imalopolska

najnowsze wiadomości

September 2019

Polska

Stanął pomnik żywej pamięci o ofiarach obławy augustowskiej

am9

Strona główna > Polska > Stanął pomnik żywej pamięci o ofiarach obławy augustowskiej Stanął pomnik żywej pamięci o ofiarach obławy augustowskiej Work Buy Consume Die Polska 0

Kilkumetrowej wysokości, odlany z brązu, piękny Pomnik Ofiar Obławy Augustowskiej poświęcił ksiądz prałat Stanisław Wysocki, który w tej ludobójczej sowieckiej akcji stracił ojca i dwie siostry. Obława augustowska to największa zbrodnia dokonana na mocy dyrektyw władz ZSRS na obywatelach Polski po zakończeniu II wojny światowej.

Pierwsza część uroczystości miała miejsce na Rynku Zygmunta Augusta. To właśnie ten polski król był założycielem miasta, malowniczo otoczonego puszczą i trzema przepięknymi jeziorami. Na uroczystościach poświęcenia pomnika władze gminy reprezentował burmistrz, Mirosław Korolczuk. – Dla nas, mieszkańców, obława augustowska to historia wciąż żywa. Augustów o obławie i jej ofiarach pamięta i będzie pamiętał. Prawda o obławie zasługuje na pamięć Polski i całego świata – powiedział.

Jarosław Schabieński, historyk, przedstawiciel Instytutu Pamięci Narodowej, przybliżył sytuację jaka panowała na ziemiach zajętych przez Armię Czerwoną i objętych obławą zaraz po wojnie. – Obława Augustowska była wyjątkową sowiecką akcją wymierzoną w podziemie niepodległościowe. Zajęła ogromny obszar, Rosjanie zaangażowali do jej przeprowadzenia ponad 40 tysięcy żołnierzy. Wyjątkowe było również to, że w przeciwieństwie do innych obław na Niezłomnych, które przeprowadzało NKWD, tę zrealizowano głównie siłami Armii Czerwonej a kierował nią Smiersz – podkreślił naczelnik białostockiego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa.

Reprezentant IPN odniósł się także do postawy Moskwy wobec sprawy ustalenia miejsca spoczynku zamordowanych. – Rosja nie chce współpracować w kwestii ujawnienia dołów śmierci ofiar obławy augustowskiej, gdyż ta zbrodnia była dokonana po wojnie, czyli zalicza się do zbrodni ludobójczych, a nie wojennych. Do tego mord na ofiarach obławy uderza w lansowany przez Rosję mit bohaterskiej Armii Czerwonej, bo to jej siłami przeprowadzono akcję – tłumaczył.

Natomiast obecny na uroczystościach przedstawiciel rządu położył nacisk na konieczność odnalezienia masowych grobów ofiar obławy. – Głównym teraz celem naszych działań jest znalezienie miejsca ich pochówku, gdyż nie zostali oni pochowani po chrześcijańsku, po ludzku – mówił Jarosław Zieliński, wiceszef MSWiA.

Bardzo ciekawe i wzruszające było słowo skierowane przez ks. prałata Stanisława Wysockiego, prezesa Związku Pamięci Ofiar Obławy Augustowskiej 1945, pomysłodawcę i głównego organizatora ulokowania pomnika. Kapłan wspominał, ze łzami w oczach, scenę aresztowania przez NKWD, w jego rodzinnym domu, ojca i dwóch sióstr – żołnierzy AK, którzy później zostali zamordowani wraz z innymi ofiarami. – Kiedy enkawudziści wsadzali ojca do samochodu, ja siedmiolatek chciałem z nim jechać, żeby go bronić. Ale ojciec mnie powstrzymał, mówiąc: „Ty zostań i pilnuj”. Głęboki sens tych słów zrozumiałem dopiero po latach. Staram się wykonywać ten testament mojego ojca do dziś – powiedział ks. Stanisław Wysocki.

Leciwy 82-letni kapłan zwrócił się też z apelem do młodych, którzy bardzo licznie przybyli na uroczystości. Jako świadek działania dwóch zbrodniczych totalitaryzmów przestrzegał młodych przed nowym zagrożeniem. – Nie wierzcie tym, którzy organizują w naszym kraju marsze równości. Tak naprawdę to są marsze nienawiści, siejące złą ideologię. Oni chcą wykorzystać waszą szczerą tęsknotę za prawdą, za miłością, i zniszczyć wasze młode dusze – mówił ksiądz prałat.

Po przemówieniach odprawiona została liturgia Słowa Bożego oraz apel poległych. Następnie pochód uczestników uroczystości (kilka tysięcy osób), wśród których byli m.in. przedstawiciele władz rządowych i samorządowych, poczty sztandarowe służb mundurowych oraz mieszkańcy, przeszedł pod pomnik Ofiar Obławy Augustowskiej. – Mój ojciec Benedykt Kwiatkowski, żołnierz AK, został aresztowany przez Sowietów. Przesłuchiwali go w Suwałkach. Na szczęście, nie udało się im zidentyfikować go jako AK-owca, bo by zginął tak jak inni. Okrutnie go zbili i wypuścili – wspominał w rozmowie z PCh24.pl Jan Kwiatkowski, jeden z uczestników.

Pomnik Ofiar Obławy Augustowskiej powstał dzięki funduszom przekazanym przez Stowarzyszenia Weteranów Armii Polskiej w Ameryce – II Okręg Nowy Jork. Monument został ulokowany przy jednym z największych rond w Augustowie. – Jestem pod wielkim wrażeniem faktu, że ta historia o obławie, która miała zniknąć z pamięci, miała zostać zakopana w tych nieznanych grobach, ona jednak dzięki staraniom patriotów, głównie myślę tu o osobie ks. prałata Stanisława Wysockiego, ona odżyła – powiedział PCh24.pl dr Teofil Lachowicz, sekretarz organizacji.

Pomnik, w kształcie dłoni otulających symbol Polski Walczącej, poświęcił ks. prałat Stanisław Wysocki. W najbliższych latach podobne monumenty mają stanąć w Sokółce i Sejnach. Pierwszy pomnik ofiar obławy odsłonięto i poświęcono w czerwcu roku 2018 w Suwałkach.

Obława augustowska to największa zbrodnia dokonana na mocy dyrektyw władz sowieckich na obywatelach Polski po zakończeniu II wojny światowej. Jej zasadniczym celem była likwidacja polskich organizacji niepodległościowych, a przede wszystkim oddziałów Armii Krajowej Obywatelskiej, operujących na ziemi suwalskiej, augustowskiej, sejneńskiej i sokólskiej. Do dziś nieznana jest dokładna liczba ofiar tej ludobójczej akcji, której główny przebieg nastąpił od 10 do 25 lipca 1945 roku. Historycy umieszczają szacunki dotyczące zabitych w przedziale od blisko 600 do nawet około 2 tysięcy. Do chwili obecnej nieznane jest również położenie dołów śmierci, w których od przeszło 74 lat spoczywają szczątki pomordowanych.

