Premier Portugalii Antonio Costa zapowiedział w czwartek (25 czerwca) przywrócenie od 1 lipca restrykcji w 19 gminach usytuowanych w aglomeracji Lizbony. Wyjaśnił, że “krok w tył” w przywracaniu normalności jest konieczny w związku z wciąż wysokim w rejonie stolicy poziomem zakażeń koronawirusem.
/Horacio Villalobos#Corbis/Corbis /Getty Images
W trakcie konferencji prasowej Costa przypomniał, że w aglomeracji Lizbony od ponad miesiąca notowane są najliczniejsze w kraju przypadki infekcji koronawirusem – średnio ponad 200. W czwartek dobowa liczba zakażeń wyniosła tam 240.
Wśród przywróconych obostrzeń będzie m.in. obowiązek zamykania sklepów spożywczych o godz. 20 z wyjątkiem supermarketów, które będą mogły funkcjonować o dwie godziny dłużej, zakaz funkcjonowania placówek gastronomicznych oferujących głównie alkohol, a także ograniczenie działalności placówek handlowych, które nie oferują dóbr podstawowych.
Kary za złamanie tych ograniczeń będą wynosiły od 100 do 500 euro dla obywateli oraz do pięciu tys. euro w przypadku firm.
Costa wyjaśnił, że 19 gmin aglomeracji lizbońskiej pozostanie do odwołania w stanie klęski, podczas gdy pozostałe terytorium Portugalii wejdzie w fazę stanu zagrożenia epidemicznego, który przewiduje najmniejsze restrykcje wśród stanów nadzwyczajnych w tym kraju.
Ogłoszone przez Costę w czwartek restrykcje to dalsza część przywracania przez rząd obostrzeń w aglomeracji stolicy. W nocy z poniedziałku na wtorek socjalistyczny gabinet ponownie wprowadził część ograniczeń w Lizbonie i czterech miastach stołecznej aglomeracji – w Sintrze, Loures, Odivelas oraz Amadorze.
Tymczasem w poniedziałek burmistrz Lizbony Fernando Medina wezwał władze Portugalii do uregulowania z UEFA kwestii związanych z zakazem udziału w finałowym turnieju piłkarskiej Ligi Mistrzów zagranicznych turystów. Przyznał, że władze miasta nie chcą obecności na tym wydarzeniu, zaplanowanym na 12-23 sierpnia w Lizbonie, kibiców z innych państw.
Z Lizbony Marcin Zatyka