwańczej grupie rzekomych ekspertów od spraw grypy. W całej tej kohorcie jest tylko 2 lekarzy bez dorobku, a reszta to właśnie przedstawiciele innych zawodów, pod kierownictwem najbardziej znanej znachorki warszawskiej pani mgr prof. Lidii Brydak.
Są oni poza jakąkolwiek kontrolą, a swoją pozycję zawdzięczają właśnie dotacjom z rozmaitego rodzaju fundacji.

Raport Carnege Endowement for International Peaces  z 1925 roku już podawał:

  • „U podstaw i za wszystkimi tymi przedsięwzięciami pozostaje zadanie pouczania i oświecania opinii publicznej , aby zmuszała do konstruktywnego postępu” [np. LGBT – dopisek jj].

To właśnie nie kto inny, ale fundacja Rockefellera wsparła i masowo publikowała tzw. badania seksuologicznego zboczeńca, zwane raportem Kinseya. Proszę mi wierzyć, mam ten tzw. raport, ale mogłem przeczytać tylko pierwsze kilkanaście stron. Takiego steku bzdur w jednej publikacji nie widziałem nigdzie więcej.

Jako przykład zboczenia przytaczam jedną z opisanych sytuacji.

Kilkumiesięczne dziecko na stole w audytorium, a skazany sądownie i odsiadujący karę zboczeniec je masturbuje. Dziecko krzyczy i całe drży, a ten zboczony „naukowiec” pisze,  że dziecko doznaje orgazmu. Dzieje się to na oczach kilkudziesięciu studentów. 

W kilkadziesiąt lat później, podobne „eksperymenty” robiono w Polsce.

Jeden z  czołowych seksuologów masturbował chore po wylewie kobiety, aby sprawdzić czy mają one orgazmy.
To się nazywało nauką!
Z tego powstawali telewizyjni eksperci od seksuologii i do dzisiejszego dnia to zboczenie jest reklamowane.

Ta sieć Plutokratycznego Wpływu została stworzona, aby wpływać na edukację, i opinię publiczną  na świecie. Instytut Tavistock właśnie po to opracowuje całe systemy edukacyjne, aby zmienić nasze najbardziej podstawowe zachowania i prywatne postawy.

Temu właśnie służy permanentnie powtarzanie; trzymania dystansu pomiędzy ludźmi o te 2 metry.

Zatrudnia się wielotysięczne tłumy użytecznych idiotów, w celu prowadzenia tej „edukacji „. Przecież ukradli z naszych podatków 2 miliardy dla mass mediów przeznaczając je na ogłupianie.

Stąd właśnie po 1990 roku takie rozmnożenie „wyższych” szkół z wydziałami: psychologia, seksuologia, socjologia itd. Owi absolwenci nie posiadają żadnego fachu i muszą pracować dla starszych i mądrzejszych, czyli są niewolnikami systemu cywilizacji bizantyjskiej w wydaniu pruskim.

Przykładem może być Bałtycka Wyższa Szkoła Astrobiologii, filia Moskiewskiego Instytutu, mająca swoją siedzibę w Gdańsku swego czasu. Wiem coś niecoś, ponieważ mnie także werbowano jako nauczyciela do tej instytucji. Po 3 latach zaocznych, weekendowych studiów, otrzymywali owi absolwenci tytuł socjologa lub psychologa i pracę w urzędach. Wszystko było zgodnie z prawem.

Wszystko sprowadza się do „Wielkiego Resetu”, podobnie jak w 1929 roku.

To właśnie założyciel WFE,  Klaus Schwab stwierdził, że niezbędny jest kolejny Wielki Reset.

Na czym  on polega ?

Wieki Reset wcale nie polega tylko na wymianie pieniądza. Wielki Reset polega na przejęciu bogactw naturalnych poszczególnych krajów przez Grupy kapitałowe, zrzeszone w City of London.

Przypominam, 98 % całego kapitału ziemskiego zgromadzone jest w City. A kto płaci, to wymaga.

Dlatego np. już w 2008 roku stworzono AfriCom, czyli spec-grupę operacyjną USA do kontrolowania Afryki [za: The Black Alliance for Peace]. W czasie strajku robotników na plantacjach kauczuku w Sierra Leone, wysłano brygadę marines i dywizję spadochronową 101, pod pretekstem walki z wirusem Ebola.

Podobnie w Polsce, eksploatacja zasobów suwalskich rozpoczęła się  dopiero po „sprowadzeniu” do tego rejonu dywizji amerykańskiej.

Przez 10 lat nie mogliśmy wykonać przekopu przez Mierzeję Wiślaną, ale zaraz po rozlokowaniu się baz amerykańskich, prace ruszyły z kopyta. Wiem to z własnego doświadczenia, ponieważ byłem w grupie pana prof. Jednorała od lat walczącego o tę inwestycję.
Podobie jak podawała to firma Rockefellera, od 2012 eksploatująca  złoża roponośne na południu Polski.

Oczywiście nasi aktorzy sceny politycznej mają „mordy w kubeł” i żaden się o tych faktach nie zająknie.

Tak więc, pod pretekstem rzekomej gazetowej epidemii załatwia się czysto praktyczne problemy ekonomiczne.

Ukryto przez społeczeństwem faktyczne zadłużenie Polski, wynoszące ponad 3 990 milionów dolarów, czyli biorąc pod uwagę obecny budżet państwa  wynoszący 420 miliardów. Nawet gdybyśmy nie kupili sobie przysłowiowej bułeczki to i tak przez 40 lat musimy pracować na obcych.