Adam Białous

Za: https://www.pch24.pl/stanal-pomnik-zywej-pamieci-o-ofiarach-oblawy-augustowskiej–galera-zdjec-,71057,i.html

25.09.2019

Work Buy Consume Die inwazja sowieckiej żydokomuny na Polskęobława augustowskasowieckie ludobójstwo Polakówzbrodnie żydokomuny
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Rektorzy polskich uczelni wyższych chcą sankcji dla naukowców krytykujących LGBT

aniop-1110x630

Strona główna > Polska > Rektorzy polskich uczelni wyższych chcą sankcji dla naukowców krytykujących LGBT Rektorzy polskich uczelni wyższych chcą sankcji dla naukowców krytykujących LGBT Jacek Polska 1

Odpowiedzialność dyscyplinarna czeka wszystkich naukowców, którzy dopuszczą się krytyki środowisk LGBT. To oficjalne stanowisko Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich, które opublikowano w sieci.

Akademicy zrzeszeni w Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich wystosowali oświadczenie, w którym można zauważyć nawiązanie do sprawy prof. Aleksandra Nalaskowskiego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, który kilka tygodni temu opublikował felieton krytykujący LGBT. Naukowcy z organizacji KRASP są zdania, że wszelka krytyka tych środowisk powinna być karana dyscyplinarnie.

„Wyrażamy nasz głęboki sprzeciw wobec działalności tych członków wspólnoty akademickiej, którzy używają języka przywołującego najciemniejsze karty historii Polski i świata. Czyny takie – uchybiające obowiązkom nauczyciela akademickiego i godności zawodu nauczyciela akademickiego – powinny bezwarunkowo podlegać odpowiedzialności dyscyplinarnej w naszych uczelniach” – czytamy w stanowisku Rektorów Akademickich Szkół Polskich.

„Orientacja seksualna nie jest wyborem stylu życia” – twierdzą naukowcy i dodają, że ich zdaniem „wybory dokonywane przez osoby o orientacji LGBT są bardzo trudnymi decyzjami, wynikającymi z rozbieżności płci biologicznej z psychiczną identyfikacją płci”. „Nie jest to kwestia zarażenia ideologicznego” – napisano.

Pod oświadczeniem Konferencji Rektorów podpisał się jej przewodniczący, prof. Jan Szmidt, rektor Politechniki Warszawskiej. Warto dodać, że wiceprzewodniczącym organizacji jest prof. Andrzej Tretyn, rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. To właśnie on niedawno zawiesił prof. Aleksandra Nalaskowskiego, który opublikował felieton przedstawiający w negatywnym świetle środowiska promujące ideologię LGBT.

Jak zauważa jeden z wykładowców akademickich, komentujący sprawę na portalu wPolityce.pl, organizacja zrzeszająca rektorów wsparła w ostatnim czasie naukowca krytykującego Metropolitę Krakowskiego. „KRASP nie tak dawno jednomyślnie poparła rektora UAM prof. Andrzeja Lesickiego w Poznaniu w jego napastliwej wypowiedzi pod adresem abpa Marka Jędraszewskiego, wypowiedzi jednocześnie pełnej admiracji dla ideologii i ruchów LGBT” – czytamy na portalu.

Przypomnijmy, że prof. Aleksander Nalaskowski po serii protestów części akademików, studentów oraz tysięcy internautów, został odwieszony i powrócił do pracy akademickiej.

Źródło: forumakademickie.pl, wPolityce.pl

WMa

Za: https://www.pch24.pl/rektorzy-polskich-uczelni-wyzszych-chca-sankcji-dla-naukowcow-krytykujacych-lgbt,71080,i.html

26.09.2019

Jacek bestializacja Polakówczasy ostateczneIII RPmoralny upadek Polakówsatanistyczna Eurosodoma
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Wybory w Nibylandii czyli w Polsce

anti

Strona główna > Polska > Wybory w Nibylandii czyli w Polsce Wybory w Nibylandii czyli w Polsce Ogarek Polska 0

PARTIA – to jest słowo kluczowe, które stoi za umalowanymi czy nieogolonymi – w wyborach – to PARTIA kandyduje, a nie oni. Kandydaci na posłów – są kółeczkami, posłusznymi wykonawcami rozkazów wodza.

Wybory w Nibylandii – czyli w Polsce!

Pewnie i dobrze, że nasz umiłowany Prezydent skrócił okres kampanii wyborczej do niezbędnego minimum. Właściwie mógł jeszcze bardziej poucinać wszystkie terminy i zaoszczędzić wszystkim sztabom wydatków na banery, plakaty czy co tam jeszcze służy, żeby wyeksponować swoją fizjonomię.

Bo na tym – na pokazywaniu jaki jestem nieogolony, albo jaka jestem ładnie umalowana – polega prezentacja kandydata starającego się o poparcie oszołomionego wyborcy.
Wyborca zaś rzeczywiście ma prawo być oszołomiony kiedy z każdego wolnego kawałka płotu spoziera na niego setka uśmiechniętych twarzy jakichś kompletnie nieznanych ludzi. I co ten wyborca ma wybrać?

Szminkę postawnej kandydatki czy dwudniowy zarost jurnego kandydata?
Kto będzie lepszy w tym tam… Sejmie? Ten nieogolony czy ta umalowana?
Odpowiedź na tak postawione pytanie jest banalnie prosta.
Nie ma żadnej, ale to żadnej różnicy między tym nieogolonym, a tą umalowaną bo w Sejmie oni wszyscy będą posłusznie robić to co im partia każe.

PARTIA – to jest słowo kluczowe, które stoi za umalowanymi czy nieogolonymi – to PARTIA kandyduje,
a nie oni. Oni są kółeczkami, posłusznymi wykonawcami rozkazów wodza.
Jak wódz każe głosować za deficytem to wszyscy jak jeden mąż podniosą łapki i nacisną guziki.
Żaden się nie wyłamie – ani ta w szmince, ani ten co go nie stać na żyletki.
Bo jakby tylko się nie posłuchał rozkazów wodza to partia jego za ten tego i za burtę – bez litości.

Porządek w szeregach i dyscyplina musi być!