Inną rzeczą jest  brak dowodów wpłynięcia tych kwot do kraju. Przez ostatnie 30 lat, ani razu sejm, ani senat nie zajmowały się rzekomymi pożyczkami. Wygląda więc na to, że te pieniądze nigdy do kraju nie wpłynęły, ale stanowią podstawę do wpłacenia haraczu City, jako że jesteśmy kolonią,  a wiadomo, że kolonia musi płacić.

Obecna  „epidemia” udowodniła także, że światowy rząd działa spokojnie od lat i jego „rencami” są banki.

To przecież nie kto inny, tylko MFW i Bank Światowy oferowały p. Łukaszence te 950 milionów euro, aby wprowadził te same głupie przepisy co Włochy i Polska.

Podobnie prezydent Tanzanii, przyznał się do oferowania mu łapówki w wysokości 20 milionów dolarów na walkę z covidem.

We Włoszech, sędziowie pociągają do odpowiedzialności rząd, za ukrywanie dokumentów związanych z „epidemią”.

Podobnie w Niemczech, grupa prawników chce pociągnąć do odpowiedzialności byłą agentkę Stasi,  panią Merkel, pełniącą funkcję kanclerza tego kraju, będącego zarejestrowaną firmą.

Praktycznie, wszystkie tzw. banki narodowe stanowią konsorcjum Rothschilda. Co będzie pierwsze, obudzenie się ludzi, czy zalegalizowanie ustaw rządu światowego w każdym kraju?
Pożyjemy, zobaczymy, ale nie mów Dobry Człeku, że nie wiedziałeś.

Oczywiście te domorosłe witryny prowadzone przez młodych ludzi nadal ogłupiają społeczeństwo, szczególnie  nuworyszy. W tym celu właśnie, przez ostatnie 30 lat obniżano skokowo poziom edukacji. Jak podała to pani Falzmann, obecny maturzysta ma problemy z rozwiązaniem zadań dawniejszego pięcioklasisty.

Ciekawe, jak się czuje człowiek, który jeszcze przed kilku miesiącami trąbił o wysokiej śmiertelności rzekomo notowanej z powodu pandemii, kiedy okazuje się, że śmiertelność spadła  co najmniej o 10 % ,w porównaniu z ubiegłym rokiem. Już kilkaset zakładów pogrzebowych zbankrutowało z powodu braku chętnych do pochówku. Nie słyszałem, aby ten przeprosił swoich słuchaczy za oszustwo.

O tym, że rząd pana Morawieckiego składa się z typowych aparatczyków, bez elementarnej wiedzy w dziedzinach, w których się wypowiada, a zatrudnia nadal tych samych pseudoekspertów, których zatrudniał poprzedni rząd, już pisałem.

Dane amerykańskie z pierwszej części tej tzw. epidemii, udowadniają to w 100 %. Pan dr G Berdine opublikował 13 października artykuł, w którym dokonał porównania tzw. twardych danych, czyli śmiertelności w krajach, które zastosowały restrykcje z krajami, które ich nie zastosowały. Wyniki są druzgoczące dla tych fanatyków stosujących restrykcje, w stosunku do swoich obywateli.

I tak:

  • Szwecja, nie zamknęła swoich szkół ani barów. Pozostawiła każdemu dowolność postępowania. Efekt: na dzień 10 października liczba zgonów wynosiła 583, na milion mieszkańców.
  • Hiszpania, która wprowadziła reżim obywatelski, maski, dystans i inne podobne bzdury, notowała śmiertelność rzędu 700/milion.
  • Belgia, która wprowadziła reżim, notowała śmiertelność rzędu 875/milion.
  • Stan Illinois wprowadził blokadę 19 marca. Śmiertelność wynosiła na dzień 10 października 725/milion.

I tak można bez końca.

Dokładna analiza krzywych zachorowań i śmiertelności jednoznacznie wskazuje na to, że:

Wprowadzana blokada młodych ludzi nie działa, pomimo tego, ilu tzw. ekspertów krajowych będzie twierdziło inaczej.  Innymi słowy zamykanie szkół i przedszkoli to prosta głupota !

Żaden organ centralny nie ma odpowiednich informacji w czasie rzeczywistym, niezbędnych do podjęcia prawidłowych działań. Opieranie się na swoich ekspertach zawsze prowadzi do błędów.

Slogany w rodzaju: „słuchaj ekspertów”, są typowymi dezinformacjami.

Rząd powołuje tzw. ekspertów na zasadzie znajomi króliczka, a nie dorobku naukowego. Proszę sprawdzić samemu, żadna z telewizyjnych postaci nie posiada dorobku naukowego w reprezentowanej przed telewidzami specjalizacji.

Żenujące są wypowiedzi przewodniczącego  Warszawskiego Oddziału Lekarzy Rodzinnych – lek. med. Michała Sutkowskiego, czy Warszawskiej Izby Lekarskiej, nie wspominając o dwuetatowcach w rodzaju p. prof. Simona z Wrocławia i jego mowie nienawiści, o dziwo tolerowanej.

Tworzenie tych ekspertów opiera się na spolegliwości w wypowiadaniu tekstów nie wiadomo przez kogo tworzonych, ale poprawnych politycznie.

Właściwą rolą nauki jest pokazywanie dróg wyjścia, a nie narzucanie poprawności politycznej dającej zyski wybranym.

  O tym, że cała heca z wirusem jest sztucznie tworzona, świadczy fakt puszczania w różnych programach całej masy filmów katastroficznych o rzekomych infekcjach i pandemiach. Prawie codziennie możemy zapoznać się z kilkoma takimi projekcjami w telewizji, stworzonymi tylko i wyłącznie w celu siania strachu wśród ludności.

PS. Ostatnio ujawnił się kolejny celebryta grający rolę koryfeusza nauki.
A jaki to on mądry inaczej.
Jedynym dorobkiem, jakim się chwali, to posiadanie dyplomów licznych kursów.
O kim mowa?
O panu Piotrze  Mieczkowskim.
A czym się ów człowieczek wyróżnić chciał? A no tym, że jak sam  się przyznaje, przesłał do Ministerstwa listę kilkudziesięciu stron internetowych, które jego zdaniem należy natychmiast zamknąć.
Czyli, taki hunwejbin z czasów stalinowskich uważający się za predysponowanego do kontroli ludności, szczególnie naukowej.
Cała lista witryn internetowych przeznaczona do likwidacji znajduje się pod tym adresem, jeszcze?
Pan Mieczkowski piastuje funkcję dyrektora zarządzającego Fundacją Digital Poland.
A co to za Fundacja?
A to właśnie instytucja założona przez takie koncerny jak: Microsoft, Ringier  Axel Springer, VISA, T-Mobile, UPC, TVN czy Polpharma.
Czyli, pan P. Mieczkowski reprezentuje interesy wielkich koncernów.
Jakie mają interesy wielkie koncerny w likwidacji tych stron?
Sam musisz się domyśleć, Dobry Człeku!

„Żaden kraj nie może upaść bez pomocy wewnętrznych trolli”
-jj

I to by było na tyle!

dan w dniu św. Łukasza Ewangelisty tj. 18 października 2020 roku

Łukasz Ewangelista – z zawodu Łukasz był lekarzem, jak o tym pisze wprost św. Paweł Apostoł (Kol 4, 14). Należał do ludzi wykształconych i doskonale obeznanych z ówczesną literaturą. Świadczy o tym jego piękny język grecki, kronikarska dokładność informacji i umiejętność zdobywania źródeł. Jego znajomość judaizmu jest powierzchowna, a łacińskie imię wskazuje na jego pochodzenie. Około 40 r. po narodzeniu Chrystusa i ok. 7 lat po Jego śmierci zapewne w samej Antiochii stał się wyznawcą Chrystusa. Około 50 r. po raz pierwszy spotyka na swojej drodze św. Pawła, przyłącza się do niego jako uczeń, towarzysz podróży i lekarz. Nie wiemy, dlaczego dopiero w Troadzie św. Paweł zabrał go ze sobą w długą podróż apostolską (Dz 16, 10-17). W Filippach św. Paweł go zostawia, znowu nie wiemy z jakiej przyczyny. Dopiero w trakcie trzeciej podróży, która rozpoczęła się w 58 r., Łukasz przyłącza się ponownie do Apostoła, aby go już więcej nie opuścić. Towarzyszy mu do Jerozolimy, potem zaś do Rzymu. Swą wierność Łukasz posunął tak dalece, że jako jedyny pozostał przy św. Pawle w więzieniu w Rzymie (2 Tm 4, 11). W czasie aresztowania i dwóch lat więzienia św. Pawła w Cezarei Palestyńskiej Łukasz miał dosyć czasu, aby zapytać naocznych świadków o szczegóły, które przekazał w swojej Ewangelii.  https://www.brewiarz.pl/czytelnia/swieci/10-18.php3

Dr Jerzy Jaśkowski
Gdańsk, 18 października 2020 r.
Adres do korespondencji:
[email protected]

Autor jest dr nauk medycznych, specjalistą II stopnia z chirurgii ogólnej oraz adiunktem z biofizyki i fizyki medycznej.

źródło:polishclub.org

Dr Jerzy Jaśkowski


Source link

Świat

Włoski lockdown. Restauracje czynne do 18:00, zamknięte kina, siłownie

ngwti6ssuud51b4bauj66bh2pm5v3v7o.jpg


Dekret w sprawie nowych kroków w walce z pandemią został podpisany przez premiera Giuseppe Contego w nocy z soboty na niedzielę

Od poniedziałku we Włoszech restauracje, bary, cukiernie i lodziarnie mogą być czynne tylko do godziny 18:00, a zamknięte zostaną kina, teatry, sale gier i kasyna, siłownie i baseny – postanowił włoski rząd w nowym dekrecie.

Dekret w sprawie nowych kroków w walce z pandemią został podpisany przez premiera Giuseppe Contego w nocy z soboty na niedzielę.

 

Szef rządu podczas spotkania z dziennikarzami w Rzymie podkreślił, że zakażenia rosną gwałtownie, a w sobotę ich dobowa liczba zbliżyła się do 20 tysięcy. Podkreślił, że obciążenie narodowego systemu ochrony zdrowia “osiągnęło niepokojący poziom”.

 

– Musimy zrobić wszystko, co możliwe, aby chronić zdrowie i gospodarkę. Stąd potrzeba bardziej restrykcyjnych kroków – wyjaśnił Conte.

 

Przepisy przedstawiają włoskie media. Według nich zamknięte zostaną też kluby fitness i ośrodki spa. Obowiązywać będzie również zakaz organizacji wesel.

 

“Absolutnym priorytetem jest ochrona życia”

 

Decyzję o zamknięciu kin i teatrów już potwierdził minister kultury Dario Franceschini.

 

“Bolesne jest zamknięcie teatrów i kin. Ale absolutnym priorytetem jest ochrona życia i zdrowia wszystkich na wszelki możliwy sposób” – napisał minister na Twitterze.

 

 

ZOBACZ: Włochy: Lombardia prosi rząd, by wprowadził godzinę policyjną

 

Zapewnił, że rząd będzie dokładał starań, aby przerwa w działalności placówek kultury była możliwie najkrótsza. Podkreślił, że podobnie jak w minionych miesiącach, otrzymają wsparcie zarówno one, jak i pracownicy tego sektora.


ac/ PAP

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!