Wystarczyło, że młody poseł PiS – Łukasz Rzepecki skrytykował podczas dyskusji na sali plenarnej projekt o nałożeniu nowego podatku, został natychmiast wywalony na zbitą (poselską) twarz z klubu.
Bo dyskusja dyskusją, ale gdzież byśmy doszli gdyby poseł mógł mówić co uważa za słuszne?
On ma mówić co PARTIA każe.
Więc te wybory, banery prezentujące te twarze kandydatów są w zasadzie bez znaczenia.

PARTIA już wybrała ustalając kolejność na listach czyli wyznaczając kto będzie posłem.
Wiadomo bowiem, że w tej orgii banerów, setkach jakichś nazwisk żaden wyborca nie jest w stanie się zorientować kto jest wart poparcia, a kto nie. I uznaje, że skoro PARTIA wyznaczyła kolejność to należy głosować na pierwszego.
I rzeczywiście „jedynki” ze wszystkich list, które przekraczają próg zostają posłami.
„Dwójki” – w zależności ile PARTIA dostaje poparcia mają szanse ok. 80-90% potem szanse na elekcję maleją,
bo percepcja ludzka tak działa.
Najpierw się czyta nagłówki, potem resztę tak więc „jedynki” dostają najwięcej głosów i jak partia wchodzi, to zostają posłami.

Jak z tego widać wyznaczanie posłów odbywa się wtedy, kiedy PARTIA ustala kolejność na wyborczej liście. Głosowanie obywateli to tylko formalność.
Trzeba jakoś zachęcić tych tam… wyborców, żeby poszli do tych lokali, postawili krzyżyk, opłacić jakichś cierpliwych ludzi, żeby to wszystko zliczyli i wybory zostają odfajkowane.

Święto demokracji za nami, a posłem zostaje i tak ten, kogo PARTIA wyznaczyła.
Bo jak ktoś podpadł, to go PARTIA skreśliła i w ogóle nie mógł kandydować.

Oczywiście opisuję tu to, co się nazywa „wyborami” w naszym nieszczęśliwym kraju, bo tam gdzie funkcjonuje prawdziwa demokracja przede wszystkim KAŻDY może zgłosić swoja kandydaturę w wyborach.

W Anglii żeby kandydować do parlamentu trzeba przedstawić 10 podpisów poparcia mieszkańców okręgu i wpłacić niewygórowaną kaucję 1000 funtów.
Kaucję królowa zwraca kandydatowi jeśli dostanie 5% głosów, co oznacza, że był kandydatem poważnym,
a nie że się wygłupiał.
I te proste warunki wystarczają, żeby w okręgu o jeden mandat posła ubiegało się 3-4 kandydatów,
a nie 20 tak jak w Nibylandii czyli u nas – w Polsce.

W tej samej Anglii wywieszanie na płotach banerów byłoby uznane za coś niestosownego.
Kandydat w okręgu prowadzi kampanię door to door – drzwi w drzwi.

W Nibylandii w nibydemokracji gdzie okręgi są milionowe takie działanie jest po prostu niemożliwe.
I dlatego u nas cały ciężar kampanii wzięły na siebie PARTIE. No i płoty – ciężkie od kandydatów.

Janusz Sanocki – Poseł.

Za: http://sanocki.neon24.pl/post/150840,wybory-w-nibylandii-czyli-w-polsce

26.09.2019

Ogarek farsa wolności słowafarsa wyborówkomedia demokracjipolskojęzyczna demonokracja parchlamendarna
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

W pół drogi do związków partnerskich? „Dziennik Gazeta Prawna”: PiS przygotowuje ustawę

au6

Strona główna > Polska > W pół drogi do związków partnerskich? „Dziennik Gazeta Prawna”: PiS przygotowuje ustawę W pół drogi do związków partnerskich? „Dziennik Gazeta Prawna”: PiS przygotowuje ustawę AdRo203 Polska 0

Chociaż Prawo i Sprawiedliwość nie zamierza zalegalizować związków partnerskich, to politycy formacji pracują nad pewnymi ułatwieniami i obowiązkami dla osób w niesformalizowanych układach. Mają one dotyczyć zarówno par dwupłciowych jak i… jednopłciowych – wynika z doniesień „Dziennika Gazety Prawnej”.

W gazecie zwrócono uwagę na ustawę dotyczącą jawności majątkowej polityków – poszerzono w niej listę osób, które mają obowiązek ujawnić zarobki. Obecnie na liście są także pozostający z politykiem „we wspólnym pożyciu”.

Tymczasem, jak przypomina „Dziennik Gazeta Prawna”, Sąd Najwyższy uznał on, że chodzi o relacje, w których występują więzi emocjonalne. Co więcej, w oparciu o zapisy Kodeksu karnego SN uznał, że odmienność płci nie stanowi koniecznego warunku potrzebnego do uznania osób za pozostające „we wspólnym pożyciu”.

W tym kontekście „DGP” przytoczyła sprawę partnera Roberta Biedronia, który także jest politykiem Wiosny. Gdyby obaj homoseksualiści dostali się do Sejmu, musieliby w oświadczeniach majątkowych uwzględniać zeznania partnera. Zdaniem Krzysztofa Śmiszka to dyskryminacja, gdyż w niektórych, korzystnych dla państwa sytuacjach, partner jest dostrzegany, zaś np. w kwestii dziedziczenia – nie.

Jak podaje „DGP”, pojawiają się jednak ułatwienia dotyczące niesformalizowanych związków. Od września lekarz żyjący w taki sposób może wypisać swojemu partnerowi lek w ramach recepty „pro familiae”.

Źródło: rmf24.pl

MWł

Za: https://www.pch24.pl/w-pol-drogi-do-zwiazkow-partnerskich–dziennik-gazeta-prawna–pis-przygotowuje-ustawe,71087,i.html

26.09.2019

AdRo203 III RPPartia interesów SyjonistycznychPiSsodomizacja Polaków
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Eurosodoma – Polacy zaczynają akceptować związki jednopłciowe

anij-1200x630

Strona główna > Polska > Eurosodoma – Polacy zaczynają akceptować związki jednopłciowe Eurosodoma – Polacy zaczynają akceptować związki jednopłciowe AdRo203 Polska 0

Eurobarometr wskazuje na rosnące poparcie Europejczyków dla legalizacji związków partnerskich osób tej samej płci. Trend ten nie omija także naszego kraju, stąd obecnie za takim rozwiązaniem prawnym opowiedziałoby się 45 procent ankietowanych, co oznacza wzrost o blisko siedemnaście punktów procentowych w stosunku do ostatniego sondażu.