Source link

Świat

Szefowa KE: 100 mln euro na zakup 15-22 mln zestawów do testów na koronawirusa

000AIZ4LPPF1WHNV-C411.jpg


100 mln euro z unijnych funduszy trafi na zakup od 15 mln do 22 mln zestawów do szybkich testów antygenowych na obecność koronawirusa dla krajów Unii Europejskiej – poinformowała w sobotę przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.

– Koronawirus ponownie szybko rozprzestrzenia się w Europie. Aby spowolnić ten proces, potrzebujemy jak najwięcej testów. Szybkie testy z szybkimi wynikami są kluczowe w tym momencie. Szybkie testy mogą na przykład pozwolić nam podróżować w bezpiecznych warunkach. Ludzi można (za ich pomocą) badać przed wejściem na pokład samolotu – powiedziała szefowa KE w materiale wideo opublikowanym przez Komisję.

Jak dodała, UE potrzebuje dużej liczby szybkich testów antygenowych. – W związku z tym KE udostępnia 100 mln euro z Instrumentu Wsparcia w Sytuacjach Nadzwyczajnych. Za te pieniądze możemy kupić od 15 mln do 22 mln zestawów do szybkich testów antygenowych dla Unii Europejskiej – wskazała.

Zaznaczyła, że jednocześnie kraje unijne mogą uruchomić wspólne zakupy testów. – Powinno to pomóc spowolnić rozprzestrzenianie się koronawirusa – podsumowała.

Z Brukseli Łukasz Osiński


Source link

Polska

Protest przeciwników obostrzeń. Komarenko: ludzie nie wytrzymują psychicznie

9rqq8qthwzr9q1m53sjgtw87x9ti4w8j.jpg


Kilkanaście radiowozów policyjnych odgrodziło znajdujący się przed Pałacem Kultury i Nauki Plac Defilad.

Jednym z inicjatorów manifestacji był Ivan Komarenko. Znany piosenkarz oceniał, że “oburzenie społeczeństwa jest coraz większe”. Dodał, że obecne obostrzenia to “drugi lockdown”.

 

ZOBACZ: Ograniczenia dla seniorów. Dj Wika: najgorsza jest samotność

– Protest miesiąc temu przebiegał pokojowo, teraz tak nie jest – tłumaczył, zaznaczając, że jest to skutkiem tego, że ludzie “nie wytrzymują już psychicznie”.

Manifestacja do tej pory przebiega pokojowo, nie dochodziło do starć z policją. Kilkoro agresywnych osób zostało zatrzymanych przez funkcjonariuszy. Ponadto protestujący twierdzą też, że zatrzymany został poseł Konfederacji Grzegorz Braun oraz przedstawiciele przedsiębiorców.

Pandemia to wymysł rządu

Manifestujący przeciw – jak mówią – “ograniczeniu wolności przez państwo” gromadzą się od strony dworca kolejowego Warszawa śródmieście. Protestujący trzymają flagi Polski, ugrupowań Konfederacja i KORWiN, oraz flagę NSZZ Solidarność.

Jeden z manifestujących powiedział, że przyjechał na manifestację z Siemiatycz. – Uważamy, że pandemia to wymysł rządu. Nie damy sobie odebrać naszych praw – podkreślił.

 

ZOBACZ: Protest antymaseczkowców w Warszawie. “Lekceważące naruszanie przepisów”

Będący na proteście Komarenko dodał, że “przede wszystkim żądamy powrotu do normalnego funkcjonowania”. Twierdził, że “nikt z rządzących nie potrafi określić horyzontu czasowego kiedy to się skończy”. Zdaniem wokalisty przymusowe zamknięcie i izolacja doprowadzi do rozwoju depresji.

 

WIDEO: zobacz rozmowę z piosenkarzem

  

Przemarsz przed siedzibę PiS

Manifestujący od strony Alei Jerozolimskich skandują również “a na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści”. Uczestnicy demonstracji próbowali przejść z Placu Defilad przed siedzibę Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej. Policja zablokowała marsz od strony Dworca Centralnego.

Protestujący skandują wulgarne hasła pod adresem PiS. Zablokowali Aleje Jerozolimskie włącznie z torami tramwajowymi.

 

ZOBACZ: Ziemia jest płaska, a światem rządzą jaszczury z kosmosu. Skąd się biorą foliarze?

Policyjne radiowozy zostały obrzucone butelkami i jedzeniem. Funkcjonariusze spychają uczestników marszu od strony Dworca Centralnego.

Większość protestujących nie ma założonych maseczek bądź ma je na brodzie.

laf/prz/ Polsat News, PAP

Czytaj więcej


Source link

Świat

“Sytuacja jest krytyczna”. Godzina policyjna w Lombardii i Lacjum

12is212rrg6t2eazh3nnh1s45brm7uv3.jpg


Gubernator najbardziej dotkniętej przez epidemię Lombardii, Attilio Fontana, powiedział we włoskiej telewizji Sky Tg24: – Proszę obywateli o gotowość do szanowania pewnych ograniczeń ich wolności i życia, które nie podobają się nikomu i które nie powinny być wprowadzane.

 

“Proszę o to wyrzeczenie”

 

– Ale w dramatycznej sytuacji musimy zaakceptować także reguły, które nie są sprawiedliwe. Proszę o to z całego serca, ze świadomością, że obywatele w sposób nadzwyczajny odpowiedzieli na poprzednią falę” zakażeń – mówił szef władz regionalnych w Mediolanie. 

 

– Proszę także o to wyrzeczenie – dodał.

 

ZOBACZ: Kwarantanna albo negatywny wynik testu. Niemcy wprowadzają ograniczenia dla Polaków

 

Fontana zaapelował, by możliwie najwięcej czasu spędzać w domu i by unikać kontaktów.