Blisko 76 proc. Europejczyków uważa, że osoby LGBT powinny mieć takie same prawa co osoby heteroseksualne, natomiast tylko 20 proc. mieszkańców naszego kontynentu ma zupełnie odmienne zdanie. Na czele rankingu znajdują się, bez większego zresztą zaskoczenia, państwa zachodnioeuropejskie: Szwecja (98 proc. ), Holandia (97 proc.), Hiszpania (91 proc.) i Wielka Brytania (90 proc.).

Przeciwległy biegun tworzą z kolei kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Wśród najmniej tolerancyjnych dla pederastów nacji znajdują się Słowacy (31 proc. poparcia przy 59 proc. przeciwników tej formy równości), Rumuni (38 proc. zwolenników przy 54 proc. przeciwników), Bułgarzy (39 proc. do 45 proc.) oraz Chorwaci (44 proc. do 51 proc.).

W tym zestawieniu Polska jest siódma od końca w całej Unii Europejskiej pod względem niechęci do zrównania w prawach osób heteroseksualnych i homoseksualnych. Liczba zwolenników równości wynosi więc 49 proc., 45 proc. sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu, z kolei 6 proc. ankietowanych nie ma zdania na ten temat.

Nieco mniejsza liczba Europejczyków popiera z kolei równość małżeństw homoseksualnych i związków partnerskich osób tej samej płci. Za takim rozwiązaniem opowiada się 69 proc. ankietowanych, podczas gdy liczba przeciwników oscyluje wokół 26 proc. W tym przypadku Polacy są przeciwnikami realizacji tego typu postulatów ruchu LGBT, ponieważ popiera je 45 proc. osób przy blisko 50 proc. sprzeciwiających się takim zmianom w prawie.

Ostatnie dane Eurobarometru, opublikowane wiosną 2015 r., były dużo bardziej pozytywne dla obrońców modelu normalnej rodziny w Polsce. Wówczas liczba zwolenników równości związków homoseksualistów i osób heteroseksualnych była mniejsza o blisko 17 pkt. proc.

Na podstawie: radiozet.pl, interia.pl.

Za: http://autonom.pl/?p=28030 24.09.2019 AdRo203 bestializacja Polakówczasy ostateczneIII RPsodomizacja Polakówszatańska Eurosodoma
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

414 TYS. POLAKÓW ZMARŁO W 2018 ROKU – TAK ŹLE NIE BYŁO OD CZASÓW WOJNY!

abiu

Strona główna > Polska > 414 TYS. POLAKÓW ZMARŁO W 2018 ROKU – TAK ŹLE NIE BYŁO OD CZASÓW WOJNY! 414 TYS. POLAKÓW ZMARŁO W 2018 ROKU – TAK ŹLE NIE BYŁO OD CZASÓW WOJNY! AdRo203 Polska 0

414 tys. Polaków – tyle osób według danych Głównego Urzędu Statystycznego zmarło zaledwie w 2018 roku. Tak złych danych nie było od czasów zakończenia II wojny światowej. Co więcej, tak dużą śmiertelność przewidziano dopiero za kilkanaście lat. Co się stało ? Dlaczego Polacy masowo wymierają ?

Niechlubny rekord

Z danych przedstawionych przez GUS wynika, że w 2018 roku zmarło 414 tysięcy mieszkańców Polski, a to oznacza wzrost o 3 proc. w stosunku do roku 2017.

Tak złych statystyk nie było od czasów zakończenia II wojny światowej, chociaż tak dużą liczbę zgonów GUS przewidywał dopiero w 2032 roku.

Zdaniem specjalistów wzrost liczby zgonów o 1-2 proc. jest naturalny i odpowiada za niego najprawdopodobniej starzenie się społeczeństwa, każdy wyższy to już powód do niepokoju.

Wśród osób zmarłych w 2018 r. mężczyźni stanowili prawie 52 proc., a mediana wieku zmarłych wyniosła 77 lat (dla mężczyzn 71 lat, dla kobiet 83 lata).

Częściej umierali mieszkańcy miast niż wsi.

Optymizmem nie napawają też dane dotyczące liczby urodzeń.

W 2018 roku urodziło się 388 tys. dzieci, czyli o 3,5 proc. mniej niż w 2017 roku.

Polacy nie dbają o zdrowie

GUS nie udostępnił danych o przyczynach śmierci w 2018 roku, ale z raportu Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny „Sytuacja zdrowotna ludności Polski” wynika, że Polacy nie dbają o zdrowie.

Według specjalistów za utratę lat przeżytych w zdrowiu odpowiada przede wszystkim palenie tytoniu, nieprawidłowa dieta oraz wysokie ciśnienie krwi, które wiążą się bezpośrednio z nieprzestrzeganiem zaleceń lekarzy.

W poprzednich latach 2000-2017 podstawowymi przyczynami zgonów były choroby układu krążenia i choroby nowotworowe – obie grupy powodują ok. 70 proc. wszystkich zgonów.

Jak wiadomo choroby te, często związane są właśnie z niedbaniem o zdrowie.

⇒ Czytaj także: POLACY! JESTEŚMY ZATRUCI METALAMI CIĘŻKIMI – ALARMUJĄ SZCZECIŃSCY NAUKOWCY

Za: https://www.odkrywamyzakryte.com/414-tys-polakow-zmarlo-w-2018-roku/

AdRo203 Depopulacja PolskiIII RP
Read the full article – wolna-polska.pl

Zdrowie

Tabletki – bezpieczny sposób na skuteczne odchudzanie?

b207e5577309e06acb8b1c8143c10623-1200x630

Strona główna > Zdrowie > Tabletki – bezpieczny sposób na skuteczne odchudzanie? Tabletki – bezpieczny sposób na skuteczne odchudzanie? Artykuł Sponsorowany Zdrowie

Nadwaga to problem, który dotyka wielu z nas. Nieprawidłowa dieta, brak aktywności fizycznej i stres są najczęstszą przyczyną problemów z dodatkowymi kilogramami. Jak jednak skutecznie i bezpiecznie ją pokonać? Co jeśli aktywność fizyczna i zdrowa dieta nie wystarczają? Warto sięgnąć po skuteczne i bezpieczne suplementy na odchudzanie, które z pewnością pomogą nam w walce ze zbędnymi kilogramami. Jeśli więc poszukujesz skutecznego i bezpiecznego sposobu na odchudzanie, polecamy zapoznać się z treścią tego artykułu.

Przyczyn nadwagi może być wiele, począwszy od tych genetycznych i metabolicznych po środowiskowe i psychologiczne. Niezależnie jednak od przyczyny nadwaga czy otyłość zawsze wymaga wdrożenia odpowiedniego leczenia, które obejmuje nie tylko regularne ćwiczenia fizyczne i dietę, ale także odpowiednie suplementy.