 

“Weszliśmy w nową fazę krytyczną”

 

Z podobnym wezwaniem wystąpił przewodniczący władz regionu Lacjum Nicola Zingaretti. – Weszliśmy w nową fazę krytyczną, która wymaga od nas powagi i konkretnych działań – oświadczył.

 

Zaznaczył: – Jesteśmy silniejsi, ale uwaga – poziom stresu nie tylko z ekonomicznego, ale też psychologicznego punktu widzenia jest wśród ludności bardzo wysoki.

 

– Żyjemy w czasach niemożliwej do zniesienia niepewności co do przyszłości, strachu i obaw. Mamy nadal odciśnięte na sobie znaki głębokiej traumy z okresu lockdownu – stwierdził polityk, który jest liderem współrządzącej Włochami Partii Demokratycznej.

 

ZOBACZ: Czeski minister zdrowia nie miał maseczki. Opozycja wzywa go do dymisji

 

Wyraził opinię, że faza po lockdownie, która przyniosła “rozluźnienie”, w wielu przypadkach doprowadziła do “braku odpowiedzialności”.

 

– Dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek potrzeba kraju zjednoczonego w walce z wrogiem wszystkich. To czas zbiorowej odpowiedzialności, co nie oznacza zrzucania jej na barki obywateli, ale współpracę, by zablokować wszelką drogę szerzenia się zakażeń – powiedział Zingaretti w przemówieniu w Rzymie.

 

“Codziennie znów umierać będzie 400-500 osób”

 

Włoskie media rozpowszechniły w piątek list wystosowany przez pracowników naukowych, profesorów uniwersyteckich i badaczy, którzy napisali: “Uznajemy za nasz obowiązek wyrażenie najgłębszego zaniepokojenia obecną fazą szerzenia się pandemii”.

 

Przedstawili prognozę jednego z naukowców, według której dwukrotny wzrost zgonów obserwowany co tydzień może w krótkim czasie doprowadzić do tego, że codziennie znów, jak wiosną, umierać będzie 400-500 osób.

 

Zdaniem autorów petycji konieczne jest zaostrzenie przepisów i wprowadzenie “zdecydowanych i drastycznych kroków w najbliższych dwóch-trzech dniach”.

 

ZOBACZ: Szwecja łagodzi restrykcje mimo rosnącej liczby zakażeń koronawirusem

 

“Niezbędne pogodzenie wymogów gospodarki i obowiązku ochrony miejsc pracy z koniecznością zahamowania zakażeń musi teraz obejmować też naglącą potrzebę stania na straży prawa do zdrowia indywidualnego oraz zbiorowego, zapisanego w konstytucji” – oświadczyli włoscy naukowcy.

 

Najnowszy bilans epidemii w kraju to ponad 16 tysięcy zakażeń w ciągu doby; zmarło 136 osób. Ogółem liczba infekcji koronawirusem we Włoszech to ok. 465 tys., a zgonów – blisko 37 tys.

grz/ PAP

Czytaj więcej


Source link

Zdrowie

Błędny protokół zabił wielu (respiratory w wielu przypadkach szkodzą) – Wolna Polska – Wiadomości

quotes-about-heaven_0.jpg


Najpierw, dla przypomnienia, podstawowe fakty. Wg. oficjalnego przekazu koronawirus SARS-CoV-2 wywołuje chorobę COVID-19. 80% ludzi nie łapie tej choroby, przechodzi ją „bezobjawowo” albo jak przeziębienie, ewentualnie jak lekką grypę. Z pozostałych 20% niektórzy mogą wymagać hospitalizacji. We Włoszech było to początkowo 10%. Przypadki ciężkie, jak się oficjalnie mówi, wymagają podłączenia pod respirator, a że tych wszędzie brakuje, robi się zbiórki, by obywatele zrzucali się na sprzęt, którego nie kupiła władza.

Jednak już w marcu zaczęły pojawiać się głosy m.in. z Włoch, Niemiec i USA, że jest poważny problem z oficjalnym protokołem terapii ciężkich przypadków COVID-19. Większość ludzi na respiratorach umiera dość szybko. A w świecie medycyny wiadomo od pewnego czasu, że im dłużej pacjent jest na respiratorze, tym mniejsza szansa przeżycia, także długoterminowo, z powodu poważnego uszkodzenia płuc (zob. artykuł z The Lancet z 2015 r.). W przypadku COVID-19 w Wielkiej Brytanii na dzień 27 marca tylko jedna trzecia pacjentów podpięta pod respirator (jeszcze) żyła (raport ICNARC). We Włoszech również ok. 2/3 podpiętych do respiratora umiera, w Nowym Jorku aż 80%. Respiratory raczej szkodzą większości, niż pomagają. To fakt.

SKĄD WIĘC BŁĘDNY PROTOKÓŁ?

W drugiej połowie lutego przedstawiciele WHO byli na „misji” w Chinach, na podstawie której sporządzono protokół leczenia (raport z misji upubliczniony 28 lutego). Ten protokół został następnie w marcu odgórnie zaprowadzony wszędzie, gdzie wybuchła epidemia COVID-19. Wobec krytycznie chorych pacjentów polecono stosować bardziej inwazyjną metodę intubacji respiratorem. Miało to też zmniejszyć ryzyko zakażenia personelu medycznego wirusem poprzez aerozol.

[Zob. porady WHO z 13 marca: „Clinical management of severe acute respiratory infection (SARI) when COVID-19 disease is suspected”, a także protokół CDC z USA, protokół unijnego ECDC oraz protokół brytyjskiego NHS.]