Czym jest nadwaga i jak z nią walczyć?

Na początku naszej walki z nadwagą czy otyłością powinniśmy uświadomić sobie, że może być ona objawem towarzyszącym innym schorzeniom, takim jak niedoczynność tarczycy czy cukrzyca. Warto więc udać się do lekarza i przeprowadzić podstawowe badania krwi, w celu wykluczenia tego typu schorzeń. W większości przypadków nadwaga jednak jest wynikiem zmniejszonej aktywności fizycznej i nieprawidłowego odżywiania. Znalezienie przyczyny otyłości pozwoli nam wybrać skuteczny i bezpieczny sposób na odchudzanie. Warto bowiem pamiętać, że nieleczona otyłość prowadzić może do poważnych zaburzeń pracy serca, nadciśnienia, miażdżycy czy udaru.

Kiedy warto sięgnąć po suplementy na odchudzanie?

Warto pamiętać, że odchudzanie to proces, który trwać będzie przez długi okres czasu. Wymaga cierpliwości i konsekwencji. Na efekty naszej pracy trzeba bowiem poczekać. Organizm krok po kroku przyzwyczaja się do nowych nawyków żywieniowych. Regularne jedzenie małych porcji i odpowiednie nawadnianie naszego organizmu pozwoli na szybsze osiągniecie pożądanych efektów.

W trakcie odchudzania często jednak pojawiają się okresy, w których nasza waga ani drgnie. Warto wówczas sięgnąć po sprawdzone i bezpieczne suplementy. Ranking najlepszych i najskuteczniejszych suplementów na odchudzanie, a także fachowe porady i informacje dotyczące zdrowego trybu życia i aktywności fizycznej znaleźć możesz na stronach takich jak SzczuplaKobieta. Znajdziesz tam również prawdziwe historie kobiet, które wygrały walkę z otyłością, nadwagą i cellulitem, dzięki czemu uwierzysz, że Tobie również może się udać.

Dlaczego warto po nie sięgnąć?

Na skuteczne i efektywne odchudzanie składa się kilka czynników. Równie ważne oprócz dobrze dobranej, zbilansowanej diety czy prawidłowych nawyków żywieniowych i właściwego planu treningowego są różnego rodzaju suplementy na odchudzanie. Suplementy te dostarczają bowiem niezbędnych dla naszego organizmu witamin, makro i mikroelementów, a także pozwolą na skuteczniejsze trawienie i wchłanianie substancji odżywczych.

Poszczególne tabletki na odchudzanie pomagają nam również poprzez zmniejszenie uczucia łaknienia czy pobudzenie metabolizmu, przyspieszając tym samym spalanie tkanki tłuszczowej. Zawarte w suplementach związki, takie jak błonnik, młody jęczmień, czy wyciąg z pokrzywy i zielonej herbaty biorą bowiem aktywny udział w spalaniu tkanki tłuszczowej.

Jak bezpiecznie je stosować?

Przede wszystkim pamiętaj, żeby wybierać tylko sprawdzone i klinicznie przetestowane suplementy, najlepiej te dostępne w aptekach czy bezpośrednio od producenta. Zapoznaj się także dokładnie z treścią ulotki i ewentualnymi przeciwwskazaniami do stosowania oraz dawkowaniem. Suplementy na odchudzanie należy bezwzględnie przyjmować zgodnie z informacją zawartą w ulotce. Nie przekraczaj dopuszczalnej dawki i stosuj się do zalecanych przez producent przerw w suplementacji, dzięki czemu Twój organizm skuteczniej reagować będzie na ich działanie. Warunkiem skutecznego i bezpiecznego stosowania suplementów jest bowiem przestrzeganie wszelkich przedstawionych przez producenta zaleceń. Pamiętaj, że dobrze dobrany suplement pozwoli na skuteczniejszą i szybszą walkę z nadwagą.

Jaki suplement wybrać?

Spośród substancji, które najefektywniej spalają tkankę tłuszczową specjaliści wymieniają składniki pochodzenia roślinnego, takie jak kapsaicyna, piperyna czy johimbina oraz L-karnitynę. Substancje te stymulują nasz metabolizm, polepszają trawienie i pobudzają lipolizę, czyli rozkład tkanki tłuszczowej.

Jeśli jednak szukasz czegoś, co pomoże Ci w walce z ciągłym uczuciem głodu i zmniejszy apetyt, warto wybrać tabletki odchudzające, w których składzie znajdzie się m.in. błonnik, guarana, kofeina czy chrom.

Kolejną grupę suplementów stanowić mogą te, których działanie opiera się na zmniejszeniu wchłaniania spożywanych przez nas tłuszczów, a tym samych ilości kalorii, które dostarczamy naszemu organizmowi. Zawarte w nich inhibitory enzymów uczestniczących w trawieniu lipidów hamują wchłanianie nawet do 30% spożywanych tłuszczów. Działanie to wykazują więc suplementy zawierające w składzie substancje pochodzenia naturalnego, tj. chitosan czy kwas hydroksycytrynowy (HCA) oraz kwas linolowy (CLA). Umiarkowane działanie zmniejszające wchłanianie tłuszczy posiada także dobrze znany wszystkim błonnik.

Suplementy na odchudzanie mogą wspomóc nas w skutecznej i efektywnej walce z nadwagą. Przyspieszają spalanie tkanki tłuszczowej, zmniejszają łaknienie i pobudzają metabolizm, dzięki czemu możemy szybciej osiągnąć pożądane efekty odchudzania.

Artykuł Sponsorowany
Read the full article – wolna-polska.pl

Polska

Czarno-biały obraz zero jedynkowy

ano7

Strona główna > Polska > Czarno-biały obraz zero jedynkowy Czarno-biały obraz zero jedynkowy Jacek Polska 2

Wieloletnia tresura medialno-propagandowa ukształtowała u większości niezbyt inteligentnych odbiorców tzw. rozumowanie zero-jedynkowe, polegające na przyjmowaniu do wiadomości tylko dwu przeciwstawnych opcji. W przypadku Ameryki populacja dzieli się z grubsza na dwie części: zwolenników Partii Demokratycznej lub Republikańskiej. Jeśli więc ktoś krytykuje Demokratów uznawany jest automatycznie za zwolennika Republikanów. Innych opcji nieskomplikowane mózgi Amerykanów po prostu nie akceptują.

Nie inaczej ma się sytuacja w UE w ogólności, a III RP w szczególności. Opinia publiczna podzielona jest na dwie główne preferencje: zwolenników „integracji europejskiej” (przygniatająca większość) i jej przeciwników. Ci ostatni rekrutują się w większości spośród grona byłych ideowych komunistów i ich potomków. Bowiem komunistyczne „elity” PRLu wykazywały się zawsze pragmatyzmem i w momencie „dziejowego przełomu 1989 roku”, zmieniły kolor krawatów z czerwonego na niebieski i usługi z kremlowskich na brukselskie, nie komplikując niepotrzebnie „wizerunku ideologicznego” III RP.

Wracając jednak, do wymienionych na wstępie, dwu „naturalnych” polskich preferencji, sytuacja komplikuje się nieco w porównaniu z amerykańską. Trudniej jest bowiem zdecydować ich zwolennikom, które z dwu mocarstw walczących na ziemiach polskich w II Wojnie Światowej ZSRR czy Niemcy należy uznać za „dobre” lub „złe”?

Krajowi propagandyści manipulujący opinią publiczną Polaków zdecydowali się na bardziej oryginalną koncepcje. Dziś naszym „największym przyjacielem i sojusznikiem” nie są już Niemcy, jak to było za czasów PO, ale Amerykanie. Ponieważ rozpisywałem się aż nadto na temat sytuacji w „jedynym supermocarstwie”, to pozwolę sobie tylko zaoferować krótki clip video ilustrujący cały „cymes” jaki to państwo oferuje swym obywatelom (http://www.thetruthseeker.co.uk/?p=195041), co oferuje biednym „polskim wasalom” już nie wspomnę.

Z drugiej zaś strony wśród „prosowieckiego/rosyjskiego” mniejszościowego odłamu panuje, słuszne skądinąd, przekonanie, że PRL przyniósł społeczeństwu znacznie więcej „dobrodziejstw” niż III RP. Przy czym słowo „dobrodziejstwo” powinno być zastąpione frazą „znacznie miej zła”, aby całość sentencji odpowiadała prawdzie. Zachwyt nad PRLem promieniuje w tej grupie nawet na sam ZSRR i jego „osiągnięcia”. Również na ten temat nie będę dywagował, przytaczając jedynie opinię angielskiego autora, który na podstawie rosyjskich danych wywnioskował, że żydokomuna, w różny sposób, odpowiedzialna jest za unicestwienie około 365 milionów osób w XX wieku (https://europeansworldwide.wordpress.com/2018/08/09/bolshevism-final-body-count-356-million-martyrs/). Miast komentarza postawię tu retoryczne pytanie, co może być dobrego w systemie, który wyniszczył 365 milionów istnień ludzkich?

Jakież więc z tego płyną wnioski? Być może świat nie jest czarno- biały (zero-jedynkowy). Być może prawda jest nie koniecznie po środku, ale gdzieś z boku i może w takim razie warto włączyć szare komórki i jej poszukać?

https://wordpress.com/view/drnowopolskipolskapanorama.home.blog

Za: http://niepodległy.pl/#/338/czarno-bialy-obraz-zero-jedynkowy/

Jacek debilizacja PolakówIII RPNowopolski
Read the full article – wolna-polska.pl

Zdrowie

Polacy zjadają chemię – nawet 2 kg rocznie – raport NIK nie pozostawia złudzeń

ano6-1200x630

Strona główna > Zdrowie > Polacy zjadają chemię – nawet 2 kg rocznie – raport NIK nie pozostawia złudzeń Polacy zjadają chemię – nawet 2 kg rocznie – raport NIK nie pozostawia złudzeń Jan Zdrowie 0

Polacy zjadają chemię – i nie ma co do tego wątpliwości, ponieważ najnowszy raport Najwyższej Izby Kontroli dokładnie to potwierdza. Normy chemicznych dodatków w żywności są przekroczone, a przeciętny Polak zjada ich rocznie średnio 2 kg. Co jeszcze ustalono w trakcie przeprowadzania kontroli przez NIK?

Researcher presenting preservatives substances that are added to products such as foods, pharmaceuticals, paints, biological samples, wood etc.

Królowa – przetworzona

Statystyczny Polak kupuje głównie żywność przetworzoną w warunkach przemysłowych, która zawiera substancje dodatkowe.

Takie zakupy stanowią średnio 70 proc. diety przeciętnego konsumenta.

Unia Europejska dopuszcza ponad 330 dodatków do żywności, a dodatkowo ponad 200 objętych jest limitem ilościowym.

Wśród substancji dodatkowych królują przeciwutleniacze, konserwanty, barwniki, substancje słodzące, stabilizatory, wypełniacze, emulgatory i wzmacniacze smaku.

dodatki-żywność.jpgdodatki-żywność.jpg
Dodatki w żywności foto.123rf.com

Taka mnogość i różnorodność dodatków do żywności oraz coraz częstsza praktyka ich stosowania sprawia, że według raportu NIK przeciętny konsument spożywa w ciągu roku ok. 2 kg substancji dodatkowych.

Żywności, do której prawo zabrania dodawania dodatkowych substancji, jest niewiele.

Warto jednak zaznaczyć, że wśród nich znajduje się:

  • żywność nieprzetworzona;
  • miód;
  • masło;
  • mleko pasteryzowane i sterylizowane;
  • naturalna woda mineralna;
  • kawa;
  • herbata liściasta.

Patrząc na tę krótką listę – bezpiecznej, prawdziwej żywność jest naprawdę niewiele…

85 „smakołyków

Według badań NIK, jednego dnia każdy, w kogo diecie króluje żywność przetworzona i kto zjada pięć posiłków dziennie, może przyswoić nawet 85 różnych dodatków „E”.

Nie ma się co temu dziwić, jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że w „zwykłej” kiełbasie śląskiej takich dodatków może być nawet 19!

raport-NIK.jpgraport-NIK.jpg
Raport NIK

Izba zleciła kontrolę oznakowania produktów spożywczych – przeanalizowano 501 powszechnie dostępnych wyrobów.

Jedynie w 54 produktach (11 proc.), w składzie zaprezentowanym na etykietach, nie było substancji dodatkowych.

W pozostałych 447, producenci zadeklarowali użycie 132 substancji dodatkowych ponad 2 tys. razy. Statystycznie więc na każdy produkt przypadało pięć dodatków do żywności.

W przypadku niektórych produktów liczba dodatków w jednym artykule spożywczym była znacznie wyższa.

Przykładowo sałatka warzywna ze śledziem i groszkiem zawierała ich 12. Rekordową liczbę substancji dodatkowych zastosowano w kiełbasie śląskiej – 19 – czytamy w raporcie.

Niby jakieś limity stosowania substancji dodatkowych w żywności obowiązują, ale czy ktoś ich przestrzega?

Dobre pytanie…

Nadzór bez nadzoru

Kontrola NIK, o której mowa, dotyczyła głównie kwestii nadzoru nad stosowaniem dodatków do żywności i objęła okres od 2016 do początku 2018 r.