Medialne i rządowe straszenie śmiertelnym wirusem, który nie jest bardziej śmiertelny od grypy wywołało panikę lekarzy, którzy stosowali bezkrytycznie tę metodę.

WŁAŚCIWA DIAGNOZA ORAZ WŁAŚCIWY PROTOKÓŁ (I SZKODLIWOŚĆ RESPIRATORÓW)

Z czasem personel medyczny zaczął się orientować, że oficjalny protokół nie prowadzi do niczego dobrego. Dr Cameron Kyle-Sidell, kierujący oddziałem intensywnej terapii w Nowym Jorku ogłosił już 31 marca, że respiratory się źle używane przy pacjentach z COVID-19. Trzymając się oficjalnego protokołu leczy się nie tę chorobę, co trzeba. COVID-19 to nie wirusowe zapalenie płuc. Protokół trzeba zmienić natychmiast, ponieważ wielu ludzi już ucierpiało z tego powodu i jeszcze ucierpi. Pacjentom nie potrzeba ciśnienia, ale po prostu tlenu. Lekarze dziwią się, że w tych ciężkich przypadkach brakuje ludziom tlenu, ale nie tracą przytomności. Jest to podobne do choroby wysokościowej. Dr Kyle-Sidell wspomina 31 marca, że Włosi ogłosili te same wnioski dwa dni wcześniej.

Niektórzy lekarze z USA mówią, że zamiast podłączać pacjentów z COVID-19 pod respiratory wystarczy pomóc im przekręcić się na bok, żeby lepiej złapali oddech. W wielu przypadkach to wystarcza, by w kilka minut pacjent wrócił z niskiego poziomu tlenu do normalnego.

Dr Matt Strauss na łamach The Spectator przytacza treść rozmowy, jaką przeprowadził z doktorem Paulem Mayo, który jest również lekarzem intensywnej terapii w Nowym Jorku:

„[Dr Mayo] opisał narastający nacisk ze strony administratorów szpitali, w całym mieście, by pacjentów chorych na COVID-19 podłączać do respiratorów wcześniej, niż jest to rekomendowane (komentarz COVID1984PL: a skąd ten nacisk? Pieniądze, jak mówi dr Scott Jensen: w USA $39.000 za każdego na respiratorze). Administratorzy myślą, że podłączanie pacjenta chorego na COVID-19 do sprzętu oddychającego z zamkniętym obiegiem powietrza (i.e. do respiratora) może obniżyć zakażalność pacjenta wobec pracowników szpitala. Ale czy to znaczy, że na sercu leży nam najlepszy interes pacjenta, gdy podpinamy go pod respirator? Mówiąc wprost, nie wiemy, ile ludzi respiratory mogą uratować w Wielkiej Brytanii lub uratują. Wydaje się, że przynajmniej dwie trzecie prób odsunięcia śmierci przy ich użyciu nie powiedzie się krótkoterminowo. Z pozostałej jednej trzeciej, nie wiemy, ile się powiedzie średnio i długoterminowo. Nie wygląda to na zbytnio przekonujące rozumowanie za tym, aby wyłączyć brytyjską ekonomię, przekierować dotychczasową produkcję na respiratory i zawiesić wolności obywatelskie, po to, żeby zyskać trochę czasu na tej próbie. A ci, którzy opłakują nieudolność rządu w proszeniu o coraz więcej respiratorów powinni zatrzymać się na chwilę i zadać sobie pytanie: czy to naprawdę jest właściwe rozwiązanie”.

We Włoszech już w pierwszej połowie kwietnia, Gianpaolo Palma, kardiolog z Pawii głośno zaczął bić na alarm, że w przypadku komplikacji COVID-19 nie dochodzi do zapalenia płuc, ale do rozsianego wykrzepiania wewnątrznaczyniowego, zwłaszcza w płucach. Po prostu dochodzi do licznych, małych zakrzepów we krwi, która z tego powodu nie rozprowadza dobrze tlenu w organiźmie. Jego Facebookowy wpis został skopiowany przez różne media i rozprzestrzenił się po Włoszech jeszcze szybciej niż wirus.

Na nic intensywna terapia i respiratory, jeśli nie rozwiąże się problemu zakrzepów, pisał już wtedy dr Gianpaolo Palma. COVID-19 to choroba układu sercowo-naczyniowego, nie układu oddechowego. Tę chorobę łatwo się leczy w domu antybiotykami oraz lekami przeciwzapalnymi tak, jak przy grypie. Gdy zaczęto tak robić we Włoszech, mówi dr Palma, nastąpił szybki wzrost ozdrowieńców. Pomimo drwin ze strony rządowego „eksperta”, wirusologa Burioniego (który razem z Ricciardim i kilkoma innymi gra we Włoszech rolę Fauciego i Birx z USA), lekarze z Mediolanu, Brescii, Pawii, Bergamo, Neapolu i Palermo wymienili się szybko informacjami i zaczęli inaczej leczyć pacjentów.

50 autopsji przeprowadzonych w Bergamo i 20 w Mediolanie potwierdziło diagnozę kardiologa z Pawii.

Podobne wnioski wyciągają lekarze w innych krajach (np. w Południowej Korei), ale media ciągle bezmyślnie o potrzebie respiratorów…

NIEMCY – WYNIKI AUTOPSJI POTWIERDZAJĄ DIAGNOZĘ

Prof. Klaus Püschel, dyrektor Instytutu Medycyny Sądowej Kliniki Uniwersyteckiej Hamburg-Eppendorf, wykonuje autopsje wielu zmarłych zaliczonych do ofiar COVID-19 w Hamburgu. Od początku mówił, że koronawirus SARS-CoV-2 nie jest tak groźny, jak się go przedstawia i umierają wyłącznie ludzie starsi i schorowani (więcej informacji w artykułach P. Gabisia: cz. I, cz. II, cz. III). Niemożliwa jest śmierć zdrowego człowieka przed sześćdziesiątką na tego wirusa. Prof. Püschel wykonał już 190 autopsji i okazało się, że wielu pacjentów zmarło na zatory w płucach.

ZAWYŻANIE ŚMIERTELNOŚCI

Oczywiście niewłaściwa diagnoza i powszechny wręcz błąd medyczny bezpośrednio zawyża śmiertelność COVID-19, tym bardziej, gdy metoda diagnozy choroby jest nieprecyzyjna (kwestia niewiarygodnych testów). Wielu ludzi na pewno niepotrzebnie umarło.

Ale ten sposób sztucznie zawyża śmiertelność COVID-19 także pośrednio. Przy korzystaniu z oficjalnego protokołu z respiratorem potrzebna jest większa liczba personelu, niż przy metodzie mniej inwazyjnej czy wczesnym leczeniu w domu. Zwalnia to ręce do pracy i odciąża personel medyczny.

PODSUMOWANIE

Jak widać, wszystko z tą „pandemią” nie gra: testy, zawyżana śmiertelność, dziwne procedury zaliczania zgonów, aż po błędną diagnozę przypadków ciężkich i oficjalny protokół. Do tego dochodzą ciągłe sprzeczności ze strony władz sanitarnych, państwowych oraz rządowych ekspertów oraz manipulacje i sianie paniki przez media i rządy. Gdy weźmie się pod uwagę sposób, w jaki rządy walczą z wirusem (inwigilacja, obowiązkowe szczepienia, aplikacje i czipy, obrót bezgotówkowy, etc.) i zestawi z danymi medycznymi jawne się staje, że tu nie chodzi o zdrowie ludzkości, ale o „nową normalność”.

Źródła i więcej informacji:

28 lutego, Raport ze wspólnej misji Chin i WHO ws. choroby koronawirusowej z 2019 r. (COVID-19)

5 marca, Silvio A Ñamendys-Silva, „Wsparcie oddychana u pacjentów z infekcją COVID-19” (The Lancet)

13 marca, WHO: „Clinical management of severe acute respiratory infection (SARI) when COVID-19 disease is suspected”

31 marca, DocCheck, „COVID-19: wentylowanie i co dalej?”

1 kwietnia, dr Cameron Kyle-Sidell (Youtube chyba sztucznie zaniża liczbę wyświetleń), wyjaśnia, że protokół musi być zmieniony (polskie napisy do filmu lekarza, wraz z innymi materiałami, w filmie na kanale P. Choińskiego)

4 kwietnia, dr Matt Strauss na łamach The Spectator: „Respiratory nie są lekarstwem na tę pandemię koronawirusową”

6 kwietnia, New York Post: „Lekarz z miasta Nowy Jork mówi, że respiratory na wysokich obrotach powodują uszkodzenia w płucach pacjentów koronawirusowych”

8 kwietnia, Sharon Begley, „Podczas gdy coraz bardziej brakuje respiratorów, lekarze mówią, że tego sprzętu używa się zbyt często przy COVID-19”

8 kwietnia, AP: „Niektórzy lekarze odchodzą od respiratorów dla pacjentów z wirusem”

10 kwietnia, Dr John Whyte, wywiad z drem Kyle-Sidellem o pilnej konieczności zmiany protokołu

11 kwietnia, Blitz Quotidiano: „Dlaczego umiera się na koronawirusa? Lekarz z Pawii: to nie zapalenie płuc, ale minizakrzepy wewnątrznaczyniowe”

12 kwietnia, Maurizio Blondet na swoim blogu: „Heparyna działa – odkrycie geniuszu włoskiego (i jego przeciwieństwa)”

13 kwietnia, Lecce Sette: „COVID-19: hipoteza zakrzepicy. Czy to jest przyczyną wyzdrowień na reanimacji?”

13 kwietnia, Mike Whitney, The UNZ Review: „Czy respiratory zabijają więcej ludzi niż ratują?”

13 kwietnia, Die Welt: „Niepokojąca śmiertelność pośród pacjentów na respiratorach”

14 kwietnia, Quotidiano Napoli: „Doktor Palma: ‚Zakrzepica możliwą główną przyczyną zgonów na COVID-19”

14 kwietnia, RTA Live: „Nocera inferiore, leczenie pacjentów chorych na COVID heparyną w domu”

14 kwietnia, Maurizio Blondet na swoim blogu: „Covid-19, zbyt wiele zgonów. AIFA zatwierdza użycie heparyny, ale oddziały intensywnej terapii już puste”

14 kwietnia, PubMedInfo: „Covid-19 nie prowadzi do ‚typowego’ zespołu ostrej niewydolności oddechowej – dr Cameron Kyle-Sidell”

14 kwietnia, The New York Times: „Lekarze z pierwszej linii chcieliby wiedzieć o tym miesiąc temu”

„Fakty o COVID” [Swiss Propaganda Research], aktualizacja artykułu z 18 kwietnia

19 kwietnia, dr Stefano Montanari: „Jaką śmiercią umierać”

21 kwietnia, Health.com: „Kładzenie ludzi na brzuchu jest obiecującą terapią na koronawirusa – oto jak to działa”

25 kwietnia, Cesare Sacchetti na swoim blogu: „Autopsje w Bergamo: ‚głównym problemem nie był koronawirus’”

27 kwietnia, Daily Mail: „PILNE: ‚To horror’. Pielęgniarka pracująca na linii koronawirusowego frontu w Nowym Jorku twierdzi, że miasto ‚morduje’ pacjentów COVID-19 umieszczając ich na respiratorach i powodując uraz płuc”

30 kwietnia, RAM na Neon24: „Covid-19: W szpitalach nowojorskich, chorych zabija się!”