Wniosek z kwestii nadzoru jest jeden – nadzór prawie NIE funkcjonuje!

Według NIK w Polsce co prawda działa sanepid oraz służby kontroli jakości żywności, ale ich działania ograniczają się bardziej do urzędowych kontroli i pobieżnych badań, niż do dokładnej analizy składu i etykiety:

Prowadzone przez skontrolowane inspekcje (Inspekcje Sanitarne, Inspekcję Handlową i Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno – Spożywczych) badania laboratoryjne próbek żywności ograniczały się do wybranych substancji dodatkowych, głównie z grupy substancji konserwujących i barwników.

Żadna z Inspekcji nie analizowała zawartości wszystkich dodatków obecnych w danej próbce żywności. Zwykle wskazywano do badań jedną substancję dodatkową i analizowano ją pod kątem ustalonego dla niej limitu w danym produkcie.

Inne dodatki obecne w tym produkcie w ogóle nie były weryfikowane.

Dodatkowo ograniczona była możliwość analityczna laboratoriów Inspekcji Sanitarnej.

Laboratoria te mogły wykonać badania w stosunku do ok. 65 substancji dodatkowych na ponad 200 limitowanych dozwolonych do stosowania.

Tak zorganizowany system badań nie gwarantuje pełnego bezpieczeństwa żywności, w której stosowane są substancje dodatkowe, niepodlegające z różnych przyczyn badaniom laboratoryjnym.

dodatki-żywność.jpgdodatki-żywność.jpg
Dodatki do żywności foto.123rf.com

NIK zwraca uwagę także na złe oznakowanie etykiet:

Z badanych w latach 2016-2018 (I kwartał) przez organy Inspekcji Sanitarnej blisko 9 tys. próbek, zdyskwalifikowano 26 (0,3 proc.).

W zleconych przez NIK badaniach laboratoryjnych 35 próbek zakwestionowano 5 próbek (14 proc.) m.in. z powodu obecności niezadeklarowanych na etykiecie dodatków.

Skoro limity dodatków do żywności są przekroczone, my zjadamy je kilogramami, to czy taki stan rzeczy może mieć niekorzystny wpływ na nasze zdrowie?

Będzie cierpiał konsument…

W raporcie NIK zostało podkreślone, że organy odpowiedzialne za bezpieczeństwo żywności NIE – podkreślamy NIE – skupiały się jak dotąd na monitorowaniu, ani ocenie ryzyka związanego z kumulacją wielu dodatków w produktach spożywczych, ewentualnego ich działania synergistycznego oraz ich interakcji z innymi składnikami diety lub lekami.

Ciekawie, prawda?

Wynika z tego, że przeciętny Polak je codziennie śniadanie, drugie śniadanie, obiad (i deser), podwieczorek i kolację, w trakcie nich dostarczając do organizmu kilkadziesiąt toksycznych substancji, które mogą się ze sobą łączyć, wchodzić w interakcje i siać spustoszenie w organizmie.

[…] niektóre substancje dodane do jednego produktu, w połączeniu z innym artykułem spożywczym nie będą dla człowieka neutralne.

Substancja nieszkodliwa samodzielnie może się nią stać w reakcji z inną, tworząc zagrożenie dla zdrowia – głosi raport.

Oczywiście nie ulega wątpliwości, że substancje te szkodzą każdemu, jednak najbardziej na ich szkodliwe działanie narażone są dzieci – głównie w wieku do 10 lat.

Ich zamiłowanie do lodów, słodyczy, parówek, pieczywa tostowego, słodzonych napojów itp., które zawierają masy szkodliwych substancji dodatkowych, sprawia, że u niektórych dzieci ich spożycie przekracza normy nawet pięciokrotnie.

raport-NIK.jpgraport-NIK.jpg
Raport NIK

NIK podkreśla również, że:

[…] żadna z instytucji realizujących zadania z zakresu zdrowia publicznego oraz odpowiedzialnych za politykę żywieniową nie publikuje danych na temat wielkości akceptowanego dziennego spożycia dla każdego dodatku.

W związku z powyższym konsumenci nie mają możliwości dotarcia do takich informacji i nie mogą prawidłowo zadbać o swoje zdrowie.

NIK apeluje

W ocenie NIK obowiązujący system nadzoru nad jakością żywności jest dysfunkcjonalny, a konsument musi mieć się na baczności.

Najwyższa Izba Kontroli wystosowała apel do Prezesa Rady Ministrów, Ministra Zdrowia i Głównego Inspektora Sanitarnego o zajęcie się tą sprawą i rzetelne podejście do tematu.

Nam – konsumentom nie pozostaje nic innego jak dokładniej sprawdzać skład produktów spożywczych, kupować żywność nieprzetworzoną i kontrolować to, co jedzą najmłodsze pokolenia.

O szkodliwych dodatkach w żywności więcej przeczytasz także w artykule:

CHEMIA W ŻYWNOŚCI, CZYLI CZYM NAS TRUJĄ PRODUCENCI?

ANTYBIOTYKI, AZOTANY I SPÓŁKA, CZYLI OTO, CO ZNAJDZIEMY W MIĘSIE!

SPOŻYWCZE FAŁSZERSTWA, CZYLI JAK OSZUKUJĄ NAS PRODUCENCI „ŻYWNOŚCI”

PRAWDA O (NIE)ŚWIEŻYM PIECZYWIE Z SUPERMARKETÓW

ILE SZKODLIWYCH SKŁADNIKÓW ZNAJDUJE SIĘ W NAPOJU TYPU COLA?

LODY – PRZECZYTAJ SKŁAD I UNIKAJ TYCH PEŁNYCH CHEMII

—–

Za: https://www.odkrywamyzakryte.com/polacy-zjadaja-chemie-raport-nik/

Jan
Read the full article – wolna-polska.pl

Zdrowie

Suplementy – bezpieczny sposób na szybkie i skuteczne odchudzanie

b207e5577309e06acb8b1c8143c10623-1200x630

Strona główna > Zdrowie > Suplementy – bezpieczny sposób na szybkie i skuteczne odchudzanie Suplementy – bezpieczny sposób na szybkie i skuteczne odchudzanie Artykuł Sponsorowany Zdrowie

Nadwaga to problem, który dotyka wielu z nas. Nieprawidłowa dieta, brak aktywności fizycznej i stres są najczęstszą przyczyną problemów z dodatkowymi kilogramami. Jak jednak skutecznie i bezpiecznie ją pokonać? Co jeśli aktywność fizyczna i zdrowa dieta nie wystarczają? Warto sięgnąć po skuteczne i bezpieczne suplementy na odchudzanie, które z pewnością pomogą nam w walce ze zbędnymi kilogramami. Jeśli więc poszukujesz skutecznego i bezpiecznego sposobu na odchudzanie, polecamy zapoznać się z treścią tego artykułu.