4 maja, Pakistańskie Stowarzyszenie Patologów: „Włoskie Stowarzyszenie Klinicznych i Sądowych Patologów” (Pakistańczycy informują o wynikach autopsji przeprowadzonych w Lombardii i o zmianie protokołu)

6 maja, Kit Knightly na Off-Guardian: „COVID-19: Czy respiratory zabijają ludzi?”

źródło: covid1984pl.wordpress.com

Respiratory


Source link

Polska

Na policjanta, który wypisze mandat, składamy doniesienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury rejonowej – Wolna Polska – Wiadomości

121437417_10158929242073383_5529274981342183298_o.jpg


Radca prawny Anna Kubala podzieliła się na Facebooku kilkoma radami dotyczącymi wątpliwej legalności przepisów wprowadzonych pod pretekstem koronawirusa. Jak poinformowała, policjantów wypisujących mandat za brak maski można zgłosić do prokuratury rejonowej.

Jak przypomniała radca Kubala, przepisy nowego rozporządzenia „są tak samo martwe jak te z poprzedniego rozporządzenia”.

– Dokładnie to oznacza tyle, że TYLKO i WYŁĄCZNIE osoby CHORE lub podejrzane o zachorowanie mogą być poddane profilaktyce. NIKT INNY NIE MA OBOWIĄZKU NOSZENIA MASECZEK ani przestrzegania żadnych innych wymogów – napisała na Facebooku prawnik.

– Mandatów nie przyjmujemy! Na policjanta, który wypisze mandat składamy doniesienie o popełnieniu przestępstwa DO PROKURATURY rejonowej. Nadgorliwa policja nie znająca prawa dokonuje przekroczenia swoich uprawnień i podlega odpowiedzialności z art. 231 kodeksu karnego – zaznaczyła Anna Kubala.

Dodała również, że policja „nie ma podstawy do udostępniania danych do sanepidu”, zaś „jeśli to zrobi to sanepid wszczyna postępowanie, ale następnie je umarza”.

– Sanepid nie ma podstaw do wymierzania kary za brak maseczki – podkreśliła

RPO do premiera: Obowiązek noszenia maseczek wprowadzono niezgodnie z zasadami…

Opublikowany przez Anię Kubalę Sobota, 10 października 2020

źródło: kontrrewolucja.net

MandatRadca Prawny


Source link

Polska

Jak wyposażyć kuchnię w restauracji? – Wolna Polska – Wiadomości

29aa62053a5dc7744b0f9be154db093f


Otwarcie własnej restauracji, niezależnie od wielkości lokalu, wiąże się z planowaniem i wzięciem wielu czynników pod uwagę. Nawet najmniejsze detale mogą mieć wpływ na sukces całego przedsięwzięcia, dlatego dobrze jest wszystko szczegółowo zaplanować. Jak wyposażyć kuchnię w restauracji? Co jest niezbędne? Sprawdzisz to w naszym najnowszym tekście.

Zanim przejdziemy do listy potrzebnych urządzeń i aspektów, które ułatwią Ci wyposażenie restauracji, musisz mieć świadomość, że na lokal gastronomiczny składa się szereg elementów. Ważne jest, aby przed dokonaniem zakupu konkretnych urządzeń, zastanowić się nad tym, co tak naprawdę jest potrzebne w Twojej restauracji. Potrzeby te określisz na podstawie dwóch czynników – grupy docelowej i proponowanego menu. Po dokonaniu analizy możesz przygotować listę potrzebnego sprzętu do kuchni. Jak najlepiej się do tego zabrać? Warto postawić na prostą zasadę, mówiącą, aby iść od ogółu do szczegółu.

Zacznij od niezbędnych urządzeń

Na samym początku najlepiej postawić na podstawowe wyposażenie gastronomii, czyli zakup niezbędnych urządzeń, bez których nie przyrządzisz dań znajdujących się w Twoim menu. Jeśli w Twojej karcie znalazły się dania na ciepło, musisz zaopatrzyć się w sprzęt do obróbki termicznej. Wymienić tutaj można m.in. kuchenkę, piekarnik, bądź grill. W zależności od profilu lokalu możesz też zaopatrzyć się w frytownicę gastronomiczną. Przydadzą Ci się także urządzenia chłodnicze, dzięki którym zakupione produkty nie stracą tak szybko czasu żywotności. Wśród nich znalazły się szafy chłodnicze, zamrażarki czy lodówki. Urządzenia te przeciwdziałają psuciu się jedzenia, dzięki czemu nie będziesz marnować produktów, a co za tym idzie, przeznaczonych na nie funduszy. Oczywiście, nie można zapomnieć o sprzęcie, który pozwala utrzymać higienę na stanowisku pracy i w całej kuchni. Sprzątanie będzie znacznie przyjemniejsze i szybsze, jeśli będziesz mieć odpowiedni sprzęt myjący. Zmywarka czy maszyna do czyszczenia podłogi to rozwiązania, na które zdecydowanie warto postawić.

Od ogółu do szczegółu

Gdy już zaopatrzysz się w sporej wielkości urządzenia, czas pomyśleć o mniejszych przedmiotach, które są równie istotne. W żadnej kuchni nie może zabraknąć takich narzędzi pracy jak garnki, sztućce, czy zastawa stołowa. Pamiętaj, że szklanki i talerze mogą odzwierciedlać klimat Twojej restauracji i jeszcze bardziej wyróżniać lokal na tle konkurencji. Na przykład, jeśli prowadzisz restaurację utrzymaną w stylu PRL, możesz podawać gorące napoje w szklankach w koszyczkach.


Source link