  1. Czym jest nadwaga i jak z nią walczyć?
  2. Kiedy warto sięgnąć po suplementy na odchudzanie?
  3. Dlaczego warto sięgnąć po suplementy na odchudzanie?
  4. Jak bezpiecznie stosować suplementy na odchudzanie?
  5. Jaki suplement na odchudzanie wybrać?

Przyczyn nadwagi może być wiele, począwszy od tych genetycznych i metabolicznych po środowiskowe i psychologiczne. Niezależnie jednak od przyczyny nadwaga czy otyłość zawsze wymaga wdrożenia odpowiedniego leczenia, które obejmuje nie tylko regularne ćwiczenia fizyczne i dietę, ale także odpowiednie suplementy

Czym jest nadwaga i jak z nią walczyć?

Na początku naszej walki z nadwagą czy otyłością powinniśmy uświadomić sobie, że może być ona objawem towarzyszącym innym schorzeniom, takim jak niedoczynność tarczycy czy cukrzyca. Warto więc udać się do lekarza i przeprowadzić podstawowe badania krwi, w celu wykluczenia tego typu schorzeń. W większości przypadków nadwaga jednak jest wynikiem zmniejszonej aktywności fizycznej i nieprawidłowego odżywiania. Znalezienie przyczyny otyłości pozwoli nam wybrać skuteczny i bezpieczny sposób na odchudzanie. Warto bowiem pamiętać, że nieleczona otyłość prowadzić może do poważnych zaburzeń pracy serca, nadciśnienia, miażdżycy czy udaru.

Kiedy warto sięgnąć po suplementy na odchudzanie?

Warto pamiętać, że odchudzanie to proces, który trwać będzie przez długi okres czasu. Wymaga cierpliwości i konsekwencji. Na efekty naszej pracy trzeba bowiem poczekać. Organizm krok po kroku przyzwyczaja się do nowych nawyków żywieniowych. Regularne jedzenie małych porcji i odpowiednie nawadnianie naszego organizmu pozwoli na szybsze osiągniecie pożądanych efektów.

W trakcie odchudzania często jednak pojawiają się okresy, w których nasza waga ani drgnie. Warto wówczas sięgnąć po sprawdzone i bezpieczne suplementy na odchudzanie. Ranking najlepszych i najskuteczniejszych suplementów na odchudzanie, a także fachowe porady i informacje dotyczące zdrowego trybu życia i aktywności fizycznej znaleźć możesz na stronach takich jak SzczuplaKobieta. Znajdziesz tam również prawdziwe historie kobiet, które wygrały walkę z otyłością, nadwagą i cellulitem, dzięki czemu uwierzysz, że Tobie również może się udać.

Dlaczego warto sięgnąć po suplementy na odchudzanie?

Na skuteczne i efektywne odchudzanie składa się kilka czynników. Równie ważne oprócz dobrze dobranej, zbilansowanej diety czy prawidłowych nawyków żywieniowych i właściwego planu treningowego są różnego rodzaju suplementy na odchudzanie. Suplementy te dostarczają bowiem niezbędnych dla naszego organizmu witamin, makro i mikroelementów, a także pozwolą na skuteczniejsze trawienie i wchłanianie substancji odżywczych.

Poszczególne suplementy na odchudzanie pomagają nam również poprzez zmniejszenie uczucia łaknienia czy pobudzenie metabolizmu, przyspieszając tym samym spalanie tkanki tłuszczowej. Zawarte w suplementach związki, takie jak błonnik, młody jęczmień, czy wyciąg z pokrzywy i zielonej herbaty biorą bowiem aktywny udział w spalaniu tkanki tłuszczowej.

Jak bezpiecznie stosować suplementy na odchudzanie?

Przede wszystkim pamiętaj, żeby wybierać tylko sprawdzone i klinicznie przetestowane suplementy, najlepiej te dostępne w aptekach czy bezpośrednio od producenta. Zapoznaj się także dokładnie z treścią ulotki i ewentualnymi przeciwwskazaniami do stosowania oraz dawkowaniem. Suplementy na odchudzanie należy bezwzględnie przyjmować zgodnie z informacją zawartą w ulotce. Nie przekraczaj dopuszczalnej dawki i stosuj się do zalecanych przez producent przerw w suplementacji, dzięki czemu Twój organizm skuteczniej reagować będzie na ich działanie. Warunkiem skutecznego i bezpiecznego stosowania suplementów jest bowiem przestrzeganie wszelkich przedstawionych przez producenta zaleceń. Pamiętaj, że dobrze dobrany suplement pozwoli na skuteczniejszą i szybszą walkę z nadwagą.

Jaki suplement na odchudzanie wybrać?

Spośród substancji, które najefektywniej spalają tkankę tłuszczową specjaliści wymieniają składniki pochodzenia roślinnego, takie jak kapsaicyna, piperyna czy johimbina oraz L-karnitynę. Substancje te stymulują nasz metabolizm, polepszają trawienie i pobudzają lipolizę, czyli rozkład tkanki tłuszczowej.

Jeśli jednak szukasz czegoś, co pomoże Ci w walce z ciągłym uczuciem głodu i zmniejszy apetyt, warto wybrać suplementy na odchudzanie, w których składzie znajdzie się m.in. błonnik, guarana, kofeina czy chrom.

Kolejną grupę suplementów stanowić mogą te, których działanie opiera się na zmniejszeniu wchłaniania spożywanych przez nas tłuszczów, a tym samych ilości kalorii, które dostarczamy naszemu organizmowi. Zawarte w nich inhibitory enzymów uczestniczących w trawieniu lipidów hamują wchłanianie nawet do 30% spożywanych tłuszczów. Działanie to wykazują więc suplementy zawierające w składzie substancje pochodzenia naturalnego, tj. chitosan czy kwas hydroksycytrynowy (HCA) oraz kwas linolowy (CLA). Umiarkowane działanie zmniejszające wchłanianie tłuszczy posiada także dobrze znany wszystkim błonnik.

Suplementy na odchudzanie mogą wspomóc nas w skutecznej i efektywnej walce z nadwagą. Przyspieszają spalanie tkanki tłuszczowej, zmniejszają łaknienie i pobudzają metabolizm, dzięki czemu możemy szybciej osiągnąć pożądane efekty odchudzania.

undefined

Artykuł Sponsorowany
Read the full article – wolna-polska.pl